THIN LIZZY

[Gore_Obsessed]

Żeby temat tak marnie nie skończył proponuję, abyście podali swoje typy jeśli chodzi o ulubione utwory. Sam się jeszcze trochę zastanowię, bo siedzę teraz w robocie i nie mam przed sobą płyt.

Tak od razu do głowy przychodzą mi:
"Look what the wind blew in"
"Saga of the Ageing Orphan"
"Things ain't working out down at the farm"
"Brought Down"
"The Rocker"
"Little Girl in Bloom"
"Still in Love With You"
"Philomena"
"Spirit Slips Away"
"The Boys Are Back in Town"
"Emerald"
"Dancing in the Moonlight (It's Caught Me in Its Spotlight)"
"Roisin Dubh (Black Rose): A Rock Legend"
"Angel Of Death"
"The Sun Goes Down"
"The Holy War"

[hcpig]

Przede wszystkim "Don't Believe a Word".

Genialne liryczne riffy. BTW "Cold Sweat" by SODOM podoba się? Mi mnóstwo tak.

[Gore_Obsessed]

SODOM według mnie nie nagrał słabego coveru.

A "Rosalie" w wykonaniu MOTORHEAD słyszeli? Genialne.

[Gore_Obsessed]

Dzisiaj mija 25 lat...

[Bonny]

don't believe a word...

[Bonny]

Żeby temat tak marnie nie skończył proponuję, abyście podali swoje typy jeśli chodzi o ulubione utwory.

bez półśrodków: Soldier of Fortune

[Edinazzu]

z utworów to chyba SUN GOES DOWN

[Adrian696]

Żeby temat tak marnie nie skończył proponuję, abyście podali swoje typy jeśli chodzi o ulubione utwory.

bez półśrodków: Soldier of Fortune

no wyszło mi podobnie...
a teraz ustalmy dyżury, bo temat znow zostanie zakopany

[Skaut]

z utworów to chyba

Bad Reputation

[Bonny]

tak mi się właśnie przypomniało, że Lynott jest ulubionym basistą Franka Healy'ego z Benediction

[Maria Konopnicka]

SODOM według mnie nie nagrał słabego coveru.

SODOM według mnie nie nagrał słabego utworu. Nawet ich ostatnia słaba płyta okazała się dobra Kocham Sodom!

[Edinazzu]

tak mi się właśnie przypomniało, że Lynott jest ulubionym basistą Franka Healy'ego z Benediction

"Mistrz" Speckman także ich chyba lubi (a jako,że to basista...)no i Lee Altus z Exodus/Heathen także najprawdopodobniej nie ma nic przeciw...no przynajmniej parokrotnie pozował w koszulce z logiem Thin Lizzy

[Gore_Obsessed]

A jak Wam się widzi to:

?

Wrażliwych uprzedzam, że to jest utwór australijskiego PEGAZUS pod tytułem "Ballad of a Thin Man". Moim zdaniem poprawnie oddali klimat twórczości późniejszego THIN LIZZY oddając jednocześnie hołd Philowi. Oczywiście to nie ta skala talentu co słychać zwłaszcza w warstwie wokalnej i gitar, ale ma to swój urok. Poniżej tekst, zgrabnie sklecony z tytułów utworów Chudej Lizzy:

He went down down to Chinatown
A Killer on the Loose is what he found
Fighting his way back like a Wild One
But Johnny the Fox he had a loaded gun
He broke out in a Cold, Cold Sweat
Another Bad Habit he could never forged
With a Whisky Jar still in his hand
Jimmy the Weed he was a nervous wreck

They say last night, there was a Jailbreak
Don't believe a word
The Man is back in town, you must have heard

This is The Ballad of a Thin Man
A Cowboy, The Warrior
A Renegade, The Black Rose
A Moonlight Dancing Romeo

He knew an Angel from the Coast
Running Back to the lonely girl
This cowboy was headed Southbound
To Hollywood before The Sun Goes Down
Word got out the Man was Back In Town
His Bad Reputation had got around
Johnny and Rocky lookin' high and low
Are You Ready now for the Black Rose

They say last night, there was a Jailbreak
Don't believe a word
The Man is back in town, you must have heard

This is The Ballad of a Thin Man
A Cowboy, The Warrior
A Renegade, The Black Rose
A Moonlight Dancing Romeo

They say last night, there was a Jailbreak
Don't believe a word
The Man is back in town, you must have heard

This is The Ballad of a Thin Man
A Cowboy, The Warrior
A Renegade, The Black Rose
A Moonlight Dancing Romeo

This is The Ballad of a Thin Man
A Cowboy, The Warrior
A Vagabond, A Fighter
The Emerald Isle's Rockin' Renegade

[Rattlehead]

Z niewymienionych dodam jeszcze"
"Parisienne Walkways"
"Military Man"
"Fool's Gold"
tak na szybkiego

[Stygmat]

"Sha La La", koncertowa wersja robi dobrze

Fajnie wyszedł "Jailbreak" w wykonaniu Cremaster i Titusa

[Nerwowy]

SODOM według mnie nie nagrał słabego coveru.

SODOM według mnie nie nagrał słabego utworu. Nawet ich ostatnia słaba płyta okazała się dobra Kocham Sodom!

Ja też kocham, ale chyba za słabo, bo nowego albumu nijak słuchać nie mogę

[ultravox]

Wracając do Thin Lizzy, ja bardzo lubię ten kawałek -

[Gore_Obsessed]

Fantastyczny utwór. Phil w charakterystyczny tylko dla siebie sposób wyśpiewuje prorocze (niestety) słowa, a za plecami ma dwóch wielkiej klasy gitarzystów.

[Duvelor]

Kocham Sodom!

Też kocham Chopina... i słuchać.

[Hatefire]

Uwielbiam "Dancing in the Moonlight", taka fajna oldschoolowa piosenka. Trochę nietypowa dla ich repertuaru, ale to tylko świadczy o ich klasie, że z potrafili z jajem zagrać melodię, którą równie dobrze mógłby zaśpiewać Frank Sinatra.