MORTIIS
Moderatorzy: Gore_Obsessed, ultravox, Heretyk, Nasum, Sybir
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
MORTIIS
Wiem, że z metalem nie ma nic wspólnego, ale że był w składzie Emperor to na metal-archives zasłużył sobie bardziej na miejsce niż Biohazard
Pierwszy raz z twórczością tego pana zetknąłem się na początku liceum - nie wiem już czy to było jego pierwsze demo czy debiutancka płyta, bardziej zapamiętałem swoje wkurwienie, bo byłem pewien, że mi się autorewers w discmanie popsuł. Przesłuchałem chyba z raz i starałem się o gościu zapomnieć. Zachęcony recenzjami jego późniejszych płyt próbowałem zderzyć się z jego muzyką kilkukrotnie - nigdy jakoś nie miałem serca, żeby wczuć się na poważnie w te plumkania (wszystko przede mną).
Zaskakującą płytą była The Stargate - wreszcie muzyka w pełnym rozumieniu tego słowa, utwory zaczęły się różnić - patos, orkiestracje, przepych! Byłem tym początkowo zachwycony, ale szybko dostrzegłem tandetę i błahość tych dźwięków. Podejrzewam, że dziś ten album musiał bardzo brzydko się zestarzeć. Może kiedyś sobie włączę....
Absolutnie ponadczasowa jest "The Smell of Rain" - płyta tak bardzo odległa od tego czego słuchałem w chwili jej premiery, miała w sobie jednak coś co sprawiło, że pokochałem ją od pierwszego przesłuchania i do dziś bardzo często do niej wracam.
Później była mocniejsza, bardziej gitarowa The Grudge, dość średnio udanie nawiązująca do Mansona. Nidy się do niej specjalnie nie przekonałem i nie wiem czy za jednym podejściem kiedykolwiek przesłuchałem jej w całości.
Bardzo ciekawym albumem była Some Kind of Heroin - niby kawałki z The Grudge, ale zremiksowane w ten sposób, że słuchało mi się ich doskonale i przez wiele tygodni nie opuszczała odtwarzacza w moim samochodzie. Dla mnie zdecydowanie najlepsza płyta obok The Smell Rain.
Od kilku dni słuchałam najnowszej, wydane w ubiegłym roku - na razie z mp3 więc mój odbiór może nie jest w 100 proc. pełny, ale zdecydowanie jestem tym krążkiem kupiony. Odeszli od nowoczesnego metalu z industrialnymi wtrętami z The Grudge, nie poszybowali aż tak bardzo w obłędną elektronikę jak na Some Kind Of Herion, ale kurs obrany na tym krążku jest chyba najbliższy. Słychać czasami trochę tego rozmarzenia "The Smell Of Rain", ale muzycznie to już inna bajka. Bardzo transowy, wciągający i intrygujący krążek.
Napiszcie co sądzicie o uszatku. Nie sądzę, żeby na tym forum znalazł dużo fanów bo dla jednych będzie za mało ekstremalny, a dla drugich za bardzo tandetny i przewidywalny. Spróbujmy jednak - może ktoś napisze coś sensownego?
Pierwszy raz z twórczością tego pana zetknąłem się na początku liceum - nie wiem już czy to było jego pierwsze demo czy debiutancka płyta, bardziej zapamiętałem swoje wkurwienie, bo byłem pewien, że mi się autorewers w discmanie popsuł. Przesłuchałem chyba z raz i starałem się o gościu zapomnieć. Zachęcony recenzjami jego późniejszych płyt próbowałem zderzyć się z jego muzyką kilkukrotnie - nigdy jakoś nie miałem serca, żeby wczuć się na poważnie w te plumkania (wszystko przede mną).
Zaskakującą płytą była The Stargate - wreszcie muzyka w pełnym rozumieniu tego słowa, utwory zaczęły się różnić - patos, orkiestracje, przepych! Byłem tym początkowo zachwycony, ale szybko dostrzegłem tandetę i błahość tych dźwięków. Podejrzewam, że dziś ten album musiał bardzo brzydko się zestarzeć. Może kiedyś sobie włączę....
Absolutnie ponadczasowa jest "The Smell of Rain" - płyta tak bardzo odległa od tego czego słuchałem w chwili jej premiery, miała w sobie jednak coś co sprawiło, że pokochałem ją od pierwszego przesłuchania i do dziś bardzo często do niej wracam.
Później była mocniejsza, bardziej gitarowa The Grudge, dość średnio udanie nawiązująca do Mansona. Nidy się do niej specjalnie nie przekonałem i nie wiem czy za jednym podejściem kiedykolwiek przesłuchałem jej w całości.
Bardzo ciekawym albumem była Some Kind of Heroin - niby kawałki z The Grudge, ale zremiksowane w ten sposób, że słuchało mi się ich doskonale i przez wiele tygodni nie opuszczała odtwarzacza w moim samochodzie. Dla mnie zdecydowanie najlepsza płyta obok The Smell Rain.
Od kilku dni słuchałam najnowszej, wydane w ubiegłym roku - na razie z mp3 więc mój odbiór może nie jest w 100 proc. pełny, ale zdecydowanie jestem tym krążkiem kupiony. Odeszli od nowoczesnego metalu z industrialnymi wtrętami z The Grudge, nie poszybowali aż tak bardzo w obłędną elektronikę jak na Some Kind Of Herion, ale kurs obrany na tym krążku jest chyba najbliższy. Słychać czasami trochę tego rozmarzenia "The Smell Of Rain", ale muzycznie to już inna bajka. Bardzo transowy, wciągający i intrygujący krążek.
Napiszcie co sądzicie o uszatku. Nie sądzę, żeby na tym forum znalazł dużo fanów bo dla jednych będzie za mało ekstremalny, a dla drugich za bardzo tandetny i przewidywalny. Spróbujmy jednak - może ktoś napisze coś sensownego?
- Realista
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1360
- Rejestracja: 18-12-2009, 11:13
Re: MORTIIS
W sumie nigdy nie byłem jakimś tam fanem Mortiis'a, podobała mi się Ånden Som Gjorde Opprør który zresztą był jego pierwszym materiałem który słyszałem, następne albumy aż do The smell of Rain, słuchałem całkiem przypadkowo bez wgłębiania się w tą muzykę. The smell of rain był całkiem sympatycznym albumem, na pewno to nie była wielka rzecz ale i totalnym dnem też tego nazwać nie można, ot taki solidny materiał. Za to podobały mi się oba projekty Mortiisa, tzn: Cintecele Diavolui i Fata Morgana, chyba nawet bardziej to mi pasowało niż plumkanie Mortiisa pod swoim pseudo.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15996
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: MORTIIS
naprawde ci sie wydaje ze jestes maria ?IRONMIL pisze:Od kilku dni słuchałam najnowszej
Mortiisy ?IRONMIL pisze: Odeszli od
Ja lubie smell of rain i nowa , reszta jakosm nie nie bawi
woodpecker from space
- boroowa
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1623
- Rejestracja: 25-11-2005, 21:07
- Lokalizacja: 3miasto
Re: MORTIIS
osochodzi? najbliższy czego?IRONMIL pisze:Od kilku dni słuchałam najnowszej, wydane w ubiegłym roku - na razie z mp3 więc mój odbiór może nie jest w 100 proc. pełny, ale zdecydowanie jestem tym krążkiem kupiony. Odeszli od nowoczesnego metalu z industrialnymi wtrętami z The Grudge, nie poszybowali aż tak bardzo w obłędną elektronikę jak na Some Kind Of Herion, ale kurs obrany na tym krążku jest chyba najbliższy.
a co do samej twórczości tego Pana - wczsene pseudoambienty może i były fasynujące jak się miało 15 lat, obecnie zasypiam po 5 minutach. Później lepiej, ale wzwodu, od czasu do czasu zapuszczę...
I'll give you black sensations up and down your spine
If you're into evil, you're a friend of mine
See the white light flashing as I split the night
Cos if good's on the left then I'm sticking to the right
If you're into evil, you're a friend of mine
See the white light flashing as I split the night
Cos if good's on the left then I'm sticking to the right
- mysticcum
- postuje jak opętany!
- Posty: 479
- Rejestracja: 21-12-2010, 11:40
Re: MORTIIS
Mortiis jest jak Święty Mikołaj - niby wiadomo, że ten nos i uszy są z gumy ale jak pierwszy raz zobaczyłem go bez charakteryzacji coś we mnie umarło...
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5311
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: MORTIIS
Tylko pedaly sluchaja Mortiis, takie sa fakty niestety
- olo1972
- postuje jak opętany!
- Posty: 609
- Rejestracja: 31-01-2009, 13:50
- Lokalizacja: Lublin
Re: MORTIIS
Moja żona kiedyś słuchała,ale ona raczej nie jest pedałem Ja natomiast konkretnie nie przebrnąłem przez żadną z płyt...Maleficio pisze:Tylko pedaly sluchaja Mortiis, takie sa fakty niestety
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
Re: MORTIIS
nie pierdol, ze w połowie lat 90 nie kupiłes demosa w PaganMaleficio pisze:Tylko pedaly sluchaja Mortiis, takie sa fakty niestety
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5311
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: MORTIIS
Kupiłem, bo Mortiis dzięki swojemu pobycie w Emperor był bohaterem black metalowych zinów i wszędzie go wielbili w recenzjach jaki to genialny dark ambient, jaki to świetny długi nos i misterium. A prawdą było, ze każdy kto posiadał syntezator Casio w domu mógł po plumkać podobny stuff. Nawet Roger K z CMI poczuł zapach kasy wokół Mortisa i my wydał kilka płyt... ale wszystkiego tego by nie było jak by nie pograł w Emperor.... jego muza to żart.
- olo1972
- postuje jak opętany!
- Posty: 609
- Rejestracja: 31-01-2009, 13:50
- Lokalizacja: Lublin
Re: MORTIIS
535 pisze:No i k... pięknie, dzięki temu forum i tak błyskotliwym ocenom , w końcu dowiedziałem się kim jestem (po niemal dwunastu latach małżeństwa "cywilnego", ale jednak z kobietą)Maleficio pisze:Tylko pedaly sluchaja Mortiis, takie sa fakty niestety
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5311
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: MORTIIS
przykro mi535 pisze:No i k... pięknie, dzięki temu forum i tak błyskotliwym ocenom , w końcu dowiedziałem się kim jestem (po niemal dwunastu latach małżeństwa "cywilnego", ale jednak z kobietą)Maleficio pisze:Tylko pedaly sluchaja Mortiis, takie sa fakty niestety
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: MORTIIS
Jestem tego samego zdania co Maleficio. Ostatnie co słyszałem to "Smell of Rain" i nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak się wynudziłem. Istna droga przez mękę.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Re: MORTIIS
Ja w sumie nie znam żadnego wydawnictwa Mortiis i nie cierpię z tego powodu. Kiedyś słyszałem demo z Pagan i pierwszą płytę na kasecie z mystic, ale obie przesłuchałem po razie i od tamtej pory nie słyszałem nawet jednego utwory wielkiego nosa.
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5311
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: MORTIIS
Lykantrop pisze:Jestem tego samego zdania co Maleficio. Ostatnie co słyszałem to "Smell of Rain" i nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak się wynudziłem. Istna droga przez mękę.
Na Smell of Rain Mortiis odkrył Electro i kapele jak DAF czy Kraftwerk... a na następnej Nine Inch Nails... teraz to pewnie już Scooterem leci ale nawet nie chcę tego wiedzieć.
Re: MORTIIS
kurs obrany na ostatnim krążku jest chyba najbliższy temu co zrobili na Some Kind Of Heroin Efekty pisania w stanie między snem a jawąboroowa pisze:osochodzi? najbliższy czego?IRONMIL pisze:Od kilku dni słuchałam najnowszej, wydane w ubiegłym roku - na razie z mp3 więc mój odbiór może nie jest w 100 proc. pełny, ale zdecydowanie jestem tym krążkiem kupiony. Odeszli od nowoczesnego metalu z industrialnymi wtrętami z The Grudge, nie poszybowali aż tak bardzo w obłędną elektronikę jak na Some Kind Of Herion, ale kurs obrany na tym krążku jest chyba najbliższy.
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3286
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: MORTIIS
Idealne podsumowanie, choc slyszalem tylko The Smell of RainIRONMIL pisze:tandetę i błahość tych dźwięków
Re: MORTIIS
Some Kind Of Heroine to taka miła dyskoteka:
Dużo lepsza wersja The Grudge niż na regularnym albumie:
są jeszcze lepsze, ale na youthube nie znalazłem
Co do Smell Of Rain to broni się znakomicie jako całość. Najbardziej podoba mi się też od strony - grafika/image. Wcześniej wyglądał za bardzo groteskowo, a ta fory z pustyni moim zdaniem są bardzo ok. Album podoba mi się na tyle, że kupiłem go sobie też na winylu.
Dużo lepsza wersja The Grudge niż na regularnym albumie:
są jeszcze lepsze, ale na youthube nie znalazłem
Co do Smell Of Rain to broni się znakomicie jako całość. Najbardziej podoba mi się też od strony - grafika/image. Wcześniej wyglądał za bardzo groteskowo, a ta fory z pustyni moim zdaniem są bardzo ok. Album podoba mi się na tyle, że kupiłem go sobie też na winylu.