Paracletus vs Falling Monuments

[panthyme]

Chyba muszę posłuchać tego nowego CB. Achy i ochy i nawet Drone rzyga DsO. Szok religijny .
Nigdy nie rozumiałem fenomenu CB.

[Nerwowy]

Obie gorsze od poprzednich albumów a przy tym gorsze niż się spodziewałem co nie znaczy że słabe.

Ja dla mnie to:

P 9,5/10
FM 8,5/10

[hcpig]

Głos na DsO, bo aż tak się nie zawiodłem natomiast CLANDESTINE BLAZE... to był dobry band, którego przebłyski geniuszu pojawiały się raczej w postaci pojedynczych utworów niż całych płyt (Winter of White Death, Genocide Operation, Icons of Torture). Na Falling Monuments takiego nie znalazłem.

[trzeci]

głos na CB za świetne rozwinięcie koncepcji z poprzednich albumów i sprawne przejęcie licznych elementów charakterystycznych dla DsO.

Paradoksalnie jest zupelnie odwrotnie, mysle, ze w DsO Aspa mial teraz wiecej do powiedzenia niz poprzednio.
A "Falling..." to jednak spory zawod, taka retrospektywna wycieczka w wykonaniu fina byla zupelnie niepotrzebna - zaczal tak pieknie wklejac patologie ze swoich innych projektow a tu koniec.
Wiekszy sens mialoby porownanie ze Stabat Mater.

[maciek z klanu]

CB - DSO 1 - 0.

obie sa bardzo dobre, ale jednak ta 1wsza jest bardziej black metalowa.

[manieczki]

1:1[*]

temat z dupy tak baj dełej

[Realista]

głos na falling monuments. muszę w końcu posłuchać tej płyty :P

DSO falling monuments to świetne rozwinięcie parcletusa, lubię wszystko co nagrało DSO

[maciek z klanu]

minimalnie lepszy jest Parakletus

[dzik]

remis

[Bloodcult]

kurwa, to ja taki głupi temat założyłem ? :/