Now playing / Czego teraz słuchacie v.5

[wonsz]

[Ketler]

[Ascetic]

(Dżast) - Luk maj łej -.



+ Kawusia po której się dobrze siusia und una cosa sentencjone sensnacione con /W dolinie MMNK'ów/

// Appendix. W sensie, że że było dzisiaj też, nie te Fińskie panki były: tVibrators, bo cały dzień pomykam w ich koszulinie, islaldzki mum, równie islandzki hujowy BM/ DM o kolejnej wymyślnej nazwie, tym raziem nie z ich języka zaczerpniętej, Indie różne, te Norwegii co na panku bazując grają swój BM i lubią o szczurach śpiewać i trochę jeszcze innego z przeglądu tygodniowego szrotu. Gówniany włoski thrash też był.

[Kilgore]

[tabaluga]

[Sybir]

Słucham i pomału zbiera mi się, by uderzyć się w pierś, bowiem w okolicach premiery tego albumu mocno zwątpił w Phobocosm. Teraz wróciłem, jak widać, do Foreordained i dociera do mnie, że to płyta nie gorsza od poprzednich tego zespołu.

[Ascetic]

Tak to jest. Z procesami podświadomościowymi*.

Od Appendix - fińskiego HC/ PNK, od twórczości antywar-owej, od lsb'ki Tove, z kraju Buki, Paszczaka, i odjechanego Tatusia Muminka co wolał z chłopakami wybić z domu, zniknąć nie wiadomo gdzie na miesiące, niż tralalanudnatastara, do HC, w tym tego rozpędzonego, jak od Rattus (nie) norvegius a śfinikius.




*A miał być DMwieczór. Asoka czopy, na później zostaną, zużyte. W ten czy inny sposób się zrobi klimata. Jak to z czopami bywa.

[Sybir]

@Ascetic: Tak właśnie czułem podskórnie, że jest coś więcej w tych kompozycjach, tylko zbyt powierzchownie początkowo je potraktowałem. Z grajka wszelako nie usunąłem zripowanych plików, jakby w oczekiwaniu, że kiedyś odpalę i zapłonie.

[Ascetic]

@Phobohobo?

[Sybir]

Tak.

[Kilgore]

Avishai Cohen trębacz ( nie mylić z basistą ) jest to magiczna płyta

[Ascetic]

@SBR

Też właściwie powinienem zrobić restart, choć nigdy specjalnie krytycznie negatywny do tych młodzieńców, a właściwie tego co grają, nie byłem. Mam jakieś tam wyobrażenie, wypadkową, SMACZNIE PODANĄ, dwóch pionierów, albo inaczej pioniera i rozwijacza formuły, od pioniera, ale kurde, zabij mnie, jak się jarałem tym na wejściu, przy wyjściu może być różnie.

Teraz będzie dobry czas, aby zsoczewkować się, bo się pierdolnik & jebnik z deka zrobił. Inaczej mówiąc, idzie DM czas. Właściwie już jest.






Machnę sobie jeszcze tylko taki zestawik...:



ps. Muszę skompletować te wczesne napierdalania od Rattus'a. Jak szczekają po fińsku. Jak dźwięk faluje. Jak słychać, że grać to oni nie umieli ale i tak stworzyli podwaliny pod dzikie HC. No i Włosi. Dobra Heresy też urywało głowy w latach 80'.

[Kilgore]

Na dobranoc Piano Magic

[szczylun]

[Ascetic]

Trochę Black Crowes, trochę jak Rival Sons, chórki też wiem skąd. Mirador, Kiszka'One'Brothers prjc i tak by kupiła w ciemno. Ociec się podłączy na słuchanie z fizycznego.



Później klasyczne moje ścieżki:








I jeszcze pewnie niejedna nowość.


No i może się przekonam do tych Duńczyków, co wzięli na warsztat, speed, ale ten nie exumerowy, assassinowy, a helołinowy, dżudasowy. Niby fajne ale się odbijam. Są urwane jaja, w sensie jest kastrat na wokalu, nawet nieźle piszczący, jest jazda do przodu, są solówki. Niby wszystko jest. Ale, ale.






Tiserek, nie tiserek.

[tommek]

Bardzo fajne te piosenki, trochę patosu i dużo Bathory.

[Nasum]

[morbid]