DISMEMBER - NAJSŁABSZA PŁYTA

[Olo]

Przecież te równania nie mają zbytnio sensu, bo w przypadku takich klasyków 3/4 całego naszego ich stosunku do nich to kwestia subiektywnych zdarzeń i emocji związanych z danym albumem, czy nawet całym zespołem, a często była to gówniarska fascynacja lepszą okładką, która 'ustawiła' takie, a nie inne spojrzenie na całe następne lata. Gdyby takie np. "Indecent and Obscene" miało cover bardziej mroczno/fantastyczny niż nieprzyjemną krwawą miazgę to przypuszczam, że płyta ta miałaby dziś znacznie mocniejszą aureolę szwedzkiej świętości. W ogóle z całej tej Wielkiej Czwórki to Dismember mieli imho właśnie najgorsze okładki.

[COFFIN]

Przecież te równania nie mają zbytnio sensu.

Jw. Ale wiadomo było, że to tak się skończy. ;)

[Adrian696]

Debiuty:
Left Hand Path > Into the Grave >>> Dark Recollections = Where No life Dwells >>> Like an Everflowing Stream

za brak debiuty Theriona idziesz do kąta ;)

[Olo]

Therion zdradzili ideały i ich wkład we szwedzki death metal resetuje się do zera ;)
oczywiście dwa pierwsze krążki zajebiste - muszę w końcu przygarnąć też ten boot z ich demówkami

[ultravox]

W ogóle z całej tej Wielkiej Czwórki to Dismember mieli imho właśnie najgorsze okładki.

Moim zdaniem najgorsze miało Unleashed, a okładki "Like an Everflowing Stream" i "Indecent.." są moim zdaniem zajebiste. Ale nie potrafię wymienić kogo z tej wielkiej czwórki lubię najbardziej pod względem muzyki. Na pewno pierwsze dwie płyty Dismember (obie stawiam na równi i wyżej niż demówki) są jednymi z moich ulubionych płyt z europejskim death metalem. Potem było różnie, ale ostatnie dwa krążki też bardzo cenię.

[Realista]

Nie wiem co wy chcecie od tego Dismember. Najlepsze płyty do jedynka i dwójka z naciskiem na debiut, ale nie nagrali też nic wybitnie słabego. Najniżej oceniam chyba "Hate Campaign", ale i do niego wracam z przyjemnością, a taki "Death Metal" czy nawet ostatni "Dismember" to naprawdę mocne strzały. Niektórych wkurwiała ich mocno słyszalna miłość do Iron Maiden, ale ja tam lubię te ich heavy metalowe ciągoty.

Mam podobnie, nie potrafię się przekonać do "Hate Campaign" i do "The god that never was". Pierwsze trzy płyty zajebiste, choć z każdą kolejną zajebistość może ciut mniejsza, pozostałe krążki bardzo ok, ja tam lubię ich posłuchać od czasu do czasu!

[pogodancer]

a okładki "Like an Everflowing Stream" i "Indecent.." są moim zdaniem zajebiste.

Właśnie mi się przypomniało jak kiedyś w pracy drukowałem sobie w kolorze kilka okładek, między innymi "Butchered At Birth", "Eaten Back to Life" i właśnie "Indecent & Obscene", i ku mojemu zdziwieniu największe zgorszenie wywołał obrazek Dismembera określany jako "obrzydliwy, makabryczny, okropny, bo zwymiotuję, ty kurwa normalny jesteś, czego ty słuchasz" :) a spodziewałem się, że ferment wywoła raczej 2 doktorów przyjmujących poród. :)

[Realista]

Poza tym druga płyta Grave podoba mi się chyba bardziej niż jedynka Dismember.

Oczywista oczywistość :)

[Realista]

a okładki "Like an Everflowing Stream" i "Indecent.." .

Okładka "Like an Everflowing... kruszy zęby! Zawsze chciałem mieć koszulkę z tym motywem ale sie nie udawało...

[Czesław]

Żałuję, że tylko raz widziałem ich na koncercie (na urodzinkach wiaderka). Okazji w PL chyba za dużo nie było.

Zdaje sie, byla tylko ta jedna. ;)

Ja byłem w Poznaniu na DISMEMBER / NAPALM DEATH / OBITUARY (bodajże '92) więc na 100% więcej niż raz.

A ta trasa robiona przez Rose Production ze 4 lata temu? To był dopiero kawał historii Dismember, nawet se w biografii napisali, że z takim brakiem profesjonalizmu to się nie spotkali przez 20 lat grania. :)

[hcpig]

Niedobrze, to był jedyny zespół death metalowy z telenowelową dyskografią jaki lubiłem i śledziłem z prawdziwą sympatią. Z perspektywy czasu na najsłabszy stuff (i w zasadzie jedyny słabawy) wskazałbym Masyf Kilink Kapazcipy.
Oczywiście wśród profesorów na tym forum Dizmemba to wiocha, ale tacy z nich profesorowie jak JRN więc spoko, można to przeżyć.

[lucass]

To był Wielki zespół KURWA.

[Gore_Obsessed]

Ja niespecjalnie lubiłem. Do debiutu próbowałem się przekonać wiele razy, ale nigdy mi się nie udało. Odrzucała mnie ta melodyka. GRAVE i UNLEASHED stawiam zdecydowanie wyżej. A z długodystansowców ogólnie choćby BENEDICTION.

[Vitriol]

kto nie lubi dismember ten chuj, nic innego mi do głowy nie przychodzi

[Gore_Obsessed]

Bardzo nie podoba mi się takie podejście.

[Vitriol]

to taki skrót myslowy;) po prostu sam uwielbiam i ciężko mi pojąć, że ktoś może myśleć inaczej, hehe

[Block69]

Też niespecjalnie lubie. Debiut jest w miare niezły, koncertowo bardzo ok i to w zasadzie tyle.

[maciek z klanu]

dla mnie tak jak gral dismember powinno sie grac szwedzki death metal. umpa umpa solo umpa umpa i gruby wokalista.

[Realista]

Też niespecjalnie lubie. Debiut jest w miare niezły, koncertowo bardzo ok i to w zasadzie tyle.

wiec jesteś chuj :)))

[Block69]

I to jaki :) U mnie nic sie nie zmieniło i nadal omijam szerokim łukiem to szwedzkie umpa umpa. Od czasu do czasu odpale dwójke GRAVE, UNLEASHED, ostatni FLESH i tyle styknie. Ameryka zawsze rządziła i rządzić będzie w tym gatunku.