SAMAEL

[Heretyk]

tylko parę kawałków z tej płyty daję radę, no i brzmienie spoko. ale całościowo to porażka

[Random Apex]

Reign Of Light fajnie słucha się w samochodzie. Szczególnie w "warszawie" "(on earth") :-)

To chyba jedyny kawałek, który udaje mi się przesłuchać cały, jeśli chodzi o Samaela, i to głównie dlatego, że strasznie mnie rozśmiesza swoją patetycznością i namaszczeniem ;-)

[Morph]

Reign of Light lubię, chyba nawet całe. Niestety potem stoczyli się nieziemsko.

[Nothingface]

Passage, Ceremony, Blood i Reign. W tej kolejności.

"On earth" to polubiła moja koleżanka co to z metalu uznaje parę utworów Judas Priest. ;]

[Karkasonne]

Kiedyś zrobiłem sobie taki dzień, że przesłuchałem chyba całej dyskografii Samael na raz, płyta po płycie. Wcześnie nie słyszałem ich muzyki - i chyba nigdy więcej nie słuchałem, bo mnie nie przykuli - ale to była bardzo ciekawa podróż, zwłaszcza w tej skondensowanej formie, gdzie można było poznać zespołu od jego podziemnych początków, przez różne okresy, coraz "rzadszą" elektronikę aż po metalowy powrót. Było w tym coś niesamowicie intrygującego. Może jeszcze to powtórzę.

[Random Apex]

Masochista :D

[Plasfodeur]

Generalnie, od dłuższego czasu nie wiem, o co Panom chodzi... bo nie wiem, czy tylko o pieniądze..

Znakomite pytanie.

[Lykantrop]

To ja mam jeszcze pytanie. Ostatnią płytą Samael, jakiej słuchałem było "Eternal". Coś mnie od tego czasu ominęło i warto odrobić zaległości? Czasami cholernie dziwi mnie, że taki Tiamat, Paradise Lost czy Samael znajdują jeszcze odbiorców. Z całym szacunkiem do ich klasycznych pozycji (a w niektórych przypadkach nawet poklasycznych, jak w przypadku Tiamat).

[Plasfodeur]

"Reign of light" (następca "Eternal") to było chyba najbardziej udane wcielenie "elektronicznego" Samaela.

[twoja_stara_trotzky]

tak

[Plasfodeur]

Ja zresztą bardzo lubię i "Eternal" i "Reign of light", więc z mojej perspektywy warto nadrobić ten krążek. W ramach ciekawostki (bardzo przyjemnej) można sprawdzić też "Above", ale niewiele osób znam, które potwierdzą te słowa, hehe.

[jaszyn]

above lepsze niż ten ostatni gniot

[Plasfodeur]

To akurat proste.

[Maria Konopnicka]

Kiedyś zrobiłem sobie taki dzień, że przesłuchałem chyba całej dyskografii Samael na raz, płyta po płycie. Wcześnie nie słyszałem ich muzyki - i chyba nigdy więcej nie słuchałem, bo mnie nie przykuli - ale to była bardzo ciekawa podróż, zwłaszcza w tej skondensowanej formie, gdzie można było poznać zespołu od jego podziemnych początków, przez różne okresy, coraz "rzadszą" elektronikę aż po metalowy powrót. Było w tym coś niesamowicie intrygującego. Może jeszcze to powtórzę.

To musi być tak samo ekscytujące jak dzień pierwszego pocałunku z dziewczyną zakończony seksem analnym z trzema czarnoskórymi mężczyznami. Cieszę się, że płyty Samael poznawałem chronologicznie i moje rozczarowanie tą kapelą rozłożyło się na lata. I uważam, że ten ich niby metalowy powrót jest zupełnie nieudany i już ten okres elektroniczny był ciekawszy - wydawał się chociaż szczery i naturalny. Na żywo prezentują się tak, że chętnie obiłbym ich kijem :) Jeden z największych upadków w dziejach muzyki metalowej :)

[Maria Konopnicka]

"Reign of light" (następca "Eternal") to było chyba najbardziej udane wcielenie "elektronicznego" Samaela.

tak, zdecydowanie

[HAL_9000]

Jeżeli chodzi o dyskotekę, to pewnie macie rację.
Ale generalnie rzecz biorąc to jebać.
Szkoda tylko, że "Passage" tak spieprzyli tymi melodyjkami rodem z wczesnych modeli Nokii, bo mimo wszytko ta płyta ma w sobie potencjał magnetara.

[Plasfodeur]

Ta płyta jest znakomita. I ja też słyszę te melodie rodem z Nokii, ale mam to w dupie :) Tutaj jestem betonem, świetny album.

[manieczki]

SAMAEL - WORSHIP HIM Pic Disc 12'' LP
For the very first time in history we present the legendary debut of Samael in Picture Disc 12'' format. One of the most evil and influential albums in the whole history of black metal is out now under the banner of Black Vomit, celebrating the passing of 22 years after its original release. The regular edition is limited to 400 copies and it comes on Picture Disc with thick 300 gsm jackets. The Die Hard edition is limited to 100 copies and includes a 24 pages bonus fanzine with a lot of interviews from ‘90’-92.

[Bonecrusher]

Baphomet's Throne - best klawiszowe intro ever. Siarka, dym i zUo.

[HAL_9000]

Taaa, "Chata Baby Jagi", czy jak się to nazywało. Xy czegoś takiego raczej by nie wymyślił.