8 lat minęło od kiedy TESTAMENT zrobił zamęt

[Maleficio]

Prosze o nie naduzywanie okreslenia "Legenda Thrashu" w stosunku do Testament... czemu?

A temu :

Nie lubię tego kawałka, ale posłuchajmy tego:



Niby komercyjnie i przystępnie, ale jednocześnie jak przemyślany i szlachetny w swojej wymowie jest ten utwór.

Maria.... THRASH metal... a nie metal z MTV... jakies wiejskie melodyjki i refreny.... suko, prosze cie.

[Nasum]

16 listopada będzie okazja zobaczyć ich na żywo w Krakowie. Ale to już pewnie wszyscy wiedzą.

[Castor]

Prosze o nie naduzywanie okreslenia "Legenda Thrashu" w stosunku do Testament... czemu?

A temu :

Tu niestety trafiłeś w dziesiątkę, bo nie dość że ballada, to jeszcze z najsłabszego albumu :[

[Maria Konopnicka]

Maria.... THRASH metal... a nie metal z MTV... jakies wiejskie melodyjki i refreny.... suko, prosze cie.

...napisał fan glam rocka :)) Thrash ma różne oblicza - "The Ritual" to dla mnie wciąż thrash, inteligentny, oryginalny, fajnie zagrany. Szkoda, że dziś się takich płyty nie nagrywa - 99 proc. płyt thrasowych zespołów, które mi wpadają brzmi jak nagrania karaoke kawałków Slayer, Kreator, Metallica.

[Riven]

gdyby nie momentami zbyt ckliwe i sofciarksie patenty, to bylaby doskonala plyta. i tak ma pare swietnych momentow, vide kawalek tytulowy, albo So Many Lies, ze swietnym refrenem. lepsze to niz te ich koniunkturalne wypierdy z ostatnich lat.

[Kingu]

Testament na żywo z Wacken 17.30 - 18.30. Potem jeszcze kredki, futerał i pijany Al. A jutro Watain.
http://www.ndr.de/unterhaltung/musik_ko ... index.html

[ramonoth]

Słucham sobie i słucham i tak naprawdę to ta ostatnia płyta jest całkiem niezła, już widzę szaleństwo na koncertach podczas "True American Hate", a;e po co, do chuja, ta niemrawa ballada w środku?!? Ani melodii, ani jebnięcia w refrenie, no niestety, ale Metalliką to oni pod tym względem nigdy nie byli i nie będą. Całe napięcie z początku płyty idzie jak krew w piach. "Ta, krew od razu..."

[Nothingface]

Nowego albumu nie słyszałem. Dziwi mnie jednak to jebanie Testament jako całości. Grają swój thrash z niewielkim dodatkami cukru i techniki, wciąż jednak posiadający uderzenie i pazur. The Legacy i Souls of Black to dla mnie klasyki.

[Lykantrop]

Dla mnie klasyką w pełnym tego słowa znaczeniu jest tylko "The Legacy". Potem się zaczęło Metallica wannabie i można, z niewielkimi wyjątkami, położyć na nich lachę aż do momentu jak wydali "Low". Takiego "Souls of Black" i "The New Order" nie jestem już w stanie dzisiaj słuchać.

[mad]

Trudno się nie zgodzić. Co prawda takiego "Souls Of Black" nie słuchałem z 10 lat - może by się poprawnie zaprezentował, ale nie byłbym tego taki pewien. Sprawdzić? Jakoś dziwnie mnie nie ciągnie. Ostatniej płyty też jeszcze nie przesłuchałem.

[Maria Konopnicka]

Dla mnie klasyką w pełnym tego słowa znaczeniu jest tylko "The Legacy". Potem się zaczęło Metallica wannabie i można, z niewielkimi wyjątkami, położyć na nich lachę aż do momentu jak wydali "Low". Takiego "Souls of Black" i "The New Order" nie jestem już w stanie dzisiaj słuchać.

Z tą Metallicą to bym nie przesadzał - trzeba dużo złej woli, żeby nie dostrzegać oryginalności i indywidualnego stylu Testament. Życzyłbym wszystkim młodym kapelom thrashowym, żeby tak kopiowali swoich mistrzów jak Testament "kopiował" Metallicę. Wtedy ta scena rzeczywiście byłaby świeża, zróżnicowana i warta uwagi.
Ja uważam, że prędzej można położyć lachę na płyty od "Low" niż na te wcześniejsze. Choć takie "The Gathering" sobie ostatnio odświeżyłem i doszedłem do wniosku, że dopiero w ubiegłym roku Slayer i Overkill nagrali płyty, które nie ustępują klasie tego albumu. Przez bodaj 12 lat nikt w tym gatunku nie zrobił nic równie dobrego. Ja bynajmniej nic takiego nie słyszałem.

[Karkasonne]

Ja uważam, że prędzej można położyć lachę na płyty od "Low" niż na te wcześniejsze. Choć takie "The Gathering" sobie ostatnio odświeżyłem i doszedłem do wniosku, że dopiero w ubiegłym roku Slayer i Overkill nagrali płyty, które nie ustępują klasie tego albumu. Przez bodaj 12 lat nikt w tym gatunku nie zrobił nic równie dobrego. Ja bynajmniej nic takiego nie słyszałem.

Na Teutatesa, on ma rację! Poza tym użyciem bynajmniej zamiast przynajmniej, ale zakładam, że to prowokacja.

[KreatoR]

Trudno się nie zgodzić. Co prawda takiego "Souls Of Black" nie słuchałem z 10 lat - może by się poprawnie zaprezentował, ale nie byłbym tego taki pewien. Sprawdzić? Jakoś dziwnie mnie nie ciągnie. Ostatniej płyty też jeszcze nie przesłuchałem.

Lepiej kup "Souls of black" w obecnej promocji Warnera za 2 dychy (na dodatek z innymi "sucharami" do LOW włącznie) niż marnować siono na te nowe wypociny.

[Nothingface]

Ja uważam, że prędzej można położyć lachę na płyty od "Low" niż na te wcześniejsze.

O, tu się zgodzę. Testament to przede wszystkim wcześniejsze wydania. Ten death metalowy charakter w ogóle nie pasuje.

[Lykantrop]

Ale, że niby jaki charakter? "Low" to czystej wody groove thrash. Dosyć typowy jak dla tego okresu. Testament z "Low" czy Exhorder to dla mnie czołówka takiego grania. No ew. jeszcze Fight, ale to już raczej takie moje małe guilty pleasure :-)

@Maria: Wszystko kwestia gustu, ale moim zdaniem to dopiero na "Low" nabrali własnej tożsamości i byli bardziej świadomi tego co chcą od życia. O jakimkolwiek indywidualnym stylu to można mówić dopiero od 1994 r. - tutaj wcale nie potrzeba złej woli, żeby stwierdzić, że Testament wcześniej trochę jechał w cieniu Mety. Już nawet wtedy było to zauważalne :)

[byrgh]

Ja uważam, że prędzej można położyć lachę na płyty od "Low" niż na te wcześniejsze. Choć takie "The Gathering" sobie ostatnio odświeżyłem i doszedłem do wniosku, że dopiero w ubiegłym roku Slayer i Overkill nagrali płyty, które nie ustępują klasie tego albumu. Przez bodaj 12 lat nikt w tym gatunku nie zrobił nic równie dobrego. Ja bynajmniej nic takiego nie słyszałem.

Na Teutatesa, on ma rację! Poza tym użyciem bynajmniej zamiast przynajmniej, ale zakładam, że to prowokacja.

W formie potocznej dobrze użył, BYNAJMNIEJ się nie pomylił. :)

[Rattlehead]

Postawmy sprawę jasno. Oprócz Demonic i Souls of Black praktycznie nic się nie liczy. Ostatnie zdanie zawsze należy do mnie, więc sprawę uważam za zamkniętą.

[Mol]

Spiritual Demise >>>>>>>>>>>>> jakakolwiek plyta Testament, I TAKIE SA FAKTY!

[Riven]

no to wiadomo akurat.
Testament jak dla mnie pare razy mial szanse nagrac zajebisty album, ale za kazdym razem byli pare krokow do wysokiego poziomu. najblizej wg mnie na The Legacy i Low, ktore maja zajebiste momenty z unikalnym klimatem, ale w calosci imo nie daja rady i sie rozlaza w szwach.

[Castor]

Ale, że niby jaki charakter? "Low" to czystej wody groove thrash. Dosyć typowy jak dla tego okresu. Testament z "Low" czy Exhorder to dla mnie czołówka takiego grania. No ew. jeszcze Fight, ale to już raczej takie moje małe guilty pleasure :-)

Ogólnie się zgadzam, ale z drugiej strony nie dziwię się, że ktoś taki np. "Low" czy "Demonic" kojarzy z Death Metalem, wszystko za sprawą wokali, a nie samej muzyki.

Jeśli chodzi o moje upodobania co do płytoteki Testament, to od "The Legacy" do "The Gattering" wszystkie płyty trzymają poziom, za wyjątkiem jednej "Practice What You Preach". Wiadomo, że nie jest to najważniejszy zespół tego gatunku, ale ja i tak chętnie do niego wracam. Ma to coś w sobie, co przyciąga.