Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

zareklamuj koncert / wrazenia z koncertow...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
martyrdoom
postuje jak opętany!
Posty: 504
Rejestracja: 18-09-2010, 22:36
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

18-10-2010, 15:25

Wrażenia z koncertu mam podobne do tych już tu opisanych. Dotarłem do klubu na końcówkę Otargos, widziałem, jak grali może ostatnie 2-3 kawałki. Nie kupiłbym płyty, ale nie przeszkadzało, jak grali. Można sobie było kupić stringi z ich logo, więc proszę nie narzekać, że bieda w merchu była :) Ja uzupełniłem sobie jedną pozycję, której mi naprawdę brakowało, czyli "Terror Abraxas" na CD. Kupiłem też tą okolicznościową koszulkę, ładnie się toto prezentuje.

Sam występ D666 mnie zniszczył, jedna z lepszych sztuk, jakie widziałem. Goście rewelacyjnie prezentują się na scenie, a że dostali dość dobre, jak na Loch Ness, nagłośnienie, to absolutnie zmietli pod względem, hehe, sonicznym. KK Warslut i Shrapnel to rewelacyjny duet, natomiast basista wyglądał jak prawdziwy zbój. Do tych kawałków, które wypisał Antropophagus, dorzucę jeszcze świetny Last Revelation oraz I Am Not Deceived z nowej płyty, i to by była chyba kompletna setlista. Ogień, ogień, ogień. Przyjęcie bardzo dobre, i prawidłowo.

Ciekawi mnie, ile by zostało z koncertu Watain, gdyby im zabrać te wszystkie ognie, statywy, dymy i abrakadabry. Nie spodziewałem się niczego szczególnego, może też ze względu na moją słabą znajomość ich twórczości, więc się nie zawiodłem specjalnie tym, że raczej przynudzali. Koncert zupełnie średni, takie w porywach 6/10, i to tylko potwierdza, że lepiej było ustalić D666 jako główną gwiazdę wieczoru, którą oczywiście się tam na miejscu stali, i dać im 1.5 godziny czy tam ileś.

Impreza generalnie bardzo udana, niektórzy ludzie bardzo ciekawi (jak np ta parka w korpspaintach), trochę znajomych się spotkało, wszystko git. Ja tylko napiszę, że alkohol to ja se mogę codziennie kupić w sklepie naprzeciwko, natomiast taki koncert trafia się raz na ileś tam lat.
Awatar użytkownika
Kingu
weteran forumowych bitew
Posty: 1472
Rejestracja: 19-04-2002, 22:00
Lokalizacja: Superhausen

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

18-10-2010, 19:23

martyrdoom pisze: Ciekawi mnie, ile by zostało z koncertu Watain, gdyby im zabrać te wszystkie ognie, statywy, dymy i abrakadabry.
Całkiem sporo. Natomiast dla kogoś nie siedzącego w ich muzyce już niekoniecznie.
Awatar użytkownika
martyrdoom
postuje jak opętany!
Posty: 504
Rejestracja: 18-09-2010, 22:36
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

18-10-2010, 21:29

Nie wiem, być może. Zresztą napisałem, że nie siedzę w ich muzyce specjalnie, i tym koncertem mnie nie zachęcili, żeby prędko się dokładniej zaznajomić z płytami. Aha, Destroyer zagrali jeszcze mega hit Sons of Perdition, wtedy się działo, że hoho.
Awatar użytkownika
pajonk
w mackach Zła
Posty: 781
Rejestracja: 01-08-2005, 23:21
Lokalizacja: Xbox LIVE
Kontakt:

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 10:11

ja pierdole, obudzilem sie najebany :/

wawa: destroyer - koncert gorszy niz w kraku pod wzgledem atmosfery i dlugosci. watain - koncert lepszy, chyba glownie przez naglosnienie, ktore bylo o niebo lepsze niz w kraku.

ide zdychac do pracy.
You can either focus on being right, or doing right; in the case of Christianity and Islam, you do neither.
Awatar użytkownika
Bloodcult
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7637
Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
Lokalizacja: Łódź

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 10:54

koncert fajny ale bez obsrania.

Otargos - nudne to było niestety, ale miałem złudzeń że to będzie coś fajnego.

Destroyer 666 - brzmienie faktycznie szwankowało, ale i tak było rozpierdol :twisted:

Watain - spodziewałem się czegoś więcej, niby scenografia fajna, niby Erik robił show, ale daleko temu do tego o czym o tym zespole pisano wcześniej.

wydanej kasy nie żałuje bo w sumie było fajnie.
Grzegorz Braun to ruski agent

http://allegro.pl/uzytkownik/bloodcult
Arisowicz
w mackach Zła
Posty: 788
Rejestracja: 27-06-2009, 01:48

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 11:47

było Bathory?
Persekutor
starszy świeżak
Posty: 23
Rejestracja: 18-06-2010, 23:44

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 11:52

Było! Ale mimo wszystko..

Ride forth sons of perdition
Dominate fuck and destroy
Prawda jest jedna - Deströyer 666
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16827
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 13:21

Arisowicz pisze:było Bathory?
Było "Sacrifice" wykonane zajebiście. Momentami "Chudy" tak śpiewał jak sam Quorthon. :-)

To ja swoje dorzucę:

OTARGOS
Chłopcy z kraju wina i żabich udek starali się nader mocno i nawet były momenty naprawdę niezłe. Muza mało znana więc i reakcja publiczności była licha, ale koncert np. niezły. Troszkę "industrialnie" brzmiące gitary, dobry wokal, sporo momentów patetycznych (w taki "deathspellomegowski" sposób). Scena przyozdobiona dwoma stojącymi "bannerami". Brzmieniowo kulało, ale w końcu na supportach zawsze się ustawia brzmienie. Najbardziej podobał mi się "Cloning Divine", do którego video parę osób pewnie widziało (choć wydawał mi się krótszy niż wersja z video (?) i jeszcze jeden utwór mniej więcej w środku występu. Niestety tytułu nie znam (jeszcze). Ogólnie bez uniesień. Jak na support bardzo dobrze. Oczywiście nie dla nich tam polazłem. Sam nie wiem czy bardziej dla Destroyer666, Watain czy po to żeby kupić 7"EP Destroyera, której... ostatecznie nie było ;-)

DESTROYER666
Nie spodziewałem się rozczarowania no i... nie zawiedli! Destroyer zniszczył! Zestaw m.in. A Breed Apart / The Last Revelation / Sons of Perdition, zajebisty I Am The Wargod, czy Black City - Black Fire mówi sam za siebie! Jak na moje ucho zabrakło "The Eternal Glory of War" (a może w kiblu byłem(???) ;-) ) A szkoda... Szacun dla dziadków! Rozpierdalają jak zawsze! Duży niedosyt! Mogliby grać zdecydowanie dłużej. Minusem były kłopoty z brzmieniem (zwłaszcza na początku).

WATAIN
Najpierw się nieco poprzyczepiam. Pięknie wszystko wyreżyserowane i perfekcyjnie niemal dopasowane do utworów. Jednak zabrakło trochę spontaniczności. Takich zaskakujących momentów typowo koncertowych. W "solówkowych" momentach zdarzały się momenty, które zamiast wprowadzać w "religijne uniesienie" powodowały lekkie znużenie i oczekiwanie, że coś może się za chwilę wydarzy. Ale generalnie część muzyczna się obroniła.Trochę drażniło mnie za to takie lekko pedalskie wicie się, wyginanie czy "głaskanie" mikrofonu przez Erika, który w tych "wstydliwych" chwilach przypominał nieco Daniego Filth ;-) No psuło mi to odbiór. Może Szatan takich lubi, ale mi to się nie podobało. Oczywiście kipiał energią, straszył minami i prowadził jak "fachowy" mistrz ceremonii swój rytualny-spektakl, który mimo, że był nieco przewidywalny, to jednak nie rozczarował. Ja się nie zawiodłem. Nie wiem skąd aż takie narzekania, bo wg mnie wypadło to zajebiście. Tak ognistego szoł nie powstydziłby się nawet Venom. No i na dogrywkę oczekiwałem "Odens Ride Over Nordland/A Fine Day to Die" zamiast "Sacrifice" ale w zasadzie ta zamiana (niespodzianka! ;-) ) nie przeszkadzała mi w ogóle a "wręcz przeciwnie, nie mam nic na przeciwko". Zajebiście zabrzmiały m.in. Malfeitor, Devil's Blood, Satan's Hunger, Reaping Death, Sworn to the Dark (ten kawałek mnie rozpierdala na żywo!) czy Stellarvore, Total Funeral (akurat w tym kawałku Erik ciekawie odgrywał swoją rolę bez zbytniej ilości "umizgów" do mikrofonu). I tak na koniec mi się nasunęło, ze jednak starsze utwory lepiej się bronią od tych nowych na żywo (może poza Reaping Death, który też jest mocny).

Podsumowując. Udana sztuka i mocno bym żałował gdybym nie poszedł.

Co do stoiska z płytami/koszulkami - biednie było. Spodziewałem się że będzie więcej. Była do kupienia ciekawa grafika wykonana techniką litografii, ale jednak 20 ojro to za dużo... Była klamerka do Pasa z grafiką Watain (całkiem niezła), kupa koszulek, dwa winyle (tylko Destroyera666), kilka płyt CD (Otargos przytachał chyba całą dyskografię, a nawet wspomniane wyżej stringi). Jak ktoś chciał mógł sobie kupić koszulkę z "Wawelem i psami" na pamiątkę. Ciekawe dlaczego nie było wydanej warszawskiej wersji? Np. Wilki pod pałacem prezydenckim a w tle nabici na pal obrońcy krzyża...
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
Maleficio
zahartowany metalizator
Posty: 5330
Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
Kontakt:

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 13:26

Byla epka tylko sie szybko skonczyla:))
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16827
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 13:55

Ktoś coś mówił, że podobno 3 egzemplarze, a od gościa na stoisku się dowiedziałem, że w ogóle Destroyer nie dostał, bo obsuwa z poligrafią jakaś była i jeszcze jej nie ma. Były za to śladowe ilości winylowego wydania utworów z 7"epek... Sam nie wiem kto ściemnia... A masz jakąś fotę jak to wydane jest? Wrzucisz?
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5447
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 17:29

OTARGOS - nuda. Nie mają "tego czegoś". Zaangażowanie było, sprawne obchodzenie się z instrumentami było, do występu się przyłożyli, ale to za mało kiedy muzyka jest do bólu przeciętna i brakuje charyzmy. Brutalna prawda jest taka, że w dzisiejszym świecie, kiedy codziennie ukazuje się sto pięćdziesiąt płyt i ze stu różnych źródeł można kupić całą gamę tytułów na takie kapele szkoda czasu. Lepiej po raz kolejny włączyć "Secrets of the black arts" albo "Nord". Bez OTARGOS scena muzyczna nie byłaby uboższa ani na jotę. Może nie jest to poziom kapelek w stylu TENEBROSUS, ale niewiele brakuje. Dziękuję.

DESTROYER 666 - rozpierdolili. Brakowało tylko konkretniejszego odbioru pod sceną i nieco dłuższego występu. Mam wrażenie, że zagrali te kilka utworów błyskawicznie i już było po wszystkim. Widziałem ich po raz drugi, ale nie jestem w stanie porównać wczorajszego występu do tego sprzed kilku lat z REVENGE, ponieważ, co tu kryć, ten ostatni pamiętam jak przez mgłę. Jednego tylko jestem pewien - na koncertach publika jest coraz bardziej smętna. Jeżeli coś może uczynić z bardzo dobrego występu wyśmienity to właśnie odpowiednia reakcja publiki, przekładająca się z kolei na większe zaangażowanie grającej kapeli. Wczoraj tego (oczywiście nie z winy Australijczyków) zabrakło, więc pozostał lekki niedosyt. Dało się również odczuć brak kilku szlagierów, ale co robić? Mimo wszystko dziesięć klas wyżej niż support. "Defiance" dopisuję na listę zakupów (wczoraj można było nabyć w bardzo atrakcyjnej cenie czterech dych na CD, ale nie wyrobiłem finansowo).

WATAIN - ostatnio w modzie jest być sceptycznym w stosunku do tych Szwedów. Ludzie biadolą, kręcą nosem i wyśmiewają, a trzeba było zobaczyć co ci goście zgotowali wczoraj na deskach Progresji dość tłumnie przybyłej gawiedzi. Opętanie, amok, doskonałe, potężne brzmienie (chociaż już dawno zauważyłem, że w tym względzie jestem zdecydowanie mniej wybredny od większości) i takaż oprawa. Widać duże obycie sceniczne. Widać te wszystkie odegrane w ostatnim czasie koncerty. Prawdziwa śmiercionośna machina. Z niedowierzaniem patrzyłem co jakiś czas na większość zblazowanych gapiów. Najbardziej zniszczył repertuar ze" Sworn..." oraz zagrane na sam koniec "Sacrifice" BATHORY. Quorthon nie żyje, ale jego duch za sprawą WATAIN pałętał się wczoraj przez te kilka minut po warszawskim klubie. Dziesięć klas wyżej niż OTARGOS.

Nie wiem jakie koncerty trzeba grać, żeby zrobić wrażenie na dzisiejszej zblazowanej publiczności, jeśli (mam wrażenie) nie udało się to nikomu na wczorajszym.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Awatar użytkownika
Kingu
weteran forumowych bitew
Posty: 1472
Rejestracja: 19-04-2002, 22:00
Lokalizacja: Superhausen

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 18:22

Gore_Obsessed pisze: Nie wiem jakie koncerty trzeba grać, żeby zrobić wrażenie na dzisiejszej zblazowanej publiczności, jeśli (mam wrażenie) nie udało się to nikomu na wczorajszym.
Dla mnie wystarczy takie, jak ten Watain pod Biedronką. Od tamtego czasu przybyła potężna oprawa i ogranie sceniczne. Esencja i siła się nie zmieniła, wręcz przeciwnie, moim zdaniem.
Metalowy ryneczek kipi. Brak czasu, jedzie się po łebkach, brak czasu na więź, coraz mniej satysfakcji.
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 18:28

A ciekawe jak jest ze sprzedażą płyt metalowych na przestrzeni lat, czy są jakieś badania przeprowadzone na ten temat może?
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5447
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 18:40

Kingu pisze:Metalowy ryneczek kipi. Brak czasu, jedzie się po łebkach, brak czasu na więź, coraz mniej satysfakcji.
Bingo.

Zauważyłem, że Kingu potrafi często w sposób treściwy oddać sedno tego co mnie uwiera na różne tematy. ;)
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Awatar użytkownika
Only_True_Believers
rasowy masterfulowicz
Posty: 3321
Rejestracja: 31-05-2006, 08:55
Lokalizacja: planeta małp

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 19:13

Gore_Obsessed pisze:WATAIN - ostatnio w modzie jest być sceptycznym w stosunku do tych Szwedów. Ludzie biadolą, kręcą nosem i wyśmiewają, a trzeba było zobaczyć co ci goście zgotowali wczoraj na deskach Progresji dość tłumnie przybyłej gawiedzi. Opętanie, amok, doskonałe, potężne brzmienie (chociaż już dawno zauważyłem, że w tym względzie jestem zdecydowanie mniej wybredny od większości) i takaż oprawa. Widać duże obycie sceniczne. Widać te wszystkie odegrane w ostatnim czasie koncerty. Prawdziwa śmiercionośna machina. Z niedowierzaniem patrzyłem co jakiś czas na większość zblazowanych gapiów. Najbardziej zniszczył repertuar ze" Sworn..." oraz zagrane na sam koniec "Sacrifice" BATHORY. Quorthon nie żyje, ale jego duch za sprawą WATAIN pałętał się wczoraj przez te kilka minut po warszawskim klubie. Dziesięć klas wyżej niż OTARGOS.

Nie wiem jakie koncerty trzeba grać, żeby zrobić wrażenie na dzisiejszej zblazowanej publiczności, jeśli (mam wrażenie) nie udało się to nikomu na wczorajszym.
Po prostu 3/4 ludzi nie powinno tam być, nie powinno się łączyć kapel takich jak D666 (z całym szacunkiem dla nich, bo to zajebista kapela) i Watain, bo potem jak wyszli ci ostatni to było widać, że fani D666 nie za bardzo wiedzieli o co w takim graniu chodzi, nie dało się pogować, i nie było dobrej zabawy ani pozytywnej energii itp... Watain daje koncerty które są esencją Black Metalu, więc jeśli ktoś tego nie rozumie i nie jest oddany sprawie to potem pierdoli różne głupoty.
Black metal is the last bastion of white people culture. Everything else has been degenerated.
Awatar użytkownika
black_lava
rasowy masterfulowicz
Posty: 2031
Rejestracja: 25-08-2005, 09:24
Lokalizacja: O.

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 19:27

a mnie się Watain bardzo podobał, zabił mnie Devil's blod i Sacrifice. poza tym sama oprawa była w mojej ocenie całkiem fajna, d666 brzmienie z dupy, ogólnie nie rozumiem zachwytów nad tym występem. to już otargos lepiej wypadł (i brzmiał jak na metal przystało).
"And the scars I will see
Like the face of the moon
Cast no blessings at me
Necro as fuck! "
Awatar użytkownika
Bonny
rasowy masterfulowicz
Posty: 2133
Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
Lokalizacja: Ross Bay

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 19:35

To jeszcze kilka słów ode mnie na temat krakowskiego koncertu. Nie ukrywam, że poszedłem przede wszystkim zobaczyć Destroyer 666. Od ich ostatniego koncertu na jakim byłem minęło przeszło 7 lat, więc miałem prawo być wyjątkowo napalony. Wypadli doskonale, DOSKONALE. Przyjęcie również na miarę takiego zespołu - pod sceną dziki chaos od pierwszego do ostatniego utworu, ciągłe skandowanie nazwy zespołu. Gołym okiem było widać, że Australijczycy byli bardzo zadowoleni z przyjęcia jakie im tamtego wieczoru zgotowano, na co zresztą K.K. kilka razy nie omieszkał zwrócić uwagi. Pięknie odegrany Australian and Anti-Christ, w Krakowie wyjątkowo zamieniony na Polish and Anti-Christ! Ciary ciary ciary i obłęd pod czaszką. Nie wiem jak było dzień później w stolicy, ale sądząc po tym, co napisał Maniek, mogę jedynie wnioskować, że w Krakowie było zupełnie inaczej - tutaj na D666 było szaleństwo, myślałem że ta tanz-buda pójdzie z dymem ;) Kapitalna, koncertowa atmosfera. Poza tym gdzie się nie obejrzałem to wszędzie czaiły się znajome gęby ;)
Flagowy Satanic Speed Metal na bis, zamieniony jak mniemam w ostatniej chwili, bo z zapowiedzi jednoznacznie wynikało, że chcieli zagrać coś z ostatniej płyty (pozdro Pajonk ;). Na koniec mikrofon rzucony w tłum i było już niestety po wszystkim. Szkoda że zabrakło Lone Wolf Winter, Tyranny of the Inevitable czy Six Curses from a Spiritual Wasteland, a ponad wszystko The Eternal Glory of War. Z niewymienionych dotychczas w temacie zagrali jeszcze Genesis to Genocide, Satan's Hammer i genialny Trialed by Fire. Generalnie, pomimo wspomnianych braków, set lista znakomita.
Już w połowie ich występu żałowałem, że nie zobaczę ich dzień później. Podsumowując K.K., Shrapnel pomimo upływających lat cały czas są w świetnej dyspozycji, a w swojej czarnej, wilczej sztuce absolutnie bezkonkurencyjni. Wyjątkowy zespół, w każdym calu.

Gwoli uzupełnienia Watain wypadł fajnie, ale po takiej opętanej sztuce jaką dali goście z D666 nie było już czego zbierać. Zresztą odniosłem wrażenie, że po ich występie wiele osób się zabrało i poszło do domu. Po wszystkim jeszcze mocny nocny after z D666 i wspominki m.in. z wspólnego garowania z ekipą Blasphemy 9 lat temu na niemieckiej ziemi ;)
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5447
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 19:53

Bonny pisze:Szkoda że zabrakło Lone Wolf Winter
Wszystko zlewa mi się w kilkudziesięciominutowy amok, więc mogę się mylić, ale wydaje mi się , że w Wawie grali. :)
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Persekutor
starszy świeżak
Posty: 23
Rejestracja: 18-06-2010, 23:44

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 20:05

Tak. W Warszawie zagrali "Lone Wolf Winter" na sam koniec. Ogólnie rzecz biorąc mimo niedoskonałego brzmienia koncert był świetny. Japa mi się cieszyła non stop, marzyłem żeby zobaczyć Australijczyków na żywca i to się spełniło. Ostatni raz tak zajebiście się bawiłem na Necrophobic 8 lat temu w Warszawie.
Awatar użytkownika
pajonk
w mackach Zła
Posty: 781
Rejestracja: 01-08-2005, 23:21
Lokalizacja: Xbox LIVE
Kontakt:

Re: Watain / Destroyer 666 - KRK i Wawa

19-10-2010, 21:41

trup pisze:Jak ktoś chciał mógł sobie kupić koszulkę z "Wawelem i psami" na pamiątkę. Ciekawe dlaczego nie było wydanej warszawskiej wersji? Np. Wilki pod pałacem prezydenckim a w tle nabici na pal obrońcy krzyża...
Bo werewolves, watain and wawel brzmi lepiej niz werewolves, watain and belvedere, albo werewolves, watain and royal castle.
Bonny pisze:w Krakowie było zupełnie inaczej - tutaj na D666 było szaleństwo, myślałem że ta tanz-buda pójdzie z dymem ;) Kapitalna, koncertowa atmosfera.
to mniej wiecej sedno. w wawie robilem co moglem i dzielnie mankowi pomagalem w szerzeniu chaosu, ale ogolnie to niemrawa publika byla.
Po wszystkim jeszcze mocny nocny after z D666 i wspominki m.in. z wspólnego garowania z ekipą Blasphemy 9 lat temu na niemieckiej ziemi ;)
to by tlumaczylo dlaczego tacy zmarnowani byli i KK malo kontaktowy przy barze. z drugiej strony do tego czasu ja juz bylem tak najebany, ze przeprowadzenie sensownej rozmowy po angielsku mijalo sie z celem.

a, byla nasza amerykanska znajoma.
You can either focus on being right, or doing right; in the case of Christianity and Islam, you do neither.
ODPOWIEDZ