Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
pogodancer
weteran forumowych bitew
Posty: 1536
Rejestracja: 13-03-2009, 14:26

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

13-09-2009, 20:47

Conflagrator pisze:
Husar pisze:Wy jacys pojebani jestescie z tym Queen. Przeciez to sa bogowie rocka
Tak, a Rhapsody są bogami heavy metalu :lol:
A Evol black metalu :D
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10028
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

13-09-2009, 20:47

Conflagrator pisze:
Husar pisze:Wy jacys pojebani jestescie z tym Queen. Przeciez to sa bogowie rocka
Tak, a Rhapsody są bogami heavy metalu :lol:
A death metalu Amon Amarth :lol:
Awatar użytkownika
Husar
weteran forumowych bitew
Posty: 1585
Rejestracja: 29-01-2007, 03:04

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

13-09-2009, 20:50

Ja bardzo lubie Queen. Sluchalem ich namietnie w podstawowce, a dzis na imprezach bardzo czesto zapuszczam Gratest Hits I i II...Nie ma co pierdolic, ale takie np. A Day At The Races to kawal zajebistej SZTUKI. Moim zdaniem krążek absolutny. Moze jestem sentymentalny, ale prawda jest taka, ze to bogowie rocka (i chuj!). Pewnie polowa z was plakala po smierci Michaela a po Queen zjezdzacie...
Live is Thrash! Thrash of the Dead!
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10028
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

13-09-2009, 20:56

Husar pisze: Pewnie polowa z was plakala po smierci Michaela...
Bo Michael był BAD :mrgreen:
DCI Hunt

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

13-09-2009, 20:59

Husar pisze:to kawal zajebistej SZTUKI
O....Jezu! :mrgreen: ;)
Awatar użytkownika
Husar
weteran forumowych bitew
Posty: 1585
Rejestracja: 29-01-2007, 03:04

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

13-09-2009, 21:05

Posluchaj tego albumu zanim wybrechtujesz :D:D:D. hehehehehe. ;) (sztuki rozrywkowej) ;)
Live is Thrash! Thrash of the Dead!
mistrzsardu
rasowy masterfulowicz
Posty: 3295
Rejestracja: 10-05-2005, 23:03
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

13-09-2009, 22:30

Triceratops pisze:
Maria Konopnicka pisze: O jakich największych kolekcjach z tą muzyką słyszeliście ?
Ja o takiej
Niezależnie od tego co za muzyka jest na tych płytach respekt dla gościa, to już prawdziwy fanatyzm....oczywiscie 100% poparcia:)
Celem życia nie jest przeżycie.
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

14-09-2009, 01:26

Drone pisze: Generalnie i jednego, i drugiego. Można powiedzieć, że to naczynia połączone ;) Wiadomo, że edukację muzyczną zaczyna się od pewnego poziomu bądź od zera. Na samym początku tzw. gust (upodobanie, skłonność) gra najistotniejszą rolę. Trudno wymagać od dziesięciolatka, żeby zastanawiał się nad obiektywną wartością danej muzyki. Wrażliwość estetyczną trzeba rozwijać, jakkolwiek śmiesznie to brzmi. Żeby docenić np. łupaninę BLASPHEMY trzeba przekroczyć pewien próg wrażliwości. Bez tego wyda się to bezładnym hałasem. Żeby docenić MZ.412 trzeba przekroczyć kolejny próg. 90% społeczeństwa nie przekracza żadnego progu i dlatego ich percepcja sztuki pozostaje na poziomie rozwojowym dziesięciolatka. Stąd potem równania układane przez proste umysły: "podoba mi się = dobre", "nie podoba mi się = złe i najpewniej głupie". To przywilej dzisiejszych czasów i współczesnej demokracji: każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. W tzw. dawnych czasach człowiek znał swoje miejsce w szeregu i wiedział, co mu wolno powiedzieć, a co nie. Dziś specjalistą od sztuki, religii, ekonomii i tak dalej jest każdy. Ale to oczywiście złudzenie. Specjalistą staje się dopiero ten, kto potrafi odrzucić własne upodobania, sentymenty i cały ten personalny bagaż, który powoduje, że jesteśmy tym konkretnym panem X z łezką w oku słuchającym przebojów QUEEN. Ktoś, kto zażywał regularnie narkotyki, psychotropy czy nawet pił alkohol przez dłuższy czas, prawdopodobnie spostrzegł zjawisko takie, że zmienia się percepcja muzyki. Pewne płyty wydają się nagle wspaniałe, inne znów beznadziejne. Ale jest pewna grupa płyt, które bez względu na stan umysłu, zawsze pozostają wielkie. To są dzieła obiektywnie wartościowe. Podobnie działa na nas czas - po latach wracamy do danej płyty i jest dla nas oczywiste, że nie przetrwała tzw. próby czasu. Inne wręcz przeciwnie - są jak wino, zawierają ten obiektywny element wartości. Oczywiście, jeżeli przesadzimy ze środkami czy dotknie nas demencja starcza, to wrócimy na zawsze na poziom percepcji dziesięciolatka. Pewien świat się dla nas zamknie, ale nie znaczy to, że go nie ma :lol:
Wszystko ładnie by wyglądało, tylko ten gust jak to nazywasz "obiektywny" nie tworzy się samoistnie. Na to, że dana płyta staje się klasykiem ma wpływ subiektywny gust ekspertów w temacie, ale nie tylko. Nawet przeciętny Kowalski potrafi dostrzec pewnie coś wartościowego w dziele, co mogłoby umknąć osobom o większym progu wrażliwości. Z drugiej strony sama percepcja postrzegania muzyki to nie wszystko, bo wyznacznikiem wartości płyty staje się także historia za nią stojąca i inspiracje jej towarzyszące. Ktoś bez odpowiedniego przygotowania, może mylnie odebrać przekaz, ale też nie oznacza to, że jego głos nie liczy się w dyskusji. Dodatkowo, mam wrażenie, że nawet na gruncie muzyki chcesz wprowadzić ten obiektywny, "boski" czynnik, na który człowiek nie ma wpływu. No chyba, że mylnie Twój przekaz zinterpretowałem :D
Nawet odrzucając sentymenty oraz wspomnianą "łezkę w oku" i tak subiektywne odczucie jest decydujące. Gdyby było inaczej musielibyśmy uznać (według Twojej teorii), że DsO wydało najlepszą płytę w 2008 roku, a tymczasem tron należał się Portishead - Third ;)
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

14-09-2009, 01:30

nie ma czegos takiego jak gust obiektywny. a jesli juz - dotyczy to raczej szerokiego zakresu pewnych zjawisk, a nie konkretnych dziel. w ramach tego zakresu nie mozna wyeliminowac roznorodnosci rownie prawomocnych pogladow. dopiero wtedy z takim podejsciem jestem sie w stanie zgodzic.
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

14-09-2009, 02:01

nie ma boga

to nie znaczy, ze jestem ateista :D
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18120
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

14-09-2009, 09:54

Drone pisze: Generalnie i jednego, i drugiego. Można powiedzieć, że to naczynia połączone ;) Wiadomo, że edukację muzyczną zaczyna się od pewnego poziomu bądź od zera. Na samym początku tzw. gust (upodobanie, skłonność) gra najistotniejszą rolę. Trudno wymagać od dziesięciolatka, żeby zastanawiał się nad obiektywną wartością danej muzyki. Wrażliwość estetyczną trzeba rozwijać, jakkolwiek śmiesznie to brzmi. Żeby docenić np. łupaninę BLASPHEMY trzeba przekroczyć pewien próg wrażliwości. Bez tego wyda się to bezładnym hałasem. Żeby docenić MZ.412 trzeba przekroczyć kolejny próg. 90% społeczeństwa nie przekracza żadnego progu i dlatego ich percepcja sztuki pozostaje na poziomie rozwojowym dziesięciolatka. Stąd potem równania układane przez proste umysły: "podoba mi się = dobre", "nie podoba mi się = złe i najpewniej głupie". To przywilej dzisiejszych czasów i współczesnej demokracji: każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. W tzw. dawnych czasach człowiek znał swoje miejsce w szeregu i wiedział, co mu wolno powiedzieć, a co nie. Dziś specjalistą od sztuki, religii, ekonomii i tak dalej jest każdy. Ale to oczywiście złudzenie. Specjalistą staje się dopiero ten, kto potrafi odrzucić własne upodobania, sentymenty i cały ten personalny bagaż, który powoduje, że jesteśmy tym konkretnym panem X z łezką w oku słuchającym przebojów QUEEN. Ktoś, kto zażywał regularnie narkotyki, psychotropy czy nawet pił alkohol przez dłuższy czas, prawdopodobnie spostrzegł zjawisko takie, że zmienia się percepcja muzyki. Pewne płyty wydają się nagle wspaniałe, inne znów beznadziejne. Ale jest pewna grupa płyt, które bez względu na stan umysłu, zawsze pozostają wielkie. To są dzieła obiektywnie wartościowe. Podobnie działa na nas czas - po latach wracamy do danej płyty i jest dla nas oczywiste, że nie przetrwała tzw. próby czasu. Inne wręcz przeciwnie - są jak wino, zawierają ten obiektywny element wartości. Oczywiście, jeżeli przesadzimy ze środkami czy dotknie nas demencja starcza, to wrócimy na zawsze na poziom percepcji dziesięciolatka. Pewien świat się dla nas zamknie, ale nie znaczy to, że go nie ma :lol:
Dosc ciekawa, nowatorska i kontrowersyjna hehe teoria. Mi to przypomina naukowa otoczke zwyklego zjawiska autoprania czyli jak ktos mowi ze cos jest dobre to trzeba to tak dlugo walkowac az wejdzie a swoje odczucia nalezy stlumic i zastapic tymi uniwersalnymi, wmowionymi prezz kogos. Tyle ze kazda opinie ktora ktos gdzies wyglasza i staje sie ona podstawa do wyjscia twojej , ktos formuuje na podstawie wlasnego gustu, zatem tak cofajac sie mozna sie cofnac do np specow od marketingu w wytworniach ktorzy wszystko chca wcisnac. Blasphemy sprzedalem wieki temu i nie zaluje bo nie dosc ze zdarlem niewaska kase to nie mialem ochoty tego sluchac, dla mnie to zawsze bedzie jebane bzyczenie bez ladu i skladu.

Ogolnie stwierdzam ze zapedzasz sie w kozi rog jak maria ktora najpierw robi z siebi kompletnego kretyna i buca a potem probuje to nieudolnie odkrecac. Poza tym eliminacja wlasnego gustu prowadzi do takich zjawisk jak posiadanie tysiecy plyt o ktorych sie ma malo do powiedzenia oraqz zanik umiejetnosci wlasnej oceny. Kiedys w epoce kaset z taktu i mg siedzielismy sobie z kumplami pilismy winko u pewnego maniaka ktory kaset mial ze 4 tysiace moze albo i wieceji na wyrywki wrzucalismy kasete a koles-wlasciciel mial zgadnac co to, polegl na calej linii ;)
woodpecker from space
Awatar użytkownika
AroHien
rasowy masterfulowicz
Posty: 2304
Rejestracja: 18-06-2007, 19:35

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

14-09-2009, 10:33

Triceratops pisze: Blasphemy sprzedalem wieki temu i nie zaluje bo nie dosc ze zdarlem niewaska kase to nie mialem ochoty tego sluchac, dla mnie to zawsze bedzie jebane bzyczenie bez ladu i skladu.
Znajdę Cię i zakopie :D
Awatar użytkownika
KreatoR
weteran forumowych bitew
Posty: 1121
Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
Lokalizacja: rodowity wrocławianin

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

14-09-2009, 13:41

Triceratops pisze:eliminacja wlasnego gustu prowadzi do takich zjawisk jak posiadanie tysiecy plyt o ktorych sie ma malo do powiedzenia oraz zanik umiejetnosci wlasnej oceny. Kiedys w epoce kaset z taktu i mg siedzielismy sobie z kumplami pilismy winko u pewnego maniaka ktory kaset mial ze 4 tysiace moze albo i wieceji na wyrywki wrzucalismy kasete a koles-wlasciciel mial zgadnac co to, polegl na calej linii ;)
bo to taki konsumpcyjny pęd - mieć więcej i więcej. jest tu taki jeden co nazywa to prawdziwą pasją, więc się nie wypowiadaj bo tak jak ja się nie znasz i masz zero pojęcia o tym :lol:
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18120
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

14-09-2009, 13:55

KreatoR pisze:bo to taki konsumpcyjny pęd - mieć więcej i więcej. jest tu taki jeden co nazywa to prawdziwą pasją, więc się nie wypowiadaj bo tak jak ja się nie znasz i masz zero pojęcia o tym :lol:
Na szczescie dysponuje wiedza z innych dziedzin :lol: Po prostu niektorzy mimo swojej niewatpliwej erudycji, oczytania i talentow oratorskich najzwyczajniej myla pojecia albo uznaja niektore czynnosci za bliskoznaczne, tak jak dla jednego sex to bzykanko ze swoja panna a dla innego walenie konia przy fotkach Jenny Jameson.Niektorzy na pprzyklad myla pasje z zakupoholizmem.

„Ja po prostu kocham to uczucie wybierania PIN-u w terminalu, gdy nowa sterta płyt już leży na ladzie i za chwilę wyjdzie paragon, a ekspedientka poda mi moje zakupy” - napisała do nas Maria, pytając, czy to już zakupoholizm i czy to choroba"

http://www.papilot.pl/article/975/Czy-z ... oroba.html
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

14-09-2009, 16:42

Drone pisze:
Skaut pisze:Wszystko ładnie by wyglądało, tylko ten gust jak to nazywasz "obiektywny" nie tworzy się samoistnie. Na to, że dana płyta staje się klasykiem ma wpływ subiektywny gust ekspertów w temacie, ale nie tylko. Nawet przeciętny Kowalski potrafi dostrzec pewnie coś wartościowego w dziele, co mogłoby umknąć osobom o większym progu wrażliwości.
Powiedziałbym, że "gustu obiektywnego" się nie tworzy. Do niego się dociera.
Skaut pisze:Dodatkowo, mam wrażenie, że nawet na gruncie muzyki chcesz wprowadzić ten obiektywny, "boski" czynnik, na który człowiek nie ma wpływu. No chyba, że mylnie Twój przekaz zinterpretowałem :D
Znakomicie zinterpretowałeś, tak, chodzi o ten czynnik :D
no to się nie dogadamy, bo dla mnie eliminacja własnego gustu to zwykłe tworzenie złotego cielca, któremu z zasady trzeba bić pokłony.
Coś tam było! Człowiek!
mistrzsardu
rasowy masterfulowicz
Posty: 3295
Rejestracja: 10-05-2005, 23:03
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

14-09-2009, 20:17

No co jest? Dlaczego tak mało zdjęć...? W sumie Maria mógłby, choćby zdjęciami z komórki zamknąć twarze niedowiarkom....
Celem życia nie jest przeżycie.
Awatar użytkownika
Husar
weteran forumowych bitew
Posty: 1585
Rejestracja: 29-01-2007, 03:04

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

14-09-2009, 20:26

Ja bym swoja pokazal, ale mi wstyd przy waszych ilosciach ;) he he
Live is Thrash! Thrash of the Dead!
bary06
rozkręca się
Posty: 43
Rejestracja: 03-08-2009, 17:02

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

14-09-2009, 20:26

mistrzsardu pisze:No co jest? Dlaczego tak mało zdjęć...? W sumie Maria mógłby, choćby zdjęciami z komórki zamknąć twarze niedowiarkom....
Może niema aparatu w komórce :)
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18120
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

14-09-2009, 20:40

kregozmyk pisze:Queen mi się podoba, uważam, ze to bardzo dobry zespół, również pod względem artystycznym, trafia w mój gust, ale nie chcę go słuchać, bo wolę coś innego, bardziej mrocznego i brutalnego.
Ja w takiej sytuacji biore obydwie plyty i po sprawie. Nie widze problemu.
kregozmyk pisze: Mój wniosek jest jednak taki, że mój gust to ja i dlatego kupuję coś, bo to "kwestia gustu" ale mojego, no i dlatego "o gustach się nie dyskutuje". Mogę jedynie ograniczyć pole wyboru określone własnym gustem przez zrównoważenie pierwiastka emocjonalnego pierwiastkiem racjonalnym. Tak samo nie ma większego sensu dyskusja nad "istotą gustu", gdyż ile osób, tyle będzie zdań (koncepcji), a im większy poziom erudycji tym dalej od istoty sprawy.
No normalne przeciez nie budujesz polek dla kolegow tylko dla siebie. Znalem kiedys kolesia ktory mial zbudowane polki "pod kolegow" czyli napierdolone w chuj przeczy ktore sa lub byly uznawane za zajebiste i za chuja tego nie kumal. NIe mogl za bardzo pogadac bo jak gadac o rzeczach ktorych sie nie trawi ale ma bo "wypada"? Wytlumaczylem jego problem i w sumie z ulga pozbyl sie tych mastodonow, dilingerow i innych chujostw typu cryptopsy czy deviny.
Dzisiaj jest nagminne to korzystanie z 'koncepcji drona" ze to tak nazwe, najpierw sie zdziera i slucha a potem zamiast wyrazic opinie to sie czyta recenzje zeby dupy nie dac. No bo sie przeciez mozna skompromitowac lol.
woodpecker from space
DCI Hunt

Re: Układanie, sortowanie, liczenie, macanie

14-09-2009, 21:05

A ja tak sobie dzisiaj na półkę spojrzałem i stwierdziłem, że jeszcze dużo czasu upłynie zanim pozbieram te wszystkie płyty, które lata temu w formie kaset nie opuszczały magnetofonu przez długie tygodnie. Generalnie dość chaotyczna ta moja kolekcja i często myślę nad przyjęciem odpowiedniej strategii kupowania płyt, tj. będę kupował wyłącznie klasykę i niezbędne nowości (jak Asphyx czy DsO). Gdybym sie tego trzymał to pewnie skompletowałbym już dużo więcej klasycznych pozycji, których aż wstyd nie mieć... Problem w tym, że potem widzę gdzieś za -naście zł taki Neutron Hammer, Devastator czy inny Denouncement Pyre, bez których na pewno mógłbym żyć i jakoś zawsze się skuszę... Potem dochodzi do takich paradoksów, że wciąż nie mam na CD żadnego Morbid Angel, a pierwsze bicie debiutu Morpheus Descends, Uncanny albo Transgressor mam... No, ale robię postepy. Osttanio nawet kupiłem najdroższy CD w swoim życiu :lol:
ODPOWIEDZ