Now playing / Czego teraz słuchacie v.5

[markiz666]

Zajebisty powrót po wielu wielu latach

[Ascetic]

Jak nie ruszam takich niby brutal, niby slam, niby downbeatowych DM to to zatrybiło:



Kompletnie nie mój mix stylów, gdzie poza slamem, wszystko wchodzi, to tu się mnie tu wszystko ładnie komponuje. Pokręcimy tym po raz kolejny. Może się i rozejrzymy gdzie to do złapania jest.

[SODOMOUSE]

w mediach nurtu podziemnego, są wycieki, ze spotkania Maga z Katzaptrollem. Warto posłuchać.

[Triceratops]

Kurwa ale to wcionga, no ale sam Scott Kelly ich zaprosil do swojej wytworni jak uslyszal debiuta

[markiz666]

[tomaszm]

Abominalblood. Ale kurwa mam smaki na grzansko po całym tygodniu praktycznie nic nie słuchania.

Jutro na rowerek dyskografia Nunslaughter. A jak.

Wszędzie zajebiscie ale w domu najlepiej. Brakowało mi buczacych krów za płotem i wystrzalow z lasu. No i mojej kochanej kotki.

[Ascetic]

Miał być Majdanek Waltz bo bez pomocy naukowych bawię się w wieczorne wyszukiwanie w głowie dawnych ścieżek około neofolkowych, a przypomniała mi się taka nazwa, taka piosenka, pogadanka.

Nature & Organisation:

[Ascetic]

Ten projekt zawsze wydawał mi się być ciekawym. / Blood and Sun /. Okładki typowe, rasowe. Gitarka, kocioł, głębszy wokal, który niejednemu skojarzy się z Kingiem Dude”łem. To względnie nowomodnie też typowe. Tylko te, szkockie, irlandzkie, ???, instrumenty smyczkowe. Zawsze jakiś tam zig-zag w tym schematycznym jednak in generis graniu. Niuans, tyle, że w tym natłoku muzyki, nadprodukcji dźwięków wszelakich, zabawa rozbija się i jest: w o te/// w te niuansy właśnie.

[est]

Oczywiście 12/10. Zresztą sam otwieracz, używając tutejszej nomenklatury, spuszcza i zmiata

[markiz666]

[markiz666]

[987654321k]

Vomiting Corpses - Reborn Abomination EP
Szczególnie wpadł mi w ucho drugi numer - Self Mutilation Therapy.

[Gumiak]

Bdb

[Destro]

Świetna ścieżka dźwiękowa. Słucham codziennie praktycznie po dwa/trzy razy.

[markiz666]

[Harlequin]

13,5 minuty w obsranej zbroi. Jezusicku jaki wspanialy to album, grindowy nakurw prima sort. No ale mamy tu Fajardo i Matsubare wiec poziom musi być. I jest to dla mnie album na top tego roku bsz dwóch zdań, przekonuje mnie dużo bardziej niz np. nowy Caustic Wound

[Bloodcult]

No spoko, rozumiem ze mozna byc sceptycznym, ale nie na zasadzie ,,w recenzjach promowali cos swojego, wiec lista jest na 100% skrzywiona w ten sam sposob", to jest jakis rodzaj domniemania winy. Sorry, ale innocent until proven guitly

Dla zawsze byli stronniczy więc i do listy podchodzę z rezerwą. Numery 6-9/2002 mam wieć w wolnej chwili przejrzę.

Natomiast odpowiadajac jeszcze na pytanie w czym jest lepsza od algorytmu, to odpowiedz tak czy siak jest prosta:
Lista stara sie byc roznorodna, jest na niej szeroka lista gatunkow, od Pink Floyd, przez Helloween do Deicide.
A zadaniem algorytmu jest jedynie podsuwac wiecej rzeczy podobnych do tego, czego juz sluchales - jesli posluchasz Rotting Christ, podpowie Necromantie, dalej Varathron, dalej Acrimonious itd, ostatecznie zamykajac w bance.

To zależy o jakim “algorytmie” mówimy. Zadaniem SYSTEMU REKOMENDUJĄCEGO (tak to się fachowo nazywa i każdy taki system ma w sobie conajmniej kilka algorytmów) jest utrzymać atencje użytkownika lub sprzedać daną usługę czy produkt. To co opisałeś niekoniecznie ma na celu zamknięcie w bańce tylko świetnie się sprawdza np. na YouTube - puszczasz dziecku Reksia a on sugeruje mu “Bolka i Lolka” czy “Kota Filemona”.

Ma to swoje plusy i minusy. Plusem jest to że ta “bańka” pozwala Ci zachować kontrolę nad tym co jest oglądane. Minusem jest to że jeżeli masz włączony AutoPlay to często wkradną Ci się tam promowane przez YouTube treści i bardzo szybko zdominują one “bańkę”.

Myślę że kluczowa w ocenie “algorytmu” jest zrozumienie jak on działa i do kogo jest skierowany. Inaczej będzie to działać na YouTube, inaczej na serwisach streamingowych a inaczej w sklepach bo inne są reguły gry, inny jest cel i inny jest target ludzki.

[Kilgore]

Dawno nie było jazzu

[Wojna]

[Nasum]

Posłuchałem nowej płyty ( która bardzo mi podeszła ) więc niejako z marszu postanowiłem przypomnieć sobie ich ostatni longplay, któremu nie poświęciłem zbyt wiele należytej uwagi. Może gdzieś przepadł wśród nowości, może nie podszedł mi należycie, więc postanowiłem sobie go odświeżyć. No i w sumie, całkiem przyjemnie mi się tego słucha. Niektóre sola może są nieco za słodkawe, ale generalnie fajny album.