Ciekawostki

[nagrobek]

zabawunia tylko dla patronow

[mistrzsardu]

Chyba Zyga faktycznie na prawo zwrot zarządził.
https://tygodnik.interia.pl/news-krymin ... Id,7832958

[SamborWilk]

A wy jak tam, zabezpieczenie na emeryturę jest czy jednak liczycie na cud?

https://tvn24.pl/biznes/pieniadze/to-ju ... -st8128265

[mistrzsardu]

Umiesz liczyć, licz na siebie - stara prawda. Inwestycja w siebie, swoja firmę, złoto, nieruchomości, akcje, obligacje - tu nic nowego się nie wymyśli. Co do dzietności to jest faktycznie tragedia. Żadnemu rządowi tak naprawdę nie zależy na tym. Była ordynarna propaganda smoleńska, kowidowa itd. Propaganda jest skuteczna, zatem można by ją wykorzystać w kwestii dzietności. Jeśli naprawdę rządy chciałyby zwiększyć dzietność tak samo powinna być promowana rodzina, ojcostwo, macierzyństwo itd. Przynajmniej z mediów "publicznych" propaganda w tym temacie powinna wylewać się to szerokim strumieniem. Z racji tego, że rządzi POPiS mają to w dupie. Styropian wymrze zanim objawi się cała groza katastrofy demograficznej. Łatanie braku dzietności Polaków "inżynierami" czy Ukraińcami to mrzonki. Pozostaje skrajna robotyzacja i automatyzacja na co postawiła Japonia i Korea Południowa, które nie chcą imigrantów. Co lepsze - ich model czy zachodnieuropejski czas pokaże.

[trup]

Mityczna dzietność. Chuj kogo obchodzi czy chce lub nie chce i czy ma czy nie ma dzieci?

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Umiesz liczyć, licz na siebie - stara prawda. Inwestycja w siebie, swoja firmę, złoto, nieruchomości, akcje, obligacje - tu nic nowego się nie wymyśli. Co do dzietności to jest faktycznie tragedia. Żadnemu rządowi tak naprawdę nie zależy na tym. Była ordynarna propaganda smoleńska, kowidowa itd. Propaganda jest skuteczna, zatem można by ją wykorzystać w kwestii dzietności. Jeśli naprawdę rządy chciałyby zwiększyć dzietność tak samo powinna być promowana rodzina, ojcostwo, macierzyństwo itd. Przynajmniej z mediów "publicznych" propaganda w tym temacie powinna wylewać się to szerokim strumieniem. Z racji tego, że rządzi POPiS mają to w dupie. Styropian wymrze zanim objawi się cała groza katastrofy demograficznej. Łatanie braku dzietności Polaków "inżynierami" czy Ukraińcami to mrzonki. Pozostaje skrajna robotyzacja i automatyzacja na co postawiła Japonia i Korea Południowa, które nie chcą imigrantów. Co lepsze - ich model czy zachodnieuropejski czas pokaże.

Czy jesteś w stanie podać przykład kraju, w którym dzietnosc wyraźnie podniosła się dzięki działaniem politycznym?

[mistrzsardu]

Nie. Co nie znaczy, że nie warto próbować. Tu powinno być autentyczne porozumienie ponad podziałami. Natomiast jak jest każdy widzi.

[mistrzsardu]

Mityczna dzietność. Chuj kogo obchodzi czy chce lub nie chce i czy ma czy nie ma dzieci?

Tu nie chodzi o Twoją szanowaną osobę. Jeśli państwo ma trwać to dzietność jest kluczowa. Bez dzieci naród się zwinie. Jak pokazał przykład zaborów naród jest nawet ważniejszy niż państwo. Fajny kawałek ziemi na globusie zajmujemy i moim zdaniem dobrze, żeby tak zostało.

[trup]

Nie. Co nie znaczy, że nie warto próbować. Tu powinno być autentyczne porozumienie ponad podziałami. Natomiast jak jest każdy widzi.

ale jakie porozumienie? Lebensborn

[trup]

Mityczna dzietność. Chuj kogo obchodzi czy chce lub nie chce i czy ma czy nie ma dzieci?

Tu nie chodzi o Twoją szanowaną osobę. Jeśli państwo ma trwać to dzietność jest kluczowa. Bez dzieci naród się zwinie. Jak pokazał przykład zaborów naród jest nawet ważniejszy niż państwo. Fajny kawałek ziemi na globusie zajmujemy i moim zdaniem dobrze, żeby tak zostało.

Właśnie że chodzi o moją osobę. Kurwa mać. Dlaczego ma nie chodzić? Państwo jest ważniejsze?

No ale państwo ma ustalać że ludzie mają rodzić bo fajny kawałek ziemi?
Rodzić dla państwa? paaanieee.... co zo kocopały!

Jak państwo jest dobrze zarzadzane to sobie poradzi, a nie że ludzie mają się mnożyć jak króliki bo państwo sobie nie radzi. Weź daj spokój...

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Nie. Co nie znaczy, że nie warto próbować. Tu powinno być autentyczne porozumienie ponad podziałami. Natomiast jak jest każdy widzi.

O ile pamiętam, to prezentujesz sceptyczną postawę wobec wpływu człowieka na zmiany klimatu, twierdząc, że to po prostu biznes i kasa, a na samą zmianę i tak nie mamy realnego wpływu. Jeśli jesteś konsekwentny, to zauważysz, że to jest dokładnie ten sam schemat myślenia: ,,być może to nie działa, ale należy i tak próbować i wykładać na to pieniądze, pomimo zerowych rezultatów".

Duża część książki "Factfulness" traktuje właśnie o tym błędzie logicznym związanym z przyrostem naturalnym.

Jeśli chodzi o pytanie "o ile wzrośnie liczba ludzi za 100?", większość ludzi odpowiada o wiele gorzej niż mógłbym to zrobić szympans. Myślą w schemacie liniowym, czyli że ludzi będzie przybywać jako całości bez końca, aż w końcu zabraknie nam planety i będzie katastrofa. Jest to wzór myślenia porównywalny do ,,jeśli moje dziecko ma 10 lat i rośnie 10 cm rocznie, a dzisiaj ma 100 cm, to mając 40 lat, będzie miało 4 metry wzrostu". Tak się nie dzieje, wiemy, że dzieci rosną do tego punktu, a potem krzywa się wypłaszcza.

Obecnie ONZ przewiduje wzrost do poziomu pomiędzy 10 mld; IHME - wzrost do 9.7 mld a potem spadek do 8.8 mld; ogólna zgoda panuje, że będzie to między 8 a 11 mld.

Jeszcze 80 lat temu nasze prababcie rodziły średnio 6 dzieci, w ciągu kilkudziesięciu lat ta liczba spadła do 3, a obecnie jest taka, jaka jest.

Powodem jest to, że chociaż kiedyś rodzono 6 dzieci, to tylko 2-3 przeżywało. Poziom życia był tak niski, że dzieci były oparciem na emeryturę. Obecnie nie jest to już potrzebne, większość ludzi wybiera 1-2 dzieci, a za to wolą inwestować w nie więcej per capita, w edukację, zdrowie. A również we własną edukację, zdrowie, rozrywkę. Ułatwienia życiowe spowodowały, że nie ma już strachu o to, że umrzemy samotnie pod dachem i nikt nie będzie o tym wiedział. A niektóre pary wybierają życie bez dzieci, by po prostu cieszyć się życiem.

To się dzieje wszędzie, niezależnie od czynników kulturowych. Spadek jest widoczny absolutnie wszędzie tak, gdzie wzrasta bogactwo. Nawet ekstremalne przypadki religijne, jak Arabia Saudyjska, mają już dzietność na poziomie ledwie 2.3 na parę.

Można to zwalczyć plakatami propagandowymi, albo po prostu lepszymi przedszkolami i szkołami, ale to wszystko listek figowy przykrywający uniwersalny proces.

[mistrzsardu]

Właśnie że chodzi o moją osobę. Kurwa mać. Dlaczego ma nie chodzić? Państwo jest ważniejsze?

Dla państwa to czy żyjesz czy nie jest bez znaczenia. To ważne dla Twojej rodziny, znajomych. Natomiast to czy w Polsce rodzi się 300 000 dzieci czy 100 000 ma kolosalne znaczenie dla państwa. Chodzi mi o to, że politycy rządzący po 89 roku tego nie dostrzegają. Tak naprawdę to nie chcą tego widzieć.A idą tektoniczne zmiany, które system jaki znamy rozjadą jak walec. Tylko tyle. To dotyczy całego tzw. Zachodu. Na szczęście Afryka jeszcze walczy

[Lukass]

Ja bym zaryzykował, że tego typu inwestycje mogą spowodować w jakimś stopniu zmianę jakościową, a nie ilościową. W tym sensie, że obecne zachęty czysto pieniężne mogą być jakkolwiek interesujące jedynie dla patologii oraz ludzi, którzy nie potrafią liczyć. To grupy, które raczej nam nie wychowają podpory przyszłego systemu emerytalnego.

Wśród ludzi spoza tych grup, osoby stosunkowo majętne na moje oko rozmnażają się nadal dość chętnie. Największy problem ma chyba tzw. klasa średnia w rozumieniu ministra-chłopca z poprzedniego rządu. I to tam należy moim zdaniem celować. Pracujecie? Państwo zapewnia lub refunduje żłobek/przedszkole. Do tego zbiór zachęt podatkowych i już w grupie zarabiających przeciętnie znika kilka barier finansowych i organizacyjnych. Czy to zmieni obraz rzeczywistości? Nie wiem, trochę pewnie tak.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Takie rozważania przypomniały mi któryś komiks z Orient-Menem, gdzie był lekarzem (to będzie trawestacja, ale sens zachowany):

Baba: Panie doktorze, mam świąd!
Orient Men: Proszę codziennie pływać kraulem 4 długości basenu.
Baba: Czy to pomoże?
Orient Men: Pomóc nie pomoże, ale też na pewno nie zaszkodzi.

[Lukass]

Takie rozważania przypomniały mi któryś komiks z Orient-Menem, gdzie był lekarzem (to będzie trawestacja, ale sens zachowany):

Baba: Panie doktorze, mam świąd!
Orient Men: Proszę codziennie pływać kraulem 4 długości basenu.
Baba: Czy to pomoże?
Orient Men: Pomóc nie pomoże, ale też na pewno nie zaszkodzi.

Coś w tym jest Problem w tym, że nie ma żadnych narzędzi, które pozwalają z dużą trafnością przewidzieć, jakie rozwiązania mogą wpłynąć na zmianę decyzji w tej kwestii. Pozostaje eksperymentować i badać efekty.

[Stary Metal]

Takie rozważania przypomniały mi któryś komiks z Orient-Menem, gdzie był lekarzem (to będzie trawestacja, ale sens zachowany):

Baba: Panie doktorze, mam świąd!
Orient Men: Proszę codziennie pływać kraulem 4 długości basenu.
Baba: Czy to pomoże?
Orient Men: Pomóc nie pomoże, ale też na pewno nie zaszkodzi.

Nie.
To nie było z babą.
To było z kaloryferem i eskimosem.
Eskimos się skarżył, że ma zimy kaloryfer i spytał Orient Mena, co zrobić, żeby był ciepły.
No to ten odpowiada, że o kaloryfer trzeba dbać, czyli okryć ciepłym kocem, włożyć pod poduszkę elektryczną, a na pewno zrobi się ciepły.
Eskimos pyta, czy to pomoże.
A Orient Men odpowiada, że pomóc nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi.
I odleciał.
A eskimos prześladował go za tę radę przez cały komiks.

Przepraszam, że się wjebałem w dyskusję.
Idę za karę się najebać pod Taranisa przy ogniu.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Takie rozważania przypomniały mi któryś komiks z Orient-Menem, gdzie był lekarzem (to będzie trawestacja, ale sens zachowany):

Baba: Panie doktorze, mam świąd!
Orient Men: Proszę codziennie pływać kraulem 4 długości basenu.
Baba: Czy to pomoże?
Orient Men: Pomóc nie pomoże, ale też na pewno nie zaszkodzi.

Nie.
To nie było z babą.
To było z kaloryferem i eskimosem.
Eskimos się skarżył, że ma zimy kaloryfer i spytał Orient Mena, co zrobić, żeby był ciepły.
No to ten odpowiada, że o kaloryfer trzeba dbać, czyli okryć ciepłym kocem, włożyć pod poduszkę elektryczną, a na pewno zrobi się ciepły.
Eskimos pyta, czy to pomoże.
A Orient Men odpowiada, że pomóc nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi.
I odleciał.
A eskimos prześladował go za tę radę przez cały komiks.

Przepraszam, że się wjebałem w dyskusję.
Idę za karę się najebać pod Taranisa przy ogniu.

Faktycznie tak było, jest to dowód na to, że na ludzkiej pamięci nie można polegać, plus taki, że sens i tak został zachowany

[SamborWilk]

Łatanie braku dzietności Polaków "inżynierami" czy Ukraińcami to mrzonki. Pozostaje skrajna robotyzacja i automatyzacja na co postawiła Japonia i Korea Południowa, które nie chcą imigrantów. Co lepsze - ich model czy zachodnieuropejski czas pokaże.

To łatanie już dawno się zaczęło a teraz nabiera rozpędu, niestety chcąc czy nie chcąc ręce do pracy są niezbędne. Ostatnio mnóstwo wyglądających na kolumbijczyków lub wenezuelczyków person pojawiło się w mojej mieścinie. W lokalnej biedrze czułem się prawie jak w Narcosie, zauważyłem też że kręcili się też kolo bananów

Skrajna automatyzacja i robotyzacja w naszym wydaniu zakrawa o kpinę, więc stawiam na imigrantów z przeróżnych kierunków. Agonia zostanie trochę przedłużona a potem zobaczymy co będzie. W każdym razie trzeba będzie chyba chcąc nie chcąc zainwestować w betonowe złoto, można zakłamywać rzeczywistość ale ceny nie zejdą w dół, raczej na odwrót.

[mistrzsardu]

Nie. Co nie znaczy, że nie warto próbować. Tu powinno być autentyczne porozumienie ponad podziałami. Natomiast jak jest każdy widzi.

O ile pamiętam, to prezentujesz sceptyczną postawę wobec wpływu człowieka na zmiany klimatu, twierdząc, że to po prostu biznes i kasa, a na samą zmianę i tak nie mamy realnego wpływu. Jeśli jesteś konsekwentny, to zauważysz, że to jest dokładnie ten sam schemat myślenia: ,,być może to nie działa, ale należy i tak próbować i wykładać na to pieniądze, pomimo zerowych rezultatów".

Nie. Myślę, że ludzie mają większy wpływ na to czy się rozmnażają czy nie niż na to, że w roku 1978 Układ Słoneczny wleciał w wodorowy obłok w gwiazdozbiorze Herkulesa przez który będzie leciał 1000lat;)

Odnośnie dzietności to ostatnio usłyszałem o mocarzu, który w wieku 41 lat ma 14 dzieci. Obecnie to ewenement w skali kraju jak sądzę.

[SODOMOUSE]

Nie. Co nie znaczy, że nie warto próbować. Tu powinno być autentyczne porozumienie ponad podziałami. Natomiast jak jest każdy widzi.

O ile pamiętam, to prezentujesz sceptyczną postawę wobec wpływu człowieka na zmiany klimatu, twierdząc, że to po prostu biznes i kasa, a na samą zmianę i tak nie mamy realnego wpływu. Jeśli jesteś konsekwentny, to zauważysz, że to jest dokładnie ten sam schemat myślenia: ,,być może to nie działa, ale należy i tak próbować i wykładać na to pieniądze, pomimo zerowych rezultatów".

Nie. Myślę, że ludzie mają większy wpływ na to czy się rozmnażają czy nie niż na to, że w roku 1978 Układ Słoneczny wleciał w wodorowy obłok w gwiazdozbiorze Herkulesa przez który będzie leciał 1000lat;)

Odnośnie dzietności to ostatnio usłyszałem o mocarzu, który w wieku 41 lat ma 14 dzieci. Obecnie to ewenement w skali kraju jak sądzę.

.....byle z 14 kobietami ! xd 14 kobiet = 88 dzieci xd