Płyty 10/10

[twoja_stara_trotzky]

ja też wolę Sabotage od SBS ;)

[twoja_stara_trotzky]

no... powiedzmy, że to ten sam poziom...

[0ms]

pierwsza piątka sababtów - 5 pierwszych płyt. a możemy ewentualnie podyskutować co dalej :)

madrego to i przyjemnie poczytac ;)

[Hollowman]

A dla mnie SBS to spadek formy (oczywiście w kontekście czterech poprzednich albumów) a na Sabotage powrót do najlepszych czasów (może poza Am I Going Insane za którym nie przepadam).

[0ms]

4>5>6

czyli jak dla mnie spadek formy z plyty na plyte, ale 5 i 6 sa bardzo dobre mimo wszystko. ale jak dla mnie sabbath z ozzym > sabbath z dio, za ktorym zreszta nie przepadam

[Hollowman]

4=2>1=3>6>5 ;)

[Heretyk]

chyba jesteś chory :D

1>2>3>4=5> reszta :)

[0ms]

4=5 nie bardzo mi pasuje

pierwsze 4 to dla mnie kult i nawet nie chce mi sie tutaj bawic w rownania ;)

[byrgh]

ja jebie, kolejny temat w ktorym fruwaja herezje ;)

pierwsza czworca/piatka to swietosc, wiec wszelkie porownania sa z d... wziete.... a z nich najlepsze MOR ;)

[Arisowicz]

H&H > reszta, dziekuję za uwagę.

[Heretyk]

reszta > ty

[Arisowicz]

wykluczam, mam od reszty więcej w pasie.

[twoja_stara_trotzky]

chyba jesteś chory :D

1>2>3>4=5> reszta :)

P > BS > MoR = Vol 4 > SBS = S

tak bym to widział chyba :D

[Heretyk]

powiedzmy, że może być ;)

[Hollowman]

No ja mam słabość do Vol.4 :)

[ziuziu]

Troche człowieka nie było i już jaka dyskusja o wyższości płyt BS. Z całym szacunkiem dla płyt z Ozzym i wkładu w muzykę rockową i metalową, ale po prostu H&H darzę ogromnym sentymentem, bo ten album wciągnął mnie w gitarowe granie i do dziś mnie rozpierdala w drobny mak gdy go słucham. Po prostu zajebisty hard rock z zajebistym wokalistą, bo nie wierzę, że (obiektywnie patrząc) uważacie Ozzyego za lepszego gardłowego niż Dio.

a co do płyt z Ozzym to jak dla mnie MOR > SBS=BS > Vol.4 > P > S

[0ms]

technicznie jest gorszy, ale tylko technicznie

[byrgh]

oczywiste ze Ozzy to lepszy wokalista, to jest jasne jak slonce. poza tym facet perfekcyjnie wpisal sie w koncept zespolu i z nim byl to semantyczny DOOM. z Dio ok, ale on nawet przy Ozzy'm (w BS) nie stal

[hcpig]

Obydwaj są tak samo dobrymi wokalistami, różnica jest taka że Dio potrafił śpiewać a Ozzy nie. Co zresztą nie ma żadnego znaczenia :)

[0ms]

^ zgodzilbym sie, gdyby nie to, ze Ozzy > Dio i nie podlega to dyskusji ;)