INFERNAL WAR

[Gore_Obsessed]

[quote][i]Wysłane przez Maria Konopnicka[/i]
Dziwię się, że Ci się ta płyta nie podoba. Poprzednia też Ci nie podeszła?[/quote]
Z poprzedniej to słyszałem 4-5 utworów i właśnie bardzo mi się podobały (na przykład "Crushing Impure Idolatry" czy "Dechristianized By Parabellum"). Niektóre motywy chodziły mi po głowie całymi tygodniami. Nowa jest o wiele mniej porywająca, no i wtórna. Do tego kwestia okładki: na debiucie mieli jaja, żeby umieścić taki infantylny obrazek, a na dwójce pójście po najmniejszej linii oporu i praca w klimacie obecnych okładek RBM produkowanych hurtowo.

[Gore_Obsessed]

Płyty nie posiadam. Zapoznawałem się za pośrednictwem pewnego nikczemnego formatu. ;)

[Block69]

Po pierwszym przesłuchaniu zdawało mi się, że jest dużo mniej przebojowa od poprzedniej ale po ponad 100 przesłuchaniach zawsze rano nuce sobie wszystkie solówki przy goleniu.

[Trojan]

jak dla mnie, na nowej płycie za dużo tych solówek

[Block69]

Dla mnie te solówki to esencja tego zespołu.

[Trojan]

na Terrorfront" nie było ich tak dużo. Na nowej płycie przesadzili co nieco.

[Gore_Obsessed]

[quote][i]Wysłane przez Maria Konopnicka[/i]
Może Ci Setherial przepalił receptory - właściwe do odbioru Infernal War? :))))[/quote]
Oj, żebyś wiedział. "Endtime Divine" parę dni temu wrzuciłem do wieży i się kręci po kilkanaście godzin na dobę do dzisiaj. Aż sobie (pseudo)recenzję na Metal Archives wysmażyłem. Jest tak "konkretna", że nie mam pewności czy ją w ogóle zamieszczą. ;)

[Block69]

"ple ple ple ide układać moje 4000 płyt, wróce za 10 lat" haha dobre to było, żona ma fajne poczucie humoru, pozdro
Marian leć do wyra bo żona sie nudzi chyba

[pr0metheus]

redesecration rzeczywiscie wchodzi dopiero po paru przesluchaniach. dzis znow odswiezylem ta plytke i zupelnie inaczej na nia patrze. wciaz jednak terrorfront bardziej mi sie podoba,pewnie przez te ''przeboje'':)

[Trojan]

heheh, mnie też ostatnio wzięło na "Redesekretion". Jakoś wcześniej pisałem chyba, że byłem delikatnie zawiedziony. Dzisiaj odwołuję te głupoty

[mistrzsardu]

[quote][i]Wysłane przez Trojan[/i]
Jakoś wcześniej pisałem chyba, że byłem delikatnie zawiedziony. [/quote]
Płyta jest bardzo dobra, ale jedynka był lepsza - tak już chyba zostanie...

[Gore_Obsessed]

Ja bym napisał: "płyta jest tylko niezła, a jedynka była zdecydowanie lepsza."

[Koval]

[quote][i]Wysłane przez Gore_Obsessed[/i]
Ja bym napisał: "płyta jest tylko niezła, a jedynka była zdecydowanie lepsza." [/quote]
A ja mogę się pod tym podpisać wszystkimi kończynami.

[Pan_Kimono]

[quote][i]Wysłane przez Gore_Obsessed[/i]
Ja bym napisał: "płyta jest tylko niezła, a jedynka była zdecydowanie lepsza." [/quote]
Dokładnie. Szczególnie jeśli chodzi o pracę gitar Terrorfront był duzo lepszy. Poza paroma wyjątkami straszna monotonia na nowej płycie. Niby wszystko ok, ale no własnie tylko ok...

[Gore_Obsessed]

6-6,5/10

[Riven]

poczatkowe riffy z Shatterer of Liberty mimo, ze zajebiste, brzmia jak wyjete zywcem z jakiegos utworu Vader.

Calosc podoba mi sie mniej niz Terrorfront, ale wokal jest duzo lepszy. Zajebista robota.

[Gore_Obsessed]

[quote][i]Wysłane przez Riven[/i]
Vader.[/quote]
Sam miałem przynajmniej parę razy takie skojarzenia, co aż mnie dziwiło, no ale coś jest na rzeczy.

[Riven]

ten riff az bije po uszach, mam wrazenie, ze slyszalem dokladnie taki sam w jakims utworze Wiwczarka. Tyle, ze caly utwor kopie w ryj mocniej niz ostatnia plyta Vader .

plyta jest faktycznie cholenie monotonna i pelna oklepanych riffow. ale ma nieprzecietna energie.

[Pan_Kimono]

Najbardziej podchodzą mi wokale, szczególnie na Regime of Terror, to chyba najsilniejszy element w ich muzyce. Swoją drogą jeśli członkowie zespołu będą dalej "puchnąć" w tym tempie, to za niedługo na scenę będzie trzeba ich wciągać dźwigiem:)

[Gore_Obsessed]

[quote][i]Wysłane przez Riven[/i]
plyta jest faktycznie cholenie monotonna i pelna oklepanych riffow. ale ma nieprzecietna energie.[/quote]
To plus wokale Warcrimera ją ratuje i wyciąga (nieznacznie, ale jednak) ponad szarą masę przeciętniactwa i nudy. Gdybym kupował tyle płyt co Maria pewnie bym nabył, ale ponieważ wybieram albumy, które zniszczą mnie swoją potęgą, sponiewierają jak tanią dziwkę i wyssają całą energię witalną "Redesekration" sobie jednak podaruję.

Na żywca niszczą pewnie dziesięć razy bardziej niż z płyt.

Ludzie którzy stawiają to na równi czy (o zgrozo!) ponad (nie boję się użyć tego słowa) Artyzm "Of Lucifer And Lightning" chyba się z deka przegrzali na słoneczku. Taki sezon.