Nie będę ukrywał, że muzykę SBB odkryłem dla siebie stosunkowo niedawno i zdążyłem dobrze poznać trzy płyty z lat 1978-1980 czyli "Follow My Dream", "Welcome" oraz "Memento z Banalnym Tryptykiem" i są to wyśmienite albumy a wręcz porywające.



Jak dla mnie od niedawna absolutna czołówka, choć odnoszę wrażenie, że to dość mocno pomijany zespół i gdyby pochodzili z innej części świata mogliby dziś cieszyć się statusem takiego np. King Crimson (może trochę przesadzam, ale coś w tym jest).
Myślę, że każdy zwolennik rocka progresywnego w tym kraju zna ich dość dobrze i pewnie zaraz pojawią się osoby bardziej w tym temacie kompetentne, ale pozwolę sobie wrzucić po jednym utworze z każdego z wymienionych wyżej przeze mnie albumów.
Zdarzają się w ich dyskografii jakieś mielizny? Najlepszy album wg. Was? Widzieli na żywo? Co sądzicie o ostatnich płytach? Jest coś wartego polecenia co ci panowie robili poza SBB?