Ja się bardzo cieszę, ze jestem posiadaczem pierwszej wersji, bo to czym 'ozdobiono' reedycje nadaje się tylko do zamalowania czarną farbą.Olo pisze: "Bastard" to do dziś nie kupiłem jeszcze bo nie chcę mieć tego kurewskiego syfu na okładce - szukam tylko wydania z tym pierwszym, ascetycznym, popierdolonym obrazkiem.
Co do Kata, to 666, Oddech... i Bastard właściwie zupełnie bezkrytycznie, potem gorzej ale nadal lubię. Teksty zresztą również
