jakbym chcial wiedziec co trocki o tym mysli to bym go zapytal, nergala raczej bym nie pytal, afair w booklecie mial kod z wikipedii wiec ...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Ej no stary no way, wciąż lubię 13 z 15 płyt DTultravox pisze:Wyeliminuj Darkthrone ze swojej codziennej diety![]()
Bo brakuje, ale to powoduje widać nachalną idolatrię. Pamiętaj że to grzechultravox pisze:
Myślę, że o to właśnie chodzi. Nie nadużywałbym jednak słowa "ikona"Powiedzmy, że brakuje ludzi wyrazistych, którzy mają coś do przekazania (obojętnie czy się z tym przekazem zgadzasz czy nie).
Nie skłonisz mnie żebym popisywał się jak ty podpisami w stylu 93/23/666Riven pisze:czyli znow nie masz pojecia o czym piszesz?
Widzisz... tu jest chyba twój problem. Wszystko odbierasz dosłownie. To wiele wyjasnia. Chyba cię przeceniłem.Riven pisze:czyli znow nie masz pojecia o czym piszesz?
jakbym chcial wiedziec co trocki o tym mysli to bym go zapytal, nergala raczej bym nie pytal, afair w booklecie mial kod z wikipedii wiec ...
To po prostu zwykle są takie anonimowe kolektywyNa ten brak najbardziej cierpi chyba death metal, poza naprawdę nielicznymi wyjątkami które wymrą odbiera się te zespoły jak jakieś anonimowe kolektywy.
Ja się tam nie znam na punk'u... Nie no... fajna ideologia.Riven pisze:w dupie mam theleme i tego typu bzdury, interesuje mnie co jest takiego glupiego w tej "ideologii punku" , jesli w ogole mozna ja jakos sprecyzowac. temat ciekawy i dosc adekwatny do tytulu topicu. no ale jak sobie chcesz.
Też tak sądzę, tylko nie wiem czy po prostu tak wyszło czy wynika to ze specyfiki tego gatunku i obowiązującego w nim sposobu myślenia muzyków, fanów, sceny. Mało tam Stjärnvindów, Reifertów i Azathothów w przeciwieństwie do sceny black która w młodszym pokoleniu dorobiła się kilku wyrazistych person.PrzemoC pisze:To po prostu zwykle są takie anonimowe kolektywy- czytanie wywiadów z typowymi death'owcami to jedna z najnudniejszych rzeczy na świecie.
Wbrew pozorom od tego jestem dalekihcpig pisze: Bo brakuje, ale to powoduje widać nachalną idolatrię. Pamiętaj że to grzech![]()
Nie przesadzajmy! David Vincent, Trey Azagthoth, Glen Benton, Chris Reifert, Paul Speckmann, Chris Barnes, Killjoy...Jest sporo barwnych postaci na scenie death metalowejhcpig pisze: Na ten brak najbardziej cierpi chyba death metal, poza naprawdę nielicznymi wyjątkami które wymrą odbiera się te zespoły jak jakieś anonimowe kolektywy.
To samo można powiedzieć o typowych blackowcach.PrzemoC pisze:To po prostu zwykle są takie anonimowe kolektywy- czytanie wywiadów z typowymi death'owcami to jedna z najnudniejszych rzeczy na świecie.
no wlasnieultravox pisze:To samo można powiedzieć o typowych blackowcach.PrzemoC pisze:To po prostu zwykle są takie anonimowe kolektywy- czytanie wywiadów z typowymi death'owcami to jedna z najnudniejszych rzeczy na świecie.
hcpig pisze:Ale nie masz wśród młodszej generacji deathmetalowego Kvarfortha czy Aspy.
A mnie się bardzo podoba ta książka, zajebiście mi się ją czytało.Riven pisze:jeszcze Nicke Andersson, Uffe Cederlund... m.in. ich wypowiedzi ratuja ta baaaardzoooo srednia ksiazke Ekerotha.
W sumie coś w tym jest i chyba wynika to właśnie ze specyfiki gatunku, choć nie jestem pewien czy z czasem będzie przybywało wyrazistych postaci na scenie BM.hcpig pisze: (...) nie wiem czy po prostu tak wyszło czy wynika to ze specyfiki tego gatunku i obowiązującego w nim sposobu myślenia muzyków, fanów, sceny. Mało tam Stjärnvindów, Reifertów i Azathothów w przeciwieństwie do sceny black która w młodszym pokoleniu dorobiła się kilku wyrazistych person.
Okropnie napisana ale dobrze się ją czyta?Riven pisze:no ale ja nie mowie, ze sie ja zle czyta. jest po prostu okropnie napisana (+ przetlumaczona, choc to nie tylko zasluga tlumacza). ale tematyka wiadomo, ciekawa, swietne skany, wywiady.