PRO-PAIN

[Triceratops]

Uzewnętrzniam się: "Foul taste of freedom" leci na okrągło od prawie dwóch tygodni. Przesłuchałem w tym czasie sto kilkadziesiąt razy. Uwielbiam ten album. Jedna z najważniejszych dla mnie płyt. Kilka nieśmiertelnych klasyków ---> i ponad czterdzieści minut grania w stylu HC / crossover na najwyższym poziomie. Gdybym miał się ograniczyć ze swoimi zbiorami do absolutnego minimum na tę płytę miejsce by się na pewno znalazło.

No racja, racja , mysle, ze moglbym sie pod wiekszoscia spokojnie podpisac, jak wlacze to tez nie moge przestac. No i te zajebiste solowki Klimchucka, w tym typie muzyki wtedy byly niespotykane. Pamietam, jak pierwszy raz uslyszalem Pound For Pound w mtv, zdaje sie ze on promowal plyte i mnie rozjebao wtedy totalnie.

[DCI Hunt]

Pamietam, jak pierwszy raz uslyszalem Pound For Pound w mtv, zdaje sie ze on promowal plyte i mnie rozjebao wtedy totalnie.

O to to

[Gore_Obsessed]

zajebiste solowki Klimchucka, w tym typie muzyki wtedy byly niespotykane.

Moja ulubiona (a może to jest kilka następujących po sobie, bo ja laik jestem) jest w "The stench of piss". Tam się jeszcze gościnnie udzielał na gitarze niejaki Mark Mays (również w M.O.D. dorzucił swoje trzy grosze). Może część solosów jest jego autorstwa? Nie to, żebym wątpił w Klimchucka, bo widziałem jakie "hołubce" wycinał na koncercie, ale kto wie... Poza tym w ogóle nie znam gościa.

[Riven]

Uzewnętrzniam się: "Foul taste of freedom" leci na okrągło od prawie dwóch tygodni. Przesłuchałem w tym czasie sto kilkadziesiąt razy. Uwielbiam ten album. Jedna z najważniejszych dla mnie płyt. Kilka nieśmiertelnych klasyków ---> i ponad czterdzieści minut grania w stylu HC / crossover na najwyższym poziomie. Gdybym miał się ograniczyć ze swoimi zbiorami do absolutnego minimum na tę płytę miejsce by się na pewno znalazło.

zajebiste, musze sie zainteresowac. nigdy nie sluchalem dluzej tego typu napierdalania

[Gore_Obsessed]

Chyba mogę polecić tak na szybko przede wszystkim dwie pierwsze i "Prophets of doom", ale oni nigdy ciała nie dają. Łapaj koktajl Mołotowa z dwójeczki:
Meskil ma tu wokal jak chory na wściekliznę berserker, któremu polewają torby wrzątkiem.

[Riven]

dzięx, sprawdze jutro

[est]

zagrają synki cały debiut na żywo w Katowicach, Uchu i Węgorzewie chyba;)

[DCI Hunt]

Skoro pod nosem to może się wybiorę.

[Deviant]

Obecny w Katowicach.Co roku jestem na przynajmniej jednym gigu Pro-Pain(taka świecka tradycja).

[est]

Słuchałem dzisiaj po paru latach przerwy The Truth Hurts i razem z jedynką to najlepsze co Meskil z kolegami nagrał. Z tym, że dwójka nieco odstaje swoim klimatem od pozostałych płyt. Jest wściekła, momentami zahacza wręcz o death metal, jest "napięta" i ze wszystkich płyt Pro - Pain najmniej rokendrolowa. Zastanawiam się czasami jak ewoluowałby styl tego zespołu gdyby nie wrócił Tom Klimchuck a pozostali Nick St. Denis i Mike Hollman, który w sumie był trochę powiązany z ówczesną sceną DM. No i ten otwieracz

Był to piękny początek koncertu w chorzowskim Premierze w 1995 roku. Do dzisiaj mam barierki odciśnięte na żebrach :)

[Hellion]

Nieciekawie...

http://heavyrock.pl/imigranci-okradli-i ... -pro-pain/

[uglak]

jednak jest temat o pro-pain! nie dokopalem sie ;-)

[harvestman]

Meskill opublikował właśnie kilka swoich aktualnych fotek. Dobrze to nie wygląda.

[Nasum]

To ostatnie wygląda jakby miał black metalowy makijaż. No ale żarty na bok, faktycznie nieciekawie to wygląda, ale wyliże się.

[Oki]

odświeżam ten zespół z wykopalisk i uśmiech z twarzy nie schodzi - takie crossoverowe Iron Maiden

[ramonoth]

Pierwsze primo, z której strony to jest crossover?

Drugie primo, to jest Iron Maiden.

[Oki]

na pierwsze primo dla mnie to jest i punk i hc i crossover i thrash i crust po prostu energetic rock
na drugie primo - fakt