ja posłuchałem tego wałka z embedded jewtube'a ze strony discogs co ją zlinkowałeś, z płyty wreckin shit. kurczę, ciężka rzecz, i bardzo interesująca. będę drążył.Morph pisze:Coś tam kiedyś słyszałem, o ile dobrze pamiętam to przez Ad Noiseam wydane, ale nie czuję się na tyle kompetentny żeby coś powiedzieć bo po prostu za dużo z tego nie pamiętam.Scaarph pisze: edit: morph, słyszałeś coś solo tego gościa? jeśli tak - jak to się ma do tego, co pokazuje na krwi bohaterów?
BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Najwyraźniej słuchamy dwóch różnych płyt. Muszę sprawdzić swoje mp3, bo dla mnie pierwszy kawałek to ciemne ulice, brud, wytatuowani członkowie gangów itp rzeczy - no kurde, nikt mi nie powie, że tam są jakieś "jasne" nuty. To samo trzeci kawałek - slumsy, handel uliczny i inne takie. Zresztą cały krążek ma klimat zwiedzania raz lepszych miejsc, innym razem podejrzanych rejonów - tak, jak powiedziałeś na początku - odpowiednik Chiba City z "Neuromancera". Jest kolorowo, neony, wymyślne stroje, ale nie mozna mieć do końca pewności, czy coś się wydarzy, czy nie.Riven pisze: nie zgadzam sie. tzn. jest to 'tetniace zyciem miasto', ale raczej z filmowej perspektywy. ani przez moment nie czuc tu agresji, poczucia jakiegos ryzyka; napiecia tez nie jest zbyt wiele. ot taka bardzo relaksujaca, i jak tu ktos celnie powiedzial, "jasna" plyta. taki spacer po glownych ulicach ogromnej metropolii, bez zapuszczania sie w troche ciemniejsze uliczki. a bez nich nie mozna mowic o 'miescie', nie? zreszta sam dobrze napisales o tym tlumie - tak , jak najbardziej tak to widze, zreszta nawet w naszych polskich miastach ktore przy nowym jorku wygladaja jak wioski
, slucha sie tego swietnie bedac w centrum
![]()
Bezpieczna płyta to "Perdition City", ale nie "Blood of Heroes".
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
leci sobie właśnie kolejny raz, przeczytałem sobie wcześniejszy post longinusa odnośnie radykalizmu na "Greymachine" i rzuca się w uszy brak tego czynnika na "Blood Of Heroes".
Pierwszy kawałek przypomina Curse of the Golden Vampire, ale obok tego "Blinded" nawet nie stało, "Chains" to takie pościelowe ciepłe kluchy. Zaczyna się to fajnie rozkręcać od "Salute To The Jugger". "Repositioned" to wycieczka w stronę Scorn z okresu "Evanescence", później mamy niestety ciągoty w stronę Jesu na "Remain". "Wounds Against Wounds" to dobry, breakowy przerywnik. Dopiero "Descend Destroy" to wstęp do tego o czym pisał riven,czyli:"jebany murzyn recytuje apokalipse" nocą, na środku ulicy, w blasku oślepiających neonów. "Bound" i "Drift" z breakami też znakomite. Krótko pisząc, lekki zawód jednak jest, ale będę do "The Blood of Heroes" wracał.
Pierwszy kawałek przypomina Curse of the Golden Vampire, ale obok tego "Blinded" nawet nie stało, "Chains" to takie pościelowe ciepłe kluchy. Zaczyna się to fajnie rozkręcać od "Salute To The Jugger". "Repositioned" to wycieczka w stronę Scorn z okresu "Evanescence", później mamy niestety ciągoty w stronę Jesu na "Remain". "Wounds Against Wounds" to dobry, breakowy przerywnik. Dopiero "Descend Destroy" to wstęp do tego o czym pisał riven,czyli:"jebany murzyn recytuje apokalipse" nocą, na środku ulicy, w blasku oślepiających neonów. "Bound" i "Drift" z breakami też znakomite. Krótko pisząc, lekki zawód jednak jest, ale będę do "The Blood of Heroes" wracał.
Coś tam było! Człowiek!
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
haha, a ja wlasnie w paru miejscach slysze tu echa Perdition City ; )). ale to tylko male momenty. btw, PC nie jest bezpieczna, jest co najwyzej subtelna.
nie no longinus, widocznie inaczej to odbieramy. wlasnie wrocilem z malego wypadu rowerem po miescie, slucha sie znakomicie, idealna plyta na sloneczny dzien i zatloczone ulice (chociaz w tej chwili tloku nie ma, no ale niewazne
). moze tak sie czepiam tej 'lekkosci' przez to, ze slucham tego na zmiane z Techno Animal - po takim Brotherhood of the bomb to wszystko wydaje sie miekkie i spokojne 
Skaut > Jesli to w Descend Destroy jest TA recytacja z tekstem o koncu swiata, to tak, o to mi chodzilo. A najzabawniejsze jest to, ze tamtego posta napisalem zanim w ogole zwrocilem uwage na tekst - nie wiedzialem, ze nigger recytuje tego typu rzeczy. No i prosze, trafilem w samo sedno. I to bez dragow, o ktorej posadzal mnie trocki ; )
btw, zaden bialas nie zrobilby tak zajebistej nawijki jak np. w pierwszym numerze. numery z murzynem sa znakomite, kropka.
A TA to dzicz i noz przy gardle.
nie no longinus, widocznie inaczej to odbieramy. wlasnie wrocilem z malego wypadu rowerem po miescie, slucha sie znakomicie, idealna plyta na sloneczny dzien i zatloczone ulice (chociaz w tej chwili tloku nie ma, no ale niewazne


Skaut > Jesli to w Descend Destroy jest TA recytacja z tekstem o koncu swiata, to tak, o to mi chodzilo. A najzabawniejsze jest to, ze tamtego posta napisalem zanim w ogole zwrocilem uwage na tekst - nie wiedzialem, ze nigger recytuje tego typu rzeczy. No i prosze, trafilem w samo sedno. I to bez dragow, o ktorej posadzal mnie trocki ; )
btw, zaden bialas nie zrobilby tak zajebistej nawijki jak np. w pierwszym numerze. numery z murzynem sa znakomite, kropka.
no wlasnie, nie wiadomoJest kolorowo, neony, wymyślne stroje, ale nie mozna mieć do końca pewności, czy coś się wydarzy, czy nie.

this is a land of wolves now
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re:
o kurde, no perdition city bezpieczną to bym jednak nie nazwał.longinus696 pisze: Bezpieczna płyta to "Perdition City", ale nie "Blood of Heroes".
chyba za mało słuchałem curse of the golden vampire, bo ja podobieństw nie znajduję.Skaut pisze: Pierwszy kawałek przypomina Curse of the Golden Vampire
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
o właśnie, tak dokładnie jest, jak piszesz.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17895
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
kurwa, znowu jestem w klubie z trockim i dronem 

woodpecker from space
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10068
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
A ja już wolę JESU od tego.
Ostatnio zmieniony 03-05-2010, 12:49 przez hcpig, łącznie zmieniany 1 raz.
Yare Yare Daze
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
zapewne wolisz też Lady Gagę od Madonny, więc nie dziwota 

- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10068
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
Osobliwa zależność wzięta z nie powiem skąd, ale to prawda
W ogóle to jest momentami za "czarne", to co mnie tylko trochę raziło w wokalach u BURIAL, bardziej u KING MIDAS SOUND tutaj w ogóle jest nie do przetrawienia.

Yare Yare Daze
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17895
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
OMFGhcpig pisze:Osobliwa zależność wzięta z nie powiem skąd, ale to prawda![]()
woodpecker from space
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 134
- Rejestracja: 13-04-2009, 14:39
- Lokalizacja: Łódź i okolice
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
Kurwa jaki głupi post. Powiedz, że nie pisałeś na poważnie.hcpig pisze:Osobliwa zależność wzięta z nie powiem skąd, ale to prawdaW ogóle to jest momentami za "czarne", to co mnie tylko trochę raziło w wokalach u BURIAL, bardziej u KING MIDAS SOUND tutaj w ogóle jest nie do przetrawienia.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10068
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
Naprawdę nie do przetrawienia są te wokale czasem, uwierz zaufaj i spierdalaj w podskokach:)
Yare Yare Daze
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 134
- Rejestracja: 13-04-2009, 14:39
- Lokalizacja: Łódź i okolice
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
No skoro uważasz, że Burial ma lepsze wokale niż Midas i BOH to rzeczywiście nie mamy o czym gadaćhcpig pisze:Naprawdę nie do przetrawienia są te wokale czasem, uwierz zaufaj i spierdalaj w podskokach:)
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
Chyba naprawdę mam inną płytę niż wy wszyscy, bo ja tu słyszę masę zajebistych brejkowych beatów i świetne ponure podkłady pod nimi. Oczywiście nie jest to psychoza maniakalna, jaką mogliśmy podziwiać na Techno Animal i Curse..., ale sądzę, że nie o to w ogóle chodziło. Myślę, że bardziej im zależało na jakichś swobodnych impresjach - miejskich, futurystycznych pejzażach, niż na agresji czy apokalipsie.Drone pisze:Zdecydowane rozczarowanie. Gdyby cała płyta była taka jak pierwszy kawałek - nieprzyjemny, arogancki i wyzywający - mielibyśmy absolutne novum. Natomiast za dużo tu estetyzowania, ładnych plam dźwiękowych, takiego rozmydlania, że nie wiadomo, czy to ma iść w stronę dubu a la Laswell czy Jesu czy może późnego Godflesh. I znowu: nie jest to zła płyta, bardzo przyjemnie jej się słucha, ale brakuje spójności i zdecydowanego kierunku. Zwłaszcza, jak ktoś zna dotychczasowe wyczyny Laswella i Broadricka. I rzeczywiście, przy KING MIDAS SOUND, który jest monolityczną, hiperspójną wizją, BLOOD OF HEROES wydaje się muzyką stricte rozrywkową.
Wasz problem polega na tym, że nie potraficie się wydostać z mentalnych kolein, jakie nałożyliście na siebie odsłuchując Techno Animal i Curse of the Golden Vampire. Wygląda na to, że od tej pory każda kolejna płyta musi się legitymować identycznym rodzajem ekspresji, jak tamte - co dla mnie jest bzdurą.
Płyta jest naprawdę dobra i z każdym przesłuchaniem podoba mi się coraz bardziej. Wrażenie zdecydowanie psuje kawałek "Remain", który śmierdzi Jesu na kilometr i rzeczywiście płyta nic by bez niego nie straciła. Na pozostałych jesusowe smęcenie też jest słyszalne, ale nie w takim stopniu i raczej nie przeszkadza.
Hahahahaha !!!!!!!! Szkoda gadać.hcpig pisze:W ogóle to jest momentami za "czarne", to co mnie tylko trochę raziło w wokalach u BURIAL, bardziej u KING MIDAS SOUND tutaj w ogóle jest nie do przetrawienia.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
no właśnie miałem pisać. co jeśli ta płyta miała taka właśnie być? zarzuty o grzeczność, czy co tam tracą sens. spójrzcie - przecież robili ją ludzie, którzy naprawdę potrafią zrobić muzykę cięższą/brudniejszą. gdyby chcieli taką zrobić to by pewnie zrobili 
co do wspomnianych brejków - tak jest, zajebiste są. pierwszy sort.

co do wspomnianych brejków - tak jest, zajebiste są. pierwszy sort.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)
bzduralonginus696 pisze: Wasz problem polega na tym, że nie potraficie się wydostać z mentalnych kolein, jakie nałożyliście na siebie odsłuchując Techno Animal i Curse of the Golden Vampire. Wygląda na to, że od tej pory każda kolejna płyta musi się legitymować identycznym rodzajem ekspresji, jak tamte - co dla mnie jest bzdurą.

i dlatego mi się tak zajebiście KING MIDAS SOUND podoba?

- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
pewnie nie, bo to jest ten sam problem co przy większości all star bandów. Przeciąganie liny, zadowolenie słuchaczy, pójście na pewne kompromisy i zachowawczość całości. Choć są oczywiście wyjątkiScaarph pisze:no właśnie miałem pisać. co jeśli ta płyta miała taka właśnie być? zarzuty o grzeczność, czy co tam tracą sens. spójrzcie - przecież robili ją ludzie, którzy naprawdę potrafią zrobić muzykę cięższą/brudniejszą. gdyby chcieli taką zrobić to by pewnie zrobili
co do wspomnianych brejków - tak jest, zajebiste są. pierwszy sort.

Coś tam było! Człowiek!
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
No jest do pewnego stopnia zachowawcza, ale nie tak, żeby wieszać na niej psy, jak to się tutaj odbywa.
Ale KMS jest w ogóle inna stylistycznie. Mnie zaś chodziło o to, że żadna płyta bliska TA oraz CotGV nie może wyjść poza pewien zakres waszych wyobrażeń.twoja_stara_trotzky pisze:bzduralonginus696 pisze: Wasz problem polega na tym, że nie potraficie się wydostać z mentalnych kolein, jakie nałożyliście na siebie odsłuchując Techno Animal i Curse of the Golden Vampire. Wygląda na to, że od tej pory każda kolejna płyta musi się legitymować identycznym rodzajem ekspresji, jak tamte - co dla mnie jest bzdurą.
i dlatego mi się tak zajebiście KING MIDAS SOUND podoba?
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;