Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

[Czesław]

Kiedyś wyprzedałem prawie całą kolekcję moich płyt vinylowych. A było tego coś koło 1100 sztuk. Zdobycie niektórych pozycji graniczy już z cudem, więc powziąłem słuszną decyzję kupowania tylko cedeków. Wyjątek robię dla die hardów i wszelkich limitów, których i tak nie słucham. Znaczy słucham tylko z pozycji alternatywnej, ale coś czuję, że niedługo nie wytrzymam i sprawię sobie dobry adapter :-)

Debilizm, burżujstwo i zbieranie znaczków, no ale zabronić nie mogę.

[Góral]

To jeszcze nic, najgorsze są cwaniaczki kupujące po kilkanaście sztuk albumów tylko po, by sprzedawać je prawdziwym maniakom danego zespołu, przeważnie za jakieś pojebane ceny np. poprzez ebay. Sami przeważnie danych wydawnictw nawet nie słuchają/nie lubią.
Dlatego podoba mi się polityka SSP, żadnych die-hardów, a jeśli jest mały limit danego wydawnictwa, to sprzedawane jest po jednej kopii per osoba.

[Ihasan]

ja zacząłem znowu kupować LP, ale z mocnym postanowieniem, że to będą tylko maksymalne, moje osobiste petardy i klasyka

Tak to się zaczyna, a potem każdą trochę fajniejszą płytę chce się mieć. ;)

Coś tak czuję, będzie tak i w moim przypadku, to dobra cena/okazja, to fajnie by było mieć, tu limit do "x" sztuk etc.
i już się 20 szt. w tym roku nazbierało, a jeszcze adapteru nie mam. ;)

[KreatoR]

Póki co słuchaj z innych nośników, bo na bank te winylowe pozycje masz już na CD (może nawet w kilku biciach) czy kasetach (pirackich lub tych z hologramami).

[Czesław]

To jeszcze nic, najgorsze są cwaniaczki kupujące po kilkanaście sztuk albumów tylko po, by sprzedawać je prawdziwym maniakom danego zespołu, przeważnie za jakieś pojebane ceny np. poprzez ebay. Sami przeważnie danych wydawnictw nawet nie słuchają/nie lubią.
Dlatego podoba mi się polityka SSP, żadnych die-hardów, a jeśli jest mały limit danego wydawnictwa, to sprzedawane jest po jednej kopii per osoba.

A mi się polityka SSP nie podoba. Zamiast wymieniać się na płyty, co sprawiłoby, że będą nie tylko łatwiej dostępne na świecie, ale w zwyczajnie niższych cenach, wolą je sprzedawać - detalicznie lub hurtowo. Jeszcze lepszy jest SEPULCHRAL VOICE, który jest zainteresowany tylko i wyłącznie sprzedażą hurtową (minimum 10 sztuk jednego tytułu). Niezależnie od tego co wydają, nijak nie mogę nazwać tych labeli "podziemnymi". Nie mówię tutaj o jakiejś idei czy innych głupotach, ale jak dla mnie to labele nastawione na względnie łatwy zysk.

[Scaarph]

no ssp tymi ostatnimi boksami ładnie dojebało, 44$ za trzy taśmy.

[Góral]

A mi się polityka SSP nie podoba, zamiast wymieniać się na płyty, co sprawiłoby że będą nie tylko łatwiej dostępne na świecie, ale w zwyczajnie niższych cenach, wolą je sprzedawać - detalicznie lub hurtowo. Jeszcze lepszy jest SEPULCHRAL VOICE, który jest zainteresowany tylko i wyłącznie sprzedażą hurtową (minimum 10 sztuk jednego tytułu). Niezależnie od tego co wydają, nijak nie mogę nazwać tych labeli "podziemnymi", nie mówię tutaj o jakieś idei czy innych głupotach, ale jak dla mnie to labele nastawione na względnie łatwy zysk.

Faktem jest, że brak wymian ze str. SSP do wygodnych/opłacalnych nie należy, na pewno wpływa to na dostępność danych wydawnictw, choć takie wytwórnie jak np. Hell's HeadBangers, Iron Tyrant czy Iron Bonehead, bardzo często mają rzeczy z SSP w swojej ofercie (co już w jakiś sposób ułatwia sprawę), dobrym tego przykładem jest kumpel, który zakupił sobie składaka Nyogthaeblisz na NWN! fest.
Pisząc o tym, że podoba mi się polityka SSP, miałem na myśli przede wszystkim mówienie: "spierdalaj" do wszystkich "biznesmenów", którzy chcą sobie tylko jak najwięcej zarobić, a samą muzykę mają w dupie.
Kwestia wymian/cen też mi nie pasuje, ale tak to już jest, że na każdym szkle musi być jakaś rysa. Warto też wziąć pod uwagę, że SSP to raczej mała wytwórnia, nie wydająca tak regularnie jak HHB czy NWN!, więc raz na jakiś czas, można się wykosztować na solidne wydawnictwo (np. wspomniany wyżej składak Nyoghtaeblisz czy ostatni GoatPenis).
Co do Sepulchlar Voice - pełna zgoda.

[Morph]

ja zacząłem znowu kupować LP, ale z mocnym postanowieniem, że to będą tylko maksymalne, moje osobiste petardy i klasyka

Tak to się zaczyna, a potem każdą trochę fajniejszą płytę chce się mieć. ;)

Coś tak czuje będzie tak i w moim przypadku, to dobra cena/okazja, to fajnie by było mieć, tu limit do "x" sztuk etc.
i już się 20 szt. w tym roku nazbierało a jeszcze adapteru nie mam. ;)

Ja co fajniejsze tytuły profilaktycznie biorę na obu nośnikach. ;).

[Czesław]

Faktem jest, że brak wymian ze str. SSP do wygodnych/opłacalnych nie należy, na pewno wpływa to na dostępność danych wydawnictw, choć takie wytwórnie jak np. Hell's HeadBangers, Iron Tyrant czy Iron Bonehead, bardzo często mają rzeczy z SSP w swojej ofercie (co już w jakiś sposób ułatwia sprawę), dobrym tego przykładem jest kumpel, który zakupił sobie składaka Nyogthaeblisz na NWN! fest.
Pisząc o tym, że podoba mi się polityka SSP, miałem na myśli przede wszystkim mówienie: "spierdalaj" do wszystkich "biznesmenów", którzy chcą sobie tylko jak najwięcej zarobić, a samą muzykę mają w dupie.
Kwestia wymian/cen też mi nie pasuje, ale tak to już jest, że na każdym szkle musi być jakaś rysa. Warto też wziąć pod uwagę, że SSP to raczej mała wytwórnia, nie wydająca tak regularnie jak HHB czy NWN!, więc raz na jakiś czas, można się wykosztować na solidne wydawnictwo (np. wspomniany wyżej składak Nyoghtaeblisz czy ostatni GoatPenis).
Co do Sepulchlar Voice - pełna zgoda.

Ceny wydawnictw SSP generalnie niewiele różnią się cenowo od płyt z innych labeli (patrząc po cenie płyty wraz z pocztą na terenie USA), ale praktycznie wszystkie inne labele zdobywają do swojego distro inne pozycje głównie poprzez wymianę - kupę kasy wkładając w koszta przesyłki, które oczywiście też muszą się zwrócić.

Oczywiście inna sprawa, że oba labele dalej będą funkcjonować, a dla samych kapel wydanie płyty z logiem SPP czy SPR będzie swego rodzaju przywilejem.

[Xapapote]

Kiedyś wyprzedałem prawie całą kolekcję moich płyt winylowych. A było tego coś koło 1100 sztuk. Zdobycie niektórych pozycji graniczy już z cudem.

Mam tak samo. A miałem masę zajebistych 7'' w tym pierwsze tłoczenie "Police Bastards" Doom.

[Gore_Obsessed]

Maniek oficjalnie kończy z kupowaniem rzeczy niezłych, dobrych, fajnych, bardzo przyzwoitych, solidnych i OK, które się jeszcze przydarzały od czasu do czasu. Teraz jedynie płyty absolutnie wyjebiste, które energicznie szarpią szczeciną na klacie na lewo i prawo. Teraz tylko rzeczy takie jak debiuty GRAVE DESECRATOR czy RUINS. Rozsądnie i ekonomiczniej, pod każdym względem. To jedyna słuszna droga. Postawa ta wykrystalizowała się ostatecznie w minionych kilku dniach, spędzonych na przeglądaniu oferty Pagan.

[TORTURER]

Tez obralem podobny kurs,zero zapychaczy na polki,zadnych sredniawek,tylko plyty uwazane przez mnie/obiektywnie wartosciowe na polke wzwyz,za duzo ostatnio przenosilem na nizsze rejony regalu,jakies miernoty,zdewaluowane pozycje,czy tez przypadkowo/hurtowo nabyte plyty..

[KreatoR]

Maniek oficjalnie kończy z kupowaniem rzeczy niezłych, dobrych, fajnych, bardzo przyzwoitych, solidnych i OK, które się jeszcze przydarzały od czasu do czasu. Teraz jedynie płyty absolutnie wyjebiste, które energicznie szarpią szczeciną na klacie na lewo i prawo. Teraz tylko rzeczy takie jak debiuty GRAVE DESECRATOR czy RUINS. Rozsądnie i ekonomiczniej, pod każdym względem. To jedyna słuszna droga. Postawa ta wykrystalizowała się ostatecznie w minionych kilku dniach, spędzonych na przeglądaniu oferty Pagan.

a już myślałem, że po ostatnim klipie Artillery.

no OK ale jakbyś znalazł w jakimś sklepie na półce w promocji, powiedzmy za dychę, jakąś przyzwoitą płytę porządnego zespołu - którą znasz, lubisz a nie masz w oryginale - to też olewasz i kupujesz np dobrego browara? chodzi mi o rozumowanie, które ewoluuje wg wzoru poniżej:

ja zacząłem znowu kupować LP, ale z mocnym postanowieniem, że to będą tylko maksymalne, moje osobiste petardy i klasyka

Tak to się zaczyna, a potem każdą trochę fajniejszą płytę chce się mieć. ;)

Coś tak czuje będzie tak i w moim przypadku, to dobra cena/okazja, to fajnie by było mieć, tu limit do "x" sztuk etc.

[Scaarph]

Tez obralem podobny kurs,zero zapychaczy na polki,zadnych sredniawek,tylko plyty uwazane przez mnie/obiektywnie wartosciowe na polke wzwyz,za duzo ostatnio przenosilem na nizsze rejony regalu,jakies miernoty,zdewaluowane pozycje,czy tez przypadkowo/hurtowo nabyte plyty..

z pozoru takie rozwiązanie wydaje mi się rozsądne, jednak już po sekundzie, gdy uświadomiłem sobie, że musiałbym zrezygnować z kupowania w ciemno (i ewentualnej frajdy, gdy okaże się, że oto odkryłem właśnie w ten sposób zajebisty zespół), pomysł ten porzuciłem.
choć z drugiej strony może faktycznie warto byłoby wprowadzić to w życie, chociaż na rok, dwa - w końcu dziur na półce nie mało, zapchać je w pierwszej kolejności.

[Gore_Obsessed]

a już myślałem, że po ostatnim klipie Artillery

Nie mam pojęcia czy kupię tę płytę. Jeśli cała będzie jak ten promujący utwór to prawie na pewno nie, ale wcześniej słyszałem inne fragmenty i sprawiały o wiele bardziej pozytywne wrażenie. Tak więc czas pokaże.

Przy okazji: "My blood" zostało płytą miesiąca w Metal Hammer. Ciekawe na ile zadecydowały tu czynniki muzyczne, na ile logo wydawcy.

ale jakbyś znalazł w jakimś sklepie na półce w promocji, powiedzmy za dychę, jakąś przyzwoitą płytę porządnego zespołu - którą znasz, lubisz a nie masz w oryginale - to też olewasz i kupujesz np dobrego browara?

To zależy od ceny, płyty i ewentualnego sentymentalnego bagażu. Praktycznie nie ma już takich. Byłyby to absolutnie jednostkowe przypadki.

[Nasum]

Ja bardzo lubię kupować splity - najlepiej jak znam jedną kapelę, a druga jest dla mnie kompletną zagadką. Po pierwsze uzupełnię dyskografię zespołu który lubię, a z drugiej strony poznam coś nowego, co być może okaże się na tyle wartościowe, bym sięgnął po pozostałe nagrania.

[Czesław]

Tez obralem podobny kurs,zero zapychaczy na polki,zadnych sredniawek,tylko plyty uwazane przez mnie/obiektywnie wartosciowe na polke wzwyz,za duzo ostatnio przenosilem na nizsze rejony regalu,jakies miernoty,zdewaluowane pozycje,czy tez przypadkowo/hurtowo nabyte plyty..

Słucham sobie teraz epki argentyńskiego Infernal Curse, w zasadzie jest to materiał przeciętny z tendencja zwyżkową, niewiele wyróżniający się od masy innych podobnych death/black metalowych kapel, do tego wokale są średnio nagrane (w sumie to nawet atut), kompletnie nic nie wnoszący do rozwoju gatunku, do tego krótki i co chwilę trzeba latać puszczać płytę... ale zwyczajnie zajebiście się tego słucha i fajnie jest wydane. Masz pewnie podobne odczucia co do masy płyt - pozbędziesz się ich?

[KreatoR]

^
tu zahaczamy już o sentymenty do poszczególnych pozycji, a na takie podejście nie ma już wpływu obiektywizm tak mocno promowany tu przez Dr. One i jego matematyczne wyliczanki.

[Czesław]

Chyba żaden sentyment, mam tę epkę jakieś 2-3 tygodnie. Po prostu lubię taki chamski, podziemny black/death metal.

[KreatoR]

no widzisz: nic odkrywczego, klasyczny przeciętniak a jednak się podoba i zostaje na półce. jednak można w ten sposób. a inni tak ochoczo się zabierają do jakichś postanowień...