U mnie połączenie dziejów dawnych z nowoczesnością. Gigantyczny wpływ na mnie miał (i ma!) mój Ojciec, chodząca encyklopedia rocka z lat '60 +, który metalem też nie pogardzi. Muzyka obecna była więc w moim życiu od samego początku. Początkowo jako gówniak uwielbiałem latynoamerykański pop: Ricky Martin, Enrique Iglesias, Marc Anthony

Numetal NIGDY dla mnie nie istniał. Wychodziłem z założenia, że metal z dodatkiem "nu" metalem nie jest i tyle.
Informacje o muzyce czerpałem od Ojca, prasy muzycznej (Tylko/Teraz Rock, Metal Hammer i Mystic Art, nie miałem świadomości, że istnieją też inne tytuły) i w umiarkowanym zakresie od kolegów. Do 2006 nie miałem stałego dostępu do internetu, nie był mi w sumie potrzebny wcześniej. Muzyki nigdy z internetu nie ściągałem, liczył i liczy się dla mnie tylko nośnik fizyczny. Ze streamingu praktycznie nie korzystam, mam dostęp tylko do Youtube Music i tam czasem na szybko ogarniam wykonawców, których chciałbym powierzchownie poznać. Forume było i jest dla mnie cennym źródłem wiedzy od ponad 10 lat.
edit: Sporo muzyki poznałem też wędrując po Empikach, Media Makrtach czy innych Saturnach i słuchając przy stanowiskach odsłuchowych.