Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
W ogóle internetach od kilku lat jakaś dziwna nagonka na Kerrego. Że niby nie umie grać, a jego utwory do niczego, nie to co Jeffa. Nie jest żadną tajemnicą, że mi też bliżej do Jeffa, ale nie wiem jaki sens ma umniejszanie Kerremu. Tak tylko przypomnę, że gość samodzielnie skomponował ponad połowę utworów, a w drugiej połowie pomagał (poza 213). Prawie całe Christ Illusion też jego. Na GHUA także znaczny wkład. To są wszystko lipne kawałki? XD
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
W ogóle internetach od kilku lat jakaś dziwna nagonka na Kerrego. Że niby nie umie grać
Kilku lat? Na forume już w 2009 roku gitarnik kheltuzowego Spiritual Demise dowodził, że Kerry King jest chujowym gitarzystą a na pewno gorszym od niego.
Solówki Slayer'a? No chyba sobie żartujesz? Co ma K. King do Satrianiego? Nie porównuj gówna do twarogu - proszę Cię! Przecież chyba każdy logicznie myślący i znający się na swoim rzemiośle ( tu gitara ). Wie i powie, że Kerry King To patafian gitarowy. To już Hanneman jest od niego lepszy.
Bo teraz jak nie napierdalasz sweepów przez 7 strun 300bpm to jesteś faja i nie umiesz grać.
Z Hannemanem stworzyli najlepszy duet gitarowy w metalu i niech się kanapowcy z zazdrości osrają
A ja i tak będę wracał do Undisputed Attitude bo ta płyta jest przechuj i w pytę. Pamiętam jak się starzy metalowcy krzywili jak Slayer grał kowery punkowe "przecież to jakiś jebany Offspring!" No, taaa... pewnie.
Palę się do roboty jak ruska jednostka mobilizacyjna.
Bo teraz jak nie napierdalasz sweepów przez 7 strun 300bpm to jesteś faja i nie umiesz grać.
Z Hannemanem stworzyli najlepszy duet gitarowy w metalu i niech się kanapowcy z zazdrości osrają
A ja i tak będę wracał do Undisputed Attitude bo ta płyta jest przechuj i w pytę. Pamiętam jak się starzy metalowcy krzywili jak Slayer grał kowery punkowe "przecież to jakiś jebany Offspring!" No, taaa... pewnie.
To byli ci metalowcy co nie umieli czytać ze zrozumieniem i wszystko pojebali. W wywiadach z tego okresu, chłopaki mówili, że nagrali ten album aby pokazać, co to był prawdziwy punk. Nie to co grały te pedały z offspring i green day xD
Dokładnie, pamiętam wywiady z epoki, Chcieli pokazać, jak powinien brzmieć prawdziwy punk. I pokazali, nawet za bardzo.
No baaa.... genialna płyta, szkoda że nie poszli w tą stronę ze swoim autorskim repertuarem.
ale najbardziej na tą płytę stękali ci co słuchali patatajów Iron Maiden. Bitch please
Palę się do roboty jak ruska jednostka mobilizacyjna.
Dokładnie, pamiętam wywiady z epoki, Chcieli pokazać, jak powinien brzmieć prawdziwy punk. I pokazali, nawet za bardzo.
co za bzdury, chcieli oddać po swojemu hołd klasykom i swoim inspiracjom a nie udowadniać że coś tam powinno brzmiec inaczej .oryginałom niczego nie brakowało. tak to pamiętam.
Dokładnie, pamiętam wywiady z epoki, Chcieli pokazać, jak powinien brzmieć prawdziwy punk. I pokazali, nawet za bardzo.
co za bzdury, chcieli oddać po swojemu hołd klasykom i swoim inspiracjom a nie udowadniać że coś tam powinno brzmiec inaczej .oryginałom niczego nie brakowało. tak to pamiętam.
Jedno nie wyklucza drugiego.
Pamiętam wywiad z Metal Hammera, jak King albo Jeff, narzekał, że dla wielu punk to te "lalusie z Green Day" i generalnie jebać ich.