Now playing / Czego teraz słuchacie v.5

[Herne the Hunter]

Fajny ten album, ciągle mam, ale dawno nie słuchałem.

[Bolt]

[Br00tal]

Fajny ten album, ciągle mam, ale dawno nie słuchałem.

Łezka się w oku kręci, młode lata się przypominają. Sentyment level 500.

[mocny2_3]

[est]

[nagrobek]

[est]

[wonsz]

[Sgt. Barnes]

[Ubzdur]

To tak

Ruttokosmos nowe całkiem przyjemne atmoblackowe proste granko fińskie.

Gojiry nie dałem rady.
Rune- ciekawy death metal, bo i brzmienie krystaliczne, i stanie rozkrokiem między post metalem sludge post hardcore (neurosis) a death metalem… niszowe odkrycie, moda na to nie przyszła nigdy, ale mamy za to Willowtip label i to jakby jego korzenie.

Wspomniany willowtip dowiozl Gigan i Ingurgitating Oblivion. Pierwszy jest mega kosa, świetnie niesie groove sekcja rytmiczną, a drugi ma swoje problemy ale rekompensuje intensywnością.

Jadę z dyskografia Aylera i „something different” musiałem przeskoczyć a tu utwór Sommertime to jest tak bolesny, wyjący saks, że warto przeboleć że grają standardy… poza C.T. ostatnim na płycie utworem, jedyny autorski A. A.

Epka Immolation i Azarath które rżnie z immo równo ale i tak są spoko.

A no i edge of sanity remix 2024 i brzmienie równe w końcu. Dobrze się tego słucha, ten ich death taki mniej szwedzki był a bardziej zorientowany na groove, coś jak się w Europie grało a nie w skandynawskich rejonach

[Rejwan]

[987654321k]

[DST]

Wróciłem sobie do tej płytki i nie wiem dalej co mam o niej myśleć. Momentami brzmi to fajnie, a momentami jak wsiowy, festyniarski rock, w szczególności przez wokal. Muza ogólnie fajnie złożona, wyprodukowana tak sobie, ale ten wokal ... ja pierdolę. Najgorsze jak zaczyna krzyczeć agresywniej (tak na pół gwizdka) to mam przed oczami taki typowy zespół z domu kultury grający na WOŚPie.

[Medard]

Wróciłem sobie do tej płytki i nie wiem dalej co mam o niej myśleć. Momentami brzmi to fajnie, a momentami jak wsiowy, festyniarski rock, w szczególności przez wokal. Muza ogólnie fajnie złożona, wyprodukowana tak sobie, ale ten wokal ... ja pierdolę. Najgorsze jak zaczyna krzyczeć agresywniej (tak na pół gwizdka) to mam przed oczami taki typowy zespół z domu kultury grający na WOŚPie.

nie jest to płyta tektoniczna,
lubiłem kiedyś inne dokonanie Riverside: Anno Domini High Definition, chociaż za dużo tam klawiszy,
dobry też dali koncert promujący tę płytę w Progresji obok WATu,

ale po śmierci gitarzysty weszli w jakieś rejony popowe i zupełnie przestali mnie interesować

[Harlequin]

To tak

Ruttokosmos nowe całkiem przyjemne atmoblackowe proste granko fińskie.

Gojiry nie dałem rady.
Rune- ciekawy death metal, bo i brzmienie krystaliczne, i stanie rozkrokiem między post metalem sludge post hardcore (neurosis) a death metalem… niszowe odkrycie, moda na to nie przyszła nigdy, ale mamy za to Willowtip label i to jakby jego korzenie.

Wspomniany willowtip dowiozl Gigan i Ingurgitating Oblivion. Pierwszy jest mega kosa, świetnie niesie groove sekcja rytmiczną, a drugi ma swoje problemy ale rekompensuje intensywnością.

Jadę z dyskografia Aylera i „something different” musiałem przeskoczyć a tu utwór Sommertime to jest tak bolesny, wyjący saks, że warto przeboleć że grają standardy… poza C.T. ostatnim na płycie utworem, jedyny autorski A. A.

Epka Immolation i Azarath które rżnie z immo równo ale i tak są spoko.

A no i edge of sanity remix 2024 i brzmienie równe w końcu. Dobrze się tego słucha, ten ich death taki mniej szwedzki był a bardziej zorientowany na groove, coś jak się w Europie grało a nie w skandynawskich rejonach

Rune jest wysmienite. Mam wrazenie, ze teraz cenię bardziej niz kiedyś

[wonsz]

[Triceratops]

[olgims]

To tak

Ruttokosmos nowe całkiem przyjemne atmoblackowe proste granko fińskie.

Gojiry nie dałem rady.
Rune- ciekawy death metal, bo i brzmienie krystaliczne, i stanie rozkrokiem między post metalem sludge post hardcore (neurosis) a death metalem… niszowe odkrycie, moda na to nie przyszła nigdy, ale mamy za to Willowtip label i to jakby jego korzenie.

Wspomniany willowtip dowiozl Gigan i Ingurgitating Oblivion. Pierwszy jest mega kosa, świetnie niesie groove sekcja rytmiczną, a drugi ma swoje problemy ale rekompensuje intensywnością.

Jadę z dyskografia Aylera i „something different” musiałem przeskoczyć a tu utwór Sommertime to jest tak bolesny, wyjący saks, że warto przeboleć że grają standardy… poza C.T. ostatnim na płycie utworem, jedyny autorski A. A.

Epka Immolation i Azarath które rżnie z immo równo ale i tak są spoko.

A no i edge of sanity remix 2024 i brzmienie równe w końcu. Dobrze się tego słucha, ten ich death taki mniej szwedzki był a bardziej zorientowany na groove, coś jak się w Europie grało a nie w skandynawskich rejonach

Rune jest wysmienite. Mam wrazenie, ze teraz cenię bardziej niz kiedyś

Zdecydowanie płyta jedyna w swoim rodzaju. Część składu po rozpadzie Rune grało w takiej mocno zapomnianej kapeli post-metalowej Mouth of the Architect - pamiętam, że nagrali bdb debiut "Time & Withering", później już nic od nich nie slyszalem.

[nagrobek]

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]