Hatefire pisze: ↑26-08-2024, 09:59
tomaszm pisze: ↑19-08-2024, 18:31
Gajewski uber. nieprawdopodobne co wyczynia. Drugiego takiego skurowola mocnego nie ma.
To trochę jak z tym całym polskim triathlonistą, co wpadł na dopingu. No fajnie fajnie, że przejechał 69 x triathlon. Inna kwestia, że nawet w polskim triathlonie olimpijskim nie plasował się w czołówce, a polski triathlon jest beznadziejny. Bo to jest tak, że tego typu wyczyny robią amatorzy, którzy nie załapali się do profesjonalne sportu. Czasem, w liczbie kilku osób na cały świat. Ok fajny wyczyn, niemniej bez szczególnej wartości sportowej. Dla przykładu zwodowi biegacze narciarscy, po zakończonej karierze właśnie sobie startują w takich maratonach narciarskich, na przykład Justyna Kowalczyk. Mega trudniej jest wyrobić szybkość i wytrzymałość, żeby przepłynąć w sensownym czasie np 200 m dowolnym, niż samą wytrzymałość, żeby pływać sobie powolutku te rekordy w długości. Wygląda efektownie niemniej.
Ale maratony narciarskie to Ty szanuj!
Tu jest więcej wspólnego z kolarstwem, które znasz, niż z takim mieleniem wody na najwolniejszej przekładni, byle do przodu i byle długo.
90 km w 3.5 -4 godziny, jeszcze przy takim profilu trasy jak w biegu Wazów i w dodatku stylem klasycznym to nie bułka z masłem. To jednak wymaga kurewskiej wydolności i wytrzymałości szybkościowej i bardzo, bardzo dużej tolerancji na laktat.
Jasne, że nie jest to poziom zakwaszenia znany z biegu na 400 m, ale to nadal ekstremum fizjologiczne, tak jak TdF.