POSTAWA ROSZCZENIOWA

[twoja_stara_trotzky]

Pomóżcie, dobrzy ludzie. Chciałbym usłyszeć coś z lat 90-91, co przypomina "Human" Śmierci. Bo mam braki i nie będę bogom pyskował. Koniec i kropka, motyla noga...

'89 co prawda, ale tak to jest z tymi, z których rżną, że wcześniej się pokazują niż ci, co rżną.

[83koper83]

No dobra, Human nie byl aż TAKI odkrywczy. Ale kopie dupę jak trzeba. Tylko głupek polemizowałby ze stwierdzeniem, że SBG i L wyznaczały nowe tory, ale znowu twierdzenie że poza tymi dwiema płytami Death to słabizna to przegięcie pały. Tak, wiem że nie Ty to napisałeś (ostatnio przynajmniej(?)).

[Self]

Parę osób już pisało tutaj różne absurdalne i nieuzasadnione inwektywy pod adresem Death.

[Baton]

Ok. Takie może nieco nietypowe życzenie które przyszło mi do łba odnośnie nowego KISS THE ANUS OF A BLACK CAT (który bynajmniej poniższych warunków nie spełnia):

Rozglądam się za jakimś maksymalnie transowym, repetytywnym, minimalistycznym gotykiem/cold wave. Klimaty a'la JOY DIVISION, THE SISTERS OF MERCY, BAUHAUS - czyli te takie najbardziej oczywiste jakie przychodzą do głowy. Długie (tak z 10 minut spokojnie) kompozycje - monotonna mechaniczna perkusja, zimne tnące gitary, jakie klawiszowe tła. Wokal ograniczony do minimum, a najlepiej jakby go w ogóle nie było. Podstawą jest tu przede wszystkim brak piosenkowych struktur. Może być coś starego, może byc coś nowego, polskie, zagraniczne, murzyńskie, obojętne.
Jakieś pomysły?

[est]

yosef powinien coś polecić;)

[Baton]

No, czekam z niecierpliwością na yossariana.

[twoja_stara_trotzky]

Ok. Takie może nieco nietypowe życzenie które przyszło mi do łba odnośnie nowego KISS THE ANUS OF A BLACK CAT (który bynajmniej poniższych warunków nie spełnia):

Rozglądam się za jakimś maksymalnie transowym, repetytywnym, minimalistycznym gotykiem/cold wave. Klimaty a'la JOY DIVISION, THE SISTERS OF MERCY, BAUHAUS - czyli te takie najbardziej oczywiste jakie przychodzą do głowy. Długie (tak z 10 minut spokojnie) kompozycje - monotonna mechaniczna perkusja, zimne tnące gitary, jakie klawiszowe tła. Wokal ograniczony do minimum, a najlepiej jakby go w ogóle nie było. Podstawą jest tu przede wszystkim brak piosenkowych struktur. Może być coś starego, może byc coś nowego, polskie, zagraniczne, murzyńskie, obojętne.
Jakieś pomysły?

POP GROUP


PERE UBU


PIL


SUICIDE (i pokrewne)


WIRE


CHRISTIAN DEATH


ALIEN SEX FIEND


SIOUXSIE AND THE BANSHEES


VIRGIN PRUNES


SIGLO XX


DEATH CULT / SOUTHERN DEATH CULT


THE FALL


SEX GANG CHILDREN


THE MISSION



pewnie większość znasz, ale może czegoś nie...

[Baton]

Fakt, większośc lepiej lub gorzej znam, ale nie wszystko. Na DEATH CULT i SIGLO XX trzeba będzie rzucić okiem, pogłebienie znajomości z kilkoma innymi (PERE UBU, SEX GANG CHILDREN) chyba też nie jest złym pomysłem.
To jeszcze nie w pełni to co sobie uroiłem w głowie, ale dzięki, będzie ok wstępnie.

[twoja_stara_trotzky]

ja nawet nie doczytałem twojego posta, więc na pewno nie o to ci chodziło, ale tak generalnie rejony badaj, jak czegoś nie znasz.

[Only_True_Believers]

szukam rzeczy równie intensywnych/ekstremalnych jak Anima damnata - Agonizing Journey Through the Burning Universe and Transcendental Ritual of Transfiguration :)

[megawat]

Ok. Takie może nieco nietypowe życzenie które przyszło mi do łba odnośnie nowego KISS THE ANUS OF A BLACK CAT (który bynajmniej poniższych warunków nie spełnia):

Rozglądam się za jakimś maksymalnie transowym, repetytywnym, minimalistycznym gotykiem/cold wave. Klimaty a'la JOY DIVISION, THE SISTERS OF MERCY, BAUHAUS - czyli te takie najbardziej oczywiste jakie przychodzą do głowy. Długie (tak z 10 minut spokojnie) kompozycje - monotonna mechaniczna perkusja, zimne tnące gitary, jakie klawiszowe tła. Wokal ograniczony do minimum, a najlepiej jakby go w ogóle nie było. Podstawą jest tu przede wszystkim brak piosenkowych struktur. Może być coś starego, może byc coś nowego, polskie, zagraniczne, murzyńskie, obojętne.
Jakieś pomysły?

Wiem, że to trochę zbyt elektro-totalitarno-laibachowe niż to czego szukasz, ale tak jakoś mi wpadło do głowy i wrzucam. :)

[Baton]

Całkiem fajne, dobry typ. Dzięki.

[Morph]

szukam rzeczy równie intensywnych/ekstremalnych jak Anima damnata - Agonizing Journey Through the Burning Universe and Transcendental Ritual of Transfiguration :)

Oksymoron, to nie jest ekstremalne.

[Only_True_Believers]

Uzasadnij.

[Morph]

Tzn.? Zwykły death metal, z dodatkową szczyptą scatu w tekstach. Muzycznie ekstremalność na poziomie np. Cannibal Corpse.

Ekstremalność jest - obok Marianowego "zajebista płyta" - najczęściej nadużywanym pojęciem na tym forum.

[Nasum]

W sumie death metal czy grind core to w jakimś sensie synonimy słowa ekstrema. Ekstrema muzyczna żeby nie było niedomówień.

[Morph]

Grind? No błagam :D

[Nasum]

To inaczej - co dla Ciebie jest ekstremalne?

[Alsvartr]

pewnie noise czy inny power electronics.

[Morph]

Jeżeli chodzi o dźwięki to nic.