DEICIDE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
Cóż ja to widzę w ten sposób :
"Deicide" : fenomenalny debiut, pierwsza płyta z Death Metalem, jaką w życiu słyszałem. Pełna młodzieńczej energii, dość spontaniczna i żywiołowa, diabelska. Widać, że zespół był pełen zapału, ale wciąż, niczym młody wilk, musiał sie jeszcze to i owo nauczyć.
OCENA : 9,8/10
"Legion" : Glen wypalił już sobie krzyż, chłopaki nabrali doświadczenia koncertowego i zapragnęli nagrać coś jeszcze bardziej zabójczego niż debiut. I udało im się. Kiedy słucham tej płyty powala mnie jad w niej zawarty, nieokiełzana furia i dzikość, a zarazem to nieodparte uczucie, że zespół stał się dużo bardziej świadomy swoich możliwości i rozwinął się w najlepszym możliwym kierunku. Dla mnie perfekcja, jeden ze sztandarów amerykańskiego Death Metalu.
OCENA : 10/10
"Once Upon A Cross" : trzecia płyta często dla zespołu okazuje się ważną próbą. I nasi bogobójcy zdali ją znakomicie. Zespół wypracował sobie własną nisze, w której poczuł się pewnie i swojsko, dopieścił brzmienie i po raz kolejny wyrzygał na świat dawkę antychrzescijańskich kalumnii. Niemniej te 28 minut to moim zdaniem ciut za mało a i utwory niczym tak naprawdę nie zaskoczyły. mimo to poziom wykonania i przyjemność z odsłuchu wciąż utrzymują się w bardzo wysokich rejonach.
OCENA : 9/10
"Serpents Of The Light" : no i mamy pierwszą płytę Glena i spółki, która już mną tak konkretnie nie sponiewierała. Brzmienie do dziś jakoś tak mnie nie przekonało, sam nie wiem, ale czegoś mu brakuje. Utwory także jakieś takie mniej kopiące w ryjek, choć wciąż bardzo dobre. Wokal Glena wciąż na najwyższych obrotach atakuje nasze ośrodki słuchowe. Mimo paru niedociągnięć i braków oraz przyzwyczajeniu sie do brzmienia tej płytki i tak dobrze mi się słuchało, więc ocena wciąż wysoka.
OCENA : 7,8/10
"Insineratehymn" : płyta na której poczułem zmianę w konstrukcji utworów. Zrobiło się ciężej, bardziej walcowato. I coraz mniej przekonywająco. Choć takie utwory jak "Bible Basher" czy "Suffer Again" robią bardzo dobre wrażenie. Płyta solidna, bez obsranych gaci, ale narzekać na nią nie mam prawa.
OCENA : 6,5/10
"In Torment In Hell" : cóż pierwsza płyta Deicicde, która mnie niczym nie przekonała. Ostatnio znowu się z nią zmierzyłem, ale wciąż nic nie zaskoczyło. Przeciętniaczek.
OCENA : 5/10
"Scars Of The Crucifix" : wrócili do solidnego kopania naszych zadów. Dobre brzmienie, fajne utwory, energia i szatan czyhający w każdym utworze. Niestety po dłuższym kontakcie nieco mi się przejadła i jakoś nie mam ostatnio ochoty do niej wracać. Mimo to uważam, że na niej Deicide złapało wiatr w żagle i nagrało dobrą płytę.
OCENA : 8/10
"The Stench of Redemption" - kurcze dziwna płyta. Gdyby wyjebać Santolę i na jego miejsce dać jakiegoś normalnego gitarzystę ta płyta byłaby naprawdę niezła. A tak jego popisy i pitolenie psują mi przyjemność odbioru tej muzyki. W sumie odrobina melodii dobrze zrobiła kompozycjom bogobojców, ale tej melodii mamy tu zdecydowanie za dużo. Wiec będą dwie oceny
OCENA(1) : 8,5/10 (tyle ta płyta by spokojnie dostała z normalnym gitarzystą)
OCENA(2) : 7/10 (a tyle z Santolą)
"Deicide" : fenomenalny debiut, pierwsza płyta z Death Metalem, jaką w życiu słyszałem. Pełna młodzieńczej energii, dość spontaniczna i żywiołowa, diabelska. Widać, że zespół był pełen zapału, ale wciąż, niczym młody wilk, musiał sie jeszcze to i owo nauczyć.
OCENA : 9,8/10
"Legion" : Glen wypalił już sobie krzyż, chłopaki nabrali doświadczenia koncertowego i zapragnęli nagrać coś jeszcze bardziej zabójczego niż debiut. I udało im się. Kiedy słucham tej płyty powala mnie jad w niej zawarty, nieokiełzana furia i dzikość, a zarazem to nieodparte uczucie, że zespół stał się dużo bardziej świadomy swoich możliwości i rozwinął się w najlepszym możliwym kierunku. Dla mnie perfekcja, jeden ze sztandarów amerykańskiego Death Metalu.
OCENA : 10/10
"Once Upon A Cross" : trzecia płyta często dla zespołu okazuje się ważną próbą. I nasi bogobójcy zdali ją znakomicie. Zespół wypracował sobie własną nisze, w której poczuł się pewnie i swojsko, dopieścił brzmienie i po raz kolejny wyrzygał na świat dawkę antychrzescijańskich kalumnii. Niemniej te 28 minut to moim zdaniem ciut za mało a i utwory niczym tak naprawdę nie zaskoczyły. mimo to poziom wykonania i przyjemność z odsłuchu wciąż utrzymują się w bardzo wysokich rejonach.
OCENA : 9/10
"Serpents Of The Light" : no i mamy pierwszą płytę Glena i spółki, która już mną tak konkretnie nie sponiewierała. Brzmienie do dziś jakoś tak mnie nie przekonało, sam nie wiem, ale czegoś mu brakuje. Utwory także jakieś takie mniej kopiące w ryjek, choć wciąż bardzo dobre. Wokal Glena wciąż na najwyższych obrotach atakuje nasze ośrodki słuchowe. Mimo paru niedociągnięć i braków oraz przyzwyczajeniu sie do brzmienia tej płytki i tak dobrze mi się słuchało, więc ocena wciąż wysoka.
OCENA : 7,8/10
"Insineratehymn" : płyta na której poczułem zmianę w konstrukcji utworów. Zrobiło się ciężej, bardziej walcowato. I coraz mniej przekonywająco. Choć takie utwory jak "Bible Basher" czy "Suffer Again" robią bardzo dobre wrażenie. Płyta solidna, bez obsranych gaci, ale narzekać na nią nie mam prawa.
OCENA : 6,5/10
"In Torment In Hell" : cóż pierwsza płyta Deicicde, która mnie niczym nie przekonała. Ostatnio znowu się z nią zmierzyłem, ale wciąż nic nie zaskoczyło. Przeciętniaczek.
OCENA : 5/10
"Scars Of The Crucifix" : wrócili do solidnego kopania naszych zadów. Dobre brzmienie, fajne utwory, energia i szatan czyhający w każdym utworze. Niestety po dłuższym kontakcie nieco mi się przejadła i jakoś nie mam ostatnio ochoty do niej wracać. Mimo to uważam, że na niej Deicide złapało wiatr w żagle i nagrało dobrą płytę.
OCENA : 8/10
"The Stench of Redemption" - kurcze dziwna płyta. Gdyby wyjebać Santolę i na jego miejsce dać jakiegoś normalnego gitarzystę ta płyta byłaby naprawdę niezła. A tak jego popisy i pitolenie psują mi przyjemność odbioru tej muzyki. W sumie odrobina melodii dobrze zrobiła kompozycjom bogobojców, ale tej melodii mamy tu zdecydowanie za dużo. Wiec będą dwie oceny
OCENA(1) : 8,5/10 (tyle ta płyta by spokojnie dostała z normalnym gitarzystą)
OCENA(2) : 7/10 (a tyle z Santolą)
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Kiedyś słuchałem Once... bez opamiętania. W samochodzie, w domu, gdzie się tylko dało. Dzisiaj ta płyta niestety chyba nie wytrzymała próby czasu, podobnie jak inne ich nagrania. Nawet debiut już nie cieszy jak kiedyś. Legion natomiast nic nie stracił ze swojej mocy, tak samo wielki jak kilkanaście lat temu!
Ostatnia płyta mnie nie interesuje, podobnie zresztą jak reszta obecnych poczynań tego nadętego pajaca Bentona.
Ostatnia płyta mnie nie interesuje, podobnie zresztą jak reszta obecnych poczynań tego nadętego pajaca Bentona.
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
[quote][i]Wysłane przez Husar[/i]
huragan??wirtuozeria?? a czy deicide to ma byc jakas smieszna wirtuozeria??Deicide ma rzygac na krzyz a nie kurwa grac smieszne soloweczki i kurwa przesterowywac wokal tak ze nie slychac nic poza ble ble ble ble [/quote]
Ty słyszysz "śmieszne solóweczki" ja wirtuozerię. Reszta to rzeźnia pierwszej klasy, a Benton nadal jest najlepszym deathmetalowym wokalistą na świecie. Tu akurat nic się nie zmieniło. Do tego KAPITALNA, pełna przestrzeni gra Jacka Owena. Cud, miód.
[quote][i]Wysłane przez Husar[/i]
A pozatym nie wydaje ci sie ze deicide stracil z odejsciem braci cala ta "zla" otoczke?[/quote]
Mi się nie wydaje.
Kosteq: chodziło mi o okładkę przede wszystkim kiedy pisałem o oprawie graficznej.
huragan??wirtuozeria?? a czy deicide to ma byc jakas smieszna wirtuozeria??Deicide ma rzygac na krzyz a nie kurwa grac smieszne soloweczki i kurwa przesterowywac wokal tak ze nie slychac nic poza ble ble ble ble [/quote]
Ty słyszysz "śmieszne solóweczki" ja wirtuozerię. Reszta to rzeźnia pierwszej klasy, a Benton nadal jest najlepszym deathmetalowym wokalistą na świecie. Tu akurat nic się nie zmieniło. Do tego KAPITALNA, pełna przestrzeni gra Jacka Owena. Cud, miód.
[quote][i]Wysłane przez Husar[/i]
A pozatym nie wydaje ci sie ze deicide stracil z odejsciem braci cala ta "zla" otoczke?[/quote]
Mi się nie wydaje.
Kosteq: chodziło mi o okładkę przede wszystkim kiedy pisałem o oprawie graficznej.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4950
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
[quote][i]Wysłane przez Revenant[/i]
"The Stench of Redemption"
OCENA(1) : 8,5/10 (tyle ta płyta by spokojnie dostała z normalnym gitarzystą)
OCENA(2) : 7/10 (a tyle z Santolą) [/quote]
Znowu sie zaczyna pisanie tych pierdolonych farmazonów. Od czasu przybycia Santolli do Deicide namnożyło nam sie ekspertów od melodii i solówek gitarowych.
"The Stench of Redemption"
OCENA(1) : 8,5/10 (tyle ta płyta by spokojnie dostała z normalnym gitarzystą)
OCENA(2) : 7/10 (a tyle z Santolą) [/quote]
Znowu sie zaczyna pisanie tych pierdolonych farmazonów. Od czasu przybycia Santolli do Deicide namnożyło nam sie ekspertów od melodii i solówek gitarowych.
PENIS METAL
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
[quote][i]Wysłane przez Husar[/i]
serpents gorszy niz scars??co za porazka;| [/quote]
Dla mnie gorszy. Na "Serpents..." mieli momenty, w których główna elektrownia piekielna złośliwie odcinała im dostawy mocy, zaś na "Scars..." transfer energii był pełny i niezakłócony. Jeśli idzie o same utwory to może "Serpents..." ma ciut lepsze momenty, ale równoważy je momentami po prostu lekko nużącymi. Zaś "Scars..." to poziom ciut niższy, ale niezachwianie równy. I to, w połączeniu z lepszym brzmieniem, dało prowadzenie nowszej płycie.
serpents gorszy niz scars??co za porazka;| [/quote]
Dla mnie gorszy. Na "Serpents..." mieli momenty, w których główna elektrownia piekielna złośliwie odcinała im dostawy mocy, zaś na "Scars..." transfer energii był pełny i niezakłócony. Jeśli idzie o same utwory to może "Serpents..." ma ciut lepsze momenty, ale równoważy je momentami po prostu lekko nużącymi. Zaś "Scars..." to poziom ciut niższy, ale niezachwianie równy. I to, w połączeniu z lepszym brzmieniem, dało prowadzenie nowszej płycie.
- kosteq
- zaczyna szaleć
- Posty: 137
- Rejestracja: 09-03-2004, 22:13
- Lokalizacja: Katowice
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
[quote][i]Wysłane przez Block69[/i]
Znowu sie zaczyna pisanie tych pierdolonych farmazonów. Od czasu przybycia Santolli do Deicide namnożyło nam sie ekspertów od melodii i solówek gitarowych. [/quote]
Mój drogi, nie rozróżniasz "bawienia się w eksperta" od wyrażania własnego zdania. Nie twierdzę, że solówki Santoli są złe czy coś. Stwierdzam po prostu, że mi, całkowicie subiektywnie, nie pasują do muzyki oferowanej przez Deicide.
Znowu sie zaczyna pisanie tych pierdolonych farmazonów. Od czasu przybycia Santolli do Deicide namnożyło nam sie ekspertów od melodii i solówek gitarowych. [/quote]
Mój drogi, nie rozróżniasz "bawienia się w eksperta" od wyrażania własnego zdania. Nie twierdzę, że solówki Santoli są złe czy coś. Stwierdzam po prostu, że mi, całkowicie subiektywnie, nie pasują do muzyki oferowanej przez Deicide.
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4950
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Mogą ci sie nie podobać jednak faktem jest, że od strony kompozycyjnej każdy dzwięk pasuje tu idealnie. Nic sie nie gryzie a wszystko płynie a raczej napierdala perfekcyjnie. Gary, riffy, wokal, solówki, wszystko ze sobą współgra.
Boje sie zapytać ale kogo byś tu widział jako tego "normalnego gitarzyste" z którym ta płyta dostałaby 8/10 ?
Boje sie zapytać ale kogo byś tu widział jako tego "normalnego gitarzyste" z którym ta płyta dostałaby 8/10 ?
PENIS METAL
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
[quote][i]Wysłane przez Husar[/i]
[quote][i]Wysłane przez Hauru[/i]
Mówisz jeszcze że kiedyś byli pojebani, kiedyś to Benton mówił że sie zabije jak będzie miał 33lata, bo che umrzeć jak Chrystus, pojabane a nic nie wniosło w piękno ich muzyki.[/quote]
wlasnie ze wnosilo i to sporo.[/quote]
Bez komentarza.
[quote][i]Wysłane przez Husar[/i]
stench to nie deicide[/quote]
To 100% DEICIDE.
A co do ocen w stylu Revenanta, u mnie to mniej więcej (na chwilę obecną, bo się to często zmienia) tak wygląda:
1. "Deicide" - 9,5/10
2. "Legion" - 9,8/10
3. "Once Upon The Cross" - 9,1/10
4. "Serpents Of The Light" - 9/10
5. "Insineratehymn" - 8,3/10
6. "In Torment In Hell" - 8,7/10
7. "Scars Of The Crucifix" - ?
8. "The Stench Of Redemption" - 9,6/10
[quote][i]Wysłane przez Hauru[/i]
Mówisz jeszcze że kiedyś byli pojebani, kiedyś to Benton mówił że sie zabije jak będzie miał 33lata, bo che umrzeć jak Chrystus, pojabane a nic nie wniosło w piękno ich muzyki.[/quote]
wlasnie ze wnosilo i to sporo.[/quote]
Bez komentarza.
[quote][i]Wysłane przez Husar[/i]
stench to nie deicide[/quote]
To 100% DEICIDE.
A co do ocen w stylu Revenanta, u mnie to mniej więcej (na chwilę obecną, bo się to często zmienia) tak wygląda:
1. "Deicide" - 9,5/10
2. "Legion" - 9,8/10
3. "Once Upon The Cross" - 9,1/10
4. "Serpents Of The Light" - 9/10
5. "Insineratehymn" - 8,3/10
6. "In Torment In Hell" - 8,7/10
7. "Scars Of The Crucifix" - ?
8. "The Stench Of Redemption" - 9,6/10
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
[quote][i]Wysłane przez Block69[/i]
Mogą ci sie nie podobać jednak faktem jest, że od strony kompozycyjnej każdy dzwięk pasuje tu idealnie. Nic sie nie gryzie a wszystko płynie a raczej napierdala perfekcyjnie. Gary, riffy, wokal, solówki, wszystko ze sobą współgra. [/quote]
No ja mam nieco inne wrażenie - o ile gary, riffy i wokal owszem - przyczepić się nie mogę, t o tyle czasem te solówki wydają mi się tak trochę "z dupy wzięte" i jakoś psują mi odbiór tego materiału.
[quote][i]Wysłane przez Block69[/i]
Boje sie zapytać ale kogo byś tu widział jako tego "normalnego gitarzyste" z którym ta płyta dostałaby 8/10 ? [/quote]
Boję się Ci odpowiedzieć, niemniej to uczynię : każdego dowolnego gitarzystę z dość wysokimi zdolnościami, umiejących robić dobre, nie przesadnie długie i nie nieco przesłodzone sola. Tak jak Owen świetnie się w machinę Deicide wpasował, tak Santoli moim zdaniem ta sztuka się nie udała.
Mogą ci sie nie podobać jednak faktem jest, że od strony kompozycyjnej każdy dzwięk pasuje tu idealnie. Nic sie nie gryzie a wszystko płynie a raczej napierdala perfekcyjnie. Gary, riffy, wokal, solówki, wszystko ze sobą współgra. [/quote]
No ja mam nieco inne wrażenie - o ile gary, riffy i wokal owszem - przyczepić się nie mogę, t o tyle czasem te solówki wydają mi się tak trochę "z dupy wzięte" i jakoś psują mi odbiór tego materiału.
[quote][i]Wysłane przez Block69[/i]
Boje sie zapytać ale kogo byś tu widział jako tego "normalnego gitarzyste" z którym ta płyta dostałaby 8/10 ? [/quote]
Boję się Ci odpowiedzieć, niemniej to uczynię : każdego dowolnego gitarzystę z dość wysokimi zdolnościami, umiejących robić dobre, nie przesadnie długie i nie nieco przesłodzone sola. Tak jak Owen świetnie się w machinę Deicide wpasował, tak Santoli moim zdaniem ta sztuka się nie udała.
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
[quote][i]Wysłane przez Gore_Obsessed[/i]
[quote][i]Wysłane przez Husar[/i]
stench to nie deicide[/quote]
To 100% DEICIDE. [/quote]
Owszem, pod względem konstrukcji utworów, riffów, ognia i energii to w tej płycie jest to, co w Deicide lubię najbardziej. Mam tylko wciąż problem z tymi solówkami, no ale cóż...
[quote][i]Wysłane przez Husar[/i]
stench to nie deicide[/quote]
To 100% DEICIDE. [/quote]
Owszem, pod względem konstrukcji utworów, riffów, ognia i energii to w tej płycie jest to, co w Deicide lubię najbardziej. Mam tylko wciąż problem z tymi solówkami, no ale cóż...
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
[quote][i]Wysłane przez Gore_Obsessed[/i]
(...)
6. "In Torment In Hell" - 8,7/10[/quote]
Właśnie między innymi przez Ciebie ostatnio znowu się przez tą płyte przebijałem. Kurcze no, tak ją chwalisz a mi wciąż zaskoczyć nie może ;/ Niemniej mam kasetę na półce i sądzę, że w niedługim czasie, po piwku czy dwóch zrobię kolejne podejście.
[quote][i]Wysłane przez Gore_Obsessed[/i]
7. "Scars Of The Crucifix" - ?
[/quote]
Czemu tak? To znaczy, że nie wiesz co o niej sądzić, czy że jej nie słyszałeś? To naprawdę dobra i solidna płyta, spokojnie w mojej skali ocen (bardzo ostrej) dostaje 8/10 a dla mnie to dużo.
(...)
6. "In Torment In Hell" - 8,7/10[/quote]
Właśnie między innymi przez Ciebie ostatnio znowu się przez tą płyte przebijałem. Kurcze no, tak ją chwalisz a mi wciąż zaskoczyć nie może ;/ Niemniej mam kasetę na półce i sądzę, że w niedługim czasie, po piwku czy dwóch zrobię kolejne podejście.
[quote][i]Wysłane przez Gore_Obsessed[/i]
7. "Scars Of The Crucifix" - ?
[/quote]
Czemu tak? To znaczy, że nie wiesz co o niej sądzić, czy że jej nie słyszałeś? To naprawdę dobra i solidna płyta, spokojnie w mojej skali ocen (bardzo ostrej) dostaje 8/10 a dla mnie to dużo.
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
[quote][i]Wysłane przez Revenant[/i]
"In Torment In Hell" : cóż pierwsza płyta Deicicde, która mnie niczym nie przekonała. Ostatnio znowu się z nią zmierzyłem, ale wciąż nic nie zaskoczyło. Przeciętniaczek.
OCENA : 5/10[/quote]
A to swego czasu była moja ulubiona ich płyta. :) Nawet dość długo to trwało, bo przynajmniej kilkanaście miesięcy.
[quote][i]Wysłane przez Revenant[/i]
Czemu tak? To znaczy, że nie wiesz co o niej sądzić, czy że jej nie słyszałeś?[/quote]
Nie mam swojej kopii, słyszałem kilka razy w życiu. Za mało, żeby się konkretnie wypowiadać. Okładka jest super. :)
"In Torment In Hell" : cóż pierwsza płyta Deicicde, która mnie niczym nie przekonała. Ostatnio znowu się z nią zmierzyłem, ale wciąż nic nie zaskoczyło. Przeciętniaczek.
OCENA : 5/10[/quote]
A to swego czasu była moja ulubiona ich płyta. :) Nawet dość długo to trwało, bo przynajmniej kilkanaście miesięcy.
[quote][i]Wysłane przez Revenant[/i]
Czemu tak? To znaczy, że nie wiesz co o niej sądzić, czy że jej nie słyszałeś?[/quote]
Nie mam swojej kopii, słyszałem kilka razy w życiu. Za mało, żeby się konkretnie wypowiadać. Okładka jest super. :)
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
Gore załatw sobie kopię "Scars..." - warto, zwłaszcza, że jesteś takim miłośnikiem Deicide - to wręcz dla Ciebie obowiązek 
Ja sam pamiętam, że miałem taki rok, że dzień bez choćby jednego odsłuchu debiutu Deicide to był dzień zmarnowany
Generalnie ta płyta zmieniła moje życie i sentyment jakim ją darze nadawałby się na reklamę Mastercard 

Ja sam pamiętam, że miałem taki rok, że dzień bez choćby jednego odsłuchu debiutu Deicide to był dzień zmarnowany

