MORBID ANGEL

[Riven]

debiut to arcymistrzowstwo death metalu, na rowni z B, a miekkie Domination to w ogole pozera bez popity.
ile razy jeszcze bedziemy to przerabiac?

[Maleficio]

no longinus puścił śmierdzącego bąka aż w Warszawie poczuliśmy:)

[Alsvartr]

miekkie Domination to w ogole pozera bez popity.

Uzasadnij

[Riven]

nie chce mi sie, zbyt wiele razy juz to pisalem
dla mnie oczywistosc, aksjomatow nie trzeba udowadniac

[Nerwowy]

Za mało black metalu !

[Riven]

cos w tych rejestrach wlasnie

[BadBlood]

łącznie z A, która rzeczywiście jak na Seagrave'a jest po prostu płytka i słaba.

i mimo to uberklasyczna, więc możesz pospierdalać w podskokach

[longinus696]

a miekkie Domination to w ogole pozera bez popity. ile razy jeszcze bedziemy to przerabiac?

Ja rozumiem, że dla ciebie płyta odrobinę urozmaicona i nie nagrana na jedno kopyto jest miękka i trudna do zaklasyfikowania (wiec od razu musi być gorsza) - podobnie zresztą masz z "Into The Pandemonium" CF, na ale czas sobie uświadomić, że to taki indywidualny syndrom, niekoniecznie obowiązująca na całym świecie prawda.

nie chce mi sie, zbyt wiele razy juz to pisalem
dla mnie oczywistosc, aksjomatow nie trzeba udowadniac

Na tej samej zasadzie można by twierdzić, że "Reign In Blood" to najlepsza płyta Slayera, bo była tak zajebiście ważna, przełomowa i w ogóle zmieniła podejście do muzyki metalowej. Nie ma bata, od tej pory nikt nie powinien nawet jednym słowem się zająknąć, że Slayer mógł kiedykolwiek przebić ten ideał.

łącznie z A, która rzeczywiście jak na Seagrave'a jest po prostu płytka i słaba.

i mimo to uberklasyczna, więc możesz pospierdalać w podskokach

Uberklasyczna to może być okładka "Dark Recollections" albo "Clandestine", a nie takie śmieszne koszmarki, jak na "Altars...".

[Arisowicz]

No właśnie - klasyczna to jest muzyka, a nie ten bohomaz.

[Riven]

domination nie jest miekka przez swoje urozmaicenie, tylko brak pazura w czesci utworow i malo agresywny sound. ale naprawde, nie chce mi sie dyskutowac o tym po raz 50. zwlaszcza, jesli piszesz, ze altars of madness Ci sie srednio podoba. no sorry, nie mam sily na takie rozmowy dzisiaj

btw

Ja rozumiem, że dla ciebie płyta odrobinę urozmaicona i nie nagrana na jedno kopyto jest miękka i trudna do zaklasyfikowania (wiec od razu musi być gorsza)

od kiedy to ja mam takie poglady? poza tym przypisujesz mi rzeczy ktorych w ogole nie napisalem. żenua, kolego.

[longinus696]

Naucz się czytać mój drogi. Napisałem:

w sensie muzycznym debiut Morbid Angel średnio mi się podoba.

Nie odmawiam jej wagi, ani wartości w historii death metalu. Co nie znaczy, że muszę ją z automatu uznawać za najlepsza płytę Morbid Angel (bo zresztą nią nie jest, cokolwiek byście tam sobie nie gadali pod nosem).

edit: o jak nieładnie wyedytowałeś swojego posta.

[Riven]

wyedytowalem posta, bo sprawdzilem ze faktycznie napisales cos odrobine innego. patrz wyzej.
edit: ja jebe, nie nieladnie, tylko dlatego, ze zle zapamietalem co napisales wczesniej i chcialem uczciwie poprawic blad. nie wiedzialem, ze odpisales. tak to jest z tym edytowaniem.

[longinus696]

Żeby było jasne, to pierwotnie ten post brzmiał tak:

ale naprawde, nie chce mi sie dyskutowac o tym po raz 50. zwlaszcza, jesli piszesz, ze altars of madness jest "srednia muzycznie" (LOL). no sorry, nie mam sily na takie rozmowy dzisiaj

edit: oki, spoko - nie czepiam się. Po prostu wskazałem na własne zdanie o tej płycie.

[Riven]

no bo tak zapamietalem tamtego posta. moj blad. natomiast Twoje wmawianie mi, ze nie lubie plyt trudnych do sklasyfikowania pozostawiam bez komentarza, zwlaszcza, ze chyba dosc dobrze znasz moje zapatrywania (tak jakby, nota bene, Domination taka byla...). whatevaa

[Mort]

debiut to arcymistrzowstwo death metalu, na rowni z B, a miekkie Domination to w ogole pozera bez popity.
ile razy jeszcze bedziemy to przerabiac?

Sugerowanie, ze Domination nie jest arcymistrzostwem to duzy blad, wiem, bo wlasnie slucham.

[longinus696]

Ja rozumiem, że dla ciebie płyta odrobinę urozmaicona i nie nagrana na jedno kopyto jest miękka i trudna do zaklasyfikowania (wiec od razu musi być gorsza)

od kiedy to ja mam takie poglady? poza tym przypisujesz mi rzeczy ktorych w ogole nie napisalem. żenua, kolego.

No, taką zauważyłem u Ciebie tendencję, jeśli chodzi konkretnie o METAL - cieszę się, jeśli się mylę. Natomiast o ITP Celtic Frost pisałeś, że wydaje Ci się niespójna i coś tam jeszcze, czego wymowa była generalnie na niekorzyść tej płyty względem wcześniejszych albumów - musiałbym znaleźć na gg, ale przecież nie o to tu chodzi. Akurat mnie to nie szokuje, bo znam sporo takich opinii, tylko, że całkowicie się z nimi nie zgadzam.

[Riven]

nie wiem czy pisalem cos takiego. tak, uwazam, ze jest slabsza niz poprzednie, ALE nie z powodu jakiegos tam otwarcia na nowe horyzonty. po prostu mnie tak nie rusza, nie poraza klimatem jak Morbid Tales i To Mega Therion. nigdy w zyciu nie uwazalem , ze zespoly metalowe ktore graja "tylko metal" sa z jakiejs definicji lepsze niz te "poszukujace". w zasadzie to moze nawet bardziej cenie te drugie... w kazdym razie nie wiem jak do tego doszedles

[BadBlood]

Uberklasyczna to może być okładka "Dark Recollections" albo "Clandestine", a nie takie śmieszne koszmarki, jak na "Altars...".

Ale chyba cię opsrało po szyję jak myślisz, że któraś z tych okładek jest bardziej charakterystyczna/rozpoznawalna/zapamiętana niż AoM

[So_It_Is_Done]

Widzę, że badacze zebrali informacje i obliczają procentowo rozpoznawalność. Brawo.

[BadBlood]

no, Carnage jako taki jest w ogóle w chuj rozpoznawalny