Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
longinus696 pisze:
Zaraz sam będziesz jebał naftaliną, bo grunge też przecież nie jest gatunkiem pierwszej młodości.
ciezko jest jarac sie gatunkiem ktory byl reprezentowany przez kilka dobrych bandow.za bardzo sie uniosles ,mnie w zasadzie zaciekawilo dlaczego wymieniasz kapele ktore niby daly podwaliny pod nurt grunge co one maja wspolnego z aic,chciales czyms zablysnac czy ki ch.?
widze,ze "Undertow " znasz idealnie .
Czym niby zabłysnąć? To była odpowiedź na twojego posta a'propos Melvins, którzy rzekomo z grungem nie mają nic wspólnego. więc tłumaczę, że jednak mają i skąd to wynika.
A "Undertow" znam niemal na pamięć - każdą nutkę.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
longinus696 pisze:
... no i chyba tylko Alice in Chains odrobinkę się spóźniło, bo "Dirt" wyszedł w 1992.
Ale debiut wyszedl wczesniej chyba.
Tak w ogole co to za dyskusja o gatunku bez wyraznych cech formalnych, jakas tam nieudolna proba dziennikarskiego zaszufladkowania wielkiego, owczesnego hype na stare granie, jakis rock revival by to dzisiaj nazwali.
Triceratops pisze:
Tak w ogole co to za dyskusja o gatunku bez wyraznych cech formalnych, jakas tam nieudolna proba dziennikarskiego zaszufladkowania wielkiego, owczesnego hype na stare granie, jakis rock revival by to dzisiaj nazwali.
Ale po kiego grzyba definiować coś, co wszyscy dobrze znają. W każdej dyskusji o BM i DM też mamy od początku przypominać cechy charakterystyczne gatunku? Nie piszemy w tym momencie artykułu do gazety, tylko swobodnie dyskutujemy na forum.
Oczywiście wiem dlaczego wyciągnąłeś ten temat - będziesz się teraz upierał, że coś takiego jak grunge w ogóle nie istnieje, bo według ciebie nie da się wskazać wspólnych dla wszystkich kapel elementów formalnych. Znamy już to bajanie. Zmień płytę.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
wolf pisze:nieprawdopodobne,kolejny ktory chce posiasc wiedze encyklopedyczna na temat grunge i tego kto go splodzil,nie znam blue cheer i mam ich w dupie,jaram sie alice in chains ,soundgarden,starym toolem ,stara nirwana,temple of the dog, starym smashing pumpkins to dla mnie grunge.
nie sluchajcie zbyt duzo staroci,bo zacznie walic od was naftalina
Najgorsze, jak ktoś się na czymś nie zna, ale za wszelką cenę chce zgrywać eksperta. Tu kilka osób (nie będę pokazywał palcem) nie ma, kurwa, pojęcia o czym pisze, ale przekonać się starszym i mądrzejszym nie dadzą.
Wracając do tematu, to ciekawe że akurat w ciągu ostatnich 2-3 lat chyba ze trzy zespoły ~death metalowe grały ich covery, pamiętam Dismember "Them Bones" (średnio w porównaniu do oryginału) i Secrets Of The Moon (nie słyszałem ). Pytanie do forumowych dziadów, czy wcześniej też ktoś ich robił?
Nie mam zastrzeżeń do nazywania (zgodnie z wolą członków) Alice In Chains zespołem heavy metalowym, przez to wrzucanie ich do wora z Pearl Jam i Nirvana nie tykałem ich tyle lat.
Blackult pisze: w ciągu ostatnich 2-3 lat chyba ze trzy zespoły ~death metalowe grały ich covery, pamiętam Dismember "Them Bones" (średnio w porównaniu do oryginału)
Drone pisze:A kto zna wspomniany wcześniej WILLARD i ich jedyną płytę "Steel Mill", która chyba jest najtęższą rzeczą, która wyszła z Seattle? Wyprzedziła czas o jakieś 10 lat i pewnie dlatego została zapomniana, pomimo że zrealizował ją pan Endino, a wydał Roadrunner/Roadracer. W wolnej chwili wrzucę o nich temat.
Juz nie popadaj w euforie, zespol jak kazdy inny, niczym szczegolnym sie nie wyrozniali.
Ee a mozna wiedziec czym niby tak wyprzedzili i czym sie tak wyrozniali? Przeciez to zwykly jakis post grunge byl nieco bardziej zmetalizowany. No i co to znaczy "najtezsza"? Takie same rzeczy gral TAD z ktorego zreszta pochodzil perkusista Willard czy My Sister's Machine albo Gruntruck.
Heretyk pisze:Najgorsze, jak ktoś się na czymś nie zna, ale za wszelką cenę chce zgrywać eksperta. Tu kilka osób (nie będę pokazywał palcem) nie ma, kurwa, pojęcia o czym pisze, ale przekonać się starszym i mądrzejszym nie dadzą.
myśle, że czas najwyższy założyć dział dla takich ekspertów - złote wargi przyznajemy sporadycznie, a ilośc petard jakie zostały nam zaserwowane w przeciagu ostatnich dwóch tygodni jest masakratyczna niech cytaty zostna dla potomnych - a potem jeszcze taki knyp jeden z drugim, nie dośc ze postawi takiego klocka ze wstyd byłoby nie zmienić nicka - to pierdoli o trollingu, braku tolerancji, frustracji i chuj wie czym jeszcze... w niektórych tematach - no to debil debila debilizmem pogania...
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
Ladnie napisane ale ile to ma wspolnego z prawda...na bazie wlasnych skojarzen to wibracje zmechanizowanej sekcji mozna np podciagnac do Skrew, dopowiedziec to o czym chyba zapomniales, ze polowa riffow zajebana z Helmet, emo wokale standardowe jak na ten czas.
Lubie te rejony grania jak i Willard ale jakos nigdy nie wpadlem na ponadczasowosc tego krazka.
My Sister's Machine robilo to samo tylko z ciagotami w strone klasycznego hardrocka i z feelingiem godnym Hanoi Rocks
TAD rowiez nie odstawal a z racji harcoroweych korzenia i tlustego basiora robil to oryginalniej moim zdaniem.
no już, już, jedyne głupoty jakie tu czytałem to Trotzky o wokalu Staleya i Wolf o braku wpływu Melvins na grunge. Oczywiście musisz Trockowi i Drone'owi w dupę wchodzić bo własnego zdania to Ty nie masz.
W zeszłym miesiącu zmarł ex-basista Mike Starr, wcześniej Layne Stanley, jak tak dalej pójdzie to już nie będą mieli czego reaktywować w razie kolejnego rozpadu.
hcpig pisze:W zeszłym miesiącu zmarł ex-basista Mike Starr, wcześniej Layne Stanley, jak tak dalej pójdzie to już nie będą mieli czego reaktywować w razie kolejnego rozpadu.
Slaba wiadomosc. A z ta reaktywacja w razie kolejnego rozpadu to nie bylbym tego taki pewny, w koncu Thin Lizzy gra nadala:)