MONSTER MAGNET
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2219
- Rejestracja: 11-04-2006, 09:36
MONSTER MAGNET
Nie wiem czy temat gdzieś zaginął, czy nie było (!) ale warto poinformować.
Wszak nowy album zapowiedziany. Czekam z niecierpliwością i modlę się wiernie, aby 4WD był jedyną skazą na koncie tej zacnej kapeli.
Hard rock legends Monster Magnet release their 8th album
this October on Napalm Records.
Magnet songwriter and front man, Dave Wyndorf, describes "Mastermind":
"It's a big, beefy ball of demented anthems and power rock." He says with enthusiasm.
"The music itself is exaggerated and muscular. Like classic rock gone insane! Giant hooks, giant sounds. The rockers are direct and intense. The ballads, trippy and strange. It's guitar heaven."
And the lyrics? Wyndorf laughs. "Well, the lyrics read like a fever-dream of life in the 21st century. Cynicism, optimism, satire, sex, deluded fantasies and dead-on reality. They're all here – sometimes even in the same song!"
"In my world, images, information and emotions tend to intertwine. I’ll describe the smallest details of my personal life in crazy, cinematic terms. When I write, the words play out in my mind like scenes from a movie and that's the vibe I tried to capture on "Mastermind" – rapid-fire emotion. What can I say? I'm having a weird life and I have to write it down that way."
"In the end though," says Dave, "Mastermind ROCKS, and that's what's most important."
Track Listing for "Mastermind":
Hallucination Bomb
Bored With Sorcery
Dig That Hole
Gods And Punks
The Titan Who Cried Like A Baby
Mastermind
100 Million Miles
Perish In Fire
Time Machine
When The Planes Fall From The Sky
Ghost Story
All Outta Nothin'
Wszak nowy album zapowiedziany. Czekam z niecierpliwością i modlę się wiernie, aby 4WD był jedyną skazą na koncie tej zacnej kapeli.
Hard rock legends Monster Magnet release their 8th album
this October on Napalm Records.
Magnet songwriter and front man, Dave Wyndorf, describes "Mastermind":
"It's a big, beefy ball of demented anthems and power rock." He says with enthusiasm.
"The music itself is exaggerated and muscular. Like classic rock gone insane! Giant hooks, giant sounds. The rockers are direct and intense. The ballads, trippy and strange. It's guitar heaven."
And the lyrics? Wyndorf laughs. "Well, the lyrics read like a fever-dream of life in the 21st century. Cynicism, optimism, satire, sex, deluded fantasies and dead-on reality. They're all here – sometimes even in the same song!"
"In my world, images, information and emotions tend to intertwine. I’ll describe the smallest details of my personal life in crazy, cinematic terms. When I write, the words play out in my mind like scenes from a movie and that's the vibe I tried to capture on "Mastermind" – rapid-fire emotion. What can I say? I'm having a weird life and I have to write it down that way."
"In the end though," says Dave, "Mastermind ROCKS, and that's what's most important."
Track Listing for "Mastermind":
Hallucination Bomb
Bored With Sorcery
Dig That Hole
Gods And Punks
The Titan Who Cried Like A Baby
Mastermind
100 Million Miles
Perish In Fire
Time Machine
When The Planes Fall From The Sky
Ghost Story
All Outta Nothin'
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: MONSTER MAGNET
ma nadzieję, że będzie lepiej niż ostatnio i będę mógł powiedzieć, że poprzednia to był tylko wypadek (pierwszy!) przy pracy, a nie stała tendencja spadkowa, chociaż martwi mnie ten brak narkotyków w życiu Wyndorfa
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5320
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: MONSTER MAGNET
zgadzam sie, aczkolwiek kawalek Cyclons to jeden z najlepszych w ich karierze.twoja_stara_trotzky pisze:ma nadzieję, że będzie lepiej niż ostatnio i będę mógł powiedzieć, że poprzednia to był tylko wypadek (pierwszy!) przy pracy, a nie stała tendencja spadkowa, chociaż martwi mnie ten brak narkotyków w życiu Wyndorfa
- KreatoR
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1121
- Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
- Lokalizacja: rodowity wrocławianin
Re: MONSTER MAGNET
God Says No! part 2streetcleaner pisze:
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: MONSTER MAGNET
może chociaż pić zaczął?
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: MONSTER MAGNET
rozwiejcie swój niepokój, trwajcie w modlitwie
- raavc
- świeżak
- Posty: 10
- Rejestracja: 08-09-2010, 23:52
Re: MONSTER MAGNET
No raczej nie ma już szans na takie akcje- .Totalnie przegięty występ, 4 dziwki na scenie, palenie bębnów, wzmacniaczy i gitar + obłąkańcze wokale Mansona- absolut . Nieprawdopodobna choroba, polecam szczególnie końcówkę- 666/10.Drone pisze: niepokoi mnie ta jego nieustanna abstynencja. Z tego jeszcze nic dobrego dla ogólnie pojętej sztuki nie wynikło
No i witam się przy okazji, bo debiutuję tutaj
I am the way
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: MONSTER MAGNET
mam złe przeczucia co do twoich złych przeczuć
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: MONSTER MAGNET
w sensie, że grzeszny sługa Pana poznał dar owocu Jego i zaiste Boży ci on
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: MONSTER MAGNET
trwaj w modlitwie synu
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2219
- Rejestracja: 11-04-2006, 09:36
Re: MONSTER MAGNET
nie bądż żyła, daj na tace
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: MONSTER MAGNET
ale co?
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: MONSTER MAGNET
Tak sobie myślę, jaka ta płyta będzie i tak sobie zgaduje, że to chyba będzie album, po którym będzie można powiedzieć śmiało: Dawidzie, witaj w domu, co prawda żadna strzykawka ci nie wystaje z kieszeni, nie unosi się nad tobą atomowy grzyb charakterystycznego słodkawego dymu, nie chowasz w dłoni żadnych pigułek, ale jako stary menel z trzęsącymi się dłońmi, nerwowymi tikami i mordą zrytą przez życie niczym ściółka przez starą lochę ze stadem warchlaków, rozliczający się, po menelsku, a jakże, ze swoimi demonami, także jesteś całkiem przekonujący. Stary dobry Dawidzie...
Tak sobie przypuszczam, że Mastermind to album do którego będzie się podchodzić jak do jeża. No bo Diablo słabe, no bo nie ma pigułek, no bo to jakieś wieśniaki z Austrii wydają, no bo Wyndorf gruby i w ogóle... Mój wewnętrzny głos mi mówi jednak, że będzie to też płyta, przy której, już podczas pierwszych dwóch-trzech przesłuchań, głowa sama będzie powoli ruszać na spacer, automatycznie wracając na znaną od lat, chociaż ostatnio nieco zapomnianą, orbitę... No na pewno lepiej niż ostatnio... No rzeczywiście, fajnie, fajnie... Już słyszę te głosy w duchu. Oczyma wyobraźni widzę też te głosy po 4-5 przesłuchaniach... Kurwa, jak oni sprytnie poukrywali te smaczki... Ja jebie, grać jak The Stooges i nakładać tyle gitar?!... Już widzę, jak w okolicach 10 przesłuchania kilku rozbije sobie czoło o podłogę, dziękując Panu za Wyndorfa... Widzę samego siebie, jak po 15 kółeczku mówię głośno JA PIERDOLĘ! Tak sobie oczywiście tylko przypuszczam
Mam też przeczucie co do brzmienia Coś mi mówi, że będzie bardzo ascetyczne, suche, jakby Wyndorf chciał zupełnie zatrzeć wrażenie po plastikowym Diablo... Zgaduję, że będzie niszczył bass - potężny, często przesterowany, napędzający większość numerów... Sądzę, że to będzie bardzo dopracowany album, może nawet aż za bardzo... Przez to nie aż tak energetyczny jak np. Powertrip, za to w taki specyficzny sposób... senny. Nie tak, jak God Says No, który był jak ostry zjazd po kilku dobach ćpania... To raczej taka senność świeżo upieczonego abstynenta - jak te jebane krople kapią z cholerną chirurgiczną precyzją, jak te zafajdane gołębie tupocą o dach... Takie mam przeczucia
Czuję w moczu, że Hallucination Bomb rozpocznie się od potężnego przesterowanego basu i okaże się piękną, nieco bluesową wariacją na temat klasycznych walców Iommiego, nieco leniwą, ale też i niemal doom metalową. jakoś tak przypuszczam, że na koniec numeru wjedzie taki motyw, że mi gacie spadną - ot, równie prosty, co genialny, trzy akordy na krzyż wzmocnione chórem Wyndorfów
Głęboko wierzę też, że Bored With Sorcery okaże się cudownym hołdem dla tej proto-punkowej twarzy Hawkwind, z zajefanymi dialogami kosmicznej gitary i sapiącego pod przesterem Wyndorfa, który będzie się tu rozliczał z jakąś suką, dla której gotów był uruchomić atomową zagładę
Zgaduję również, że Dig That Hole będzie wyjątkowo ascetyczne, klasycznie rockowe, a charakterystyczne WHOOOOO OOOOOOOOO, jak już wbije się mi w głowę, to wyjść nie będzie chciało Mam też dziwne przeczucie, że Gods and Punks okaże się hitem nad hity, ślicznym pomostem między The Stooges, AC/DC i dwójką Danziga Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Wyndorf postawi tu ważkie egzystencjalne pytanie o to, czy można pierdolić kurację, gdy jest się martwym
Widzę oczyma duszy, że najsłabszym ogniwem albumu będzie The Titan Who Cried Like a Baby. Nie to, że będzie to zły numer, jak na tzw. klawiszową balladę będzie on zapewne nawet doskonały... Za to numer tytułowy... cóż, coś mi mówi, że będzie to kolejny oparty na pięknym basie walec z klasycznym riffem made in Sabbs. Taki trochę powrót też do epoki Powertrip. Bardziej hiciarski, wręcz nieprzyzwoicie hiciarski będzie za to 100 Million Miles. Chociaż coś mi mówi, że tu tez pierwsze skrzypce będzie grał przesterowany bass, tyle, że w mocno punkowym sosie
Moje trzecie oko mówi mi, że Perish in Fire będzie daniem głównym wzbogaconym o przyprawy w postaci całej armii potężnych pierwotnych bębnów. Mam wrażenie, że będzie po prostu zbyt krótki... gdy te piękne solówki się rozpędzą nagle będzie bum... i klasyczna wyciskająca łzy ballada, czyli Time Machine. Nikt tak nie wyciska łez, jak Wyndorf
When the Planes Fall From the Sky to najprawdopodobniej znów będzie niemal doom metalowy walec. Znów z doskonałą końcówką. Tak coś czuję, że dwa ostatnie numery będą za to bardzo zaskakujące. Ni to balladowe, ni to rock'n'rollowe, coś jakby Hellacoptres ze złotego okresu By the Grace of God. W pierwszym z pewnymi akcentami świadczącymi w osłuchaniu w zespole tańca i pieśni Thin Lizzy
No ale to tylko takie moje luźne przypuszczenia
Tak sobie przypuszczam, że Mastermind to album do którego będzie się podchodzić jak do jeża. No bo Diablo słabe, no bo nie ma pigułek, no bo to jakieś wieśniaki z Austrii wydają, no bo Wyndorf gruby i w ogóle... Mój wewnętrzny głos mi mówi jednak, że będzie to też płyta, przy której, już podczas pierwszych dwóch-trzech przesłuchań, głowa sama będzie powoli ruszać na spacer, automatycznie wracając na znaną od lat, chociaż ostatnio nieco zapomnianą, orbitę... No na pewno lepiej niż ostatnio... No rzeczywiście, fajnie, fajnie... Już słyszę te głosy w duchu. Oczyma wyobraźni widzę też te głosy po 4-5 przesłuchaniach... Kurwa, jak oni sprytnie poukrywali te smaczki... Ja jebie, grać jak The Stooges i nakładać tyle gitar?!... Już widzę, jak w okolicach 10 przesłuchania kilku rozbije sobie czoło o podłogę, dziękując Panu za Wyndorfa... Widzę samego siebie, jak po 15 kółeczku mówię głośno JA PIERDOLĘ! Tak sobie oczywiście tylko przypuszczam
Mam też przeczucie co do brzmienia Coś mi mówi, że będzie bardzo ascetyczne, suche, jakby Wyndorf chciał zupełnie zatrzeć wrażenie po plastikowym Diablo... Zgaduję, że będzie niszczył bass - potężny, często przesterowany, napędzający większość numerów... Sądzę, że to będzie bardzo dopracowany album, może nawet aż za bardzo... Przez to nie aż tak energetyczny jak np. Powertrip, za to w taki specyficzny sposób... senny. Nie tak, jak God Says No, który był jak ostry zjazd po kilku dobach ćpania... To raczej taka senność świeżo upieczonego abstynenta - jak te jebane krople kapią z cholerną chirurgiczną precyzją, jak te zafajdane gołębie tupocą o dach... Takie mam przeczucia
Czuję w moczu, że Hallucination Bomb rozpocznie się od potężnego przesterowanego basu i okaże się piękną, nieco bluesową wariacją na temat klasycznych walców Iommiego, nieco leniwą, ale też i niemal doom metalową. jakoś tak przypuszczam, że na koniec numeru wjedzie taki motyw, że mi gacie spadną - ot, równie prosty, co genialny, trzy akordy na krzyż wzmocnione chórem Wyndorfów
Głęboko wierzę też, że Bored With Sorcery okaże się cudownym hołdem dla tej proto-punkowej twarzy Hawkwind, z zajefanymi dialogami kosmicznej gitary i sapiącego pod przesterem Wyndorfa, który będzie się tu rozliczał z jakąś suką, dla której gotów był uruchomić atomową zagładę
Zgaduję również, że Dig That Hole będzie wyjątkowo ascetyczne, klasycznie rockowe, a charakterystyczne WHOOOOO OOOOOOOOO, jak już wbije się mi w głowę, to wyjść nie będzie chciało Mam też dziwne przeczucie, że Gods and Punks okaże się hitem nad hity, ślicznym pomostem między The Stooges, AC/DC i dwójką Danziga Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Wyndorf postawi tu ważkie egzystencjalne pytanie o to, czy można pierdolić kurację, gdy jest się martwym
Widzę oczyma duszy, że najsłabszym ogniwem albumu będzie The Titan Who Cried Like a Baby. Nie to, że będzie to zły numer, jak na tzw. klawiszową balladę będzie on zapewne nawet doskonały... Za to numer tytułowy... cóż, coś mi mówi, że będzie to kolejny oparty na pięknym basie walec z klasycznym riffem made in Sabbs. Taki trochę powrót też do epoki Powertrip. Bardziej hiciarski, wręcz nieprzyzwoicie hiciarski będzie za to 100 Million Miles. Chociaż coś mi mówi, że tu tez pierwsze skrzypce będzie grał przesterowany bass, tyle, że w mocno punkowym sosie
Moje trzecie oko mówi mi, że Perish in Fire będzie daniem głównym wzbogaconym o przyprawy w postaci całej armii potężnych pierwotnych bębnów. Mam wrażenie, że będzie po prostu zbyt krótki... gdy te piękne solówki się rozpędzą nagle będzie bum... i klasyczna wyciskająca łzy ballada, czyli Time Machine. Nikt tak nie wyciska łez, jak Wyndorf
When the Planes Fall From the Sky to najprawdopodobniej znów będzie niemal doom metalowy walec. Znów z doskonałą końcówką. Tak coś czuję, że dwa ostatnie numery będą za to bardzo zaskakujące. Ni to balladowe, ni to rock'n'rollowe, coś jakby Hellacoptres ze złotego okresu By the Grace of God. W pierwszym z pewnymi akcentami świadczącymi w osłuchaniu w zespole tańca i pieśni Thin Lizzy
No ale to tylko takie moje luźne przypuszczenia
- kampeki
- postuje jak opętany!
- Posty: 438
- Rejestracja: 27-06-2009, 19:47
- raavc
- świeżak
- Posty: 10
- Rejestracja: 08-09-2010, 23:52
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: MONSTER MAGNET
po kilku dniach przerwy w nabożeństwie otworzyłem mój modlitewnik i światło Pana rozbłysło w mojej głowie ze zdwojoną siłą! trwajcie w modlitwie, zaprawdę powiadam wam, trwajcie w modlitwie bracia!
-
- rozkręca się
- Posty: 72
- Rejestracja: 04-10-2009, 22:42