Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Ale jaka merytoryczna dyskusje? Ja juz pisalem czemu konkretnie ta plyta jest slaba, Wy wciaz powtarzacie ze zajebisty album i ze spoko. Dolaczam do Riven, EOT z mojej strony.
Only duzo tremolo na nietlumionych strunach is true!
Nie szkoda Wam energii na pisanie o płycie która Wam nie leży? Chcecie całemu forum/światu (niepotrzebne skreślić) udowodnić jacy to z was spece od muzy bo jesteście na nie? Dajcie na luz.
ultravox pisze:No pewnie, nawet muzycy Morbid Angel zrobili sobie z wszystkich jaja. Właściwa wersja płyty wyjdzie za miesiąc, w sieci krąży sprytnie zakamuflowany fake. Na właściwym "Illud..." nie będzie techno, nie będzie nawet Vincenta, Sandoval nagrał bębny w sali prób (zero triggerów!) i nawet Browning zagrał gościnne solo na trójkącie a Varg zaśpiewał w chórkach w 'Nevermore". A wy wszyscy zwyczajnie daliście się nabrać....
Deathless King pisze:A mi sie wydaje ze tutejsi forumowicze co niektorzy robia sobie tutaj jaja i nic wiecej, czekaja az co niektorzy zmienia zdanie nt. plyty i beda sie smiali ze latwo ludzi wyprac. Bo nie uwierze ze ludzie ktorzy - jakby nie patrzec - troche muzyki przesluchali i - jak sadzilem - gust maja w miare wyrobiony - podniecaja sie takim szajsem.
No pewnie, nawet muzycy Morbid Angel zrobili sobie z wszystkich jaja. Właściwa wersja płyty wyjdzie za miesiąc, w sieci krąży sprytnie zakamuflowany fake. Na właściwym "Illud..." nie będzie techno, nie będzie nawet Vincenta, Sandoval nagrał bębny w sali prób (zero triggerów!) i nawet Browning zagrał gościnne solo na trójkącie a Varg zaśpiewał w chórkach w 'Nevermore". A wy wszyscy zwyczajnie daliście się nabrać....
ew, jak to ktos na rym skomentowal:
Maybe its only a joke and the J album will come out next week and be called "Just Kidding"
:lol:
niestety, muszę was rozczarować. na płycie są dokładnie te same mije kulpy kilakopkopy for de glory glory.
nie wierzę w to aby panowie z MA byli w pełni świadomi co nagrywają.KURWA jak odpaliłem kawałek TOO EXTREME to mówię CO TO KURWA JEST.To jest tak jak by panowie rzucali KAŁEM w ludzi.Normalnie wstyd mi ten CD odpalić ponownie.
POZDRAWIAM SERDECZNIE PANÓW Z MA ŚRODKOWYM PALCEM.Na koncerty też się nie wybiorę.
To jest nawet nie cień dawnego MA.Oni KURWA za długo zwlekali z nowym albumem i wyszła MEGA CHUJNIA.
Dałem szansę tej płycie. Przesłuchałem x razy i nie jest to album dla fanów death metalu, nie jest to album dla fanów Morbid Angel, także nie dla fanów elektroniki i remixów oraz nie dla wszystkich ww. razem wziętych. Depresyjna mina Azagthotha na nowej sesji mówi wszystko. Mistrz (raczej ex-mistrz) wie, że nawet nowy Deicide jest lepszy od tego co nagrali.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
No to skoro ten I am Morbid taki zajebisty to czemu na tym forum jeszcze nikt nie podniecal sie tym???? Przeciez to ten sam klimat, ale 100 razy lepsze (jeden patent gitary nawet zerzniety)
Przeciez bylo juz 100 razy zaznaczane ze nie chodzi nawet o porownanie do Altars czy Blessed, ale nawet gdyby to byl debiut nikomu nie znanej kapeli - to jest obiektywnie slabe.
Only duzo tremolo na nietlumionych strunach is true!
kurwa, kładą mnie takie argumenty, że dystans, że autoironia, że chuj wie co jeszcze. jaki to ma związek z muzyką. od razu mi się przypominają czasy, w których kumple w knajpie cieszyli michę przy Kukizie parodiującym disco polo, bo to takie zajebiście śmieszne i z dystansem było, a mnie chuj przy tym gównie strzelał, bo z całą świadomością intencji muzyków ciągle to gówniane disco polo tam słyszałem.
Deathless King pisze:No to skoro ten I am Morbid taki zajebisty to czemu na tym forum jeszcze nikt nie podniecal sie tym???? Przeciez to ten sam klimat, ale 100 razy lepsze (jeden patent gitary nawet zerzniety)
Przeciez bylo juz 100 razy zaznaczane ze nie chodzi nawet o porownanie do Altars czy Blessed, ale nawet gdyby to byl debiut nikomu nie znanej kapeli - to jest obiektywnie slabe.
bo I AM MORBID to EXTREME MUSIC FOR EXTREME PEOPLE, Lamb of god jest dla emo-pizd : - )
oczywiscie numer znacznie lepszy niz aj em morbid ;) przynajmniej ma power.
tylko dlatego ze bedziemy o niej lepiej pamietac? gdyby nagrali plyte z wokalami z cradle of filth to tez zareczam Cie bylaby wspominana przez lata. zarty na temat brzmienia perkusji na st. anger nadal kraza po sieci :)