MORBID ANGEL

[twoja_stara_trotzky]

O, znowu sie czegos ciekawego mozna na masterfulu dowiedzieć. Pewnie wyjdzie na to, że Vincent czerpał z Elvisa i Beatelsów, przy okazji zachaczając o niemiecki kraut rock z lat 70-tych i tak naprawdę "Altars of Madness" to jeden wieli hołd dla Led Zeppelin a nie monument death metalu.

a ty nie ironizuj, tylko sobie kup CD Morbidów i poczytaj, komu Trey co dedykuje i za co dziękuje
w sumie nie trafiłeś ni w jotę, ale rozstrzał stylistyczny identyczny

[Alsvartr]

No komu?Bo ja w thanksach widze takie nazwiska jak: "Mick Harris, Max and Sepultura, Immolation, Jon Metalion Kristiansen, Jesse Pintado czy Mike Browning. Nie no, ja sie chętnie dowiem, dlaczego "Altars of Madness" nie jest równie death metalową płytą jak "Seven Churches", "Scream Bloody Gore", "Leprosy" czy "The Key". Byleby to tłumaczenie miało ręce i nogi, a nie było wyjęte z dupy i utkane na kanwie totalnych, schizofrenicznych iluzji pt. "ja tu słyszę masę Johnny' ego Casha".

[twoja_stara_trotzky]

miałem na myśli płyty Morbidów w ogóle. są death metalowe. są esencją tego gatunku. ale są też inspirowane muzyką z kilku różnych planet.

[Riven]

altars of madness to definicja death metalu jak dla mnie.
blessed jest juz zbyt trudne do nasladowania

[Heretyk]

pierdolicie, Altars to kwintesencja religijnego black metalu przecież

swoją drogą, ciekaw jest jak doktor z tego wybrnie

[est]

swoją drogą, ciekaw jest jak doktor z tego wybrnie

Pewnie powstanie teoria odnosząca się do wojny domowej w Salwadorze

[Adrian696]

swoją drogą, ciekaw jest jak doktor z tego wybrnie

Pewnie powstanie teoria odnosząca się do wojny domowej w Salwadorze

ale to luźne skojarzenie, czy pijesz do pochodzenia Sandovala??

[Melepeta]

<myśli>...

[Najprzewielebniejszy]

kiedy wogole nowa plyta ma wyjsc?

[Deathless King]

jakoś początek 2011 z tego co kojarze

[Deathless King]

Proste i naciągane, ale jakoś się wybroniłeś.

[Adrian696]

e tam - wysrała sie bieda.... napisz Dronik jaki album jest wg tego kryterium stricte DM, to zobaczymy czy nie ma tam naleciałości thrashu, heavy...
RIB nic nie definiowało - dało jedynie wskazówkę, ale nic nie definiowało....

[Adrian696]

Przecież RIB to już w dużym stopniu death metal (poza wokalami). Widzę, że nieuważnie słuchałeś - radzę wrócić do tej płyty.

w dużym stopniu, to jesteś głuchy jeszcze dodaj, ze RIB zdefiniował DM
RIB zamknął Thrash to wszystko - postawił znaczek - KONIEC - ewolucja, albo śmierć... wybrali na SoH i SITA ewolucje, a że są bystrzaki, to granice Thrashu przesunęli jeszcze troche, ale w inna strone

[Deathless King]

Ale stwierdzenie ze kapela death metalowa ma "thrashowy ogon" to tak jak stwierdzic fakt, ze po nocy jest dzien. To chyba oczywiste i rownie dobrze mozemy cofac sie do bluesa. A RiB to taka granica brutalnosci thrashu moim zdaniem, ostatni bastion przed wkroczeniem na poletko death metalu.

[wolf]

Pewnie wyjdzie na to, że Vincent czerpał z Elvisa i Beatelsów.

Trafiłeś,był garowym na jedynce Beatlesów ale go wyjebali bo siał non stop blasty...
Kurwa rozumiem ,że zawsze najpierw trzeba przeczytać podziekowania we wkładce aby móc stwierdzić jaki styl uprawia dana kapela,cudownie .

[est]

swoją drogą, ciekaw jest jak doktor z tego wybrnie

Pewnie powstanie teoria odnosząca się do wojny domowej w Salwadorze

ale to luźne skojarzenie, czy pijesz do pochodzenia Sandovala??

No tak, miałem na myśli Sandovala hehe

[eMKa]

Koniec ciszy: "MORBID ANGEL "I" NEAR COMPLETION!!! Going to mixdown in 2 weeks!". Jest szansa, że nowy album jednak zostanie nagrany w tym roku

[Riven]

najbardziej boje sie o brzmienie.
oby nie bylo:
a) gowniane jak na heretic
b) przesadnie wypieszczone, "idealne" w behemotowym stylu

to drugie jest bardziej prawdopodobne ;\ zwlaszcza w kwestii garow
w sumie FFTTF to ich ostatni album z naprawde zajebista produkcja, bo na Gateways perkusja brzmi do dupy.

[Maria Konopnicka]

Brzmienie będzie dobre - w stronę Heretic na pewno już nie pójdą, a nie przypuszczam, żeby mieli ciągoty do "przeprodukowania" krążka. Bardziej obawiam się tego, że diabeł nie mieszka już w ich duszach, że zaczęli się czesać, myć zęby po posiłku i oglądać seriale. Boję się, że na starość całkowicie utracili tego ducha, który przesądzał o wielkości ich muzyki. Jakoś im nie ufam...

[eMKa]

Prawdopodobnie brzmienie będzie czymś pośrednim między ostatnimi Kanibalami a Dying Fetus. O nową płytę jestem dziwnie spokojny. Ciekawi mnie tylko, czy chłopaki pójdą bardziej w stronę "przebojowości" Nevermore, czy też będą to bardziej odjechane utwory à la FFttF?

No i liczę na pazur Rutana w którymś solosie