CONTAMINATED (Aus)
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3615
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: CONTAMINATED (Aus)
okładka jak w jakims cradle of filth, dobrze ze reszta sie zgadza:)
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1643
- Rejestracja: 06-09-2010, 23:25
Re: CONTAMINATED (Aus)
to na 100% kadr z królowej marggot, Isabel adjani zapierdala karoca
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
I laugh as I cast the first stones at Christ
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10987
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: CONTAMINATED (Aus)
Świetne oko.


nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3615
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: CONTAMINATED (Aus)
to nie wykosztowali sie zbyt mocno na okladke 

- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10987
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: CONTAMINATED (Aus)
Panie, ale weź tu wybierz fotos, a potem opłać licencję. 

nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 630
- Rejestracja: 21-02-2014, 12:14
Re: CONTAMINATED (Aus)
Dzięki, czekałem na to. Sprawdźmy zatem czy znowu trzeba szykować grosza na zakup.
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10987
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: CONTAMINATED (Aus)
Bez słuchania powiem, że trzeba. 

nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9002
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3233
- Rejestracja: 16-05-2013, 15:29
Re: CONTAMINATED (Aus)
Ostatnia za to u helltrasia mi mignęła (swoją drogą bardzo przyjemna pozycJA,ale okładka jakaś dziwna, przypomina mi osrane prześcieradło szpitalnexD)
Stay clean! 

- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2409
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: CONTAMINATED (Aus)
Okładka bdb, kojarzy mi się trochę z "None So Vile", charakter muzyki w sumie też. Przyjemny materiał, ale nie wiem czy zostanie na dłużej.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3233
- Rejestracja: 16-05-2013, 15:29
Re: CONTAMINATED (Aus)
O to to,ja tam zamierzam się akurat w nią zaopatrzyć,gdy skapnie troszkę grosza

Stay clean! 

-
- postuje jak opętany!
- Posty: 630
- Rejestracja: 21-02-2014, 12:14
Re: CONTAMINATED (Aus)
Nowy album w BTM
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2409
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: CONTAMINATED (Aus)
I nie zostało na dłużej. Solidnie, fajna produkcja, ale słyszałem to milion razy. Bardzo dobre odświeżenie pełnej formuły grania bez dodania zbyt wiele od siebie i bez własnej perspektywy. Raczej dobre rzemiosło nastawione na rekonstrukcję. Niektórym takiego grania nigdy mało, więc rozumiem w pewnym stopniu entuzjazm, ale nie podzielam.
Trochę mi się to kojarzy z PISSGRAVE (wokale?), ale tamta kapela miała w sobie jakiś oryginalny pierwiastek.
Myślałem przez pewien czas, że zdziadziałem, bo nowoczesny death metal o którym tu się pisze jest najczęściej jakimś technicznym (i często dość miękkim) graniem albo odkopywaniem starych patentów, ale nowy SPECTRAL VOICE kosi mnie non stop.
- morbid
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2189
- Rejestracja: 21-08-2009, 00:07
- Lokalizacja: R-G-Z
Re: CONTAMINATED (Aus)
No własnie a u mnie z kolei jest odwrotnie ....lepiej mi wchodzi Contaminated 

- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10987
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: CONTAMINATED (Aus)
Nówka Contaminated masa. Fruwam po pokoju za każdym razem, kiedy słucham - nie nadanżam ze sprząteniem tynku. Może kiedyś napiszę jakąś głębszą recenzję, ale chwilowo nie mam na to ani czasu, ani sił.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3691
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10987
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: CONTAMINATED (Aus)
Trochę się ślamazarzyłem, ale nic lepszego chyba nie wymyślę.
Wyobraźcie sobie taki oto obrazek.
Obrzeża australijskiego interioru. Sucho. Gorąco. Nuda. Ciepłe piwo. Złomowisko, a na tym złomowisku pitbull.
Na wpół zdziczały pitbull, którego nikt nawet nie próbował socjalizować, trzymany w klatce gdzieś na tym przeklętym złomowisku przez jakiegoś wytatuowanego zjeba z pełną kartoteką i niepełnym uzębieniem, będącego regularnie pod wpływem metki lub mefki - szkolony do walk psów i od czasu do czasu dla zabawy spuszczany z łańcucha na bejów, którzy mieli to nieszczęście zabłąkać się w te zaklęte rewiry. Codzienne baty, wieczne napięcie, mord w oczach, ustawiczna gotowość do skoku, na granicy samokontroli.
I ten pitbull to w moim wyobrażeniu właśnie Celebratory Beheading, rzeczonym bejem zaś jesteś Ty, drogi słuchaczu-czytelniku - a na pewno jestem nim ja w konfrontacji z tym albumum. Tutaj nie ma kalkulacji, nie ma kompromisów, tylko atak w połowie wypowiadania komendy.
Obrana konwencja może się co prawda wydawać co nieco zużyta i nieświeża niczym koszula po wiejskim weselu, jednak nie o konwencję tu chodzi, ale o zaklęte w dźwiękach niezdrowe emocje, którymi muzyka na Celebratory Beheading tętni i emanuje zwłaszcza w zwolnieniach, pomiędzy nimi zaś umiejętności muzyków Contaminated służą jednemu celowi - przerobienia aparatu słuchowego odbiorcy na mielonkę z wykorzystaniem klasycznej palety deathmetalowych i grindowych środków. Uwadze słuchacza nie mogą też umknąć dźwięki dokonywanego przez Marka Boultona umiejętnego gwałtu na aparacie mowy (na szczęście - jego własnym), które to wokalizy stanowią idealne dopełnienie obrazu nędzy i rozpaczy, odmalowanego zgrabnie w tekstach piosenek - tym samym pragnę uspokoić i podnieść na duchu tych wszystkich, którzy z żalem przyjęli decyzję Zeva o odejściu z zespołu, bowiem siła rażenia Contaminated nie straciła na tej roszadzie. Wspaniała jest też produkcja tego albumu, odpowiednio niechlujna i odpychająca, śmierdząca kurzem, potem i znojem prosto z sali prób.
Idzie mi to pisanie jak ropa z cewki, toteż kończę i oddaję się kolejnemu, nie wiem któremu już, odsłuchowi Celebratory Beheading. Wyszło wprawdzie dość chujowo, ale za to nie starałem się za bardzo. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że niewiele wynika z tego, co wyżej napisałem, tym bardziej jednak zachęcam do zweryfikowania mojego stanowiska lub zrewidowania własnego w pierwszym (o ile, oczywiście, Celebratory Beheading pozostaje dla Ciebie terra incognita australiensis) lub kolejnym podejściu.
Wyobraźcie sobie taki oto obrazek.
Obrzeża australijskiego interioru. Sucho. Gorąco. Nuda. Ciepłe piwo. Złomowisko, a na tym złomowisku pitbull.
Na wpół zdziczały pitbull, którego nikt nawet nie próbował socjalizować, trzymany w klatce gdzieś na tym przeklętym złomowisku przez jakiegoś wytatuowanego zjeba z pełną kartoteką i niepełnym uzębieniem, będącego regularnie pod wpływem metki lub mefki - szkolony do walk psów i od czasu do czasu dla zabawy spuszczany z łańcucha na bejów, którzy mieli to nieszczęście zabłąkać się w te zaklęte rewiry. Codzienne baty, wieczne napięcie, mord w oczach, ustawiczna gotowość do skoku, na granicy samokontroli.
I ten pitbull to w moim wyobrażeniu właśnie Celebratory Beheading, rzeczonym bejem zaś jesteś Ty, drogi słuchaczu-czytelniku - a na pewno jestem nim ja w konfrontacji z tym albumum. Tutaj nie ma kalkulacji, nie ma kompromisów, tylko atak w połowie wypowiadania komendy.
Obrana konwencja może się co prawda wydawać co nieco zużyta i nieświeża niczym koszula po wiejskim weselu, jednak nie o konwencję tu chodzi, ale o zaklęte w dźwiękach niezdrowe emocje, którymi muzyka na Celebratory Beheading tętni i emanuje zwłaszcza w zwolnieniach, pomiędzy nimi zaś umiejętności muzyków Contaminated służą jednemu celowi - przerobienia aparatu słuchowego odbiorcy na mielonkę z wykorzystaniem klasycznej palety deathmetalowych i grindowych środków. Uwadze słuchacza nie mogą też umknąć dźwięki dokonywanego przez Marka Boultona umiejętnego gwałtu na aparacie mowy (na szczęście - jego własnym), które to wokalizy stanowią idealne dopełnienie obrazu nędzy i rozpaczy, odmalowanego zgrabnie w tekstach piosenek - tym samym pragnę uspokoić i podnieść na duchu tych wszystkich, którzy z żalem przyjęli decyzję Zeva o odejściu z zespołu, bowiem siła rażenia Contaminated nie straciła na tej roszadzie. Wspaniała jest też produkcja tego albumu, odpowiednio niechlujna i odpychająca, śmierdząca kurzem, potem i znojem prosto z sali prób.
Idzie mi to pisanie jak ropa z cewki, toteż kończę i oddaję się kolejnemu, nie wiem któremu już, odsłuchowi Celebratory Beheading. Wyszło wprawdzie dość chujowo, ale za to nie starałem się za bardzo. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że niewiele wynika z tego, co wyżej napisałem, tym bardziej jednak zachęcam do zweryfikowania mojego stanowiska lub zrewidowania własnego w pierwszym (o ile, oczywiście, Celebratory Beheading pozostaje dla Ciebie terra incognita australiensis) lub kolejnym podejściu.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2409
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: CONTAMINATED (Aus)
Wynika na tyle dużo z tego pisania, że muszę dać jeszcze jedną szansę temu albumowi.Sybir pisze: ↑05-07-2025, 17:39Trochę się ślamazarzyłem, ale nic lepszego chyba nie wymyślę.
Wyobraźcie sobie taki oto obrazek.
Obrzeża australijskiego interioru. Sucho. Gorąco. Nuda. Ciepłe piwo. Złomowisko, a na tym złomowisku pitbull.
Na wpół zdziczały pitbull, którego nikt nawet nie próbował socjalizować, trzymany w klatce gdzieś na tym przeklętym złomowisku przez jakiegoś wytatuowanego zjeba z pełną kartoteką i niepełnym uzębieniem, będącego regularnie pod wpływem metki lub mefki - szkolony do walk psów i od czasu do czasu dla zabawy spuszczany z łańcucha na bejów, którzy mieli to nieszczęście zabłąkać się w te zaklęte rewiry. Codzienne baty, wieczne napięcie, mord w oczach, ustawiczna gotowość do skoku, na granicy samokontroli.
I ten pitbull to w moim wyobrażeniu właśnie Celebratory Beheading, rzeczonym bejem zaś jesteś Ty, drogi słuchaczu-czytelniku - a na pewno jestem nim ja w konfrontacji z tym albumum. Tutaj nie ma kalkulacji, nie ma kompromisów, tylko atak w połowie wypowiadania komendy.
Obrana konwencja może się co prawda wydawać co nieco zużyta i nieświeża niczym koszula po wiejskim weselu, jednak nie o konwencję tu chodzi, ale o zaklęte w dźwiękach niezdrowe emocje, którymi muzyka na Celebratory Beheading tętni i emanuje zwłaszcza w zwolnieniach, pomiędzy nimi zaś umiejętności muzyków Contaminated służą jednemu celowi - przerobienia aparatu słuchowego odbiorcy na mielonkę z wykorzystaniem klasycznej palety deathmetalowych i grindowych środków. Uwadze słuchacza nie mogą też umknąć dźwięki dokonywanego przez Marka Boultona umiejętnego gwałtu na aparacie mowy (na szczęście - jego własnym), które to wokalizy stanowią idealne dopełnienie obrazu nędzy i rozpaczy, odmalowanego zgrabnie w tekstach piosenek - tym samym pragnę uspokoić i podnieść na duchu tych wszystkich, którzy z żalem przyjęli decyzję Zeva o odejściu z zespołu, bowiem siła rażenia Contaminated nie straciła na tej roszadzie. Wspaniała jest też produkcja tego albumu, odpowiednio niechlujna i odpychająca, śmierdząca kurzem, potem i znojem prosto z sali prób.
Idzie mi to pisanie jak ropa z cewki, toteż kończę i oddaję się kolejnemu, nie wiem któremu już, odsłuchowi Celebratory Beheading. Wyszło wprawdzie dość chujowo, ale za to nie starałem się za bardzo. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że niewiele wynika z tego, co wyżej napisałem, tym bardziej jednak zachęcam do zweryfikowania mojego stanowiska lub zrewidowania własnego w pierwszym (o ile, oczywiście, Celebratory Beheading pozostaje dla Ciebie terra incognita australiensis) lub kolejnym podejściu.
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10987
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: CONTAMINATED (Aus)
Polecam serdecznie! 

nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz