Masa mode ON ;)

[esq]

ok, poczekam na info od Pelsona i powprowadzam zmiany

[Triceratops]

I robienie na jednym treningu klatki i triceratopsa to zły pomysł, bez względu na poziom zaawansowania.

Jak dla mnie osobiscie, to wlasnie polaczenie jest najbardziej ok.

[Alsvartr]

Zalezy, jak robię teraz obiegówki to w sumie takie połączenie jest dosyc ciezkie do poprawnego wycwiczenia. Wiadomo, przy klatce to triceps jest mięsniem ręki który najbardziej się męczy. Ale może przy treningu, dajmy na to, 1.5 godzinnym, ukierunkowanym na konkretną i niewielką grupę mięsniową jest to o wiele cięższe. Niemniej jednak jednego dnia nie jest to tak zabójcze jak np. robienie w poniedziałek klatki a we wtorek tricepsa. Ale to tylko takie moje widzimisię oparte na własnych odczuciach.

[Triceratops]

Trening 1,5 h to jakis apsurt imho, 70-80 minut to max.

[Alsvartr]

Wiesz, bardzo mozliwe, ja to mówię z pozycji powiedzmy "poczatkującego" jeśli chodzi o siłownię sensu stricte. Ale z tego co sie dowiedziałem od kumpla, to dobra obiegówka, z odpowiednimi przerwami, trochę trwac musi Oczywiście, że treningi skupione na konkretnych partiach sa krótsze i intensywniejsze, ale w tej materii nie mam kompetencji aby się merytorycznie wypowiedziec.

[zekke]

Trening 1,5 h to jakis apsurt imho, 70-80 minut to max.

1.5h to "apsurt" (lol) a 80 min juz nie? apsurt!!!1

[Zenek]

z tego co wiem to Arnold ćwiczył po 60 min a potem wypierdalał na plażę wyrywać lachony, i to jest dobra opcja

[esq]

z tego co wiem to Arnold ćwiczył po 60 min a potem wypierdalał na plażę wyrywać lachony, i to jest dobra opcja

punkt dla tego pana, ja właśnie otworzyłem Perełkę co by było co spalać potem

[Alsvartr]

No, szczególnie jak się nie mieszka nad morzem

[esq]

No, szczególnie jak się nie mieszka nad morzem

luzik, coś się wymyśli, mamy taki zalew pod samym lublinem, tam można uradzić w tym temacie, ewentualnie jeziora kilkadziesiąt km od miasta

[Triceratops]

Trening 1,5 h to jakis apsurt imho, 70-80 minut to max.

1.5h to "apsurt" (lol) a 80 min juz nie? apsurt!!!1

No 80 to juz maxymalny max, ogolnie to 70minut to powinna byc granica, po ok 70 minutach spada poziom hormonu wzrostu i zaczyna sie faza kataboliczna, wtedy juz organizm musi "rozpuszczac" miesnie, no chyba ze robisz ostra redukcje i jeden chuj co ci spada. Mozna napierdalac i 3 godziny tylko ze to nic nie da. Kiedys dawno temu wpadlismy z kumplami na silownie i przyszedl dziwny typ. Do nikogo nie gadal, tylko poszed w jakis kat, porozkladal zelastwo sobie na podlodze , maszyny poustawial, nawet hantle na podlodze przesuwal tak skrupulatnie jakby to mialo jakies kurwa znaczenie. Okazalo sie ze mialo. Potem po prostu zaczal cwiczyc, przechodzil od jednego miejsca w drugie robiac przerwy gora 90 minut na duze partie i minuta na male. Po prosu mial plan rozpisany juz w chacie i przychodzil i napierdalal, zero opierdalania sie i rozmow o niczym. Gora godzin i wychodzil. To jest zajebiste rozwiazanie, maximum efektu, minimum czasu. Na plany.sfd mozna sobie wykupic abonament, z ktorego mozna sobie robic zajebiste plany i dodatkowo pomaga jakis zawodowy trener, polecam, bo mozna sobie podrukowac tego w cholere a potem tylko dopasowywac.

[Mort]

Z treningiem siłowym zawsze uwijam się w maks godzine. Teraz, redukujac wage, wyrabiam trening w 40 minut, a pozniej 35 minut biezni.

[zekke]

c`mon, jaka moze byc pomiedzy 80 a 90 (1.5h) roznica. W szatni przebierzesz sie minute dluzej, zamienisz 2 slowa ze znajomymi koksami, kilkanascie sekund poczekasz az sie zwolni urzadzenie i masz juz te 10 minut = jeden huj.

na zadnej silowni nie zrobisz sobie tak jak ten koles, no chyba ze chodzisz w jakis kosmicznych godzinach w ktorych sa pustki. jak robie splita to przewaznie nie mam problemu i trening zamyka sie w ~80 minutach ale dlatego ze mam poprzesuwane partie w inne dni niz wiekszosc pakierow - dzieki temu nie musze stac w kolejkach do sprzetu albo robic czegos na zmiane. a i tak czasem trafi sie jakas kurwa ktora robi przysiady ze sztanga na suwnicy (po 10 kg na strone) bo boi sie "na luzno" zrobic...

Z treningiem siłowym zawsze uwijam się w maks godzine. Teraz, redukujac wage, wyrabiam trening w 40 minut, a pozniej 35 minut biezni.

to ciekawe ze trening ktory z zalozenia ma wieksza ilosc serii/powtorzen robisz prawie 2.5 x krocej niz normalnie + jaka wy macie mase ze bierzecie sie za redukcje? ; )

[Lykantrop]

To jest zajebiste rozwiazanie, maximum efektu, minimum czasu. Na plany.sfd mozna sobie wykupic abonament, z ktorego mozna sobie robic zajebiste plany i dodatkowo pomaga jakis zawodowy trener, polecam, bo mozna sobie podrukowac tego w cholere a potem tylko dopasowywac.

Da się i bez tego. Wystarczy spędzić kilka dni, powertować forum sfd, znaleźć dobre materiały i samemu wykombinować. Znając siebie i swój organizm, dużo lepszy plan idzie ułożyć razem z dietą.
Jakby ktoś chciał to niech pisze na PM z mailem, wyślę trochę "podstawowych" materiałów mogących być pomocnymi dla totalnie początkujących.

[Alsvartr]

Nie każdy jest odrazu tak wyrobiony, że bedzie napierdalał bez. Lepiej jest zrobic cwiczenie na maszynie, gdzie masz pewnosc tego, że będą Ci pracowac te mięśnie, które powinny i nie nabawisz sie żadnej kontuzji nie mając odpowiedniego doświadczenia.

[zekke]

Nie każdy jest odrazu tak wyrobiony, że bedzie napierdalał bez. Lepiej jest zrobic cwiczenie na maszynie, gdzie masz pewnosc tego, że będą Ci pracowac te mięśnie, które powinny i nie nabawisz sie żadnej kontuzji nie mając odpowiedniego doświadczenia.

tylko akurat ten koles jest niezle rozjebany, problem w tym ze pewnie jak typowa ciota nigdy nie robil nog komicznie to wyglada + zajmuje mi sprzet gdy robie barki

[Mort]

Z treningiem siłowym zawsze uwijam się w maks godzine. Teraz, redukujac wage, wyrabiam trening w 40 minut, a pozniej 35 minut biezni.

to ciekawe ze trening ktory z zalozenia ma wieksza ilosc serii/powtorzen robisz prawie 2.5 x krocej niz normalnie

wole nie wnikac skad Ci sie wzielo to 2.5, ale przy redukcji, cwicze tak jak na mase, po 12 serii na duza grupa, ciezarem takim zebym robil 6-8 powt., tyle, ze przerwy miedzy seriami robie krotkie. Taki trening powoduje, ze zachowuje wiecej miesni, a tluszcz spalam na biezni i odpowienio sie odzywiajac.

+ jaka wy macie mase ze bierzecie sie za redukcje? ; )

u mnie malo bo 76 :+), a bedzie jeszcze mniej, bo ze 2 kilo jeszcze musze spalic

EDIT: o już wiem skad to 2.5, czyzbys przyjal, ze godzina ma 100 minut?

[zekke]

no to nie jest zaden trening redukcyjny w takim razie, ot, do silowego dorzuciles aeroby.

co do twojej wagi i tego ze redukujesz to pozostawie bez komentarza chcesz miec figure ala bruce lee? ; ) no chyba ze masz z 170cm to moze wtedy to jakos wyglada przy takiej wadze. ja przy ~100kg i 183cm nawet nie mysle o aerobach jeszcze.

[Triceratops]

Z treningiem siłowym zawsze uwijam się w maks godzine. Teraz, redukujac wage, wyrabiam trening w 40 minut, a pozniej 35 minut biezni.

tak samo robie, max 50 minut i potem bieganie, z tym ze HIITy w dni nietrenignoweg. ogolnie to mozna raz na tydzien gdzies tabate wcisnac, daje po pizdzie srogo

c`mon, jaka moze byc pomiedzy 80 a 90 (1.5h) roznica. W szatni przebierzesz sie minute dluzej, zamienisz 2 slowa ze znajomymi koksami, kilkanascie sekund poczekasz az sie zwolni urzadzenie i masz juz te 10 minut = jeden huj.

ja mowie o czystym treningu a nie paletaniu sie po silowni i ogolnym pobycie

[Triceratops]

chcesz miec figure ala bruce lee? ; )

ja chce i do tego daze

ja przy ~100kg i 183cm nawet nie mysle o aerobach jeszcze.

Hmm, ostatnio jak [V] pisal o swoich 112 to pisales ze masz ok 38 kilo mniej od niego co daje 74.

//ups, pojebalo mi sie z lykantropem 100kg przy 183cm to sroga spaslizna imho