i vice versa[V] pisze:co za belkot.
MORBID ANGEL
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Re: MORBID ANGEL
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: MORBID ANGEL
Właśnie tego artystycznego ja, jest tutaj bardzo dużo. Zostało ono zbudowane z zapożyczonych środków, ale umiejętnie je złożono z elementami stylistyki w której MA poruszał się do tej pory. Nie jest to szukanie byle czego, Trey od "Heretic" mówił jaka muzyka go teraz interesuje i na "Illud..." słyszymy efekt tego zainteresowania.Bonny pisze:Nie wiem czy wynika to z próby ukrycia własnej niemocy pod pozorem czegoś nowego czy zatraty tożsamości estetycznej i szukania byle czego na dobrą sprawę, bez uprzedniej myśli przewodniej, ale faktem pozostaje, że ta płyta jest do reszty wyprana z jakiegokolwiek "ja artystycznego".
Ostatnio zmieniony 05-06-2011, 19:43 przez Mort, łącznie zmieniany 2 razy.
I AM MORBID
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8389
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: MORBID ANGEL
Każdy kto ma choć podstawową orientację w muzyce, przyzna mi racjęBonny pisze:Słusznie, że wątpisz. Ja nigdy nie miałem ambicji żeby komuś wciskać swoje zdanie. Nie lubię jak ktoś mnie usilnie próbuje do czegoś przekonać i sam też tego nie robię, ze zwyczajnego szacunku dla czyjejś wolności. Use your mind, take control, no gods, no masters.Riven pisze: no ale Bonny'ego to chyba wreszcie posluchaja ;)))))
chociaz watpie.
To ilu was jest w koncu?
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: MORBID ANGEL
calkowicie sie zgadzam :))))Bonny pisze:use your mind, take control, no gods, no masters.
this is a land of wolves now
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Re: MORBID ANGEL
Daruj sobie erystyczne gierki. Dobrze wiesz o co chodzi. A jak nie wiesz, to tym bardziej nie mamy o czym rozmawiać.[V] pisze:Każdy kto ma choć podstawową orientację w muzyce, przyzna mi racjęBonny pisze:Słusznie, że wątpisz. Ja nigdy nie miałem ambicji żeby komuś wciskać swoje zdanie. Nie lubię jak ktoś mnie usilnie próbuje do czegoś przekonać i sam też tego nie robię, ze zwyczajnego szacunku dla czyjejś wolności. Use your mind, take control, no gods, no masters.Riven pisze: no ale Bonny'ego to chyba wreszcie posluchaja ;)))))
chociaz watpie.
To ilu was jest w koncu?
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8389
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: MORBID ANGEL
no jesli nie dostrzegacz oczywistej sprzecznosci w tym co napisales to rzeczywiscie nie ma o czym gadac.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Re: MORBID ANGEL
EOT
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: MORBID ANGEL
Mnie natomiast podoba się większość kawałków z tej płyty, za to nie leży mi ona jako całość. Te utwory zwyczajnie do siebie nie pasują, brzmi to jak jakiś składak dołączony do gazety. Wydaje mi się, że nie ma tu żadnej klamry, którą można by to spiąć, żadnej myśli przewodniej poza "możemy zagrać wszystko, bo jesteśmy nieprzewidywalni". Jest masa pomysłów, ale ostateczny efekt jest taki jakby w opowiadaniu Lovecrafta wyskoczył nagle Harry Potter.. I to jest dla mnie główną wadą tego albumu, poza tym nie mam większych zastrzeżeń, bo są to w większości dobre utwory.
Jednak kiedy Brutal Truth wrzuciło na swoją drugą płytę elementy industrialu i punka, to wszystko to stworzyło zwartą całość, mimo że poszczególne kawałki utrzymane były często w zupełnie innej stylistyce. Tutaj tego nie ma, te utwory gryzą się ze sobą.
Jednak kiedy Brutal Truth wrzuciło na swoją drugą płytę elementy industrialu i punka, to wszystko to stworzyło zwartą całość, mimo że poszczególne kawałki utrzymane były często w zupełnie innej stylistyce. Tutaj tego nie ma, te utwory gryzą się ze sobą.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10281
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: MORBID ANGEL
Trochę racji masz, ale moim zdaniem rozziew miedzy tymi utworami nie jest AŻ TAK duży. Mimo to jest.ultravox pisze:Mnie natomiast podoba się większość kawałków z tej płyty, za to nie leży mi ona jako całość. Te utwory zwyczajnie do siebie nie pasują, brzmi to jak jakiś składak dołączony do gazety. Wydaje mi się, że nie ma tu żadnej klamry, którą można by to spiąć, żadnej myśli przewodniej poza "możemy zagrać wszystko, bo jesteśmy nieprzewidywalni". Jest masa pomysłów, ale ostateczny efekt jest taki jakby w opowiadaniu Lovecrafta wyskoczył nagle Harry Potter.. I to jest dla mnie główną wadą tego albumu, poza tym nie mam większych zastrzeżeń, bo są to w większości dobre utwory.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: MORBID ANGEL
Nie no, z tym się na pewno nie zgodzę.hcpig pisze:I tak nic lepszego z metalu nie wyszło póki co w tym marnym roku.
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
Re: MORBID ANGEL
i słusznieultravox pisze:Nie no, z tym się na pewno nie zgodzę.hcpig pisze:I tak nic lepszego z metalu nie wyszło póki co w tym marnym roku.
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
- martyrdoom
- postuje jak opętany!
- Posty: 516
- Rejestracja: 18-09-2010, 22:36
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: MORBID ANGEL
Fiat 126p ma cztery koła, rozwiązanie zupełnie pod Chevroleta Corvette. Dalej - ma pewną przestrzeń mogącą służyć jako bagażnik, zupełnie w duchu Toyoty Hilux. Ma silnik z tyłu i napęd na tylne koła, patent żywcem z Porsche 911. Jednak całość jak się ma do tych innych modeli, to każdy sobie może zobaczyć. Rozumiem, co masz na myśli, ale fakt, że ten kawałek jest poskładany z mniej lub bardziej fajnych elementów, nie ratuje go w moich oczach zupełnie, skoro całość po prostu mi się nie podoba. Oczywiście, szanuję ich postawę, niezależność i tak dalej, ale samą postawą zespołu się nie nasłucham. I mimo, że ja mogę otwarcie powiedzieć, że tak, chciałbym kolejnej płyty Morbid Angel z death metalem, to nie dlatego mi się nie podoba kawałek, który wkleiłem, że nie jest death metalowy.evildead pisze:Ziom, przecież to przewodnik po hard`n heavy - wstęp jak z jakiegoś retro-70s hard rocka, potem jazda pod środkowego Mansona czy nawet WASP z czasów genialnego Dying For The World, ten niby refren buja się między ostatnim Celtic Frost/Triptykon i Mansonem właśnie, sekcja to w sumie klasyczny rock`n roll, nad całością unosi się duch późnego Alice Coopera i White Zombie, na koniec sola przypominają zamierzchłe czasy. Przy czym nawet przy takim natłoku nazw obcych death metalowi nawet przez sekundę nie dają zapomnieć że to Morbid Angel.martyrdoom pisze:To posłuchaj tego arcydzieła:Husar pisze:Kurwa plytki nie kupilem, ale wlaczylem sobie z yt pierwszy lepszy wybrany utwór padło na "ExistoVulgore" i nie ma aż TAK źle jak się tutaj i ogólnie w necie ludzie rozpisują...nietóre riffy bardzo staro-morbidowe. najgorszy mankament to ta perka która brzmi jak... kurwa. ona w ogóle nie brzmi
Co do tego tekstu:
to jest on oczywiście na podobnym poziomie, co wiele klasyków metalowych, które lubię. Tekstu się nie czepiam, choć 100 razy większe wrażenie robi na mnie Morbid Angel w takim:`cause we`ve been crossing the line since 1989
we`re moving the world
because our power is shining
sick groove with fucking magic to prove that
the radicals are here to stay(...)
Sacred night on the Eve of May
We gather before the stars
Taste the Hunger of the Fire
Vastness of the Continuum
Heretics of a way unseen
Celebrate, the Greatest of Means
Beelzebub, Lord of the Flies
By your Hand the Zamanu dies
takim:
Lords of death, I summon you
Reside within our brains
Cast your spells upon our lives
So that we may receive
The gift of immortality
Bestowed on those who seek you
lub takim:
Forgive me not
This knowledge makes me strong
To resurrect
The cities of the damned
All the treasure of sodom
Now belong to me - celebrate
Fallen angels take my hand!
wydaniu.
No nie wiem, ciekawe, co by tutaj pisali o tej muzyce ci, którzy są nią tak zachwyceni, gdyby nie było tam loga Morbid Angel. Bo jak dla mnie to nie jest przekraczanie jakichś niesamowitych granic, odkrywanie nowych lądów poza znanym horyzontem, tylko podpisanie receptury na proch strzelniczy swoim nazwiskiem, i opublikowanie w XXI wieku jako super odkrycia. Czy jakoś tak. A że takie słabe coś wytworzył jeden z moich zupełnie ulubionych zespołów, to i bardziej to przeżywam, niż jakby nagrała to jakaś zupełnie mi obojętna kapela.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: MORBID ANGEL
Ostro, ale właściwie mogę się pod tym podpisać. Jak już pisałem, względnie podoba mi się, ale przesłuchałem to kilka razy i nie mam specjalnej ochoty na więcej. Ta płyta jest zwyczajnie niegodna tego zespołu.Bonny pisze:Jedyną niezwykłą rzeczą jest to, że Ty TEGO nie słyszysz. Ludzie którzy myślą pod prąd zawsze są mi w jakiś sposób bliscy, ale tym razem się mylisz.Drone pisze:Dzieją się rzeczy niezwykłe: gdyby to była po prostu słaba płyta, to nie byłoby takiej zapalczywości w krytyce, lecz luźny śmiech i pokpiwania. Tymczasem obesrwujemy zbiorowe toczenie piany. Jestem przekonany, że większość krytyków tej płyty, którzy mają więcej niż dwa zwoje mózgowe, gdzieś wewnętrznie czują, jakiego kalibru jest to materiał, ale stare, zgnuśniałe, wygodnickie "ja" zwyczajnie boi się niebezpiecznej przyszłości. Mogę powiedzieć tylko jedno: nie lękajcie się!
Ta płyta nie dlatego mi się nie podoba, bo mam zakuty łeb (trochę mam, nie ukrywam) i razi mnie to, czego wcześniej w tym zespole nie było, tylko DLATEGO ŻE TE NOWE ELEMENTY SĄ SŁABE. Gdybyś nie miał wyrobionego gustu i orientacji w muzyce, która wykracza daleko poza sam metal, to bym spisał to wszystko na karb zachłyśnięcia się pozorami muzyki alternatywnej, podanej jednak w bardzo plebejskiej formie. Nie mieści mi się jednak w mojej zakutej głowie, że ktoś kto się dobrze orientuje np. w szeroko pojętym industrialu dał się tak nabrać na te tandetne zagrywki.
Nie podoba mi się również dlatego, że te utwory, które utrzymane są w tradycyjnej stylistyce są zwyczajnie nijakie i poza dosłownie kilkoma momentami (Trey) nie licują z logiem takiego zespołu jak Morbid Angel. Ta płyta nie jest woltą skierowaną przeciwko tradycyjnym kategoriom death metalowym, jak kilka osób próbuje tutaj przekonywać. Jeśli nawet to wyjątkowo nieudaną. Nie wiem czy wynika to z próby ukrycia własnej niemocy pod pozorem czegoś nowego czy zatraty tożsamości estetycznej i szukania byle czego na dobrą sprawę, bez uprzedniej myśli przewodniej, ale faktem pozostaje, że ta płyta jest do reszty wyprana z jakiegokolwiek "ja artystycznego". Poza tym, czyżby te wprowadzone przez MA, to były nowe, przełomowe elementy? Nie wydaje mi się. Każdy kto ma choć podstawową orientację w muzyce, przyzna mi rację.
Dla mnie ten album jest bardzo sugestywnym obrazem rozkładu sił artystycznych zespołu, który kiedyś wyznaczał standardy. Smutne, ale prawdziwe.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: MORBID ANGEL
Pora na optymistyczny akcent - dzisiaj sprawdziłem, że sie bardzo fajnie biega słuchając Illud.
I AM MORBID
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: MORBID ANGEL
Zastanawia mnie, czy przeciwnicy tej płyty liczą na to, że pognębią ją ilością swoich powtórzonych postów?
Dawno nie było tak zmasowanego ataku - normalnie jak zbiorowe palenie nieprawomyślnych książek.
Dawno nie było tak zmasowanego ataku - normalnie jak zbiorowe palenie nieprawomyślnych książek.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: MORBID ANGEL
oto słowa mędrca!ultravox pisze:Mnie natomiast podoba się większość kawałków z tej płyty, za to nie leży mi ona jako całość. Te utwory zwyczajnie do siebie nie pasują, brzmi to jak jakiś składak dołączony do gazety. Wydaje mi się, że nie ma tu żadnej klamry, którą można by to spiąć, żadnej myśli przewodniej poza "możemy zagrać wszystko, bo jesteśmy nieprzewidywalni". Jest masa pomysłów, ale ostateczny efekt jest taki jakby w opowiadaniu Lovecrafta wyskoczył nagle Harry Potter.. I to jest dla mnie główną wadą tego albumu, poza tym nie mam większych zastrzeżeń, bo są to w większości dobre utwory.
Jednak kiedy Brutal Truth wrzuciło na swoją drugą płytę elementy industrialu i punka, to wszystko to stworzyło zwartą całość, mimo że poszczególne kawałki utrzymane były często w zupełnie innej stylistyce. Tutaj tego nie ma, te utwory gryzą się ze sobą.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: MORBID ANGEL
Zależy jak do tego podejść. Jest cały nurt muzyki zbudowany na tych "tandetnych zagrywkach". Osobiście żałuję, że każdy utwór nie jest równie zdecydowany w parciu ku tej stylistyce. Wtedy wszystko byłoby jasne i to mogłoby być prawdziwe zwycięstwo tego zespołu.Bonny pisze:Nie mieści mi się jednak w mojej zakutej głowie, że ktoś kto się dobrze orientuje np. w szeroko pojętym industrialu dał się tak nabrać na te tandetne zagrywki.
A "Heretic" był godny? Jakoś nie pamiętam żeby tak tragizowano, gdy został wydany. Pewnie dlatego, że był to album "normalny", gdzieś tam wpisany w znaną konwencję i kuł w uszy obcymi elementami. Moim zdaniem był o wiele gorszy od nowego.Conflagrator pisze:Ta płyta jest zwyczajnie niegodna tego zespołu.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;