SUFFOCATION

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Mol
zahartowany metalizator
Posty: 3531
Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
Lokalizacja: Chocianów

Re: SUFFOCATION

17-05-2009, 23:22

Drone pisze:Wiedziałem, że dałeś się oszukać Mullenowi. Czy ktoś podpowie, dlaczego jego wokale są tak złe na tej płycie? :lol:
a ten jaki marny prowokator :mrgreen:
Obrazek

Obrazek
DCI Hunt

Re: SUFFOCATION

17-05-2009, 23:48

Maria Konopnicka pisze: Prześmieszne stwierdzenie zważywszy, że wspomniałeś jednego z najbardziej charyzmatycznych i najlepszych wokalistów death metalowych w historii tego gatunku :)
Że niby Barnes? Panie, daj pan spokój....
Awatar użytkownika
Lucek
weteran forumowych bitew
Posty: 1401
Rejestracja: 15-04-2009, 17:27

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 00:00

Drone pisze:Przesłuchałem... Po latach nic się nie zmieniło - w skali szkolnej można ich ocenić co najwyżej na trójkę z małym plusem. Generalnie nuda, ale szybkie, płynące partie są bardzo dobre. Wokale Mullena na "Effigy" to tragedia, chyba tylko Krzychu z CC był gorszy w tamtych czasach.

Rozumiem cię trochę jeśli chodzi o "Effigy".
Ale żeby czepiać się Krzyśka to już spora przesada.
Chyba ci się coś pomieszało.
Awatar użytkownika
Mol
zahartowany metalizator
Posty: 3531
Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
Lokalizacja: Chocianów

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 00:01

Drone pisze:Ludzie, co się z wami dzieje tutaj? Koleś, którego growl oparty jest na obejmowaniu mikrofonu ręką, bo bez tego brzmiałby cieniutko, okazuje się nagle wybitnym wokalistą? Przecież na "Effigy" te wokale są przez to zajebiście zamglone i zapiaszczone, nie mówiąc już o tym, że chyba skompresowano je na maksa, bo brzmią cały czas tak samo. Ja nie mówię, że nie można stosować takich tricków jak śpiewanie przez rękę, ale w tym wypadku to się nie sprawdziło. No i zainspirowało rzesze epigonów.
Proponuje isc na koncert i nie pierdolic glupot. A poza tym zapraszam do tematu o Deathspell Omega. :wink:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

18-05-2009, 00:38

Maria Konopnicka pisze:
Drone pisze:Nawet Irena Santor miała lepszy growl od Krzysztofa :lol: :lol: :lol:
taaa, jasne.... a sukces z SFU pewnie odniósł dlatego, że jest Żydem i bracia z wytwórni mu pomogli :)
tutaj akurat może być coś na rzeczy :D

poza tym, jaki karwa "sukces" SFU ? bez przesady :D :D :D
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Kingu
weteran forumowych bitew
Posty: 1472
Rejestracja: 19-04-2002, 22:00
Lokalizacja: Superhausen

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 00:40

Krzysio z Cannibalami był znakomity. Potem już się trochę zużył ale wciąż daje radę, jointy go konserwują :D
Jedni z niewielu którzy się w tym gatunku nie zużyli (jeszcze) to właśnie Frank, Glen i Ross.
Awatar użytkownika
Kingu
weteran forumowych bitew
Posty: 1472
Rejestracja: 19-04-2002, 22:00
Lokalizacja: Superhausen

Re:

18-05-2009, 00:43

Skaut_Kwatermaster pisze: poza tym, jaki karwa "sukces" SFU ? bez przesady :D :D :D
Pod względem sprzedaży płyt i biletów są w czołówce tego biznesu w USA. CC jest przy nich małe.
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

18-05-2009, 01:00

Kingu pisze:
Skaut_Kwatermaster pisze: poza tym, jaki karwa "sukces" SFU ? bez przesady :D :D :D
Pod względem sprzedaży płyt i biletów są w czołówce tego biznesu w USA. CC jest przy nich małe.
ok, ale pisanie właśnie o SFU w kontekście "genialnych" wokali Krzysia to kurwa gruba przesada. Może są popularni, ale sam Krzysio raczej aż tak wielkiego wpływu na to nie miał .

Żeby nie było, ostatni album Kanibali uważam za bardzo dobry (poprzednie siakes słabe), a "Effigy of the Forgotten" i "Despise The Sun" to najlepsze co wydali Suffo i potwierdzam, że to co robią na koncertach to wręcz wyśmienita esencja Death Metalu na żywo.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 02:48

Warcrimer pisze:
est pisze: Bo właśnie na tym ten fenomen polega, że niektórzy go nie łapią :lol: Tak serio, ja się żadnego fenomenu w Suffocation nie dopatruję, solidne granie i tyle. Podoba mi się i żadnej filozofii głębszej w tym ni ma :lol:
Nie chodzi o żadną filozofię. Dla mnie Suffocation jest w pewnym sensie prekursorem grania, które mnie kompletnie nie rusza, choć akurat ich muzyki czasem mogę posłuchać ;) Ale to raczej w ramach odskoczni.
est pisze: Kiedy wracali na scenę Mullen zostawił robotę w Las Vegas za chyba 200 tys. zielonych rocznie (jakieś kasyno czy coś), by móc tułać się za grosze z kolegami z zespołu. To jest kurwa fenomen!
Zostawić zajebiście płatną pracę żeby za grosze tułać się po świecie w busie w towarzystwie dwóch murzynów. Brzmi świetnie :lol: No, ale wiem co miałeś na myśli.
o to to!!
Awatar użytkownika
Block69
zahartowany metalizator
Posty: 4949
Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 09:29

Barnes to znakomity, charyzmatyczny i wyróżniający sie wokalista. No i główny autor wielkiego sukcesu SFU. A SFU jest zajebiste :)
PENIS METAL
DCI Hunt

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 09:36

Maria Konopnicka pisze:
Drone pisze:I wg Marii osiągnęli ten sukces dzięki ZNAKOMITYM wokalom Barnesa
no a dzięki czemu? grafikom na okładkach? Zespołów death metalowych jest tysiące, SFU oryginalnością nie grzeszy - jedyne co ich wyróżnia to Barnes. Pierwszą płytę SFU, kupiłem dlatego, że to kapela byłego wokalisty CC. I myślę, że nie tylko ja....
SFU odniósł sukces, bo miał w składzie Allena Westa, Barnesa i Metal Blade za plecami :lol: Poza tym jedynka SFU taka zła nie była. Nie zmienia to jednak faktu, że SFU to lipa - toporne, pozbawione polotu granie z średnim wokalem.

Barnes był jedynie łatwo rozpoznawalnym (i to bardziej ze względu na wygląd) wokalistą bardzo znanego i charakterystycznego zespołu. Owszem, śpiewał nieco inaczej niż wokaliści innych czołowych kapel DM z USA, ale to wszystko. Dla mnie to gość, z którego na siłę zrobiono ikonę death metalu. Nigdy nie robiły na mnie specjalnego wrażenia jego wokale w CC, a pierwszym ich albumem, przy którym od razu pojawił mi się banan na pysku był 'Vile' ;)

Vincent, Hoffman, Benton, Tardy, Fisher to jest wokal i charyzma. Nawet taki Steve Tucker zjada Barnesa na śniadanie.

A jak już jesteśmy przy dobrych deathowych wokalach z USA to niszczą mnie wokale Paula Ouelette z Diabolic/Unholy Ghost.
Awatar użytkownika
Block69
zahartowany metalizator
Posty: 4949
Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 09:45

Nie ma takiej opcji. Barnes po prostu sie świetnie bawi grając koncerty, pisząc i nagrywając taką muze. To słychać. Każdej płyty słucha mi sie bardzo dobrze. Benton, Tardy, Tucker, Vincent kiedyś mieli w pizdu charyzmy, ale oglądając obecnie występy ich kapel na żywca a SFU live to Barnes zjada ich na śniadanie.
PENIS METAL
Awatar użytkownika
H-K44
weteran forumowych bitew
Posty: 1226
Rejestracja: 16-04-2009, 10:01
Lokalizacja: Left Hand Path

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 10:36

Block69 pisze:(...) A SFU jest zajebiste :)
:lol: :lol: :lol:
I believe whatever doesn't kill you, simply makes you... Stranger
DCI Hunt

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 10:59

Block69 pisze:Nie ma takiej opcji. Barnes po prostu sie świetnie bawi grając koncerty, pisząc i nagrywając taką muze. To słychać.
Dla mnie słychać tam tylko chujową muzykę. Brzydzi mnie ten zespół tak samo jak In Flames, choć to zupełnie inna bajka. Ostatnią płytą jaką dałem radę wysłuchać w całości była 'Maximum Violence' i wtedy nawet mi się podobała, ale było to 10 lat temu i wątpię, żeby dziś zrobiła na mnie jakiekolwiek wrażenie.
Block69 pisze:Benton, Tardy, Tucker, Vincent kiedyś mieli w pizdu charyzmy, ale oglądając obecnie występy ich kapel na żywca a SFU live to Barnes zjada ich na śniadanie.
Ja się mogę wypowiedzieć tylko na podstawie tego co widziałem na youtube/dvd itd, bo nie chodzę na metalowe koncerty, ale i tak to, co widziałem nie robiło na mnie żadnego wrażenia. Widziałem natomiast fragmenty Morbid Angel i....kaj Rzym a kaj Krym? ;)
Awatar użytkownika
Block69
zahartowany metalizator
Posty: 4949
Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 11:09

U mnie zupełnie na odwrót, ale nie ma co pisać więcej bo i tak jeden drugiego nie przekona.
Wiadomo, że MORBID ANGEL jest lepsze, ale chodziło mi tylko o porównanie zachowania sie na scenie Vincenta i Barnesa.
PENIS METAL
Awatar użytkownika
Husar
weteran forumowych bitew
Posty: 1585
Rejestracja: 29-01-2007, 03:04

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 11:22

SFU calkiem znosne. Kiedys bardzo lubilem (True Carnage lubie do dzis bardzo bardzo. ma wlochate jajca ta plyta) a teraz nie slucham za czesto. Troche nudza fakt, ale krzysiu (szczegolnie na pierwszym CC) to miazga. W SFU tez daje rade, a na zywo to juz calkiem odlot :)
Live is Thrash! Thrash of the Dead!
Awatar użytkownika
Lucek
weteran forumowych bitew
Posty: 1401
Rejestracja: 15-04-2009, 17:27

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 11:33

Barnes z Cannibalami odpierdolił kawał doskonałej roboty.To co zrobił np: na "The Bleeding" to mistrzostwo świata.
Jeżeli chodzi o SFU to może rzeczywiście on się dobrze bawi, ale ja już nie!.Od samego początku odrzucała mnie ta muzyka,strasznie to denne i toporne jakieś i wogóle wpędza to człowieka w jakąś taką dziwną "głupawkę"
Awatar użytkownika
Block69
zahartowany metalizator
Posty: 4949
Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 11:43

Lucek pisze:Jeżeli chodzi o SFU to może rzeczywiście on się dobrze bawi, ale ja już nie!.Od samego początku odrzucała mnie ta muzyka,strasznie to denne i toporne jakieś i wogóle wpędza to człowieka w jakąś taką dziwną "głupawkę"
O, coś w tym jest ! Jak słucham "Graveyard Classics" czy "True Carnage" to potem pół dnia chodze i bulgotam każdemu nad uchem jak Barnes :D
PENIS METAL
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10107
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 19:56

Pomimo, że Barnes jakimś tam zajebistym wokalistą nie jest, to uważam, że pasował do pierwotnego oblicza CC. Jurek jednak pozamiatał po nim od razu na "Vile". Chyba sie w pewnym stopniu zgadzam z Drone'm co do Franka bo Franek z Suffocation to przeciętny wokalista. SFU to (oprócz 1i2) taki deathmetalowy kabaret, którego najlepszym skeczem było nagranie Graveyard Classics II.
Awatar użytkownika
Block69
zahartowany metalizator
Posty: 4949
Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: SUFFOCATION

18-05-2009, 20:11

est pisze:SFU to (oprócz 1i2) taki deathmetalowy kabaret, którego najlepszym skeczem było nagranie Graveyard Classics II.
To co, jedynka i dwójka okej a jedna z ich najciekawszych płyt "Maximum Violence" to już kabaret ? W kierym miejscu ?
PENIS METAL
ODPOWIEDZ