Posłuchałem tej płyty po poczytaniu tego tematu no i ni chuja, nie pokonam tej traumy.
Daj spokoj, jeszcze brakuje tego, zebys na stare lata sie do Green Day przekonywal;)
Już nie jestem aż tak stary. Zaledwie 33 lata. Mam nadzieję, że nie skończę w tym wieku jak pewien lider religijny 2000 lat temu, choć może i to by było lepsze niż słuchanie np. pokrewnego SUM 41.
oj tam oj tam Kerry King może to też dasz rade
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
Już nie jestem aż tak stary. Zaledwie 33 lata. Mam nadzieję, że nie skończę w tym wieku jak pewien lider religijny 2000 lat temu, choć może i to by było lepsze niż słuchanie np. pokrewnego SUM 41.
Mysle, ze to taka muzyka, ze jak sie ktos tym jaral 20-25 lat temu, to bedzie milo wspominal, bo moze akurat w tym czasie trafialy sie pierwsze loszki, smak alkoholu i ta imprezka, na ktorej Kasia byla troszke upalona i usmiechala sie jakos szerzej. A teraz to juz po ptokach;-) To tak jak piwo marki Gulczas albo Volt, wtedy moze i smakowalo super, ale jakbys mial tego sprobowac dzis po raz pierwszy, to bys sie przerazil haha
Nie wiedziałem, że Gulczas miał swoje piwo. W tamtych czasach ziomek był dla mnie taki bad motherfucker jakby był z Hell's Angels.
Nie wiedziałem, że Gulczas miał swoje piwo. W tamtych czasach ziomek był dla mnie taki bad motherfucker jakby był z Hell's Angels.
Hehe widze ze 3 lata miedzy nami jednak doprowadzilo ze cos Ci ucieklo, aczkolwiek nic wartosciowego w tym przypadku, bo jak u nas to pito, to mialem 13-14 jakos.
A z twardzieli do podziwiania to u mnie byl to raczej Renegat, dlugie wlosy, chopper, samotnosc, szeciopak (nie Gulczasa):
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Nie wiedziałem, że Gulczas miał swoje piwo. W tamtych czasach ziomek był dla mnie taki bad motherfucker jakby był z Hell's Angels.
Hehe widze ze 3 lata miedzy nami jednak doprowadzilo ze cos Ci ucieklo, aczkolwiek nic wartosciowego w tym przypadku, bo jak u nas to pito, to mialem 13-14 jakos.
A z twardzieli do podziwiania to u mnie byl to raczej Renegat, dlugie wlosy, chopper, samotnosc, szeciopak (nie Gulczasa):
"Renegat" wiadomo, doskonale pamiętam i było oglądane. Piwa (chyba na szczęście) nie pamiętam, tylko 10.5 i EB.