EXODUS

[Rattlehead]

Wspólnym mianownikiem jest oczywiście "Rust in Peace", ale patrz jakie piękne są również mianowniki i liczniki ;).
Ale nie offtopujmy już, bo to nie temat o najlepszej kapeli na ziemi ;)

[[V]]

1. SLAYER
2. OVERKILL
3. SODOM
4. EXODUS
5. DEATH ANGEL
6. TANKARD
....

teraz jest poprawnie :D

moja lista wyglada tak;)

[Skaut]

Jestem zaskoczony, że nikt z Was nie ma racji

zgadam się. Metallica powinna być co najmniej w pierwszej trójce.

[Pelson]

Jestem zaskoczony, że nikt z Was nie ma racji

zgadam się. Metallica powinna być co najmniej w pierwszej trójce.

A ten jaki Maleficio wannabe :lol:

[Gore_Obsessed]

moja lista wyglada tak;)

You talkin' to me?

[[V]]

moja lista wyglada tak;)

You talkin' to me?

Twoja lista jest dla mnie kompletna zagadka.OVERKILL/TANKARD przed SLAYER?
co tam robi NECRODEATH ze swoimi wypocinami?

posluchaj sobie lepiej ostatniej plyty BELIEVER.

[Gore_Obsessed]

TANKARD to jedna z najbardziej niedocenianych kapel, przynajmniej na tym forum. NECRODEATH też niedoceniany (sam kiedyś ten błąd popełniałem). Na BELIEVER jakoś nie mam ochoty. Znam "Sanity obscure" i "Dimensions", uważam za ciekawe i oryginalne, ale ja w Thrashu potrzebuję pierdolnięcia. Oazowe teksty to przy jego braku drobiazg.

[[V]]

TANKARD to jedna z najbardziej niedocenianych kapel, przynajmniej na tym forum. NECRODEATH też niedoceniany (sam kiedyś ten błąd popełniałem). Na BELIEVER jakoś nie mam ochoty. Znam "Sanity obscure" i "Dimensions", uważam za ciekawe i oryginalne, ale ja w Thrashu potrzebuję pierdolnięcia. Oazowe teksty to przy jego braku drobiazg.

TANKARD wzglednie ok,ale stawianie ich ponad SLAYER to i tak swietokradztwo. NECRODEATH cieszylo sie kiedys kultowym statusem ,ale nawet wówczas ,z tego co pamietam byl on dosc mocno naciagany.czar prysl gdy zaczeli wydawac jedna po drugiej kupiaste krazki.i ten stan rzeczy trwa do dzis. Mam wrazenie,ze jestes [ podobnie jak Marian] zapatrzony w Oldschool.
I Troche zaburza Ci to pole widzenia ;) a wielu herosow z dawnych lat,nagrywa dzisiaj plyty przecietne/slabe.i nie ma tu miejsca na sentymenty.

zlego slowa nie powiem na OVERKILL / EXODUS ale reszta z Twojej listy..eh..

zobacz co mlodzi wyrabiaja..poznales sie juz na Divinity of Death? tam masz pierdolniecie ,takie którego dlugo nie zapomnisz.sprawdz.

[Gore_Obsessed]

TANKARD wzglednie ok,ale stawianie ich ponad SLAYER to i tak swietokradztwo.

Tak jak zaznaczałem, moje podsumowanie dotyczy kilku ostatnich lat. SLAYER to SLAYER. Jedyny w swoim rodzaju, wybitny cały czas, ale mniej płodny i bardziej zachowawczy. Oczywiście TANKARD też się specjalnie nie rozwija, ale nagrał całą baterię wyśmienitych, a nie wiedzieć czemu, zupełnie lekceważonych krążków. Całościowo oczywiście wyżej oceniam jankesów, bo nagrali kilka absolutnie genialnych, kanonicznych materiałów, czego o szkopach powiedzieć się nie da.

NECRODEATH cieszylo sie kiedys kultowym statusem ,ale nawet wówczas ,z tego co pamietam byl on dosc mocno naciagany.czar prysl gdy zaczeli wydawac jedna po drugiej kupiaste krazki.i ten stan rzeczy trwa do dzis.

Ponieważ ograniczam się tu do wspomnianych wcześniej ram czasowych napiszę tylko, że do "100% Hell" i "Draculea" nie mam praktycznie zastrzeżeń. Zwłaszcza ten drugi mógł zostać przeoczony przez ogół, bo wydaje się dziełem niepozornym, ale to w niczym nie umniejsza jego klasy. "Phylogenesis" nie znam w całości, ale to co słyszałem daje nadzieję na kolejną udaną pozycję w dyskografii. Ostatniej, tak jak napisałem wcześniej, nie znam w ogóle.

Mam wrazenie,ze jestes [ podobnie jak Marian] zapatrzony w Oldschool. I Troche zaburza Ci to pole widzenia ;)

I to od człowieka, który w pierwszej trójce umieszcza NEKROMANTHEON i AURA NOIR. :) Chyba masz rację. Można napisać, że jestem. Z ostatnich lat wielkie wrażenie zrobiło na mnie kilku wykonawców z tego nurtu i w miarę regularnie przeczesuję te rejony w poszukiwaniu kolejnych.

a wielu herosow z dawnych lat,nagrywa dzisiaj plyty przecietne/slabe.i nie ma tu miejsca na sentymenty.

Mnie zawodzą KREATOR (ale nigdy nie byłem specjalnym fanem) i zanosi się, że DESTRUCTION też nie zabłyśnie. TESTAMENT na przykład to grupa od wielu lat całkowicie mi obojętna, tak więc nie będę ich tu dopisywał, podobnie jak paru innych. Natomiast te kilka wymienionych przeze mnie nazw trzyma odpowiedni poziom lub odrodziło się w pełnej krasie.

zobacz co mlodzi wyrabiaja..poznales sie juz na Divinity of Death? tam masz pierdolniecie ,takie którego dlugo nie zapomnisz.sprawdz.

To na pewno bardzo porządny album, ale po dłuższym zastanowieniu uznałem, że nie będę raczej do tego regularnie wracał i że mogę się bez tego obejść. Oczywiście mocna i wyróżniająca się pozycja. Mi wystarczą jednak nagrania: SERPENT OBSCENE, TOXIC HOLOCAUST, ATOMIZER, DESTRUKTOR, WITCHMASTER, DEKAPITATOR, SUICIDAL WINDS czy z sąsiednich rejonów stylistycznych VOMITOR i BESTIAL MOCKERY, na przykład.

[[V]]

Mnie zawodzą KREATOR (ale nigdy nie byłem specjalnym fanem) i zanosi się, że DESTRUCTION też nie zabłyśnie. TESTAMENT na przykład to grupa od wielu lat całkowicie mi obojętna, tak więc nie będę ich tu dopisywał, podobnie jak paru innych. Mi wystarczą jednak nagrania: SERPENT OBSCENE, TOXIC HOLOCAUST, ATOMIZER, DESTRUKTOR, WITCHMASTER, DEKAPITATOR, SUICIDAL WINDS czy z sąsiednich rejonów stylistycznych VOMITOR i BESTIAL MOCKERY, na przykład.

zgadzam sie w zupelnosci co do KREATOR,DESTRUCTION, TESTAMENT , dorzucilbym jeszcze MEGADETH,SODOM, w ostatnich dokonaniach ww nie widze nic porywajacego.

generalnie,z mojego punktu widzenia,jesli chodzi o Thrash to jest bida straszna,graja

SLAYER
OVERKILL
EXODUS
NEKROMANTHEON
AURA NOIR
LICH KING
BELIEVER
INFERNAL MAJESTY

i tyle,reszta nie robi na mnie wrazenia o ile o kims nie zapomnialem;)

[Gore_Obsessed]

INFERNAL MAJESTY

Ci mogli by łaskawie coś wreszcie nagrać.

[Maria Konopnicka]

Takiego bąka w temacie o nich puszczasz? ;) To w tej chwili najlepsza thrashowa kapela. Od siedmiu lat zabijają gęsto i efektywnie. Jeszcze bez potknięcia, a na przykład DESTRUCTION już dawno przy takim tempie zadyszki dostało.

Akurat Destruction rzeczywiście słabiutko - przedostatnia płyta może trochę ciekawsza, ale generalnie bieda i na płytach i koncertowo.

Ile żeś słuchał tego "Shovel..."?

Na pewno mniej niż Ty, ale nie mniej niż pozostałych płyt, które nagrali po reaktywacji. Utwory wydają mi się po prostu za długie i nudne. Gdyby ten album skrócić o 20 minut byłby ok.

Już nie wspomnę, że zapomniałeś o SODOM.

To fakt zapomniałem. Dla mnie Sodom jest jak Motorhead czy AC/DC - grają we własnej lidze. Jakoś nie pomyślałem, że to też thrash :)

DEATH ANGEL jakoś nigdy mnie nie przekonywał.

Trochę inne granie, ale ma moc!

Dla mnie, jeśli chodzi o ostatnich klika lat i ograniczając się do klasyków:
1. EXODUS
2. OVERKILL / TANKARD
4. SODOM / SLAYER (w zasadzie tylko dlatego, że są bardziej leniwi i mniej regularni od tej dwójki wyżej)
6. ONSLAUGHT
7. NECRODEATH
8. ARTILLERY
9. DESTRUCTION

Z Tankard może bym się i zgodził, ale ostatnią płytą mnie rozczarowali. Wcześniej było doskonale. Necrodeath? Niekoniecznie. Przed nimi spokojnie postawiłbym chociażby Mortal Sin a nie wiem czy też nie Laaz Rockit. A HEATHEN? Słuchałeś ich ?

Jeśli wliczylibyśmy EXCITER i VENOM (dyskusyjne ze względu na gatunek) pierwszy kręciłby się tuż za podium, drugi (ze względu na ostatnie potknięcie) w czubie peletonu.

Exciter ostatnio jak dla mnie tylko przyzwoity, Venom coraz bardziej żenujący.

Ostatnie albumy: WHIPLASH, BULLDOZER, SACRIFICE, MORTAL SIN, TANKARD, NECRODEATH, EXCITER i AT WAR muszę jeszcze sprawdzić. SODOM i ONSLAUGHT znam tylko we fragmentach.

WHIPLASH - raczej średnia
BULLDOZER - bardzo dobra
SACRIFICE - dobra
MORTAL SIN - świetna
TANKARD - przeciętna
NECRODEATH - autorska całkiem niezła, tę z coverami można odpuścić
EXCITER - raz dopiero przesłuchałem, nie porwała... ale jeszcze posłucham
AT WAR - fajna
SODOM - bardzo dobra
ONSLAUGHT - super, jeszcze lepsza od poprzedniej

[Maria Konopnicka]

1. SLAYER
2. OVERKILL
3. SODOM
4. EXODUS
5. DEATH ANGEL
6. TANKARD
....

teraz jest poprawnie :D

może być :)

[535]

..

[Gore_Obsessed]

Myślę, że przyczyną takie odbioru rzeczy jest to, że swoją uwagą kolega Vulture obdziela dużą liczbę gatunków muzycznych, a tym samym wykonawców i płyt. W związku z powyższym swój czas musi dzielić między większą ilość muzyki. A dzisiaj się już tak wyrazistych rzeczy jak kiedyś nie nagrywa. Co nie znaczy, że nagrywa się gorsze. "Tempo of the damned" czy "Exhibit B: The Human Condition" to doskonałe płyty, trzeba im po prostu dać więcej czasu, a okaże się, że takie numery jak "Beyond the pale" to coś zdecydowanie więcej niż "dobry, świetnie brzmiący, wypieszczony produkt" i bynajmniej nie brak im "atmosfery" oraz "autentyzmu". Własną tożsamość również w wystarczający sposób mają zarysowaną.

O tym kto moim zdaniem nadal trzyma fason pisałem już wcześniej.

[twoja_stara_trotzky]

słcuham sobie właśnie Impoact is Imminent i stwierdzam ostatecznie, że ten zespół w zasadzie nie zbliża się dziś nawet do poziomu który prezentował na płytach 3-4, chociaż te nowe płyty nei są oczywiście złe.

[boroowa]

słcuham sobie właśnie Impoact is Imminent i stwierdzam ostatecznie, że ten zespół w zasadzie nie zbliża się dziś nawet do poziomu który prezentował na płytach 3-4, chociaż te nowe płyty nei są oczywiście złe.

a kolega to ile już dziś dziabnął?

[twoja_stara_trotzky]

cos tam costam

[Maria Konopnicka]

A ja słucham sobie ponownie ostatniej płytki EXODUS i podobnie jak w przypadku ostatniego OVERKILL uważam, że to jest album, który absolutnie w niczym nie ustępuje ich najwybitniejszym dokonaniom.

Ba, być może gdybym potrafił odsunąć wszelkie sentymenty, ocenić, abstrahując od wspomnień i kontekstu, w którym poznałem stare krążki obu tych grup (krótko mówiąc, gdym był jak Drone), mógłbym z czystym sumieniem krzewić tezę, że oto EXODUS i OVERKILL w ubiegłym roku nagrały swoje najlepsze albumy. Wspomniany przez Trotzkiego "Impact..." - uwielbiam, pierwszy Exodus jaki usłyszałem - kasetę z Taktu starłem zupełnie - ten jad, ta furia, ta thrashowa intensywność... rzekłbym "ten zespół w zasadzie nie zbliża się dziś nawet do poziomu który prezentował na płytach 3-4". Ale zaraz zaraz - kogo obchodzi mój gust i zawartość mojego walkmana, gdy byłem w podstawówce?

Spróbujmy ocenić co jest rzeczywiście dobre, a nie co mi się podoba. Siedząc w kwiecie lotosu, zawieszony w powietrzu 15 centymetrów nad ziemią, najpierw słyszę szczekanie psa w sąsiedniej wiosce, później odgłos liścia opadającego na płytę nagrobka mojej praprababci pochowanej na cmentarzu, który już nie istnieje. Maksymalna koncentracja i oświecenie: Tak dojrzałej, urozmaiconej, błyskotliwie zagranej, fenomenalnie zaaranżowanej i wspaniale brzmiącej płyty, jak Exhibit B: The Human Condition EXODUS jeszcze nigdy nie nagrał.

Tak Trotzky - nawet jak nie lubisz tej płyty to powinieneś postawić ją półce, a wyrzucić z niej Impact Is Imminent, bo Exhibit B to obiektywnie oceniając album lepszy pod każdym względem. Chyba, że ulegasz prostackiej manierze kolekcjonowania płyt, które lubisz, a nie tych które są dobre... :)))

[0ms]

Nadrobilem niedawno ten Exodus i nie do konca mnie on przekonuje. Na szczescie jest nieporownywalnie lepiej niz na LTBB, slucha sie dobrze, ale i tak czegos mi tu brakuje. Pierwsze dwie po powrocie zdecydowanie bardziej mi odpowiadaja z nowych niz Exhibit A & B