SUFFOCATION

[vicek]

dobry

[est]

Zdecydowanie lepszy od tego pierwszego.

[Rattlehead]

ale i tak średni

[est]

średni +, za dużo hejwimetalu słuchasz ;)

[vicek]

średni +, za dużo hejwimetalu słuchasz ;)

heavi metalu nigdy za wiele

[Rattlehead]

średni +, za dużo hejwimetalu słuchasz ;)

Zdecydowanie za mało.

[Self]

Zdecydowanie lepszy od tego pierwszego.

[manieczki]

put jor hornz ap

[Harlequin]

Drugi kawałek duuuużo lepszy, co nie zmienia faktu, że brzmienie jest mocno selektywne i jakieś takie lekkie jak na Suffo. No niezmiernie ciekaw jestem całości.

[est]

http://loudwire.com/suffocation-vs-dyin ... ath-match/
round 2 :)

[Drone]

Tak jeszcze przeleciałem przez te kawałki i w zasadzie wszystko jest ok, ale jednak ja zdecydowanie wolę czarnego na bębnach. On grał specyficznie, z takim ciężkim groovem, a ten tutaj po prostu zasuwa technokratycznie do przodu. Odbębnia - nomen omen - swoje i idzie do domu.

[Nasum]

http://loudwire.com/suffocation-vs-dyin ... ath-match/
round 2 :)

Dying Fetus? Myślałem że dadzą tym razem jakieś System of A Down albo 30 second to mars;-)

[Nasum]

A co do nowych numerów - są dobre, ale brzmienie mogłoby być trochę cięższe, bardziej szorstkie, co do bębniarza to słychać inny styl napierdalania, czy lepszy czy gorszy...? Trudno powiedzieć, nowy perkman ułomkiem nie jest, zobaczymy jak się będzie prezentowała całość.

[Mort]

Gorszy, Smith ma wieksze pierdolnięcie i jest bardziej wyrachowany.

[Harlequin]

Tez wole czarnego. Mam wrażneie, że bas jest na tych nowych kawałkach jest lepiej słyszalny niż choćby na Blood Ość. Akurat to uważam za zmianę in plus

[Block69]

Jeszcze tylko pozbyć się gitarzysty i będziemy mieli w całości odplamione SUFFO.

[Mol]

tyle tylko, ze wowczas moga isc do piachu. bez Terrance'a nie ma tego zespolu.

[Block69]

Nie no, wiadomo.
Jak dla mnie te 2 nowe numery mocno dają rade.

[Nasum]

Gorszy, Smith ma wieksze pierdolnięcie i jest bardziej wyrachowany.

Posłuchałem sobie dzisiaj Despise the sun na której bębnił Dave i zaraz potem Suffocation na którym grał Mike. Bardzo lubię obydwa krążki, oceniając perkusistów muszę przyznać że są tej samej klasy, z tym że Dave mniej kombinuje, ma mniej przejść, Dave jest bardzo dobry w szybkim napierdalaniu, kawałki które stworzyli na Despise są prostsze, bardziej bezpośrednie, nie ma tam aż tyle kompozycyjnych zawiłości. Wynika z tego, że taki może być nowy materiał, jak będzie zobaczymy wkrótce. W końcu to Suffocation, więc kichy się nie spodziewam.

[Self]

Murzyn murzynem, a Culross Culrossem, ale jakby chłopaki zdecydowali się na ponowne zaprzyjaźnienie się z Bohnem, to na tę wieść z wrażenia zostawiłbym pod sobą krwawego kloca.