
PAGAN ALTAR
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: PAGAN ALTAR
Oprócz jedynki Angel Witch nie słyszałem niczego co byłoby okreslane mianem NWOBHM wiec nie wiem czy to jest podobne czy nie. Po przesłuchaniu 3 kawałków na pejsie to mnóstwo fajne granie, masa Sabbs jak już wspomniałeś, ale boże drogi, lub jak mówi trocki batko moska...WOKAL to jest tragedia na miarę filmów Uwe Bolla. Świetna muzyka, ale tylko instrumentalnie. Jakbym słuchał całej płyty to wokalista obnizyłby ocenę o jakies 3-4 punkty. Ozzy tez podobnie zaciagał i jęczał, ale on jakoś tak zaciągał i jęczał, że sie tego z przyjemnościa słucha. A żeby przekonac się do stylu tego goscia to musiałbym albo duzo wypic albo wypalic duzo haszu. A jako że zielska nie palę, a zalewanie się za każdym razem kiedy chciałbym bez bólu przesłuchac jakąś ich płytę odpada, to narazie podziękuję 

“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: PAGAN ALTAR
Mozliwe. Tak jak mówię, nie zarzucam gościowi, że nie umie śpiewac, ma zblizoną maniere do Osbourne'a z początków kariery, ale Ozza uwielbiam, a przez tego gościa chyba bym sie nie zdołał przebic. Chociaz kto wie, może po pierwszym przesłuchaniu całej płyty skasowałbym te wypowiedzi szybciej niz Usain Bolt biegnie po bułki do sklepu.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Rewelacyjny zespół, o wiele bardziej mi robi niż dla przykładu Witchfinder General. Debiut, choć wydany 16 lat po nagraniu jest po prostu miażdżący. Same kompozycje - przemyślane - mają swój początek rozwinięcie i zakończenie. W ogóle, klimat tego krążka jest iście grobowy, okultystyczny no i nie wiem jak można czepiać się wokaliz - świetnie wpasowują się w muzykę. To, że "Volume 1" brzmi archaicznie jest właściwie jego zaletą. Tego zatęchłego klimatu brakuje według mnie na następnych dwóch, są już bardziej epickie, dostojne - jak to Maria określił, z mocnym rockowym pazurem, ale niestety nie tak obskurne jak "Volume 1", choć nadal to oczywiście bardzo dobre płyty. No i to jeden z niewielu zespołów, w którym solówki nie są przepitolone 

Coś tam było! Człowiek!
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7151
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: PAGAN ALTAR
15 maja 2015 zmarł na raka Terry Jones.
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: PAGAN ALTAR
https://shadowkingdomrecords.bandcamp.c ... f-the-dead
Debiut i nie tylko do odsłuchu. Naprawdę dostojna kapela.
Debiut i nie tylko do odsłuchu. Naprawdę dostojna kapela.
The madness and the damage done.
- Gumiak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1100
- Rejestracja: 28-12-2012, 19:41
Re: PAGAN ALTAR
Płyta wychodzi 24 sierpnia.
Kawałek do odsłuchu: http://decibelmagazine.com/blog/2017/7/ ... e-vampires" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: PAGAN ALTAR
Pagan Altar wydali nowy materiał, "Room of Shadows". Wszyscy ich znają, wszyscy lubią, bo jak tu nie lubić dziadków, którzy całe życie po swojemu grają pod Black Sabbath (uparcie twierdzą że nie tylko, ale i tak wszyscy słyszą tu głównie Black Sabbath), mają swojego sympatycznie brzmiącego wokalistę (tego samego od dwustu lat), grają bardzo luźno, niewymuszenie, i czują ten klimat.
,,Room of Shadows" jest jak taki dziadek na bujanym fotelu, który po latach wspomina, jak jarał się, grając po raz pierwszy na basie ,,Iron Man". Nic nie musi robić, niczego nie musi udowadniać, pisze tak, jakby pisał do szuflady i nikt inny nie miałby tego usłyszeć. Nic nowego, żadnych udziwnień, materiał na kilka przyjemnych momentów, ale nie należy też się po nim niczego większego spodziewać.
,,Room of Shadows" jest jak taki dziadek na bujanym fotelu, który po latach wspomina, jak jarał się, grając po raz pierwszy na basie ,,Iron Man". Nic nie musi robić, niczego nie musi udowadniać, pisze tak, jakby pisał do szuflady i nikt inny nie miałby tego usłyszeć. Nic nowego, żadnych udziwnień, materiał na kilka przyjemnych momentów, ale nie należy też się po nim niczego większego spodziewać.
- Oferma
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1246
- Rejestracja: 02-05-2017, 09:03
Re: PAGAN ALTAR
Z całym szacunkiem - pirdolicie Hipolicie. "The Room of Shadows" to nie wiem, czy nie najlepszy tradycyjno metalowy album wydany w tym roku i fantastyczny testament śp. Terrego Jonesa. Podskórnie wychodzące wpływy Black Sabbath sa oczywiste, ale zarzucanie Pagan Altar braku własnego stuylu to albo zła wola, albo wczesna głuchota, albo jedno i drugie.
Od 4 dni katuję ten materiał non toper i coś chyba mam wrazenie, że zdetronizował mojego tegorocznego faworyta - Urn.
Od 4 dni katuję ten materiał non toper i coś chyba mam wrazenie, że zdetronizował mojego tegorocznego faworyta - Urn.
How entranced we are by the fire
Or enslaved to our own desires
Human - all too fucking human!
Or enslaved to our own desires
Human - all too fucking human!
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: PAGAN ALTAR
a nowa płyta Dżemu pewnie zajebiasta?Karkasonne pisze:Pagan Altar wydali nowy materiał, "Room of Shadows". Wszyscy ich znają, wszyscy lubią, bo jak tu nie lubić dziadków, którzy całe życie po swojemu grają pod Black Sabbath (uparcie twierdzą że nie tylko, ale i tak wszyscy słyszą tu głównie Black Sabbath), mają swojego sympatycznie brzmiącego wokalistę (tego samego od dwustu lat), grają bardzo luźno, niewymuszenie, i czują ten klimat.
,,Room of Shadows" jest jak taki dziadek na bujanym fotelu, który po latach wspomina, jak jarał się, grając po raz pierwszy na basie ,,Iron Man". Nic nie musi robić, niczego nie musi udowadniać, pisze tak, jakby pisał do szuflady i nikt inny nie miałby tego usłyszeć. Nic nowego, żadnych udziwnień, materiał na kilka przyjemnych momentów, ale nie należy też się po nim niczego większego spodziewać.