NECROS CHRISTOS

[Melepeta]

Przesłuchałem raz... na więcej przyjdzie czas.

[Góral]

Czytam niektóre opinie i odnoszę wrażenie, że dostałem chyba jakąś inną wersję nowego albumu. Zastanawia mnie, czemu wszechobecne są jęki i cierpienia z powodu przerywników, na Triune Impurity Rites było ich zaledwie o 3-4 mniej. Zespół od początku to stosował. Czy odpalimy Grave Damnation czy też split z Goat Molestor, to co chwile jest jakiś przerywnik.
Uważam, że te "przeszkadzajki" zostały dobrane bardzo dobrze(jak w przypadku każdego materiału nc) i stwarzają świetną atmosferę. Nie wywaliłbym raczej żadnej z nich(z resztą, co to za nonsens z krojeniem albumu na kawałki?, jak ktoś chce sam metal bez przerywników to pozostaje Drowned).
Metalowe utwory to po prostu Necros Christos, tylko tyle i aż tyle. Fajnie, że kompozycje stały się dłuższe i bardziej "goatlordowate", choć nie ukrywam, że krótkie blasty w pewnym momencie nieźle mnie zaskoczyły. Nie spodziewałbym się po tym zespole takich prędkości, nawet na chwilę.
Tak jak już napisał Metalized: album zlatuje bardzo szybko i kompletnie nie czuć, że trwa 70 minut, ten materiał po prostu płynie.
Do faworytów jeśli chodzi o utwory jak na razie zaliczam: "Hathor Of Dendera", "Necromatique Nun", "Doom Of Kali Ma - Pyramid Of Shakti Love - Flame Of Master Shiva"(najlepszy na albumie) i "Succumbed To Sarkum Phagum".
Bardzo fajny album, jest dokładnie to czego się spodziewałem.

[BadBlood]

pytanie z rzędu tych za 100 punkciszczy - czy na koncert Necros Christos w Szczecinie ruszyłoby się osób kilka z nieco dalszych stron? niech się wpisują miasta ;)))

[maciek z klanu]

Słucham po raz pierwszy i póki co o żadnym rozczarowaniu nie ma mowy - pewnie poprzedniej nie przebiją, choćby dlatego, że nie ma już tej świeżości, określili swój styl i przez to są bardziej przewidywalni. Niemniej jednak słucham tego albumu z ogromną przyjemnością - fajnie brzmi, wokale jak zwykle powalają, przerywniki pomiędzy utworami w ogóle mi nie przeszkadzają. Wprost przeciwnie współtworzą unikalny klimat i nadają tej płycie oryginalności.
CD jest wspaniale wydana - dokładnie tak jak lubię - klasyczne plastikowe opakowanie ze stoperami nie niszczącymi okładki, gruba, ale nie za gruba książeczka - estetyczna szata graficzna. Tak powinny być wydawane płyty!

+1 + dodalbym ze plyta ma NISZCZĄCE BRZMIENIE !

[Alkoholokaust]

pytanie z rzędu tych za 100 punkciszczy - czy na koncert Necros Christos w Szczecinie ruszyłoby się osób kilka z nieco dalszych stron? niech się wpisują miasta ;)))

jak w sobote to pewnie tak

[manieczki]

ale w sobote jest impreza u oli

[Nerwowy]

A mnie się chyba przejadła ta konwencja, bo łapię się już na tym, że zaczynają mnie drażnić te wyliczanki zarówno na nowej jak i na debiucie który jeszcze niedawno ostro katowałem. To samo z interkami.

[Bonny]

Dobra płyta, nie wchłania się tak łatwo jak poprzednia. Cały dzień jej dziś słucham i nie mam dosyć - to dobry znak. Pomimo tych wszystkich melodii nie jest wiejska - jest co najwyżej nieco rustykalna na delikatną, orientalną modłę.

lepiej bym tego nie ujął!
jestem po pierwszym dniu słuchania i odnoszę identyczne wrażenie. no prawie identyczne - moim zdaniem ta płyta nie jest dobra, a bardzo dobra, a z każdym następnym przesłuchaniem jeszcze zyskuje.
jak ktoś oczekuje że dostanie wszystko na tacy to niech sobie posłucha byle Repuked, a nie bierze się za Necros Christos. Tyle w temacie na dziś.

Ojczulku Bonny, dziś uważam, że ta płyta nie jest dobra ani bardzo dobra, lecz po prostu znakomita. To jest faktycznie rzecz, w którą słuchacz musi włożyć sporo pracy, a będzie mu to wynagrodzone z nawiązką.

dojrzewam do tego z każdym przesłuchaniem. tak czy inaczej nie ma mowy o jakimkolwiek rozczarowaniu - płyta na bardzo wyskokom poziomie.

[Maria Konopnicka]

jeszcze się na ostatni Burzum nawróćcie to powiem, że jesteście fajne chłopaki ;)

[AroHien]

Uważam, że te "przeszkadzajki" zostały dobrane bardzo dobrze(jak w przypadku każdego materiału nc) i stwarzają świetną atmosferę. Nie wywaliłbym raczej żadnej z nich

Naprawdę uważasz ,że np. takie Gate 2 czy też Gate 4 sa bardzo dobrze dobrane? Jak dla mnie to chujnia z patatajnią ( ze szczególnym uwzględnieniem tej drugiej) Tu nie chodzi o ilość przerywników a o ich jakość. To bardzo dobra płyta z niepotrzebnymi fragmentami, ale i tak będzie często gościć w moim odtwarzaczu.

[Glene]

Albumu sluchalem tylko raz i ostro w innym stanie umyslu, co moglo spowodowac,ze album podszedl mi idealnie. Wszystkie interludia sa idealnie dobrane i powoduja, ze plyta idealnie plynie snujac swoja okultystyczna opowiesc. Akurat po tej plycie polecial debiut Jacula - In Cauda Semper Stat Venenum i jestem ciekawy czy chlopaki z Necros Christos znaja ten album;)

[otis]

Taki tam ten zespół jak dla mnie. Ot do posłuchania przy opierdalaniu schaboszczaka. Nie odmawiam im pewnej dozy oryginalności, jednak nie czuje potrzeby słuchania ich zbyt często. Nowa płyta tego nie zmieniła.

[FENIKS]

Dla mnie mozolny walcowaty death metal można słuchać w Incantation i innych lepiej to robiących kapelach, a nie w popłuczynach typu necros chujos from kultos pieczaros!

a co ma wspólnego Necros Christos z Incantation???

może prostej drogi nie ma, ale posłuchaj sobie jaką NC chcę stworzyć duszną atmosferę i jak nieudolnie im to wychodzi, inne naśladownictwo atmosfery to bliskie byłoby immolation z jedynki.
nagrać masę pedalskich intr do muzyki to już przesada. wizja artystyczna, atmosfera kultu bla bla wyszło wieśniacko i mętnie, nudno. Jak usłyszałem gate2 czy inne to myslałem że sie osram, przypomniało mi sie gdy na piekielnym kurewskim Forever Underground wpakowali gniota w postaci takowej przerywki co za gówno! niestety oni powielili. inne intro znów mogło by się nadawać do włoskich filmów gangsterskich. po prostu żenada, co za dużo to nie zdrowo.
Mógłbym się pewnie przychylić do muzyki metalowej która tam jest jakby wszystko inne wykasować ale mimo wszystko to po prostu nie podchodzi wszystko jest po prostu nudne,
1349 na demonoir podobnie mial pełno wstawek a mimo wszystko jest tam zagłada, posłuchajcie jak bardziej podchodzi album po wykasowaniu przerywników.

Zadziwia mnie tu że każdy się spuszcza na kapele które wyznaczją kierunki i powinny robić coś świeżego i że ocenia sie tu kapele i ich albumy przez pryzmat unikalności ich muzyki a kapele nudne i nic nie wnoszące do ' gatunku ' jak Ta właśnie też są uważane za powód do spuszczania się.Chyba słuchacie po pijaku a mówicie w trzeźwości umysłu.

[Góral]

Uważam, że te "przeszkadzajki" zostały dobrane bardzo dobrze(jak w przypadku każdego materiału nc) i stwarzają świetną atmosferę. Nie wywaliłbym raczej żadnej z nich

Naprawdę uważasz ,że np. takie Gate 2 czy też Gate 4 sa bardzo dobrze dobrane? Jak dla mnie to chujnia z patatajnią ( ze szczególnym uwzględnieniem tej drugiej) Tu nie chodzi o ilość przerywników a o ich jakość. To bardzo dobra płyta z niepotrzebnymi fragmentami, ale i tak będzie często gościć w moim odtwarzaczu.

W bardzo dobrze dobranych przeszkadzajkach, oczywiście także jest podział: na te lepsze i na te gorsze. "Gate 2" wędruje do tych gorszych, jednak wciąż nie jest to dla mnie taka sól w oku jak u niektórych. Ten klimat bawarskiego targowiska ma coś w sobie, to taka cisza przed burzą, po której następuje potężny cios w postaci "Doom Of Kali Ma - Pyramid Of Shakti Love - Flame Of Master Shiva".
Generalnie wychodzę z założenia, że materiały Necros Christos powinno się odbierać jako całość, a nie robić podziały osobno dla metalowych kawałków i osobno dla przeszkadzajek.

[Sineater]

CD jest wspaniale wydana - dokładnie tak jak lubię - klasyczne plastikowe opakowanie ze stoperami nie niszczącymi okładki, gruba, ale nie za gruba książeczka - estetyczna szata graficzna. Tak powinny być wydawane płyty!

100% racji. Jeszcze dodam tutaj nieprzezroczysty, czarny środek pudełka. To już w ogóle ideał!
Co do muzyki; płyta jest bardzo dobra. Może nie ma na niej tak charakterystycznych numerów jak "daemonomantical fog...", "impure burials prevail", "va koram do rex satan" czy "deathless in spiritual evil" i przy słuchaniu nie ma takiego efektu zaskoczenia, ale jestem usatysfakcjonowany. Dalej jest to death metal zagrany przez ludzi z talentem kompozycyjnym tego samego typu, co chłopaki i dziewczyny z Bolt Thrower, z tym że z inną obsesją (zamiast wojny okultyzm albo słowotwórstwo zależnie od interpretacji). "Doom of the occult" ma u mnie mocne 9, a ja sam jestem ciekaw co dalej wymyślą i trzymam kciuki, że coś jednak wymyślą, bo te same operacje na trójkach i dziewiątkach w przyszłości mogą już się stać nieco nużące. No i mam nadzieje, że będzie mniej tematów około egipskich, bo to automatycznie odsyła do Nile.
A Gate II jest fajowa.

[manieczki]

Jak ten album rośnie w siłę z każdym odsłuchem, coś pięknego.

[Melepeta]

w temacie ;)

[martyrdoom]

Pierwsze wrażenia jak najbardziej pozytywne - raczej utrzymali poziom Triune Impurity Rites, a to wysoki poziom.

[So_It_Is_Done]

Nad rymowankami dla dzieci? Daj spokój.

[twoja_stara_trotzky]

Na tę chwilę mogę już powiedzieć, że jest to - póki co - płyta roku 2011. Malkontentom radzę spuścić z tonu, a następnie w pokorze i nabożnym skupieniu pochylić się nad tą doskonałą płytą.

to nie jest zły album, ale IMO zaczynasz mieć coś z głową ;)