Dowcipy v. n'ta
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Szalony Opos
- postuje jak opętany!
- Posty: 629
- Rejestracja: 01-01-2024, 19:51
Re: Dowcipy v. n'ta
Kolejny suchar ode mnie.
Poszedł Hans z Żydami na lody. Jeden dostał dwie kulki a drugi z automatu.
Poszedł Hans z Żydami na lody. Jeden dostał dwie kulki a drugi z automatu.
Everyone loves you when you are dead
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6090
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta
Jaką kostkę Rubika kupić debilowi?
Całą szarą. A najlepiej nieruchomą.
Całą szarą. A najlepiej nieruchomą.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3693
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6090
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta
Pijemy w piątek czy w sobotę?
Dlaczego "czy"?
Jak elegancko nazwać kurwę?
Damą negocjowanego afektu.
Dlaczego "czy"?
Jak elegancko nazwać kurwę?
Damą negocjowanego afektu.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 345
- Rejestracja: 21-05-2023, 14:02
Re: Dowcipy v. n'ta
Hahah, aż się zadławiłem...Gdyby moja babcia dowiedziała się, ile wydałem na jej pogrzeb, to by się w rowie przewróciła...

-Panie doktorze, pogryzły mnie psy!
-A były szczepione?
-Tak. Dupami.
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6090
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta
Rozmowa tel.
Cześć, To ty?
Nie, to ja.
A, to przepraszam, pomyłka...
Cześć, To ty?
Nie, to ja.
A, to przepraszam, pomyłka...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 345
- Rejestracja: 21-05-2023, 14:02
Re: Dowcipy v. n'ta
-Puk puk!
-Kto tam?
-Przerywająca krowa.
-Co!? Przeryw...
-MUUUUUUUUUUUUUU!
-Kto tam?
-Przerywająca krowa.
-Co!? Przeryw...
-MUUUUUUUUUUUUUU!
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6090
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta
Jaki wynik?
0-0.
A do przerwy?
0-0.
A do przerwy?
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15462
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Dowcipy v. n'ta
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 345
- Rejestracja: 21-05-2023, 14:02
Re: Dowcipy v. n'ta
Żułek, jak ten filmik widziałem, to Morze Martwe było jeszcze Lekko Przeziębione. 

- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6090
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta
Ona: Wypierdol mnie jak świnię!
On: Wypierdalaj, świnio!
Siedzi facet na ławce w parku, nie ma rąk i nóg, znaczy kadłubek...
Idą studenci, i na jego widok krzyczą - Cześć, kadłubek!
Facet - Cześć, dziwolągi!
Inaczej powodzianin? Persona non grata...
On: Wypierdalaj, świnio!
Siedzi facet na ławce w parku, nie ma rąk i nóg, znaczy kadłubek...
Idą studenci, i na jego widok krzyczą - Cześć, kadłubek!
Facet - Cześć, dziwolągi!

Inaczej powodzianin? Persona non grata...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 345
- Rejestracja: 21-05-2023, 14:02
Re: Dowcipy v. n'ta
Facet nazywal sie Wilson i mial fabryke sprzetu zelaznego: srubki, gwozdzie, nakretki, lopaty, grabie itp. Postanowil zatrudnic goscia od reklamy, zeby nakrecil mu film reklamujacy jego gwozdzie. Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski zolnierz przybija gwozdziami Jezusa do krzyza, pod spodem napis:
"Gwozdzie Wilsona utrzymaja wszystko".
Wilson wpada w szal, mowi ze nie moze czegos takie puscic w tv itp., ze to jego by ukrzyzowali za taki film itp. Kaze mu przyjsc za tydzien z innym filmem i nie ma tam byc Rzymianina krzyzujacego Jezusa. Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyzowany Jezus, zolnierz stojacy obok z zalozonymi rekami i napis:
"Gwozdzie wilsona utrzymaja wszystko...".
Wilson sie wsciekl, nie moze tego puscic w tv itp., chce filmu, ale bez ukrzyzowanego Jezusa, bez Jezusa wogole. Facet od reklamy zrobil kwasna mine i poszedl. Wraca za tydzien i pokazuje trzeci film. Tam widac taka gorke i kawalek pola. Chwila ciszy.Trzask!. Potem zza gorki wybiega jakis gosc w lachmanach, dlugie wlosy, zaniedbany itp. Zbiega z tej gorki i przez pole zapierdala ogladajac sie co chwile do tylu. Chwila ciszy. Wybiegaja rzymscy zolnierze i za nim przez to pole. Jeden sie zatrzymuje przy kamerze i dyszac mowi:
"Gdybysmy mieli gwozdzie Wilsona..."
"Gwozdzie Wilsona utrzymaja wszystko".
Wilson wpada w szal, mowi ze nie moze czegos takie puscic w tv itp., ze to jego by ukrzyzowali za taki film itp. Kaze mu przyjsc za tydzien z innym filmem i nie ma tam byc Rzymianina krzyzujacego Jezusa. Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyzowany Jezus, zolnierz stojacy obok z zalozonymi rekami i napis:
"Gwozdzie wilsona utrzymaja wszystko...".
Wilson sie wsciekl, nie moze tego puscic w tv itp., chce filmu, ale bez ukrzyzowanego Jezusa, bez Jezusa wogole. Facet od reklamy zrobil kwasna mine i poszedl. Wraca za tydzien i pokazuje trzeci film. Tam widac taka gorke i kawalek pola. Chwila ciszy.Trzask!. Potem zza gorki wybiega jakis gosc w lachmanach, dlugie wlosy, zaniedbany itp. Zbiega z tej gorki i przez pole zapierdala ogladajac sie co chwile do tylu. Chwila ciszy. Wybiegaja rzymscy zolnierze i za nim przez to pole. Jeden sie zatrzymuje przy kamerze i dyszac mowi:
"Gdybysmy mieli gwozdzie Wilsona..."
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6090
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta
Taniec robola przy remoncie dachu?
Papa Dance!
Papa Dance!
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 345
- Rejestracja: 21-05-2023, 14:02
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6090
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta
Triple Student's Thrash:
Jajecznica po studencku?
Otwierasz lodówkę, drapiesz się po jajach, zamykasz lodówkę.
Parówka po studencku?
Jedna parówka, 12 widelców.
Wchodzi student do pokoju w akademiku i do partnerki - Jest obiad?
Ona, siedząc na kaloryferze - Właśnie ci grzeję...
Jajecznica po studencku?
Otwierasz lodówkę, drapiesz się po jajach, zamykasz lodówkę.
Parówka po studencku?
Jedna parówka, 12 widelców.
Wchodzi student do pokoju w akademiku i do partnerki - Jest obiad?
Ona, siedząc na kaloryferze - Właśnie ci grzeję...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 345
- Rejestracja: 21-05-2023, 14:02
Re: Dowcipy v. n'ta
Był sobie bardzo znany i bogaty rycerz. Ani pieniądze ani sława, jak to powszechnie wiadomo szczęścia nie dają. I tak, bohater naszego dowcipu nie był szczęśliwy. Postanowił pewnego dnia owo ^szczęście^ znaleźć. Kupił sobie kijek od mopa, zawiesił nań worek (treningowy), paczkę malborasow i wyruszył w świat. Szedł, szedł, aż doszedł do rozdroża czy jak kto woli rozstaju dróg. Jedna droga idzie w prawo druga w lewo. Pośrodku chatka... Bohater naszego dowcipu, słynny i bogaty rycerz, wszedł do słynnej chatki która w każdym dowcipie o walecznych rycerzach powinna się pojawić. Rycerz wchodzi do chatki gdzie czeka na niego stara babunia.
- Witaj stara babuniu
- mówi rycerz.
- Witaj wędrowcze.
- Szukam, stara babuniu szczęścia czy możesz mi powiedzieć w która stronę mam iść.
- Jeli pójdziesz w prawo
- odpowiada babunia
- znajdziesz szczęście. Po prawej bowiem stronie mojej chatki idzie droga do ogromnego zamku, w zamku mieszka prześliczna księżniczka, zajebista dupa, przysięgam. Możesz się z nią ożenić. Jej ojciec
- król jest już starym dziadkiem niedługo odejdzie z tego świata a jak wykituje ty odziedziczysz jego majątek. Mówię ci stary. Jak pójdziesz w prawo będziesz najszczęliwszym człowiekiem na ziemi. Jeśli zaś pójdziesz w lewo
- ciągnie stara babunia
- to Cię POJEBAŁO...
Rycerz zdębiał, nie wiedział co powiedzieć. Nie mógł uwierzyć ze szczęście może być tak blisko. W końcu stwierdził ze stara babunia go podpierdala... a o oto co sobie pomyślał:
- Kurwa to musi być podpierdułka, jaki kit. Nie wierzę w te bzdury, chromolę to, idę w lewo raz kozie śmierć! I poszedł w lewo. Po kilku godzinach szybkiego marszu doszedł do wielkiej rzeki. W rzece stał wieki smok. Olbrzymia bestia z pięcioma głowami. Jak, kurwa, rycerz nie wyskoczy. Jak nie zaczyna odrąbywać kolejno głów: pierwszej, drugiej , trzeciej. Wyciąga sztylet, wbija go w sam środek serca wielkiego smoczyska. Na to bestia się wyrywa i krzyczy: POJEBAŁO CIĘ!? JA TU KURWA TYLKO WODĘ PIJĘ.
- Witaj stara babuniu
- mówi rycerz.
- Witaj wędrowcze.
- Szukam, stara babuniu szczęścia czy możesz mi powiedzieć w która stronę mam iść.
- Jeli pójdziesz w prawo
- odpowiada babunia
- znajdziesz szczęście. Po prawej bowiem stronie mojej chatki idzie droga do ogromnego zamku, w zamku mieszka prześliczna księżniczka, zajebista dupa, przysięgam. Możesz się z nią ożenić. Jej ojciec
- król jest już starym dziadkiem niedługo odejdzie z tego świata a jak wykituje ty odziedziczysz jego majątek. Mówię ci stary. Jak pójdziesz w prawo będziesz najszczęliwszym człowiekiem na ziemi. Jeśli zaś pójdziesz w lewo
- ciągnie stara babunia
- to Cię POJEBAŁO...
Rycerz zdębiał, nie wiedział co powiedzieć. Nie mógł uwierzyć ze szczęście może być tak blisko. W końcu stwierdził ze stara babunia go podpierdala... a o oto co sobie pomyślał:
- Kurwa to musi być podpierdułka, jaki kit. Nie wierzę w te bzdury, chromolę to, idę w lewo raz kozie śmierć! I poszedł w lewo. Po kilku godzinach szybkiego marszu doszedł do wielkiej rzeki. W rzece stał wieki smok. Olbrzymia bestia z pięcioma głowami. Jak, kurwa, rycerz nie wyskoczy. Jak nie zaczyna odrąbywać kolejno głów: pierwszej, drugiej , trzeciej. Wyciąga sztylet, wbija go w sam środek serca wielkiego smoczyska. Na to bestia się wyrywa i krzyczy: POJEBAŁO CIĘ!? JA TU KURWA TYLKO WODĘ PIJĘ.
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6090
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta
Najpopularniejsze hasło z Dworca Centralnego?
Bezdomni, do domu!
Bezdomni, do domu!
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 345
- Rejestracja: 21-05-2023, 14:02
Re: Dowcipy v. n'ta
Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce.
Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia.
Podszedł i zobaczył, że słoń ma w nogę wbity gwóźdź.
Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź.
Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć "dziękuję".
Odchodząc odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew.
"Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek zobaczę! - pomyślał ratownik.
Kilka lat później facet wybrał się do cyrku.
Występowały tam różne zwierzęta, także słonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń,
który patrzył na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli.
"Czyżby to ten słoń?" - pomyślał
"jest do tamtego taki podobny!".
Po występie podszedł do słonia, pogłaskał go w uszy,
ale wtedy słoń złapał go trąbą i trzasnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego ciało w krwawy pasztet.
Okazało się że to nie był ten słoń.
Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia.
Podszedł i zobaczył, że słoń ma w nogę wbity gwóźdź.
Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź.
Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć "dziękuję".
Odchodząc odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew.
"Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek zobaczę! - pomyślał ratownik.
Kilka lat później facet wybrał się do cyrku.
Występowały tam różne zwierzęta, także słonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń,
który patrzył na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli.
"Czyżby to ten słoń?" - pomyślał
"jest do tamtego taki podobny!".
Po występie podszedł do słonia, pogłaskał go w uszy,
ale wtedy słoń złapał go trąbą i trzasnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego ciało w krwawy pasztet.
Okazało się że to nie był ten słoń.
- Asia Tuchaj-Bejowicz
- postuje jak opętany!
- Posty: 605
- Rejestracja: 19-02-2018, 08:52
Re: Dowcipy v. n'ta
To jest starsze niż Maryla Rodowicz...
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 345
- Rejestracja: 21-05-2023, 14:02