mad pisze:Dzięki. No to w sumie nie jest aż tak tragicznie, jakby to wynikało z mojego avatarka
W sumie Profesorstwo zdziwiło mnie opiniami o ORCUSTUS i SAINT VITUS. Tego pierwszego musiałbym posłuchać czegoś więcej niż epkę (czy jak tam zwał dwuutworowe wydawnictwo). Co do drugiego zespołu - ciężko mi się przełamać, ale spróbuję... kiedyś.
po prostu Doktor One źle ułożył test. ja mam lepszy. z każdej spośród poniższych par wybierz lepszy album i krótko uzasadnij swój wybór:
1. The Velvet Underground & Nico vs. 2112
2. Killing Technology vs. Images and Words
3. Youthanasia vs. Larks' Tongues in Aspic
4. The Stooges vs. The Wall
5. Earth AD vs. And Justice for All
6. Draconian Times vs. Pawn Hearts
7. Dirty Deeds Done Dirt Cheap vs. Human
8. Unknown Pleasures vs. Focus
9. The Jester Race vs. Grin
10. Plastic Surgery Disasters vs. Testimony of the Ancients
11. Overkill vs. Heartwork
Zwróć uwagę że np. Azathotha czy Vincenta w ogóle scena DM średnio interesuje, jako jej twórcy mają gdzieś niszę jako taką i cenią sobie duże zespoły z różnych nisz wyszły w rodzaju SLIPKNOT, PANTERY czy MACHINE HEAD (cokolwiek by o nich nie myśleś, ja ich raczej nie lubię) - jak jedni z nielicznych na tej scenie cenią kreatywność może dlatego że sami mają na tym polu zasługi. Jest to IMHO związane z tym gdy oni brali się za granie albo np. kolesie z ENTOMBED nie mieli narzuconych schematów na zasadzie "death metal? gramy taki i tak, i wpisujemy się deathmetalowy sposób myślenia" bo takich pojęć albo nie było albo miały jeszcze zbyt płynne znaczenie (tak przypuszczam bo z racji wieku nie mogę fizolować), a dzisiaj przynależność gatunkowa zwalnia muzyków z kilku etapów myślenia o muzyce. W blacku to wygląda dużo lepiej. Pozornie zboczyłem trochę z tematu braku wyrazistych postaci na muzykę ale tutaj jedno wynika z drugiego i jest jego przyczyną.
, ostatniej nie kupilem, nagrali ja z Timbalandem, za co sie wkurwil Andy Taylor i odszedl i ja tez sie wkurwilem, wszystko zniose ale nie Timbalanda
