REVENGE (Can)

[Alsvartr]

Ej chłopaki, mnie mówcie że wam Revenge obrzydziłem :( Nie chciałem, naprawdę. Dla pocieszenia muszę napisac że ponad połowa kawałków z nowej i przedostatniej płyty, zarówno jak i wczesne rzeczy, to nadal niezrozumiały hałas ;)

[Morph]

Tak z ciekawości - jak się zapatrujecie na różnicę między 4 a poprzednimi? Też jesteście zdania, że skok jakościowy jest monstrualny? A może mały krok naprzód? Bo chyba nikt nie sądzi, że w tył :D?

[Lykantrop]

Wg mnie jest krok wpieriot, choć nic nie należy ujmować poprzednim. Nieobecność Helmkampa, o dziwo, wpłynęła dobrze na dalszą działalność. Majstersztyk polega na tym, że potrafili idąc naprzód i nie łagodząc środków, zrobić coś co jest zdecydowanie bardziej przystępniejsze dla ucha nowicjuszy :)

[choronzon14]

Poprzednie miażdzą, owszem, ale ostatnia płyta to 'nowa jakość' war metalu. Dalej jest nakurw i krew z dupy, jednak podane inaczej. Jak Lykantrop napisał - odejście Helmkampa wyszło na dobre, chociaż piszę to z żalem.

[Nerwowy]

Tak z ciekawości - jak się zapatrujecie na różnicę między 4 a poprzednimi? Też jesteście zdania, że skok jakościowy jest monstrualny? A może mały krok naprzód? Bo chyba nikt nie sądzi, że w tył :D?

Duży krok naprzód. Więcej pierdolnięcia w brzmieniu, więcej miażdzących riffów, najlepsze wokale, ona jest w zasadzie naj pod każdym względem.

[Vitriol]

cała ta przystępność to po prostu (nareszcie!) odpowiedni miks i mastering, ale wiadomo kto ich kręcił, więc zaskoczenia nie ma. w końcu słychać dokładnie co tam sobie chłopaki łomocą i faktycznie - album nieludzko zamiata.

[Riven]

chcialem sprawdzic jak brzmi ten nowy revenge, a tu:


no w sumie masakra, ciekawe co na to cejros

[Nerwowy]

xDDDD

[Morph]

[Baton]

Więcej pierdolnięcia w brzmieniu, więcej miażdzących riffów, najlepsze wokale, ona jest w zasadzie naj pod każdym względem.

No tak. SCE to album w zasadzie esencjalny, do tego stopnia, że nie czuję w ogóle potrzeby ponownego wsłuchiwania się w poprzednie, które mnie raczej odrzuciły brzmieniem i szczekającymi psami zamiast wokalu. Ale ja przy takiej muzyce nie potrzebuję dużo płyt, wystarczy raz a dobrze.

[Blackult]

poprzednie są doskonałe, ostatnia jest ultra-doskonała. triumfalny atak na wroga, Revenge kontynuuje rozkaz eksterminacji

[NihilSubSole]

Dramatycznego kroku naprzód nie ma, wiadomo, ale wraz z SCE została przekroczona pewna granica, za którą muzyka naprawdę obdziera ze skóry i mięsa. Koledzy napisali już wszystko: najlepsze wokale (nie tęsknię jakoś szczególnie za warczeniem przez rurę z odkurzacza), same doskonałe riffy, które znacznie lepiej "wchodzą" a to również za sprawą brzmienia, które mimo pewnej przejrzystości ani trochę nie ujmują bestialstwu.zwierzęcości.szaleństwie.

[est]

Aż się boje tego słuchać;?)

[Blackult]

nie lękaj się

[Self]

No właśnie, zaśpiewaj z nami: nieee boojęęę sięęę gdyy cieemnoo jeeesttttt... UGH! :nakurw:

Co do reszty dyskusji - nie wiem, czy nowy Riwendż reprezentuje jakąś nową jakość, tak muzyki czy samego brzmienia, ale faktem jest, że próbowałem się przekonać wcześniej do poprzednich Rewanży (znaczy Góral mnie próbował przekonać), ale nie dało rady. Nówka sztuka weszła od razu, bez zagrychy, więc coś w tym jednak jest.

[metalized]

Dramatycznego kroku naprzód nie ma, wiadomo, ale wraz z SCE została przekroczona pewna granica, za którą muzyka naprawdę obdziera ze skóry i mięsa. Koledzy napisali już wszystko: najlepsze wokale (nie tęsknię jakoś szczególnie za warczeniem przez rurę z odkurzacza), same doskonałe riffy, które znacznie lepiej "wchodzą" a to również za sprawą brzmienia, które mimo pewnej przejrzystości ani trochę nie ujmują bestialstwu.zwierzęcości.szaleństwie.

Myślalem , że jak Pete Kapiący Hełm odejdzie coś ten zespól straci- nic nie stracił, na żywca i z płyt wokale sa jeszcze bardziej zajebiste i dziksze niż dzik na widok wyrąbanej dąbrowy. Jeszcze nie wyryczeli ostatniego przekleństwa i triumfalny psychopatyczny maniakalny szturm na wroga przypuszczą niejednokrotnie ku wielkiemu ukontentowaniu memu. REVENGE!! Yabssor Born!

[KAKAESIAK]

też byłem pełen obaw kiedy Pete odszedł ,ale nic z tych rzeczy, jest bardzo dobrze, oby w innych kapelach zmiany muzyków były aż tak udane

[Headcrab]

Nie wiem czy wypada tak mówić, ale dla mnie Revenge jest lepsze od Blasphemy.

[White Pharaoh]

Odważne stwierdzenie, ale według mnie, nie można porównywać. Revenge to rottweiler na sterydach, gra w swojej lidze.

[Headcrab]

Jak nie można, jedno i drugie to war metal, więc jest pole do manewru. Naprawdę odważne by było jakbym napisał że skoro Revenge to rottweiler, to Blasphemy jest małym kundelkiem, jednak nie będę tak przeginał.