TEST: JAZZ

[Glene]

Ja jestem ciekawy kto z bioracych udzial w tescie napisze, ze jazz jestt zbyt ekstremalny:D

[Bezdech]

Napiszą co najwyżej, że ekstremalnie nudny ;)

[Random Apex]

Dzisiaj przeżyłam dwie godziny z tym, co dał Drone - jak wyszłam z firmy z sieczką zamiast mózgu, tak teraz mam sieczkę rozdrobnioną jazzowym toporkiem. Coś strasznego na razie :D

[Bezdech]

A są jakieś bigbendy?

[Random Apex]

Na razie nikt nic nie śpiewa, to chyba naprawdę jakieś podziemie jazzowe, bo wiecznie na trąbkach grają, i to strasznie chaotycznie :D

[Glene]

W sensie ostrosci i stopnia skomplikowania struktur muzycznych?

[Random Apex]

Przebrnęłam przez jeden album, nie wiem, czy trafił mi się jakiś skomplikowany, ale jest to przynajmniej przez pierwsze odsłuchy kakofonia, która gubi całkowicie gdzieś swoją koherencję i powstaje z tego jedna wielka improwizacja mająca na celu nie wiem co.

[Glene]

Az mi smaka narobilas az sobie wlacze cos w tym stylu.

[Lykantrop]

Moja reakcja za pierwszym odsłuchem albumu ukrytego pod magiczną cyfrą 1 była mniej więcej taka:

[twoja_stara_trotzky]

czyli jakiś dopisek do Meditations wam dał :D

[Random Apex]

Moja reakcja za pierwszym odsłuchem albumu ukrytego pod magiczną cyfrą 1 była mniej więcej taka:

Haha :D mam tak samo :D

[Bezdech]

Moja reakcja za pierwszym odsłuchem albumu ukrytego pod magiczną cyfrą 1 była mniej więcej taka:

A co się dziło poniżej szyji?

czyli jakiś dopisek do Meditations wam dał :D

Pierwsze skojarzenie - M albo Ascension :D

Ale nie wierzę, żeby tak grubo pojechał, nie posądzam o aż takie efekciarstwo.

[twoja_stara_trotzky]

połowa jazzowej awangardy i połowa sceny z NYC to dopisku do tych płyt, więc nie musiał jechać dużymi literami :D

[Lykantrop]

Moja reakcja za pierwszym odsłuchem albumu ukrytego pod magiczną cyfrą 1 była mniej więcej taka:

A co się dziło poniżej szyji?

Kompletny bezwład kończyn. To było naprawdę wstrząsające przeżycie. Całe szczęście, że ciśnienie u mnie w normie, bo w przeciwnym razie już bym nasze kochane państwo na kroplówkę naciągnął.

[Bezdech]

Moja reakcja za pierwszym odsłuchem albumu ukrytego pod magiczną cyfrą 1 była mniej więcej taka:

A co się dziło poniżej szyji?

Kompletny bezwład kończyn. To było naprawdę wstrząsające przeżycie. Całe szczęście, że ciśnienie u mnie w normie, bo w przeciwnym razie już bym nasze kochane państwo na kroplówkę naciągnął.

Nie przestawaj myśleć o naszej białej dumie!

połowa jazzowej awangardy i połowa sceny z NYC to dopisku do tych płyt, więc nie musiał jechać dużymi literami :D

Rozumiem, że chodzi o trochę późniejsze free, bo nie mam aż takiego rozeznania, żeby wiedzieć o kogo dokładnie chodzi?

[twoja_stara_trotzky]

ja też lajkonik jestem :D
ale Drone WYMIENIAŁ mechanicznie kilku ludzi z NYC od awangardy, więc to pewno ktoś z nich.

[Lykantrop]

Nie przestawaj myśleć o naszej białej dumie!

Ano nie przestaję. Nawet powiem Ci, że tak słuchając tego naszła mnie myśl, że te kosmiczne rytmy przypominają mi free jazzową rytmikę demówek Absurd.

[Drone]

Odwiedziłem dziś perłę Bałtyku, Zoppot, i spacerując po molo myślałem o teście i o Trockim, który spędza czas we wrocławskim zoo, i byłem niezmiernie ciekawy, czy ktoś odpalił te płyty. Cieszą mnie te reakcje - jeśli doświadcza się czegoś nowego i zaskakującego, to znaczy, że było warto. Nie mogę nic więcej napisać o testowym nr 1, ale powiem tyle: słuchajcie kolejnych pozycji :)

[Adrian696]

Odwiedziłem dziś perłę Bałtyku, Zoppot, i spacerując po molo myślałem o teście i o Trockim

ale ty masz zjebane zycie - jechac na wczasy z dziecmi i mylec o Trockim

[mad]

Przebrnęłam przez jeden album (...) kakofonia, która gubi całkowicie gdzieś swoją koherencję i powstaje z tego jedna wielka improwizacja mająca na celu nie wiem co.

W istocie rzeczy prawdziwe dzieło sztuki nie ma żadnego innego celu poza samym sobą. Zastanawiam się, co to może być za płyta.