THE JESUS LIZARD
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- witchfinder
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1064
- Rejestracja: 13-01-2010, 21:45
THE JESUS LIZARD
Tematu nie znalazłem, się chyba należy.
Słucham sobie właśnie "Goat" i nie mogę wyjść z podziwu. Zajebiste! Chyba podoba mi się jeszcze bardziej niż "Liar". Nie będę silił się na jakieś egzaltowane gadki, ani wymądrzał, bo znam ich od niedawna (niektórzy użytkownicy tego forum z całą pewnością znają ten zespół więcej lat, niż ja miesięcy. ;))
Znacie? Wielbicie? Co polecacie w podobnych klimatach (poza klasykami typu Big Black i Shellac)?
Słucham sobie właśnie "Goat" i nie mogę wyjść z podziwu. Zajebiste! Chyba podoba mi się jeszcze bardziej niż "Liar". Nie będę silił się na jakieś egzaltowane gadki, ani wymądrzał, bo znam ich od niedawna (niektórzy użytkownicy tego forum z całą pewnością znają ten zespół więcej lat, niż ja miesięcy. ;))
Znacie? Wielbicie? Co polecacie w podobnych klimatach (poza klasykami typu Big Black i Shellac)?
O tempora, o mores! ||| HARDCORE JP OGIEŃ JP
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: The Jesus Lizard
Znam debiut, "Head" i w sumie nie wiem, czemu nie znam reszty, bo to kawał znakomitego hałasu jest.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: The Jesus Lizard
Fajny zespół, fajny. Z nowych rzeczy w nieco zbliżonej estetyce polecam Made Out Of Babies i oczywiście - chociaż to lekkie nadużycie - ostatnie Daughters. :D
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: The Jesus Lizard
Zajebista kapela. Od początku do końca nagrywali bardzo równe albumy, zawsze na wysokim poziomie. Szczyt ich możliwości przypadł na "Goat" i "Liar", które najmocniej biją po głowie, ale właściwie można z czystym sumieniem polecić całą dyskografię od EP-ki "Pure" z 1989 r. po ostatni album (chociaż właściwie nie wiem, bo uczciwie przyznam, że "Blue" jest jedyną płytą tej grupy, której nie słyszałem, hehe...). Z całą pewnością trzeba ten zespół poznać żeby mieć w miarę pełną wizję gitarowego grania lat 90-tych.
Oczywiście, skoro już wymieniłeś Big Black i Shellac, to niejako sam narzuca się RAPEMAN, do którego Albini skaptował Davida Simsa mniej więcej w tym samym czasie gdy formowano The Jesus Lizard. Wydali zaledwie jeden album "Two Nuns and a Pack Mule" [1988] - obowiązkowo do przesłuchania i nauki na pamięć. :)
No i jednak z klasyków, to by jeszcze wypadało HELMET znać, zwłaszcza 2 pierwsze albumy, jeśli jakimś cudem ktoś przeoczył.
Ze współczesnych rzeczy noise-rockowych, oprócz tego, co wymienił Trocak, koniecznie obadaj australijską kapelę SCUL HAZZARDS, którą kiedyś polecał tu Triceratops. Brudny, jazgotliwy wykurw z pięknie wyeksponowanym basem - dokładnie w stylu Big Black i The Jesus Lizard. Musowo obie płyty: "Let Them Sink" [2008] oraz "Landlord" [2009], które jakimś cudem przeszły bez echa na tym forum. Takie rzeczy powinno się promować do skutku w tej smutnej epoce mazgajowatego rocka.
Najbardziej oczywiste tropy (chociażby z racji koneksji personalnych) to SCRATCH ACID, w którym grali David Sims i David Yow i na gruzach którego właściwie powstał THE JESUS LIZARD. Należy sobie jednak uprzytomnić, że Scratch Acid to jeszcze głębokie lata 80-te i może nie oczekuj dokładnie takiego samego grania jak na "Goat" czy "Liar", ale zaręczam Ci, że jest to ta sama linia rozwojowa, której wcześniejsze etapy warto prześledzić.witchfinder pisze:Co polecacie w podobnych klimatach (poza klasykami typu Big Black i Shellac)?
Oczywiście, skoro już wymieniłeś Big Black i Shellac, to niejako sam narzuca się RAPEMAN, do którego Albini skaptował Davida Simsa mniej więcej w tym samym czasie gdy formowano The Jesus Lizard. Wydali zaledwie jeden album "Two Nuns and a Pack Mule" [1988] - obowiązkowo do przesłuchania i nauki na pamięć. :)
No i jednak z klasyków, to by jeszcze wypadało HELMET znać, zwłaszcza 2 pierwsze albumy, jeśli jakimś cudem ktoś przeoczył.
Ze współczesnych rzeczy noise-rockowych, oprócz tego, co wymienił Trocak, koniecznie obadaj australijską kapelę SCUL HAZZARDS, którą kiedyś polecał tu Triceratops. Brudny, jazgotliwy wykurw z pięknie wyeksponowanym basem - dokładnie w stylu Big Black i The Jesus Lizard. Musowo obie płyty: "Let Them Sink" [2008] oraz "Landlord" [2009], które jakimś cudem przeszły bez echa na tym forum. Takie rzeczy powinno się promować do skutku w tej smutnej epoce mazgajowatego rocka.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9353
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: The Jesus Lizard
O, to muszę też sprawdzić to coś (nazwę kojarzę już od lat - charakterystyczna), bo Scratch Acid wszedł mi od razu. Może znajdę czas jeszcze w tym roku.
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: THE JESUS LIZARD
Longin, to mi zarzuciłeś teraz muzyki na miesiąc ;D
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: THE JESUS LIZARD
Myślę, że na dłużej. Sama dyskografia bohaterów tego tematu to 6 pełnych albumów i 3 EP-ki.Morph pisze:Longin, to mi zarzuciłeś teraz muzyki na miesiąc ;D
est pisze:Nazwę kojarzę już od lat - charakterystyczna
:))))
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9353
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: THE JESUS LIZARD
:D
Dobra, inaczej - kojarzę, że jest zespół o takiej nazwie.
Dobra, inaczej - kojarzę, że jest zespół o takiej nazwie.
Ostatnio zmieniony 21-10-2011, 22:46 przez est, łącznie zmieniany 1 raz.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: THE JESUS LIZARD
Aha, jeśli dla kogoś ma to jakiekolwiek znaczenie, to polecam poczytać teksty na płytach The Jesus Lizard - niektóre posiadają specyficzny urynalno-fekalny humor :)
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 121
- Rejestracja: 22-03-2011, 11:08
Re: THE JESUS LIZARD
JL absolutny rzad, od kiedy uslyszalem goat z pirackiej kasety wieki temu zostalem kupiony, swoja droga chyba na dniach wychodzi jakis posmiertny live album.
troche perelek noise rocka z lat '90:
unsane:
dazzling killmen:
hammerhead:
today is the day:
ze wspolczesnych daja rade ken mode:
troche perelek noise rocka z lat '90:
unsane:
dazzling killmen:
hammerhead:
today is the day:
ze wspolczesnych daja rade ken mode:
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16278
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: THE JESUS LIZARD
Niezla polaryzacja pogladow w rok hehe, no jednak lepiej pozno niz wcale.longinus696 pisze:Zajebista kapela. Od początku do końca nagrywali bardzo równe albumy, zawsze na wysokim poziomie.
longinus696 pisze:W ogóle z tym Jesus Lizard to już przesada moim zdaniem. Bardzo lubię, ale to zespół
jednej, góra dwóch płyt.
Juz obstukales calosc Lizarda?witchfinder pisze:Znacie? Wielbicie? Co polecacie w podobnych klimatach (poza klasykami typu Big Black i Shellac)?
Oczywiscie bylo sporo ekip grajacych w "podobnych" klimatach ale bez nachalnego zrzynactwa czy kopiowania.
Wplywy sie przenikaly z racji wspolczesnosci tworzenia, jak i wymieniali sie muzycy , czesto w ramach jednej
wytworni. To byl piekny czas. Sporo tego mozna wypisac i co plyta to niemal killer ale tak na poczatek,
Na pewno warto sie zapoznac z dokonaniami Distorted Pony, zwlaszcza genialnym Instant Winner z 1994, czesto
nazywani byli kontynuatorami idei muzycznej Big Black i Rapeman, w rozwinietej zindustrializowanej i
zbrutalizowanej jak na te estetyke, formie.
Innym "odcieniem" Lizarda mozna bylo nazwac owczesny Tar, plyta Jackson 1993, troche badziej urockowione i
spsychodelizowane ale ciagle pentetrujace podobne rejony noisujacego rocka.
Cows z kolei przerzucilo ciezar w strone transowosci i nadajac plytom bardziej jazzowy wymiar, tutaj w tym
wypadku Sexy Pee Story z 1993 albo Orphan's Tragedy z 1994 na poczatek.
Bardziej hc-punkowe oblicze to Hammerhead i dowolna z 2 pierwszych plyt moze byc Slip Into Vortex z 1993.
Oczywiscie mozna wymieniac wiecej ale na poczatek starczy.
Ostatnio zmieniony 22-10-2011, 08:17 przez Triceratops, łącznie zmieniany 1 raz.
woodpecker from space
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 3943
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
Re: THE JESUS LIZARD
Triceps, gdzie żeś był do chuja?! Dawaj tu płytę roku!
support music, not rumors
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: THE JESUS LIZARD
Biję się w pierś, to był mój błąd. Muszę Ci uczciwie przyznać, że miałeś wtedy rację i tyle.Triceratops pisze:Niezla polaryzacja pogladow w rok hehe, no jednak lepiej pozno niz wcale.longinus696 pisze:Zajebista kapela. Od początku do końca nagrywali bardzo równe albumy, zawsze na wysokim poziomie.
longinus696 pisze:W ogóle z tym Jesus Lizard to już przesada moim zdaniem. Bardzo lubię, ale to zespół
jednej, góra dwóch płyt.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- witchfinder
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1064
- Rejestracja: 13-01-2010, 21:45
Re: THE JESUS LIZARD
Dzięki panowie za rekomendacje!
Head, Goat, Liar i Show. Z czego G. i L. pokochałem od pierwszego odsłuchu i regularnie goszczą w odtwarzaczu, natomiast pozostałe po kilku odsłuchaniach nie zachwyciły jak ww. dwójka, więc głębiej się nie wgryzałem. Być może błąd... ale mam mocny "neoficki" zapał, a widząc, ilu zajebistych płyt jeszcze nie znam, chyba boję się, że mi życia na nie zabraknie, stąd często zatrzymuję się na 2-3 najczęściej polecanych albumach danego artysty ;)Triceratops pisze: Juz obstukales calosc Lizarda?
O tempora, o mores! ||| HARDCORE JP OGIEŃ JP
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 121
- Rejestracja: 22-03-2011, 11:08
Re: THE JESUS LIZARD
zapomnialbym o najlepszym DVD jakie w zyciu kupilem:
http://www.discogs.com/Various-Dope-Gun ... se/1884405
esencja kultowej amphetamine reptile records, sporo clipow z tego do znalezienia na youtube oczywiscie ;-)
http://www.discogs.com/Various-Dope-Gun ... se/1884405
esencja kultowej amphetamine reptile records, sporo clipow z tego do znalezienia na youtube oczywiscie ;-)
- megawat
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1354
- Rejestracja: 24-08-2010, 12:12
- Lokalizacja: mathplanet
Re: THE JESUS LIZARD
A co sądzicie o ich schyłkowej twórczości? Pewnie się narażę, ale mój ulubiony album to "Shot". Wszystkie pozostałe płyty są oczywiście niesamowite i genialne, ale The Jesus Lizard poznałem właśnie po wydaniu tego albumu i dlatego darzę go największym sentymentem. Podobno po wydaniu tego albumu die-hardowi fani zarzucili im złagodzenie brzmienia i zdradę ideałów w związku z przejściem do major label. W zasadzie nigdy tego nie rozumiałem bo złagodzenie słychać dopiero na (bądź co bądź zajebistym) "Blue". ;D
Generalnie zespół jak dla mnie bez słabych punktów. Agresja i chora atmosfera, która emanuje z ich muzyki jest niepowtarzalna i unikatowa. Fajnie, że jak się reaktywowali to nie nagrali nowej płyty. :)
Zbadam sobie ten Scul Hazards a ja polecam Qui - zespół z którym Dawid Yow nagrał już jeden album. Kawał zajebistego noise-rocka.
Generalnie zespół jak dla mnie bez słabych punktów. Agresja i chora atmosfera, która emanuje z ich muzyki jest niepowtarzalna i unikatowa. Fajnie, że jak się reaktywowali to nie nagrali nowej płyty. :)
Zbadam sobie ten Scul Hazards a ja polecam Qui - zespół z którym Dawid Yow nagrał już jeden album. Kawał zajebistego noise-rocka.
"Funkcjonariusze po wstępnych oględzinach poćwiartowanych i nagich zwłok stwierdzili, że morderca musiał być szczególnym zboczeńcem".
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: THE JESUS LIZARD
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: THE JESUS LIZARD
Mimo wszystko "Shot" jest już trochę łagodniejszy... jakby mniej schorowany. Brakuje też odrobinę tego noise'owego składnika, sprzęgów, jakichś przypadkowych dźwięków, wszystko jest bardziej poukładane. To duży mankament tej płyty, moim zdaniem. W końcu jakoś zaakceptowałem tę produkcję, ale to już nie to samo, co klasyczne płyty. Oczywiście i tak warto jej posłuchać, bo swoje momenty ma.megawat pisze:A co sądzicie o ich schyłkowej twórczości? Pewnie się narażę, ale mój ulubiony album to "Shot". Wszystkie pozostałe płyty są oczywiście niesamowite i genialne, ale The Jesus Lizard poznałem właśnie po wydaniu tego albumu i dlatego darzę go największym sentymentem. Podobno po wydaniu tego albumu die-hardowi fani zarzucili im złagodzenie brzmienia i zdradę ideałów w związku z przejściem do major label. W zasadzie nigdy tego nie rozumiałem bo złagodzenie słychać dopiero na (bądź co bądź zajebistym) "Blue". ;D
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- megawat
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1354
- Rejestracja: 24-08-2010, 12:12
- Lokalizacja: mathplanet
Re: THE JESUS LIZARD
No dobra, zgodzę się, ale tylko w minimalnym stopniu. ;D
A tutaj dorzucę klip zespołu Qui o którym wcześniej było mówione. Coś pięknego.
A tutaj dorzucę klip zespołu Qui o którym wcześniej było mówione. Coś pięknego.
"Funkcjonariusze po wstępnych oględzinach poćwiartowanych i nagich zwłok stwierdzili, że morderca musiał być szczególnym zboczeńcem".
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16278
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: THE JESUS LIZARD
Marny odzew, wrecz odwrotnie proporcjonalny do jakosci muzyki prezentowanej przez zespol.
Rozruszam nieco temat, choc tak naprawde chyba nikogo to nie zainteresuje, to powod do radosci jest
David Yow talks Scratch Acid Reunion http://exclaim.ca/News/david_yow_talks_ ... id_reunion
Rozruszam nieco temat, choc tak naprawde chyba nikogo to nie zainteresuje, to powod do radosci jest
David Yow talks Scratch Acid Reunion http://exclaim.ca/News/david_yow_talks_ ... id_reunion
woodpecker from space