METALLICA

[boroowa]

Czy jest jakiś album tego zespołu, który wybitnie działa wam na nerwy? Na mnie czarny album działa jak płachta na byka. :)

To samo, irytująca płyta. taki niedorobiony tresz.

Ja uparcie twierdze ze Metka ma tylko 4 płyty.

Cliff grał na trzech, więc kłamstwo.

[Maria Konopnicka]

Ja nawet nie uważam jej za przereklamowaną ani słabą. Twierdzę nawet, że jest bardzo dobra, ale jak słyszę kawałki z tej płyty to mi się słabo robi. Nie mam problemu z piosenkami, przebojami itd, ale zwyczajnie nie mogę tego słuchać.

Też tak mam - myślałem, że po prostu za często się tego słuchało i to nie tylko jak samemu się miało ochotę, ale dlatego, że ta płyta wszędzie leciała. Z drugiej strony taki "Nevermind" NIRVANY też być wszechobecny, a wciąż lubię ten album i nie powoduje odruchów wymiotnych jak czarna Metallica (swoją drogą płyta przecież nie najgorsza).

[PureHate]

Co do Metalliki to widziałem tę kapelę 4 razy na żywo i wydaje mi się, że granie nie bawi już ich tak jak kiedyś. Puszczam koncert z Seatlle z '89 albo Cliff Em"all i widzę różnicę. To samo tyczy się ich albumów studyjnych - jeżeli mam ochotę posłuchać sobie Metalliki to słucham Ride The Lighting albo Master of Puppets, które dla mnie są absolutnie genialne. Nie chce mi się wracać do oklepanego do granic możliwości Black Albumu czy moim zdaniem średnich Load, Reload (te płyty mają się nijak do okresu z lat 80.). Jeżeli chodzi zaś o ostatnie dwie to uważam, że St.Anger ma ciekawe brzmienie i lubię czasem posłuchać czegoś z tej płyty, ale nigdy nie potrafię dotrwać do końca. Death Magnetic posłuchałem może 2-3 razy w okolicach premiery (wtedy też ją kupiłem w chujowym jewel case). Też mnie ta płyta nie rozwaliła, mimo to uważam, że obrali lepszą drogę niż na St.Anger. Co do ostatnich wyczynów z Lulu to mam tę płytę totalnie gdzieś, bo moim zdaniem Hetfield i koledzy znowu zaczynają głupie kombinacje.

[Heretyk]

generalnie ja się naprawdę dobrze czuję mając cztery pierwsze płyty na półce i lachę kładąc na całą resztę. przekonywać nikogo do czegokolwiek nie mam tu zamiaru, bo i tak każdy swoje wie, ale o ile lubiłem kiedyś czarny album, ba - load i reload nawet lubiłem kiedyś przez chwilę, tak teraz 1-4 spokojnie mi wystarczają i nie czuję jakiejś wielkiej straty (w ogóle żadnej nie czuję, tak uściślając) nie posiadając późniejszych płyt.

Jakbym sam to napisał.

[Alsvartr]

Nie mowiac o tym, ze na MOP slysze _doskonale_ momenty, tylko calosc mnie tak nie rusza... ile mozna? ;)

Przesłuchałem ją dzisiaj parę razy i odniosłem dokładnie to samo wrażenie. W sumie to oprócz totalnie masakrujących Battery, tytułowego i Sanitarium to jakoś mnie ta płyta nie przekonuje. Nie wiem czy najsłabsza czy nie najsłabsza, ale najmniej chce mi się jej słuchać z pierwszych czterech albo i pięciu.

[Castor]

A spróbuj sobie inną płytę tego zespołu kilka razy w ciągu jednego dnia, wtedy dopiero będziesz miał porównanie. Dla mnie "Majster od Tapet" to najlepszy ich album i tyle.

[Alsvartr]

Nie no, dzięki za radę miszczu. Szkoda, że na to nie wpadłem zanim przez 2 tygodnie katowałem na zmianę And Justice for All i Ride the Lightning...
Tak jak powiedziałem, ta płyta istnieje dla mnie na 3 utworach, z reszty nawet jednego riffu nie kojarzę, co jest znamienne bo z pozostałych trzech jestem w stanie zanucić co najmniej po jednym kawałku jak mnie ktoś obudzi w środku nocy. ;)

[Castor]

Katowałeś i nie miałeś uczucia przesytu??

[Alsvartr]

W życiu. Może gdybym słuchał ich tak jak Maniek to coś takiego by nastąpiło, ale nie. Trójki mam za to dosyć po dwóch odsłuchach. Nie trafia do mnie ta płyta zupełnie.

[Castor]

A ja mam zupełnie odwrotnie, tzn. trójki mogę słuchać na okrągło, a co do reszty to muszę niestety z przerwami. A jak ją wreszcie sobie kupiłem tłukłem bite dwa tygodnie i żal mi było z odtwarzacza wyciągać. ;)

[Rattlehead]

Też tak miałem w '92.

[Castor]

:D

Ja niestety dopiero w 2008 kiedy to płyty z logiem tego zespołu można było dostać już za około 4 dychy. W 1992 to mnie jeszcze nie stać na to było. ;)

[mad]

Był ktoś na koncercie Metki w Katowicach w 1987?

[twoja_stara_trotzky]

ktoś był pewnie koncercie na

[Gore_Obsessed]

Ja nawet nie uważam jej za przereklamowaną ani słabą. Twierdzę nawet, że jest bardzo dobra, ale jak słyszę kawałki z tej płyty to mi się słabo robi. Nie mam problemu z piosenkami, przebojami itd., ale zwyczajnie nie mogę tego słuchać.

Tę płytę wykończyli na samym starcie 24-letnią sesją nagraniową. Wysterylizowali i wyjałowili to granie ze wszystkiego z czego się dało.

[[V]]

Pewnie dlatego znalazła blisko 20 milionów nabywców i wprowadziła szeroko rozumiany metal na salony. Sukces tej płyty otworzył wiele drzwi, pewnie również dla zespołów których sam słuchasz. Oczywiście od początku do końca absolutnie zajebista płyta.

[Riven]

Ja nawet nie uważam jej za przereklamowaną ani słabą. Twierdzę nawet, że jest bardzo dobra, ale jak słyszę kawałki z tej płyty to mi się słabo robi. Nie mam problemu z piosenkami, przebojami itd, ale zwyczajnie nie mogę tego słuchać.

Też tak mam - myślałem, że po prostu za często się tego słuchało i to nie tylko jak samemu się miało ochotę, ale dlatego, że ta płyta wszędzie leciała. Z drugiej strony taki "Nevermind" NIRVANY też być wszechobecny, a wciąż lubię ten album i nie powoduje odruchów wymiotnych jak czarna Metallica (swoją drogą płyta przecież nie najgorsza).

ano wlasnie. zespoly rockowe: Nirvana >>>>>>>>lata swietlne>>>>>>>>>> Metallica po AJFA

[Adrian696]

dosłownie Królestwo Uciekajacych Dzwieków

[[V]]

Drone,jestes w mniejszości. tak jak fani Overkill. ;)

[Duvelor]

dosłownie Królestwo Uciekajacych Dzwieków

Młodzi są, dopiero się uczą ;)