BIOHAZARD
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: BIOHAZARD
Całościowo również cenię bardziej parę kapel, jak AGNOSTIC FRONT czy SICK OF IT ALL, ale ostatecznie nikt nie wspiął się tak wysoko jak bohaterowie tematu w pierwszej połowie lat 90.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
-
- w mackach Zła
- Posty: 694
- Rejestracja: 15-04-2009, 16:00
Re: BIOHAZARD
Ehhh, kapelki zacne, aż łezka się w oku kręci :)KAKAESIAK pisze:debiut racja, później to już mieszanka kilku styli i nie słysze tam nawiązań do klasyki pokroju Warzone, Judge
A na Biohazard był swego czasu niezły hype u nas, ale ja nie przepadałem za nimi specjalnie.
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3285
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: BIOHAZARD
dokladnie. ja dalej nie widze w Biohazard nic szczegolnego ;) nawet wlaczylem sobie tamten klip i... dla mnie mocno takie sobie to jest, zeby nie powiedziec dosadniej ;)
- z w i e r z e
- zaczyna szaleć
- Posty: 121
- Rejestracja: 18-12-2007, 20:35
Re: BIOHAZARD
a no, dokładnie mam tak samo0ms pisze:mocno takie sobie to jest, zeby nie powiedziec dosadniej ;)
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: BIOHAZARD
A ja sobie czasem włączę State, ale żebym szalał za zespołem, to nie powiem. Solidne granie, jaj takowoż nie rwie.
- evildead
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1105
- Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
- Lokalizacja: KRK
Re: BIOHAZARD
j/wmoonfire pisze:A ja sobie czasem włączę State, ale żebym szalał za zespołem, to nie powiem. Solidne granie, jaj takowoż nie rwie.
75% sentymentu
25% autentycznej chęci
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
A spawn of hell I am the evil dead
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5281
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: BIOHAZARD
Panowie, pierwsze 3 płyty to kult. Późniejsze mogą nieistnieć.
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: BIOHAZARD
srult, a nie kultempir pisze:Panowie, pierwsze 3 płyty to kult. Późniejsze mogą nieistnieć.
kulto to jest Gorilla Bisciuts, Warzone, SOIA, Cro-Mags, Token Entry, Murphy's Law, Reagan Youth, Judge, Sworn Enemy, Agnostic Front, Madball itd.
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
- KAKAESIAK
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2458
- Rejestracja: 19-01-2007, 17:32
- Lokalizacja: KALISZ
Re: BIOHAZARD
i nikt nie upadł tak nisko, z obecnych kapel podobną kariere osiągnał Hatebreed, chociaż wiekszą popularnością cieszą się w Stanach i na zachodzie aniżeli u Nas, widac jednak, po dwóch ostatnich płytkach, ze także już lecą w dółGore_Obsessed pisze:Całościowo również cenię bardziej parę kapel, jak AGNOSTIC FRONT czy SICK OF IT ALL, ale ostatecznie nikt nie wspiął się tak wysoko jak bohaterowie tematu w pierwszej połowie lat 90.
ja tam Bio tylko z sentymentu słucham podobnie jak dwóch pierwszych płytek Machine Head, jak chce sobie posłuchac jakiegoś dobrego HC z elementami metalu to odpalam Merauder, Cold As Life, Ringworm, Shattered Realm albo Kickback, zeby wymienić tylko kilka
tutaj bym poprzestał na pierwszej epce i debiucieXapapote pisze:kulto to jest...Sworn Enemy
In a world of compromise...some don't
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: BIOHAZARD
Co to znaczy "tak wysoko"? Komercyjnie, artystycznie, a może chodzi o znaczenie dla gatunku? Sądzę, że chodzi o to pierwsze, ani to nie była wysokich lotów muzyka, ani nie jest jakimś odkryciem. Z tamtych czasów zdecydowanie najciekawsza była jedynka Life of Agony. Oni się przynajmniej nie silili na podpinanie pod hc.Gore_Obsessed pisze:ostatecznie nikt nie wspiął się tak wysoko jak bohaterowie tematu w pierwszej połowie lat 90.
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: BIOHAZARD
he he dokładnie to mam na półce. robiłem szybką kwerendę :PKAKAESIAK pisze:Tutaj bym poprzestał na pierwszej epce i debiucieXapapote pisze:kulto to jest...Sworn Enemy
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5281
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: BIOHAZARD
Może dla hardcorowca. Ja się za takiego nie uważam a z wymienionych przez Ciebie kapel znam tylko SOIA, Cro-Mags, Agnostic Front, Madball.Xapapote pisze:kulto to jest Gorilla Bisciuts, Warzone, SOIA, Cro-Mags, Token Entry, Murphy's Law, Reagan Youth, Judge, Sworn Enemy, Agnostic Front, Madball itd.
Oceniam kapele z perspektywy metalowca który czasem słuchał coś z HC.
Ano bardzo ciekawa płytka.Xapapote pisze:z tamtych czasów zdecydowanie najciekawsza była jedynka Life of Agony..
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10177
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: BIOHAZARD
Ja tam poznałem Biohazard dopiero jakieś cztery lata temu i strasznie żałuję że tak późno, omijałem tan band mając go za coś w stylu 'komercyjny pseudo hc pod sezonowych metalofców' (jak miałem z Dog Eat Dog). Na szczęście podłapałem 'State...' i mnie zniszczyło, do teraz jak włączę tę płytkę nie mogę wyłączyć, walić szufladki. A jak odegrali 'After Forever', czysta moc.evildead pisze:j/w
75% sentymentu
25% autentycznej chęci
Yare Yare Daze
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: BIOHAZARD
Myślę, że z muzyką Biohazard jest trochę jak z muzyką Metallica od "czarnego albumu". Niby zdrada thrashowych ideałów i wyjście z metalowego świata w stronę mainstreamu, co zupełnie nie zmienia faktu, że "Metallica" oraz "Load" są zajebistymi płytkami. Oczywiście Biohazard nie miał takich osiągnięć i wpływu na swoją scenę co Meta zanim poszedł w komerchę, ale o "Urban Discipline" i "State..." też można powiedzieć, że są obliczone na sprzedaż, a przy tym prezentują wysoki poziom i słucha się ich bardzo dobrze (przynajmniej ja się nie krzywię, gdy je puszczam).
Reasumując: nie należy tych płyt traktować jako przynależnych do stylu hardcore i wypełniających jego ideowy oraz stylistyczny program, tylko jako dobre albumy z mocną muzyką.
Reasumując: nie należy tych płyt traktować jako przynależnych do stylu hardcore i wypełniających jego ideowy oraz stylistyczny program, tylko jako dobre albumy z mocną muzyką.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3285
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: BIOHAZARD
jedyne na co patrze oceniajac Biohazard i niestety nie moge sie z powyzsza ocena zgodzic. te muzyke odbieram jako zmanierowana i kompletnie pozbawiona energiilonginus696 pisze:tylko jako dobre albumy z mocną muzyką.
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: BIOHAZARD
Myślę, że również w moim przypadku sentyment gra wielką rolę. Po prostu druga i trzecia płyta były u mnie w pierwszej połowie lat 90. bez przerwy na tapecie. Jedne z najintensywniej osłuchanych w ogóle materiałów. Do tego kilka świetnych teledysków, o których już wcześniej była mowa, a których znaczenie było kiedyś bez porównania większe niż obecnie.evildead pisze:75% sentymentu
25% autentycznej chęci
W zasadzie tak to właśnie odbieram. Dodam, że z dokładnie takiej samej perspektywy, czyli metalowca, który na przestrzeni lat liznął sobie trochę muzyki hardcorowej / hardcoropodobnej. PRO-PAIN, dwójka i trójka BIOHAZARD, debiut LIFE OF AGONY, dwójka - czwórka AGNOSTIC FRONT, trzy pierwsze SICK OF IT ALL, "Devolution" M.O.D., dwa pierwsze BODYCOUNT, trochę D.R.I., CRO-MAGS, "Red, White and Violent" VERBAL ABUSE. Z nowszych rzeczy w zasadzie tylko TERROR. To mój elementarz. Więcej mi nie było trzeba, bo i tak większość z tych płyt maglowałem setki razy - na więcej tytułów nie miałbym czasu. Wczesny BIOHAZARD jest dla mnie cholernie ważny, nie tyle w kontekście hardcore, co muzyki, której słuchałem w pierwszych latach mojej fascynacji mocniejszym graniem.empir pisze:Panowie, pierwsze 3 płyty to kult. Późniejsze mogą nie istnieć.
Być może. Kiedy pierwszy raz zetknąłem się z "Mata Leao" nie mogłem uwierzyć w to co słyszę. Nie mam tej płyty do dzisiaj i nie wziąłbym nawet za darmo.KAKAESIAK pisze:i nikt nie upadł tak niskoGore_Obsessed pisze:nikt nie wspiął się tak wysoko jak bohaterowie tematu w pierwszej połowie lat 90.
Za słabo znam się na tym nurcie, żeby móc oceniać znaczenie jakie wywarły na niego płyty BIOHAZARD. Natomiast jeśli chodzi o aspekt komercyjny i artystyczny nie mam już wątpliwości. Wyważyli wszystko doskonale i udało im się połączyć ogień z wodą czyli niesamowitą chwytliwość, przebojowość i nośność z wielką dawką mocy, energii, dodatkowo podając to wszystko na nowy, w pełni przekonujący mnie sposób. Mam tu na myśli wymieszanie, wręcz scalenie wpływów metalu z HC na skalę w zasadzie wcześniej nie spotykaną. Jak się tak zastanawiam to wychodzi mi, że "Urban discipline" i "State of the world address" to ostatnie wydawnictwa z szeroko pojętym mocnym graniem, które osiągnęły szczyty list sprzedaży i jednocześnie prezentowały satysfakcjonujący mnie poziom muzyczny. Ewentualnie jeszcze "Burn my eyes", "The truth hurts" i "Born dead" (ten wymieniam chyba na wyrost), ale nie wiem czy sprzedawały się równie dobrze.Xapapote pisze:Co to znaczy "tak wysoko"? Komercyjnie, artystycznie, a może chodzi o znaczenie dla gatunku? Sądzę, że chodzi o to pierwsze, ani to nie była wysokich lotów muzyka, ani nie jest jakimś odkryciem. Z tamtych czasów zdecydowanie najciekawsza była jedynka Life of Agony. Oni się przynajmniej nie silili na podpinanie pod hc.Gore_Obsessed pisze:ostatecznie nikt nie wspiął się tak wysoko jak bohaterowie tematu w pierwszej połowie lat 90.
"River runs red" kiedyś sobie ceniłem, ale nie przetrwało próby czasu tak jak analogiczne płyty bohaterów tematu. Nie wiem czy się podpinali pod nurt HC czy nie, bo szczerze powiedziawszy nie czytałem, nie słyszałem, ani nie oglądałem chyba ani jednego wywiadu z nimi. Tak czy siak do ich debiutu od lat nie wracam.
Kompletnie nie mogę się z tym zgodzić. Najlepsze płyty BIOHAZARD są tak napakowane energią, że wystarczyłoby jej do obdzielenia całych dyskografii innych zespołów. "Pozbawione energii" to chyba ostatnie określenie jakie przyszłoby mi do głowy, gdybym miał je scharakteryzować. Zresztą wystarczy obejrzeć dowolny teledysk z wcześniej wymienionych - dla mnie sprawa jasna. Zmanierowanie również mi tu za cholerę nie pasuje. Ci goście są/byli całkowicie autentyczni. Słyszę to w muzyce, widzę w wywiadach/teledyskach. Zmanierowane to było COROZONE udające MACHINE HEAD, jakiś DYNAMIND, FLAPJACK czy inne ILLUSION udające, że są z Nowego Jorku, co pięknie wypunktował swego czasu BIG CYC w szlagierze "Kraciaste koszule". Ale to już nasze, polskie, zaściankowe, zakompleksione piekiełko. Temat na oddzielną dyskusję. Trudno za nie winić0ms pisze:te muzyke odbieram jako zmanierowana i kompletnie pozbawiona energii

Only SŁUCHANIE płyt is real!
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10177
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: BIOHAZARD
Najlepiej pozbyć się uprzedzeń i po prostu słuchać.longinus696 pisze:Reasumując: nie należy tych płyt traktować jako przynależnych do stylu hardcore i wypełniających jego ideowy oraz stylistyczny program, tylko jako dobre albumy z mocną muzyką.
Yare Yare Daze
- KAKAESIAK
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2458
- Rejestracja: 19-01-2007, 17:32
- Lokalizacja: KALISZ
Re: BIOHAZARD
Myślę, że znalazł byś więcej rzeczy dla siebie zapraszam do tematu w dziale hc/punk tam swego czasu dużo ciekawych nazw chodziło czasami wraz z linkami do muzyki, ze swojej strony po raz kolejny polecam Cold As Life z Detroit.Gore_Obsessed pisze:Z nowszych rzeczy w zasadzie tylko TERROR.
Mam dokładnie tak samo, podobnie rzecz wygląda z Machine Head z okresu dwóch pierwszych płyt czy Panterą.Wczesny BIOHAZARD jest dla mnie cholernie ważny, nie tyle w kontekście hardcore, co muzyki, której słuchałem w pierwszych latach mojej fascynacji mocniejszym graniem.
In a world of compromise...some don't
- z w i e r z e
- zaczyna szaleć
- Posty: 121
- Rejestracja: 18-12-2007, 20:35
Re: BIOHAZARD
No ale NYHC to nie wszystko! ;-) Bad Brains, Minor Threat, Black Flag, Dag Nasty, MDC, Descendents, 7 Seconds, D.O.A, Jerry's Kids, The Adolescents ...Xapapote pisze:srult, a nie kultempir pisze:Panowie, pierwsze 3 płyty to kult. Późniejsze mogą nieistnieć.
kulto to jest Gorilla Bisciuts, Warzone, SOIA, Cro-Mags, Token Entry, Murphy's Law, Reagan Youth, Judge, Sworn Enemy, Agnostic Front, Madball itd.
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: BIOHAZARD
Niewątpliwie. Choćby na tym -->koncercie<-- duże wrażenie zrobił na mnie jeden z supportów, czyli MY CITY BURNING.KAKAESIAK pisze:Myślę, że znalazł byś więcej rzeczy dla siebie zapraszam do tematu w dziale hc/punk tam swego czasu dużo ciekawych nazw chodziło czasami wraz z linkami do muzyki, ze swojej strony po raz kolejny polecam Cold As Life z Detroit.Gore_Obsessed pisze:Z nowszych rzeczy w zasadzie tylko TERROR.
Only SŁUCHANIE płyt is real!