Gdzie do sanatorium?

[Ascetic]

Alternatywna opcja wyskakania do koncertów, w tym metalowych.

Gdzie macie dobre miejscówki (albo będziecie mieć, a póki co macie info od babci i dziadka, że sprawdzona starcza wypoczywalnia), solanki, masaże wszelakie, kąpiele borowinowe, czy ścieżki zdrowotne bez zbytniego kąta nachylenia.

Żeby nie multiplikować tematów z dupy. Można też wrzucać, jakie macie dobre sklepy ortopedyczne, gdzie wynająć redcorda czy inną szybę PCM i która apteka po sąsiedzku jest godna polecenia/ najtańsza.

U mnie toptopów. Buzko Huj i Świnio Ujście. Fakt. Byłem jak młoda raczkowała, w innych celach się jeździło, aby zażyć spokojnego relaha choćby. Niezapomniane densingi 60+, w Szwinemunde nastawienie na Niemca, ładne obiekty. Może drogo ale warte poświęconego czasu. Na pewno tam wrócę. Jak dożyje.

[est]

Małżonka ma droga zażywa właśnie kąpieli borowinowych przez cały tydzień. Jutro wraca więc zapytam o efekty i wrażenia i się podzielę. Inne zabiegi też wyrywkowo uskutecznia.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Bardzo chcialem pojechac ze 2 lata temu nad morze, bo mi dobrze robi na skore, ale wniosek zostal odrzucony z uzasadnieniem, ze nie jestem w stanie sam sie poruszac:D Nie wiem dlaczego, ostatnim razem gdy sprawdzalem, to bylem calkiem sprawny

W sumie to jak ogarne zina i rozesle to moze jest to jakis pomysl reaktywowac!

[Ascetic]

W sumie czemu nie. Żona mnie intensywnie namawia (i tu, hehe, pora na, hehe, podśmiehujki z pytaniem, hehe "dlaczego?, hehe" w tle). Papiery z MSWiA mam takie, że z miesiąc tam dostanę. Robotę mam taką, że jak się nie wydeleguje, to się zrobi nawet w trakcie zabiegów balneoterapii. I tu nawet nie chodzi o jakieś akcje, typu "stachudopiachu", a o to, że za te składki zdrowotne to bym sobie drugiego uja doprawił, przeszczepy na łbie, skrzydła i trzecie płuco, więc, jak oni k.wa tak, to dlaczego ja mam inaczej? Współpłaci się do procedur jak trzeba będzie, dupę wymoczy, zobaczy się jak się reaguje na siarkę, borowiny i inne takie. Same korzyści właściwie. Wady? No może jakiś zgrzybiały luj się w pokoju trafi (mają też jedynki, za dopłatą, ale nie wiem, czy to jednak korzyść, czy nie), choć po szpitalach, to miałem takie ekipy Panów po 60tce, że normalnie z jednym się na wódę umawialiśmy (ten po ablacji, ja jeszcze nie po kolacji). Panowie starsi, jak się nie trafią wątki polityczne a chcą się podzielić swoimi historiami życiowymi, to kopalnia anegdot, ciekawych obserwacji i zwyczajnie innego punktu widzenia, wynikającego z różnicy wieku, którego akurat mi często brakuje. B.miło wspominam warszawskiego starego gangusa, czy tego od PKiN i Młodego Technika, czy zapaśnika co podobno na Legii z Supronem na jednej macie się turlał (teraz przypomniał mi się wątek faszerowania chłopów, w sensie sportowców, chemią. O babach nie gadaliśmy, choć jakby to było teraz w trakcie IO, to pewnie wątek by wjechał też. O tym też, dlaczego synowi odradził profesjonalny sport. Gość miał dwie sprawy w pikawie, jedną tą co ja i wynikało to z tego, u niego, że właśnie to i tamto, i bez sensu, i pewne aktywności jednak nie dla prozdrowotności w dalszej perspektywie) . Klamka zapadła. Jest koncept do zrealizowania.


Tym bardziej, że zwalniam, miesiąc po miesiącu, dzień po dniu. 25 lat zawodowej pracy przyniosło taki efekt, że wszystko to co ma być, póki co jest (poza jednym). Z naddatkiem w niektórych aspektach wręcz. Gonić nie trzeba, a realizować kuponiki i korzystać już tak. Właściwie jak na 49 lat to nawet zaskakuje nawet mnie, więc bytność w sanatorium (oby nie pod klepsydrą) jakby nie będzie już jakimś specjalnym zaskoczeniem. Do tego jako zbieracz doświadczeń, wszelakich, które później są/ będą wykorzystane tym bardziej taki pomysł muszę, zwyczajnie nie mam wyjścia, zrealizować.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Mialem dotad szczescie do wspolwiezniow na sali w szpitalu, ale najbardziej zapadl mi w pamiec taki Pawelek, ktory wygladal jak chlop z dziada pradziada, taki kompletnie nieatrakcyjny czlowiek - braki w zebach, brzuszedk piwny, i generalnie wygladal na takiego, co moglby miec problemy z przesylabizowaniem slowa "wo-da". Do kazdego zdania dodawal "hy hy" na koncu. Takie mialem wrazenie, dopoki nie zaczelismy oglada 1 z 10, a Pawelek, jebaniutki, odpowiadal bez zajaknienia na pytania w takim stylu:

- Gdzie narodzil sie Max Ernst, przedstawiciel dadaizmu?
- W Bruhl w Niemczech. Hy hy.
- W ktorym roku zakonczyla sie rekonkwista w Hiszpanii spod wladzy muzulmanskiej?
- W listopadzie 1492, hy hy.

Itp. itd., a ja tylko patrzylem bokiem oka na niego jak na psa, ktory wlasnie zaczal spiewac.

[Bless this tongue]

ja jebie ale wy wszyscy jestescie starzy

[Ascetic]

Aleś Ty kurwa miły Z GÓRKI TO Z GÓRKI, po uj drążyć temat? xD

[masterful]

ja jebie ale wy wszyscy jestescie starzy

Ja ci dam “starzy”.

[Bless this tongue]

Panowie, na luzie po prostu rozbawił mnie tytuł wątku. Każdy ma tyle na ile się czuje hehe

[masterful]

Po whisky to maksymalnie 18

[Sgt. Barnes]

W pierwszej chwili przeczytałem - Gdzie do krematorium?
Ale to w sumie może być kontynuacja tego wątku

[Żułek]

ja jebie ale wy wszyscy jestescie starzy

[piotraz]

Jestem częstym obserwatorem tego co się wyprawia w takim Ciechocinku....raj, nie dość że dupę wymasuja, błotem oblepia, w tyg od 17 można fajfowac... To w weekendy hulaj dusza piekła nie ma, 11 przed południem, a tam już plujka na stole popijana piwkiem z sokiem i tańce itp...

[masterful]

Kuszące!

[masterful]

Ranking. Będzie wiadomo gdzie nie jechać.

[est]

Pamiętaj, że to ultralewacka Angora więc pewnie same kłamstwa. Triceps potwierdzi.

[Triceratops]

We wszystkich nie bylem ale w Ciechocinku zamiast leczniczego blota bylo gowno