Marek Grechuta

[[V]]

nie da sie ukryc,ze nie przepadacie za soba

obstawiam, że w poprzednim wcieleniu to był mąż z żoną lub zięć z teściową

[olo1972]

eee, co jest nie tak z tata kazika?

No własnie.O ile dwójka mnie już tak nie jara,to jedyneczka miażdży...

[Lykantrop]

Bardzo w pytke,lubie szczegolnie wlasnie te starsze rzeczy,to byl w ogole mocno "oddalony" wyizolowany koles,zyl tym co tworzyl.

Te słowa jeszcze bardziej pasują do Piotra Szczepanika.

Wracając do tematu - mogę powiedzieć tylko tyle, że znam. Jak byłem smarkaty to w domu często starszyzna karmiła mnie erą polskiego big beatu, ale nie powiem, żebym specjalnie łyknął tego bakcyla. Z pewnościa na tle Czerwonych Gitar czy Trubadurów Marek wyróżniał się poziomem, klasą, a przede wszystkim tekstami. Bardzo fajny był utwór "Kraków" Mc Grechuty feat. Myslovitz.

[Riven]

eee, co jest nie tak z tata kazika?

No własnie.O ile dwójka mnie już tak nie jara,to jedyneczka miażdży...

Otóż to. Kapitalne teksty i świetne aranżacje. JAk można tego nie lubić?

[Scaarph]

pan marek przechuj, właśnie słucham i oczywiście jestem pełen aprobaty, podziwu wręcz.

[535]

Jakos kurwa idzie jak po grudzie ale trzeba byc wyjatkowym cepem, zeby po prostu nie wymienic historii podwodnych janerki , ogolnie nawet janerki jako calosci, voovoo, pierwszej republiki, maanamu, hertla,bilinskiego,komendarka, porter bandu helikopterow, klinczu etc. Wbrew pozorom debiuty Rebubliki czy Maanamu (razem z Siekiera) to sa dosc unikalne pozycje nawet w rejonach rocka, z racji wlasnie na ten nieokreslony pierwiastek "polskosci". Dzisiaj nie udaje sie uzyskac takiego klimatu i produkcji jak wtedy, o czym nawet zreszta wspomnial Justin Sullivan z New Model Army na pierwszej legendarnej Marchewce a potem na kolejnych mowil o rozczarowaniu, kiedy polska muzyka sie europeizowala i amerykanizowala tracac wlasnie cos unikalnego, nieokreslonego. Widac to doskonale na przykladzie Kultu, ktory wydal w 88 znakomita plyta Spokojnie a potem ledwo 5 lat pozniej gniota pt Tata Kazika

Brak Lecha-Klausa -grzech, ja dorzucę jeszcze SBB, Krzak, a co do Pana Marka - szkoda chłopa , niezły był z niego herbatnik, i za młodu dziewczyny za nim szalały:)

[Bezdech]

Od siebie dodam, że nasze krajowe produkty muzyczne to dla mnie temat do srogich rozkminek egzystencjalno-estetycznych ;)
Z jednejstrony wieczne narzekanie, że u nas wieś, a na zachodzie entombedy i stołnsi rosną na drzewach, z drugiej ten unikalny piewiastek, który można znaleźć tylko u nas. Fenomenem jest tu dla mnie Armia i Siekiera, które potrafiły żywcem podpierdalać riffy od zachodnich mistrzów a mimo to brzmieć jako unikalny zespół, właśnie przez tą wyczuwalną "polskotę".
Myślę, że na dłuższą metą narzekanie na "polską jakość" przekłada się na utratę przez zespoły narodowej tożsamości, która stanowi o wyjątkowości sceny muzycznej.
Casus Behemot, który nie bez powodu podbija zachodnie, rynki będąc w 100% czytelny dla tamtej publiczności. Można mówić, że to dobrze, że bez kompleksów, że klasa światowa i spoko, ale nie ma tu już nic, co świadczyłoby o tym, że to jest zespół z Polski. Można mieć to w dupie i mnie też w sumie mało to obchodzi, póki grają fajnie ale widać tu postępujące wykorzenienie polskiej muzyki, które pewnie będzie postępować co jest w zasadzie smutne.

poza tym +1 do tego, co napisał Triceratops

Z nazw, które się nie pojawiły dodałbym Post Regiment, Kapelę ze wsi Warszawa, Kleńczona (!), Zdrój Jana.
Sporo fajnych panksiarskich demówek wyszło też w 80-tych. Osobiście patrzę na nie przez pryzmat polskiej muzyki folkowej lat 80-tych ;)

[__________]

religia nakazuje mi siać nienawiść w jego kierunku

[Nurni Flowenol]

jedynka SBB,"Mrowisko"Klanu,"Nocny Patrol"i "Mental Cut"Maanam,Brygada Kryzys,Niemen"Enigmatic","Marionetki",VooVoo"VooVoo"i "Sno-powiązałka",Republika,Klaus Mitffoch,Janerka,One Million Bulgarians,Variete,Madame,"Helikopters"Porter Band,obie Siekiery,AYA RL,Collage,Abraxas,Dezerter,dwie pierwsze Armie,Obywatel G.C.,"Posłuchaj To Do Ciebie"i "Spokojnie "Kultu,Breakout"Blues",pierwszy Quidam,pierwsze trzy Closterkellery,Blitzkrieg"Holy War",Holy Toy,Grechuta z Anawą,Falarek,Kobong ,Pornografia,Ewa Demarczyk.....tak w skrócie,pewnie o czymś zapomniałem

[megawat]

A odnośnie Grechuty to pozwolę sobie stwierdzić, że dla mnie Anawa dużo ciekawsza była Andrzejem Zauchą niż z Markiem, hehe.
Ech, ta wiosna, wiosna...

[__________]

A odnośnie Grechuty to pozwolę sobie stwierdzić, że dla mnie Anawa dużo ciekawsza była Andrzejem Zauchą niż z Markiem, hehe.
Ech, ta wiosna, wiosna...

Zdecydowanie się z Tobą zgodzę

[Wujek Lucyferiusz]

A odnośnie Grechuty to pozwolę sobie stwierdzić, że dla mnie Anawa dużo ciekawsza była Andrzejem Zauchą niż z Markiem, hehe.
Ech, ta wiosna, wiosna...

Zdecydowanie się z Tobą zgodzę

Duch w narodzie nie zginie. :)

Zaucha to ogólnie niesamowicie kontrowersyjna stylistycznie persona. Jeśli nie słyszeliście interpretacji jego "hitów" w wykonaniu K. Badacha, to zapraszam, zachęcam i przekonuję. Lekko jazzujące, wyciszone, przemyślane. Mnie ujęły od razu, zagorzałych fanów (zaucha-orthodox) po kilku tygodniach, ale z pierdolnięciem. :D

[wolf]

Cenie Grechutę,wczesnego Turnała i Sikorowskiego nie tylko dlatego ,że to artyści z mojego miasta, po prostu lubię ich muzykę nie patrząc na zdanie innej osoby. Są ciekawi.

[hcpig]

Myślę, że na dłuższą metą narzekanie na "polską jakość" przekłada się na utratę przez zespoły narodowej tożsamości, która stanowi o wyjątkowości sceny muzycznej.
(...)Można mówić, że to dobrze, że bez kompleksów, że klasa światowa i spoko, ale nie ma tu już nic, co świadczyłoby o tym, że to jest zespół z Polski.
Z nazw, które się nie pojawiły dodałbym (...) Kapelę ze wsi Warszawa

No akurat KzWW jest zespołem odnoszącym karierę na zachodzie m.in. właśnie jako zespół polski we właściwym znaczeniu tego słowa, dlatego respekt dla tego projektu.

[Bezdech]

Nie dlatego - po prostu to świetna (nomen omen) kapela. Ja piszę o czymś innym - to, że dany zespół reprezentuje w jakiś sposób muzyczną "polskość" nie powoduje z automatu, że jest zupełnie odrzucany na zachodzie. Wyboldowany fragment odnosił się tylko do Behe.
KzWW jest raczej chlubnym wyjątkiem na naszej scenie niż dowodem na to, że zespoły stricte polskie stają się na naszej scenie realną siłą w opozycji do naśladowców muzyki zachodniej.

[Wujek Lucyferiusz]

Załączyłem i słucham sobie właśnie - wiosna, wiosna w końcu przecież... Najciekawsze jest to, że interpretujący go faceci brzmią zbyt często jak homosie, a Marek nakurwiał burzany wonne i było to liryczne. Może "brak przesadyzmu" o tym decydował?

Pamiętam, jak wystąpił w kawałku Myslovitz. Feat, w którym nie czuło się napinki między dwiema stronami. Aż chciałoby się pospacerować po rynku, pośród najebanych Brytoli i radosnych szwabskich emerytów. :)

[nicram]

Ja akurat Grechutę cenię od płyty "Droga za widnokres" czyli od czasu kiedy rozstał się z Anawą. Wspomniana płyta jest mroczna, ascetyczna z genialną sekcją rytmiczną. Taki "A Blaze in the Northern Sky" polskiej muzyki rozrywkowej :-). Późniejsza "Magia Obłoków" to zdecydowanie bardziej jazzowe stworzenie. Na niej znajduje się moja ulubiona kompozycja Grechuty - "Godzina Miłowania". "Szalona Lokomotywa" jak sama nazwa wskazuje jest nieźle pokręcona, ale warto ją mieć przez wzgląd na doskonały wybór tekstów Witkacego i bardzo awangardowe spojrzenie na piosenkę oraz Marylę Rodowicz i Alibabki, które są dla mnie zjadliwe tylko pod postacią tej płyty :-). "Pieśni Marka Grechuty do słów Tadeusza Nowaka" - moim zdaniem arcydzieło. Dzięki tej płycie poznałem geniusz zapomnianego już poety Tadeusza Nowaka, którego twórczość porównywana jest do Bolesława Leśmiana. Piękne, raczej smutne kompozycje, cudowny klimat współtworzony przez Teresę Haremzę, Magdę Umer i Mariana Opanię. Dla wątpiących - posłuchajcie "Psalmu o wodach czystych", albo "Pod ubogie niebo". Kamień milowy. "Śpiewające obrazy" bardziej radosne granie i chyba delikatny ukłon w stronę piosenki francuskiej. Świetna płyta. "W malinowych chruśniaku", chyba ostatnia wybitna płyta Pana Marka, jak sam tytuł wskazuje - do wierszy Bolesława Leśmiana. Piękny duet Grechuta-Janda i piękna muzyka, która naprawdę doskonale obrazuje "erotykę" w/w wierszy. "Wiosna - ach to ty" powrót do klimatów Anawa i chyba lekki spadek formy. "Krajobraz pełen nadziei" kolejna płyta będąca rozwinięciem poprzedniej, taka sobie. "Dziesięć ważnych słów " - ostatnia płyta jaką posiadam. Muzycznie jeszcze zjadliwa, ale tekstowo niestety Grechuta nie udźwignął tematu. Dodatkowo wyraźnie zaczął tracić głos. Reasumując wielki artysta, którego twórczość (zwłaszcza w latach 1972-1984) jest nietuzinkowa i mocno oryginalna, nie tylko jak na standardy polskie.