Impact Fest 2013

[ramonoth]

Jako, że byłem tam w 2010 r. to mogę Ci powiedzieć, że to będzie słuszna decyzja.

[Mort]

Odpuszczanie koncertu Slayer to NIE jest słuszna decyzja.

[Adrian696]

Odpuszczanie koncertu Slayer to NIE jest słuszna decyzja.

bo ja wiem - widziałem Slayera na Sonicu wtedy a kilka dni pozniej w klubie w Berlinie - zasadniczo lepiej objechac z nimi Niemcy niz isc na stadion - teraz tez bede czekał na info, czy zcasami gdzies nie ma klubowych koncertów, bo gdy jest jasno i maja 45 minut zcasu, to zasadniczo bez sensu sie robi jak amsz do wyboru klub z pełnym oswietleniem i 90 minutopwym setem

[Death in another way]

Mnie z tego zestwu interesuje tylko SLAYER!!!:-)))

[ramonoth]

bo ja wiem - widziałem Slayera na Sonicu wtedy a kilka dni pozniej w klubie w Berlinie - zasadniczo lepiej objechac z nimi Niemcy niz isc na stadion - teraz tez bede czekał na info, czy zcasami gdzies nie ma klubowych koncertów, bo gdy jest jasno i maja 45 minut zcasu, to zasadniczo bez sensu sie robi jak amsz do wyboru klub z pełnym oswietleniem i 90 minutopwym setem

I tyle w tym temacie.

[Nerwowy]

No właśnie. Jasno, brak świateł, krótki set i nagłośnienie na pół gwizdka żeby nie wypadli za dobrze na tle "gwiazd" - pierdole taki układ.

[Death in another way]

bo ja wiem - widziałem Slayera na Sonicu wtedy a kilka dni pozniej w klubie w Berlinie - zasadniczo lepiej objechac z nimi Niemcy niz isc na stadion - teraz tez bede czekał na info, czy zcasami gdzies nie ma klubowych koncertów, bo gdy jest jasno i maja 45 minut zcasu, to zasadniczo bez sensu sie robi jak amsz do wyboru klub z pełnym oswietleniem i 90 minutopwym setem

I tyle w tym temacie.

Niestety to prawda-SLAYER zabił na żywo jak grał w stodole w 2005 roku sam bez żadnych supportów i to dwugodzinny set, a to się działo pod sceną trudno opisać; koncert był zresztą prawie od miesiąca wyprzedany, a biedny Maniek siedział pod klubem i sie bawił na zawnątrz, bo niestety zgubił na niego bilet!!!

[est]

Właśnie, tylko osobny koncert, a nie jakieś gorolskie festiwale dla kotleciarzy rok kurwa w rok.

[ramonoth]

Może być i na powietrzu, ale musi być ciemno, to jest podstawowy warunek - Urynalia 2012 to najlepszy dowód.

[Mort]

No właśnie. Jasno, brak świateł, krótki set i nagłośnienie na pół gwizdka żeby nie wypadli za dobrze na tle "gwiazd" - pierdole taki układ.

Koncert za pół roku a już marudzisz ;) Mi sie na sonisphere podobalo. W tym roku na Ursynaliach, grali godzine, wystartowali o 20 i rozjebali w drobny mak 16 kawałkami.

, a biedny Maniek siedział pod klubem i sie bawił na zawnątrz, bo niestety zgubił na niego bilet!!!

Mi chyba kiedyś mówił, że zaspał na ławce.

[Death in another way]

Był cały czas na zewnątrz klubu-widzialem Go tam przed i po koncercie!!!:-)))

[Nerwowy]

No właśnie. Jasno, brak świateł, krótki set i nagłośnienie na pół gwizdka żeby nie wypadli za dobrze na tle "gwiazd" - pierdole taki układ.

Koncert za pół roku a już marudzisz ;) Mi sie na sonisphere podobalo. W tym roku na Ursynaliach, grali godzine, wystartowali o 20 i rozjebali w drobny mak 16 kawałkami.

Na Ursynaliach było git, ale tam Slayer był główną gwiazdą a do tego bilet kosztował śmieszne pieniądze. Zasadnicza różnica.

[ramonoth]

No nie był, potem grali Limp Bizkit.

[Nerwowy]

Akurat kto po kim gra na festiwalu nie ma znaczenia, bo jest tzw. "prime time" i tutaj wrzuca się najważniejsze kapele.

[Death in another way]

Mnie na Ursynaliach interesował wyłącznie SLAYER!!!:-)))

[ramonoth]

Akurat kto po kim gra na festiwalu nie ma znaczenia, bo jest tzw. "prime time" i tutaj wrzuca się najważniejsze kapele.

W sumie racja. Na Soni 2010 w prime time byl Slayer, a potem Metallica ;)

[aginsiak]

bo ja wiem - widziałem Slayera na Sonicu wtedy a kilka dni pozniej w klubie w Berlinie - zasadniczo lepiej objechac z nimi Niemcy niz isc na stadion - teraz tez bede czekał na info, czy zcasami gdzies nie ma klubowych koncertów, bo gdy jest jasno i maja 45 minut zcasu, to zasadniczo bez sensu sie robi jak amsz do wyboru klub z pełnym oswietleniem i 90 minutopwym setem

I tyle w tym temacie.

Niestety to prawda-SLAYER zabił na żywo jak grał w stodole w 2005 roku sam bez żadnych supportów i to dwugodzinny set, a to się działo pod sceną trudno opisać; koncert był zresztą prawie od miesiąca wyprzedany, a biedny Maniek siedział pod klubem i sie bawił na zawnątrz, bo niestety zgubił na niego bilet!!!

Grał Acid Drinkers przed SLAYER

[Heretyk]

Odpuszczanie koncertu Slayer to NIE jest słuszna decyzja.

bo ja wiem - widziałem Slayera na Sonicu wtedy a kilka dni pozniej w klubie w Berlinie - zasadniczo lepiej objechac z nimi Niemcy niz isc na stadion - teraz tez bede czekał na info, czy zcasami gdzies nie ma klubowych koncertów, bo gdy jest jasno i maja 45 minut zcasu, to zasadniczo bez sensu sie robi jak amsz do wyboru klub z pełnym oswietleniem i 90 minutopwym setem

proste

[Rattlehead]

Po Soniku powiedziałem sobie, że to mój ostatni spęd tego typu, a już zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy brali sektory inne niż golden kółko.

[strappado]

coś się młodzieży daty pomyliły, albo na innym koncercie byliście z mamusią ... SLAYER napierdalał w stodole 12.06.2002 r. - 2h bez żadnych supportów