AURA NOIR

[Self]

Ech, to ja się próbowałem dowiedzieć, co to zmienia, ale nieważne, jebać, niehcemisiezwamigadać.

[Kraft]

tylko manieczki to uprzejmy i czuły gość, reszta same degeneraty i alkoholiki. :(

Ja to widzę tak, że po zniknięciu Drone'a sytuacja drastycznie się pogorszyła. Nie że wtedy nie pili, tylko on potrafił zapodać tak mózgojebnym topikiem, że w momencie trzeźwieli. I jakoś to wyglądało. ;)

[[V]]

Wygladalo to tak, ze Accusser byl lepszy niz "Master of puppets", czyli raczej chujowo. ;D

Pozytywne tak, ale ten zespol i takie granie nie bylo wówczas na tapecie, nie cieszylo sie zbytnia popularnoscia tak jak ma to miejsce dzisiaj (choc wciaz oczywiscie na ograniczona skale). Znajde gdzies stare wywiady to Ci tu ladnie przekleje. :)

Oczywiście, wtedy całe zamieszanie ograniczało się raczej do sceny BM. Obecnie wygląda to inaczej. Chodziło mi tylko o fakt, że debiut Aura Noir w tym małym światku był jednak albumem w jakiś sposób wpływowym. To, że teraz jest hype na Aura Noir akurat mnie nie dziwi.

Tak tytulem uzupelnienia, pominelismy jeszcze aspekt promocyjny:
After "Deep tracts of Hell" Aura Noir hit a "depression". Hammerheart, our "label" at that time, didn't have the resources to promote and sell the album properly. The interest for Aura Noir was at an all-time low.

[DCI Hunt]

Wytwórnia dała dupy, moda na retro właśnie się kończyła, a oni w okrojonym składzie nagrali najbardziej specyficzny album w swojej karierze, ale to nie zmienia faktu, że ich debiut trochę w podziemiu namieszał.

A jest hype? Jakoś AN nie kojarzy mi się z zespołami typu Vader/Behemoth, którego naszywkę na plecaku ma każdy nastoletni sierściuch.

Nie w takim stopniu, ale ich płyta jest jedną z najbardziej wyczekiwanych na forum premier. Przed "The Merciless" takiego zamieszania chyba jeszcze nie było.

[trzeci]

Przed "The Merciless" takiego zamieszania chyba jeszcze nie było.

To ich najlepsza plyta, punkt przelomowy, dopiero pozniej mozemy mowic o jakimkolwiek zamieszaniu.

[535]

Ja utrzymuję, że zamieszanie było w 1995, to że inna nazwa jest detalem.

[Block69]

Ja tam im od pierwszego odsłuchu "Black Thrash Attack" heiluje. Zaczęli z grubej rury i z tego co starsi bdb koledzy wspominali materiał ten zrobił spore zamieszanie w podziemiu. Zresztą kto ma wiedzieć ten wie!!!:-)

[DCI Hunt]

Ja utrzymuję, że zamieszanie było w 1995, to że inna nazwa jest detalem.

No ta nazwa już tu padła podczas mojej wymiany zdań z Sępem ;)

[maciek z klanu]

a po nich bedzie DEATHHAMMER !!

[maciek z klanu]

2

[maciek z klanu]

111111111oneoneone!!!!

[maciek z klanu]

tam dam tadadam !!!!!! DZISIAJ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[COFFIN]

Obsuwa:D

[Paysage d'Hiver]

życie

[Maria Konopnicka]

Wczoraj akurat zapłaciłem za kolejne zamówienie w Mysticu, a tu dziś widzę, że już nowe Aura Noir się pojawiło. :( Zatem trzeba będzie parę tygodni jeszcze poczekać na premierowy odsłuch tego krążka.

[witchfinder]

Zajebista płyta, bez dwóch zdań.
Bardzo rzuca mi się w uszy muzyczne pokrewieństwo, między Aurą, a nowymi płytami Darkthorne, chociaż tutaj mimo wszystko, całość wydaje się bardziej poukładana, na miejscu, więcej smaczków, które dostrzega się po iluś przesłuchaniach, bardziej techniczna, ale jednocześnie ciągle przepełniona punkowym duchem - jednym słowem: lepsza.

"Out to die" wydaje się być też materiałem nieco lżejszym (łatwiej przyswajalnym), niż poprzedniczka. Trochę właśnie stoi między "The Merciless" a "Hades Rise".

[maciek z klanu]

Wczoraj akurat zapłaciłem za kolejne zamówienie w Mysticu, a tu dziś widzę, że już nowe Aura Noir się pojawiło. :( Zatem trzeba będzie parę tygodni jeszcze poczekać na premierowy odsłuch tego krążka.

A moze napisz do nich/zadzwon zeby dolozyli co chcesz i doplacisz? Bo watpie, zeby juz wyslali. :)

[Kraft]

Dla mnie to jeden wielki hołd dla Venom, ale z początków kariery, czyli najlepszego okresu :) Stąd punkowy duch na dobrym poziomie technicznym. Podobny klimat, motoryka i równie miażdżące riffy. Poza Withheld nie ma typowo thrashowych strzałów. Ten z kolei jakby zajebali z łepetyny Hetfielda z czasów KEA. Ale to taki odmieniec, bo całość jednak kłania się Cronosowi.

[Maleficio]

Zajebista płyta, bez dwóch zdań.
Bardzo rzuca mi się w uszy muzyczne pokrewieństwo, między Aurą, a nowymi płytami Darkthorne, chociaż tutaj mimo wszystko, całość wydaje się bardziej poukładana, na miejscu, więcej smaczków, które dostrzega się po iluś przesłuchaniach, bardziej techniczna, ale jednocześnie ciągle przepełniona punkowym duchem - jednym słowem: lepsza.

"Out to die" wydaje się być też materiałem nieco lżejszym (łatwiej przyswajalnym), niż poprzedniczka. Trochę właśnie stoi między "The Merciless" a "Hades Rise".

A włącz sobie "Tapping the Vain", a potem nową Aurę Noir.... zobaczysz, ze "pokrewienstwo" z nowymi płytami Darkthrone wyparuje jak siki mojego kota.

[FENIKS]

dla mnie aura nowa jest genialna i słyszę tam niewiedziec dlaczego stara stara sepulture. Starego dobrego trashu jest tutaj tyle ile być powinno czyli pełno ! świetna płyta !